Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Zet
Posty: 1365
Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 164 times
Been thanked: 169 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Zet »

Widząc zakres potępienia angielskich edycji sam czuję się powoli wykluczany.
Skellig
Posty: 123
Rejestracja: 18 wrz 2014, 14:16
Has thanked: 3 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Skellig »

Autor tego wątku chyba nie za bardzo przemyślał temat. Albo chciał poczuć się elitą, odgradzając się od plebsu :)

Nie. Wykształcenie to jedno, znajomość akurat angielskiego to drugie. A na obecności polskiego języka powinno nam zależeć, choćby 99% ludzi znało angielski.
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 2466
Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 573 times
Been thanked: 279 times

Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Markus »

Może autor chciał napiać "Czy nadal potrzebujemy angielskich wydań gier?" :-) :-) :-)

Btw ten temat to trolling roku. Gratulacje dla autora :-)
Ostatnio zmieniony 18 gru 2016, 11:52 przez Markus, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
hamish
Posty: 546
Rejestracja: 31 paź 2014, 19:49
Has thanked: 258 times
Been thanked: 113 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: hamish »

Zet pisze:Widząc zakres potępienia angielskich edycji sam czuję się powoli wykluczany.
To nie jest potępienie. Obcojęzyczne wersje gier mają się w sklepach świetnie i świadczyć o tym może fakt, że gracze mając wybór, nierzadko kupują właśnie te. Sednem jest dziwna dyskusja nad sensem polskich wydań. Kolega, który zapoczątkował temat, niechcący (mam nadzieję, że to nie prowokacja) wetknął kij w mrowisko. Nie nadinterpretuj tego, co zostało wcześniej napisane, bo nikt tu niczego ani nikogo nie dyskryminuje. Nikt nie mówił, żeby banować sprowadzanie angielskich czy niemieckich wersji, a wydawać wyłącznie po polsku.

Druga sprawa:
Zet pisze: Chociaż domyślam się, że niektórzy na tym forum powiedzą: jesteś Polakiem, więc musisz grać po polsku, nie masz prawa inaczej.
Myślę, że powołamy specjalną grupę, która będzie analizować kolekcje graczy na BGG i naśle im na chaty Planszową Inkwizycję, która spali zagraniczne wersje tytułów, a krnąbrnego gracza wychłoszcze publicznie. A tak na poważnie... to bardzo przesadzona obawa.
Crivens! Whut aboot us, ye daftie!?
Sprzedam
Kupię
Awatar użytkownika
Marx
Posty: 2420
Rejestracja: 24 sty 2016, 10:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 52 times
Been thanked: 17 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Marx »

Skellig pisze:Autor tego wątku chyba nie za bardzo przemyślał temat. Albo chciał poczuć się elitą, odgradzając się od plebsu :)
A może najzwyczajniej w świecie zadał otwarte pytanie, tak po prostu bez podtekstów. Np. ciekaw jest jak z barierą językową radzą sobie inni gracze.
Waiting is the hardest part.

Z nimi przychodzi mi się pożegnać
Awatar użytkownika
Zet
Posty: 1365
Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 164 times
Been thanked: 169 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Zet »

@hamish: pewnie masz rację, ale nie zmienia to faktu, że czuję się dyskryminowany.
Awatar użytkownika
costi
Posty: 3416
Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Has thanked: 7 times
Been thanked: 3 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: costi »

Arius pisze:Tak, dalej potrzebujemy edycji polskich.
Np. dzieci te sprawy.
Tu nie potrzeba dzieci. Sam władam angielskim w stopniu co najmniej ponadprzeciętnym i nie muszę sobie w myślach tłumaczyć co karty znaczą, a i tak wolę grać w polskie edycje, jeśli jakość wydania nie odbiega od oryginału. Po prostu gra się przyjemniej.
Już nie wspominam o tym, że są osoby, które akurat angielski znają słabo. Gramy regularnie z osobą, która śmiga po niemiecku i w miarę po francusku, ale angielski zna średnio i męczy ją tłumaczenie każdej karty (nie wspominając o tym, że przez to wykonuje swoje ruchy strasznie długo).

