Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
- Zet
- Posty: 1365
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 164 times
- Been thanked: 169 times
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Widząc zakres potępienia angielskich edycji sam czuję się powoli wykluczany.
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Autor tego wątku chyba nie za bardzo przemyślał temat. Albo chciał poczuć się elitą, odgradzając się od plebsu
Nie. Wykształcenie to jedno, znajomość akurat angielskiego to drugie. A na obecności polskiego języka powinno nam zależeć, choćby 99% ludzi znało angielski.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Nie. Wykształcenie to jedno, znajomość akurat angielskiego to drugie. A na obecności polskiego języka powinno nam zależeć, choćby 99% ludzi znało angielski.
- Markus
- Posty: 2466
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 573 times
- Been thanked: 279 times
Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Może autor chciał napiać "Czy nadal potrzebujemy angielskich wydań gier?"
![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Btw ten temat to trolling roku. Gratulacje dla autora![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Btw ten temat to trolling roku. Gratulacje dla autora
![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ostatnio zmieniony 18 gru 2016, 11:52 przez Markus, łącznie zmieniany 3 razy.
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
To nie jest potępienie. Obcojęzyczne wersje gier mają się w sklepach świetnie i świadczyć o tym może fakt, że gracze mając wybór, nierzadko kupują właśnie te. Sednem jest dziwna dyskusja nad sensem polskich wydań. Kolega, który zapoczątkował temat, niechcący (mam nadzieję, że to nie prowokacja) wetknął kij w mrowisko. Nie nadinterpretuj tego, co zostało wcześniej napisane, bo nikt tu niczego ani nikogo nie dyskryminuje. Nikt nie mówił, żeby banować sprowadzanie angielskich czy niemieckich wersji, a wydawać wyłącznie po polsku.Zet pisze:Widząc zakres potępienia angielskich edycji sam czuję się powoli wykluczany.
Druga sprawa:
Myślę, że powołamy specjalną grupę, która będzie analizować kolekcje graczy na BGG i naśle im na chaty Planszową Inkwizycję, która spali zagraniczne wersje tytułów, a krnąbrnego gracza wychłoszcze publicznie. A tak na poważnie... to bardzo przesadzona obawa.Zet pisze: Chociaż domyślam się, że niektórzy na tym forum powiedzą: jesteś Polakiem, więc musisz grać po polsku, nie masz prawa inaczej.
- Marx
- Posty: 2420
- Rejestracja: 24 sty 2016, 10:50
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 17 times
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
A może najzwyczajniej w świecie zadał otwarte pytanie, tak po prostu bez podtekstów. Np. ciekaw jest jak z barierą językową radzą sobie inni gracze.Skellig pisze:Autor tego wątku chyba nie za bardzo przemyślał temat. Albo chciał poczuć się elitą, odgradzając się od plebsu![]()
- Zet
- Posty: 1365
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 164 times
- Been thanked: 169 times
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
@hamish: pewnie masz rację, ale nie zmienia to faktu, że czuję się dyskryminowany.
- costi
- Posty: 3416
- Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 3 times
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Tu nie potrzeba dzieci. Sam władam angielskim w stopniu co najmniej ponadprzeciętnym i nie muszę sobie w myślach tłumaczyć co karty znaczą, a i tak wolę grać w polskie edycje, jeśli jakość wydania nie odbiega od oryginału. Po prostu gra się przyjemniej.Arius pisze:Tak, dalej potrzebujemy edycji polskich.
Np. dzieci te sprawy.
Już nie wspominam o tym, że są osoby, które akurat angielski znają słabo. Gramy regularnie z osobą, która śmiga po niemiecku i w miarę po francusku, ale angielski zna średnio i męczy ją tłumaczenie każdej karty (nie wspominając o tym, że przez to wykonuje swoje ruchy strasznie długo).
Dochodzi też aspekt lokalnego patriotyzmu - kupując polskie wydanie wiem, że zarabia polski wydawca, a nie np. niemiecka hurtownia.
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Moja kolekcja
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Podpisałbym się pod tym. Zresztą wydaje mi się, że założenie, że wszyscy wokół znają świetnie angielski jest jednak mocno przesadzone. Zwłaszcza, że w grach występuje czasem bardzo specjalistyczne/niszowe słownictwo.costi pisze:Tu nie potrzeba dzieci. Sam władam angielskim w stopniu co najmniej ponadprzeciętnym i nie muszę sobie w myślach tłumaczyć co karty znaczą, a i tak wolę grać w polskie edycje, jeśli jakość wydania nie odbiega od oryginału. Po prostu gra się przyjemniej.Arius pisze:Tak, dalej potrzebujemy edycji polskich.
