Warto dostosować grę do odbiorców. Generalnie chcemy, aby odbiorca mógł się utożsamić z postaciami w grze i warto o to zadbać. Mówię generalnie, ponieważ wspomniano gry w klimatach japońskich, Bora Bora czy Vanuatu. Skoro owe regiony są hermetyczne etnicznie w danym czasie, to nie ma co zakłamywać rzeczywistości. Jednakże nie jest prawdą, że gra Domek jest o budowaniu domku w Polsce. Ok, przyznam, w grę nie grałem, ale instrukcję swego czasu wertowałem, materiały promocyjne czytałem, wiem, o co w grze chodzi. Nie odniosłem wrażenia, że to gra dla Polaków
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Z kolei wraz z ukazaniem się edycji międzynarodowej, czyli Dream Home, nie ma co zakłamywać rzeczywistości w drugą stronę i udawać, że jedynie biali żyją w miastach. Co więcej, na dłuższą metę źle to działa dla hobby planszowego, bo utrwala stereotypy, że to zabawa dla białych facetów i nie zaprasza innych osób. Jeśli chcemy, żeby hobby się rozrastało i aby wśród nas było więcej kobiet, aby wasze córki chciały z wami grać, to dajmy im kobiety, w które mogą się wcielić. W każdej grze, gdzie ma to sens: w eurograch, ameri, wszędzie. To samo tyczy się przedstawiania w grze osób o innym kolorze niż biały. Grający Latynosi, Murzyni czy Azjaci, kupiwszy sobie Dream Home, nie mają w kogo się wcielić, gra niejako nie jest do nich adresowana, czują się pominięci. A przecież ci ludzie istnieją, jest ich mnóstwo i kiedyś będą bardziej tłumnie grać.
Gdyby zrobiono w Polsce grę o prowadzeniu biura IT i byli w nim sami biali faceci i dwie babki na krzyż, pewnie większość z was w ogóle słowem by się nie zająknęła, bo takie mamy realia. Jak odwiedzam klienta w Anglii, to naprzeciwko mnie siedzi smagły ziom imieniem Osama, na ukos ode mnie czarnoskóry Kevin, a po prawej pan, którego imienia nie pomnę, ale wygląda jak z Bliskiego Wschodu. Mam w teamie Azjatkę, czterech Hindusów, jeszcze jednego Polaka i sześciu Anglików (trzy kobiety pośród wszystkich). Naprawdę jest różnorodnie i to jest w Anglii normalne. Nienormalne jest zakłamywanie rzeczywistości, że wszyscy są biali. Więc, jak rozpocząłem, warto znać swój target i się do niego dostosować, jeśli chcemy, by gra była właśnie dla niego, a nie jakiegoś wyimaginowanego.
Trochę też zasmuciła mnie reakcja części z was, że to absurd, że granica przekroczona itd. Jak dla mnie świadczy to trochę o zaściankowości, sory.
Jakby ktoś nie wiedział: zgadzam się z jednozdaniowym komentarzem redaktora z The Guardian ;].