Dochodzi też aspekt lokalnego patriotyzmu - kupując polskie wydanie wiem, że zarabia polski wydawca, a nie np. niemiecka hurtownia.
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Awatar użytkownika
wok
Posty: 139
Rejestracja: 29 maja 2013, 15:09
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: wok »

costi pisze:
Arius pisze:Tak, dalej potrzebujemy edycji polskich.
Np. dzieci te sprawy.
Tu nie potrzeba dzieci. Sam władam angielskim w stopniu co najmniej ponadprzeciętnym i nie muszę sobie w myślach tłumaczyć co karty znaczą, a i tak wolę grać w polskie edycje, jeśli jakość wydania nie odbiega od oryginału. Po prostu gra się przyjemniej.
Już nie wspominam o tym, że są osoby, które akurat angielski znają słabo. Gramy regularnie z osobą, która śmiga po niemiecku i w miarę po francusku, ale angielski zna średnio i męczy ją tłumaczenie każdej karty (nie wspominając o tym, że przez to wykonuje swoje ruchy strasznie długo).

Dochodzi też aspekt lokalnego patriotyzmu - kupując polskie wydanie wiem, że zarabia polski wydawca, a nie np. niemiecka hurtownia.
Podpisałbym się pod tym. Zresztą wydaje mi się, że założenie, że wszyscy wokół znają świetnie angielski jest jednak mocno przesadzone. Zwłaszcza, że w grach występuje czasem bardzo specjalistyczne/niszowe słownictwo.

Jak dla mnie angielską edycję mogę kupić z 3 powodów:
- często gram w międzynarodowej ekipie znającej angielski
- gra nie występuje po polsku (aczkolwiek wtedy musi być naprawdę rewelacyjna, żeby wynagrodziła mi minus w postaci języka)
- gra jest zasadniczo niezależna językowo, polska instrukcja jest dostępna, a angielskie wydanie jest dużo tańsze.
Awatar użytkownika
Paskudnik
Posty: 1431
Rejestracja: 06 cze 2014, 16:49
Lokalizacja: Ergsun-Tuek
Has thanked: 11 times
Been thanked: 3 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Paskudnik »

Szczerze? Nie powiem, żebym w jakimś stopniu nie rozumiał autora wątku: nasycanie rynku takimi pozycjami jak np. Loyang - czyli bardzo mało znana i totalnie niezależna językowo pozycja, nie wydaje mi się najbardziej potrzebną rzeczą. Zwłaszcza jeśli uwzględnimy, jaki mamy teraz ZALEW nowych pozycji. Dorzucę do tego Pola Arle (akurat trochę zależne) - jedna z moich najbardziej ulubionych gier, jest teraz chyba królową handlu z drugiej ręki (tzn. ścisła czołówka pod względem liczby osób wystawiających ją na sprzedaż). Chociaż ten ostatni przypadek akurat rozumiem: za sp*.* pudełka w polskiej wersji, grafik powinien dostać naprawdę porządne manto.

Z drugiej strony, warto wydawać gry - że skupię się już tylko na Rosenbergach - weźmy np. Le Havre:
- po wyjściu gry na Essen, cena wersji angielskiej: ~300 zł
- cena wersji niemieckiej: ~200 zł
- cena wersji polskiej: ~140 zł.
- Caverna - prawie identyczne ceny.

Dodatkowo, wersja polska LH zawiera dodatek do gry oraz dwie promki. Więc widać, że są przypadki, kiedy naprawdę warto. Tylko proszę, nie niszczcie już pudełek w polskich wersjach... :(
Tony23 pisze:Dla mnie wciąż kosmosem jest sens wydawania po polsku np Trajana.
pisałem to samo wyżej, ale rośnie nowe pokolenie planszówkowiczy - oni też zasługują, żeby nie kupować tej gry za 300 zł i wyłącznie z obiegu wtórnego. Tylko dodałbym do tego wydawanie polskich wydań w sposób przemyślany - bo taka niszowa rzecz będzie schodzić ze sklepów przez 4 lata.
Zet pisze:Smuci mnie tylko to, że czasem polska edycja wypiera ze sklepu edycję angielską i wtedy klient traci wybór, albo zmuszony jest do korzystania z zagranicznych sklepów.
Tu doskonale rozumiem - już dwie gry dostępne po polsku kupiłem w wersjach angielskich z powodu beznadziejnych tłumaczeń.
Xth pisze:Myślałem że nic mnie już nie zdziwi, ale "bardziej wykształcona część społeczeństwa zna angielski to zrezygnujmy z polskich wydań" pokazało jak bardzo się mylę.
Nie jesteś omnibusem, więc nie zrozumiesz :P
Vester pisze:Wniosek jest taki, (...) Poziom nauczania języków obcych - jakichkolwiek - w Polsce jest kiepski.
Nie zwalaj tego na nauczycieli - odpowiedzialność za edukację leży po stronie uczącego się.