Np. dzieci te sprawy.
Już nie wspominam o tym, że są osoby, które akurat angielski znają słabo. Gramy regularnie z osobą, która śmiga po niemiecku i w miarę po francusku, ale angielski zna średnio i męczy ją tłumaczenie każdej karty (nie wspominając o tym, że przez to wykonuje swoje ruchy strasznie długo).
Dochodzi też aspekt lokalnego patriotyzmu - kupując polskie wydanie wiem, że zarabia polski wydawca, a nie np. niemiecka hurtownia.
Jak dla mnie angielską edycję mogę kupić z 3 powodów:
- często gram w międzynarodowej ekipie znającej angielski
- gra nie występuje po polsku (aczkolwiek wtedy musi być naprawdę rewelacyjna, żeby wynagrodziła mi minus w postaci języka)
- gra jest zasadniczo niezależna językowo, polska instrukcja jest dostępna, a angielskie wydanie jest dużo tańsze.
- Paskudnik
- Posty: 1431
- Rejestracja: 06 cze 2014, 16:49
- Lokalizacja: Ergsun-Tuek
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 3 times
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Szczerze? Nie powiem, żebym w jakimś stopniu nie rozumiał autora wątku: nasycanie rynku takimi pozycjami jak np. Loyang - czyli bardzo mało znana i totalnie niezależna językowo pozycja, nie wydaje mi się najbardziej potrzebną rzeczą. Zwłaszcza jeśli uwzględnimy, jaki mamy teraz ZALEW nowych pozycji. Dorzucę do tego Pola Arle (akurat trochę zależne) - jedna z moich najbardziej ulubionych gier, jest teraz chyba królową handlu z drugiej ręki (tzn. ścisła czołówka pod względem liczby osób wystawiających ją na sprzedaż). Chociaż ten ostatni przypadek akurat rozumiem: za sp*.* pudełka w polskiej wersji, grafik powinien dostać naprawdę porządne manto.
Z drugiej strony, warto wydawać gry - że skupię się już tylko na Rosenbergach - weźmy np. Le Havre:
- po wyjściu gry na Essen, cena wersji angielskiej: ~300 zł
- cena wersji niemieckiej: ~200 zł
- cena wersji polskiej: ~140 zł.
- Caverna - prawie identyczne ceny.
Dodatkowo, wersja polska LH zawiera dodatek do gry oraz dwie promki. Więc widać, że są przypadki, kiedy naprawdę warto. Tylko proszę, nie niszczcie już pudełek w polskich wersjach...![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
EDIT: uprzedzając flejm na temat mojego ostatniego zdania: mam na myśli to, że gdybym ze swoim angielskim bazował na tym, czego nauczono mnie w szkołach i na uczelni, to byłbym "nogą" z tego języka. Byłoby tak również, gdybym miał najlepszych nauczycieli, ale uparł się, żeby się nie nauczyć.
Z drugiej strony, warto wydawać gry - że skupię się już tylko na Rosenbergach - weźmy np. Le Havre:
- po wyjściu gry na Essen, cena wersji angielskiej: ~300 zł
- cena wersji niemieckiej: ~200 zł
- cena wersji polskiej: ~140 zł.
- Caverna - prawie identyczne ceny.
Dodatkowo, wersja polska LH zawiera dodatek do gry oraz dwie promki. Więc widać, że są przypadki, kiedy naprawdę warto. Tylko proszę, nie niszczcie już pudełek w polskich wersjach...
![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
pisałem to samo wyżej, ale rośnie nowe pokolenie planszówkowiczy - oni też zasługują, żeby nie kupować tej gry za 300 zł i wyłącznie z obiegu wtórnego. Tylko dodałbym do tego wydawanie polskich wydań w sposób przemyślany - bo taka niszowa rzecz będzie schodzić ze sklepów przez 4 lata.Tony23 pisze:Dla mnie wciąż kosmosem jest sens wydawania po polsku np Trajana.
Tu doskonale rozumiem - już dwie gry dostępne po polsku kupiłem w wersjach angielskich z powodu beznadziejnych tłumaczeń.Zet pisze:Smuci mnie tylko to, że czasem polska edycja wypiera ze sklepu edycję angielską i wtedy klient traci wybór, albo zmuszony jest do korzystania z zagranicznych sklepów.