EDIT: uprzedzając flejm na temat mojego ostatniego zdania: mam na myśli to, że gdybym ze swoim angielskim bazował na tym, czego nauczono mnie w szkołach i na uczelni, to byłbym "nogą" z tego języka. Byłoby tak również, gdybym miał najlepszych nauczycieli, ale uparł się, żeby się nie nauczyć.
Ostatnio zmieniony 18 gru 2016, 13:56 przez Paskudnik, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie gram w gry, których nie lubię a lubię tylko te gry, w które już grałem :P
Awatar użytkownika
Ayaram
Posty: 1577
Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 207 times
Been thanked: 605 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Ayaram »

Znam angielski, kupuje wszystko po polsku (o ile się da oczywiście). No, bo co z tego, że znam angielskim? Dalej moim ojczystym językiem jest polski, i tak grając w angielską grę z Polakami rozmawiamy nad planszą po polsku, więc po diabła na siłę grać po angielsku jeśli nie ma takiej potrzeby? "Jeśli mój warrior zada two damage w twoim zone, to my area zyska two pointsy", ja tam wolę jednak mniej epicko po naszemu ;)
Awatar użytkownika
vojtas
Posty: 1785
Rejestracja: 10 wrz 2013, 21:28
Has thanked: 23 times
Been thanked: 83 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: vojtas »

Nawiasem mówiąc ofensywa ponglishu w codziennym życiu jest męcząca, a czasami wręcz nieznośna, szczególnie w sferze reklamy i PR-u, który powinien być bardzo wyczulony na niuanse lingwistyczne. Tymczasem marketingowcy często zupełnie bezrefleksyjnie kalkują słowa i zwroty z angielskiego bądź używają dosłownej angielszczyzny. "Epic Winter Sale". Obrazek

Przykład ze środowiska planszówkowego: zauważyłem, że Trzewik, odkąd zaczął dużo pisać po angielsku i jeździć na zagraniczne imprezy, wtrąca coraz więcej angielszczyzny w polskie zdania.
Awatar użytkownika
akahoshi
Posty: 902
Rejestracja: 07 maja 2015, 08:32
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 27 times
Been thanked: 26 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: akahoshi »

Paskudnik pisze:(...)Dorzucę do tego Pola Arle (akurat trochę zależne) - jedna z moich najbardziej ulubionych gier, jest teraz chyba królową handlu z drugiej ręki (tzn. ścisła czołówka pod względem liczby osób wystawiających ją na sprzedaż). Chociaż ten ostatni przypadek akurat rozumiem: za sp*.* pudełka w polskiej wersji, grafik powinien dostać naprawdę porządne manto.(...)
Wszystko jest kwestią gustu (lub jego braku :wink: ). Mnie się bardziej podoba wersja polska okładki.

Mnie z kolei zaskoczyła obrona polskich wersji gier?
Dlaczego zaskoczyła?
W tym temacie obrona języka ojczystego, a w co drugim poście Forum zauważycie setupy, gameplaye, core sety czy inne decki. Mógłbym to zrozumieć, gdyby nie było polskich odpowiedników...
Moja groteka
Nieoficjalne FAQ do Robinsona
"Kiedy jesteś martwy, to nie wiesz, że jesteś martwy. Stanowi to problem tylko dla innych. Kiedy jesteś głupi, jest dokładnie tak samo."
Michael E. Brown
Awatar użytkownika
Paskudnik
Posty: 1431
Rejestracja: 06 cze 2014, 16:49
Lokalizacja: Ergsun-Tuek
Has thanked: 11 times
Been thanked: 3 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Paskudnik »

akahoshi pisze:
Paskudnik pisze:(...)Dorzucę do tego Pola Arle (akurat trochę zależne) - jedna z moich najbardziej ulubionych gier, jest teraz chyba królową handlu z drugiej ręki (tzn. ścisła czołówka pod względem liczby osób wystawiających ją na sprzedaż). Chociaż ten ostatni przypadek akurat rozumiem: za sp*.* pudełka w polskiej wersji, grafik powinien dostać naprawdę porządne manto.(...)
Wszystko jest kwestią gustu (lub jego braku :wink: ). Mnie się bardziej podoba wersja polska okładki.
Może Ci się podobać bardziej, ale to nie zmienia faktu, że grafik popełnił naprawdę IDIOTYCZNE błędy w tej grafice - była o tym dyskusja w wątku gry, więc nie będę się powtarzał. I zgadzam się z Tobą - to kwestia gustu. Lub jego braku. :P
Nie gram w gry, których nie lubię a lubię tylko te gry, w które już grałem :P
Zwieżak
Posty: 91
Rejestracja: 14 lis 2012, 14:44

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Zwieżak »

[quote="Paskudnik"]Szczerze? Nie powiem, żebym w jakimś stopniu nie rozumiał autora wątku: nasycanie rynku takimi pozycjami jak np. Loyang - czyli bardzo mało znana i totalnie niezależna językowo pozycja, nie wydaje mi się najbardziej potrzebną rzeczą.

Loyang - akurat jest zależny językowo, chyba że nie rozumiem tego pojęcia, ale na kartach pomocników są teksty, bez których nie ma gry.
Awatar użytkownika
Paskudnik
Posty: 1431
Rejestracja: 06 cze 2014, 16:49
Lokalizacja: Ergsun-Tuek
Has thanked: 11 times
Been thanked: 3 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Paskudnik »

Zwieżak pisze:
Paskudnik pisze:Szczerze? Nie powiem, żebym w jakimś stopniu nie rozumiał autora wątku: nasycanie rynku takimi pozycjami jak np. Loyang - czyli bardzo mało znana i totalnie niezależna językowo pozycja, nie wydaje mi się najbardziej potrzebną rzeczą.
Loyang - akurat jest zależny językowo, chyba że nie rozumiem tego pojęcia, ale na kartach pomocników są teksty, bez których nie ma gry.
Aaa masz rację - rzeczywiście zapomniałem, że na kartach pomocników są napisy. Ale to mniejszość w tej grze :P
Nie gram w gry, których nie lubię a lubię tylko te gry, w które już grałem :P
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2506
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Pan_K »

Zet pisze:@hamish: pewnie masz rację, ale nie zmienia to faktu, że czuję się dyskryminowany.
Twoje prawo. W końcu w Polsce nikt Ci nie zakazuje czuć się, jak Ci się podoba :)
To, że pytanie o konieczność polskich lokalizacji gier jest, delikatnie mówiąc, mało przemyślane, nie wynika, że kupowanie i granie w gry angielskie jest złe.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Żubr
Posty: 172
Rejestracja: 14 sty 2016, 19:52
Has thanked: 48 times
Been thanked: 4 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Żubr »

Na tę chwilę jedyną grą, którą byłbym gotów kupić w wersji angielskiej, mimo istnienia również polskiej, jest Coup. Oryginał ma oprawę w klimacie s.f. i świecie z Resistance. Wersja polska, Światowy Konflikt, to współczesna polityka. Do tego znaczniki zamiast żetonów.
Gdyby zrobiono tylko tłumaczenie bez pozostałych zmian, już dawno kupiłbym tę grę.
grybezpradu.eu 5% - Wspólne zakupy z odbiorem w Białymstoku.
Awatar użytkownika
wok
Posty: 139
Rejestracja: 29 maja 2013, 15:09
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: wok »

akahoshi pisze: Mnie z kolei zaskoczyła obrona polskich wersji gier?
Dlaczego zaskoczyła?
W tym temacie obrona języka ojczystego, a w co drugim poście Forum zauważycie setupy, gameplaye, core sety czy inne decki. Mógłbym to zrozumieć, gdyby nie było polskich odpowiedników...
Moje małe przemyślenie na ten temat. Uważam, że lepiej byłoby mówić wyłącznie piękną poprawną polszczyzną, jednak niestety zdarza mi się czasem wtrącać decki, setupy i inne słowa pochodzenia obcego. Niestety ciężko jest się kontrolować, co nie zmienia faktu, że kierunek ten jest słuszny, a nasza mowa piękna :).

Notabene tak z ciekawości - jak najpoprawniej przetłumaczyłbyś słówko gameplay?
Awatar użytkownika
Galatolol
Posty: 2337
Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 578 times
Been thanked: 933 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Galatolol »

Tak jak Zetowi, nie podoba mi się, że polskie wersje często uniemożliwiają kupno angielskich - ze względu na współgraczy z różnych krajów, kupuję gry w tym języku.
wok pisze:Notabene tak z ciekawości - jak najpoprawniej przetłumaczyłbyś słówko gameplay?
Rozgrywka.
Awatar użytkownika
Padre
Posty: 209
Rejestracja: 17 cze 2009, 10:52
Has thanked: 16 times
Been thanked: 123 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Padre »

Oburzenie niektórych, choć moim zdaniem przesadzone, jest najlepszą odpowiedzią na zadane pytanie. Jest rynek na polskie edycje, to wydaje się polskie edycje.

Inna sprawa, że ja i moi znajomi wolimy oryginalne wydania i zachęcamy wszystkich do korzystania z edycji innych niż polskie. Powodów jest kilka, dla mnie to jest po prostu zdrowy nawyk, który procentuje zwłaszcza w grach klimatycznych ale nie tylko. Dobry przykład to przytoczone kiedyś na Gradaniu Codenames, które w angielskiej wersji korzystają ze specyfiki języka. No i trudno zapomnieć o zupełnie pragmatycznym czynniku - tłumaczenie to zawsze jedna okazja więcej na popsucie czegoś. Jak w tym komunale: albo będzie wiernie albo będzie ładnie.
- Ilu użytkowników forum potrzeba, aby wymienić żarówkę?
- Wiadomo coś o polskiej wersji?
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8801
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2709 times
Been thanked: 2396 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Curiosity »

Markus pisze: ten temat to trolling roku. Gratulacje dla autora :-)
Proponuję przestać nazywać każdą głupotę, jaką ktokolwiek gdzieś palnie, trollingiem.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Kisun
Posty: 1131
Rejestracja: 12 lip 2015, 16:47
Lokalizacja: Gostyń (Wlkp)
Has thanked: 113 times
Been thanked: 133 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: Kisun »

Panu wykształconemu, autorowi wątku, bardzo się dziwię że ze swoją fenomenalną, nie wątpliwie, znajomością języka angielskiego, udziela się na forum, jak by nie patrzeć, w języku polskim. Przecież tyle jest anglojęzycznych o tej tematyce.
"Errare humanum est"
emka
Posty: 312
Rejestracja: 01 gru 2016, 23:24
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 30 times
Been thanked: 42 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: emka »

Curiosity pisze:Proponuję przestać nazywać każdą głupotę, jaką ktokolwiek gdzieś palnie, trollingiem.
Biorąc pod uwagę nick autora, to w tym przypadku akurat niewykluczone ;) widać to wszędobylskie, przezabawne "trollowanie" dostało się również na to forum, niestety.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: rattkin »

Padre pisze:Oburzenie niektórych, choć moim zdaniem przesadzone, jest najlepszą odpowiedzią na zadane pytanie. Jest rynek na polskie edycje, to wydaje się polskie edycje.

Inna sprawa, że ja i moi znajomi wolimy oryginalne wydania i zachęcamy wszystkich do korzystania z edycji innych niż polskie. Powodów jest kilka, dla mnie to jest po prostu zdrowy nawyk, który procentuje zwłaszcza w grach klimatycznych ale nie tylko. Dobry przykład to przytoczone kiedyś na Gradaniu Codenames, które w angielskiej wersji korzystają ze specyfiki języka. No i trudno zapomnieć o zupełnie pragmatycznym czynniku - tłumaczenie to zawsze jedna okazja więcej na popsucie czegoś. Jak w tym komunale: albo będzie wiernie albo będzie ładnie.
Ano. Polskie wydania to - niestety - polskie tłumoczenia. I zwiększone ryzyko, że ktoś gdzieś po drodze coś spieprzy. A pieprzy bardzo często. I to nie tylko w tłumaczeniach.

Nagonka na autora pytania jest kretyńska. Na tym forum nie warto rozmawiać, skoro normalnie zadane pytanie odbierane jest jak atak na ostatni bastion polskości. Jeszcze mu paszport odbierzcie.

Odpowiadając na pytanie: Nie, w takiej postaci nie potrzebujemy. Tak, mimo wszystko, dobrze żeby były. Właściwa riposta winna brzmieć: potrzebujemy więcej gier polskich (polskich autorów), a nie po prostu polskich wydań.
Awatar użytkownika
hamish
Posty: 546
Rejestracja: 31 paź 2014, 19:49
Has thanked: 258 times
Been thanked: 113 times

Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?

Post autor: hamish »

rattkin pisze:
Ano. Polskie wydania to - niestety - polskie tłumoczenia. I zwiększone ryzyko, że ktoś gdzieś po drodze coś spieprzy. A pieprzy bardzo często. I to nie tylko w tłumaczeniach.
Tu, niestety, masz rację, aczkolwiek dodam, że większość wydawnictw podchodzi do tłumaczeń z coraz większym profesjonalizmem. Zdarzają się babole w instrukcjach, na kartach, ale nadmienię, że zagraniczne wersje też nie są od nich wolne. Choćby takie Marco Polo, gdzie dwa błędy wkradły się na planszę, czy samo tłumaczenie instrukcji na język angielski jest dalekie od ideału (a przecież to wyd. HiG). Założę się, że takich byków jest więcej w innych grach, których w Polsce nie mamy, ale z drugiej strony, kto zwraca na to uwagę, jak grę ma w j. obcym? Lub czy w ogóle jest w stanie zorientować się, że gdzieś jest błąd? Fakt, takie rzeczy może i nie powinny się zdarzać, ale jak widzę, że wydawnictwa nakręcają graczy wiadomościami kiedy i co wydadzą i co chwilę jakieś "zajawki" puszczają, to społeczność wytwarza ciśnienie, z którym taki jego "prowokator" nie radzi sobie, samemu cisnąc na tempo produkcji, co rzutuje na jakości wydania (przynajmniej językowo, stylistycznie). Bo głodny tłum łyknie... a po ochłonięciu zaczynają spływać meldunki o błędach i pojawiają się erraty. Swoją drogą, taki przytyk z mojej strony, jak tłumacze z Phalanxa rąbnęli się na instrukcji, tłumacząc zasady gry w odwrotną stronę? Dla mnie zagadka godna Z Archiwum X. Żeby nie było, nie usprawiedliwiam bylejakości, ale staram się pewne rzeczy zrozumieć.
rattkin pisze:
Nagonka na autora pytania jest kretyńska. Na tym forum nie warto rozmawiać, skoro normalnie zadane pytanie odbierane jest jak atak na ostatni bastion polskości. Jeszcze mu paszport odbierzcie.
Chleba i... igrzysk? To nie pierwsze i nie ostatnie forum, na którym takie rzeczy się dzieją. Ale... fora już tak mają... Weź poczytaj inne wątki - dla mnie, jesteśmy mistrzami w narzekaniu.
rattkin pisze:
Odpowiadając na pytanie: Nie, w takiej postaci nie potrzebujemy. Tak, mimo wszystko, dobrze żeby były. Właściwa riposta winna brzmieć: potrzebujemy więcej gier polskich (polskich autorów), a nie po prostu polskich wydań.
Z punktu widzenia wydawcy, lepszy wynik ekonomiczny da... sam doskonale wiesz co. Cieszy mnie tendencja Galakty do wydawania gier polskich autorów. Mogłoby być częściej, ale... przynajmniej coś jest.
Crivens! Whut aboot us, ye daftie!?
Sprzedam
Kupię
ODPOWIEDZ