Nie jesteś omnibusem, więc nie zrozumieszXth pisze:Myślałem że nic mnie już nie zdziwi, ale "bardziej wykształcona część społeczeństwa zna angielski to zrezygnujmy z polskich wydań" pokazało jak bardzo się mylę.
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Nie zwalaj tego na nauczycieli - odpowiedzialność za edukację leży po stronie uczącego się.Vester pisze:Wniosek jest taki, (...) Poziom nauczania języków obcych - jakichkolwiek - w Polsce jest kiepski.
EDIT: uprzedzając flejm na temat mojego ostatniego zdania: mam na myśli to, że gdybym ze swoim angielskim bazował na tym, czego nauczono mnie w szkołach i na uczelni, to byłbym "nogą" z tego języka. Byłoby tak również, gdybym miał najlepszych nauczycieli, ale uparł się, żeby się nie nauczyć.
Ostatnio zmieniony 18 gru 2016, 13:56 przez Paskudnik, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie gram w gry, których nie lubię a lubię tylko te gry, w które już grałem :P
- Ayaram
- Posty: 1577
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 207 times
- Been thanked: 605 times
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Znam angielski, kupuje wszystko po polsku (o ile się da oczywiście). No, bo co z tego, że znam angielskim? Dalej moim ojczystym językiem jest polski, i tak grając w angielską grę z Polakami rozmawiamy nad planszą po polsku, więc po diabła na siłę grać po angielsku jeśli nie ma takiej potrzeby? "Jeśli mój warrior zada two damage w twoim zone, to my area zyska two pointsy", ja tam wolę jednak mniej epicko po naszemu ![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Nawiasem mówiąc ofensywa ponglishu w codziennym życiu jest męcząca, a czasami wręcz nieznośna, szczególnie w sferze reklamy i PR-u, który powinien być bardzo wyczulony na niuanse lingwistyczne. Tymczasem marketingowcy często zupełnie bezrefleksyjnie kalkują słowa i zwroty z angielskiego bądź używają dosłownej angielszczyzny. "Epic Winter Sale". ![Obrazek](http://i.imgur.com/r2WBHni.gif)
Przykład ze środowiska planszówkowego: zauważyłem, że Trzewik, odkąd zaczął dużo pisać po angielsku i jeździć na zagraniczne imprezy, wtrąca coraz więcej angielszczyzny w polskie zdania.
![Obrazek](http://i.imgur.com/r2WBHni.gif)
Przykład ze środowiska planszówkowego: zauważyłem, że Trzewik, odkąd zaczął dużo pisać po angielsku i jeździć na zagraniczne imprezy, wtrąca coraz więcej angielszczyzny w polskie zdania.
- akahoshi
- Posty: 902
- Rejestracja: 07 maja 2015, 08:32
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 27 times
- Been thanked: 26 times
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Wszystko jest kwestią gustu (lub jego brakuPaskudnik pisze:(...)Dorzucę do tego Pola Arle (akurat trochę zależne) - jedna z moich najbardziej ulubionych gier, jest teraz chyba królową handlu z drugiej ręki (tzn. ścisła czołówka pod względem liczby osób wystawiających ją na sprzedaż). Chociaż ten ostatni przypadek akurat rozumiem: za sp*.* pudełka w polskiej wersji, grafik powinien dostać naprawdę porządne manto.(...)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Mnie z kolei zaskoczyła obrona polskich wersji gier?
Dlaczego zaskoczyła?
W tym temacie obrona języka ojczystego, a w co drugim poście Forum zauważycie setupy, gameplaye, core sety czy inne decki. Mógłbym to zrozumieć, gdyby nie było polskich odpowiedników...
Moja groteka
Nieoficjalne FAQ do Robinsona
"Kiedy jesteś martwy, to nie wiesz, że jesteś martwy. Stanowi to problem tylko dla innych. Kiedy jesteś głupi, jest dokładnie tak samo."
Michael E. Brown
Nieoficjalne FAQ do Robinsona
"Kiedy jesteś martwy, to nie wiesz, że jesteś martwy. Stanowi to problem tylko dla innych. Kiedy jesteś głupi, jest dokładnie tak samo."
Michael E. Brown
- Paskudnik
- Posty: 1431
- Rejestracja: 06 cze 2014, 16:49
- Lokalizacja: Ergsun-Tuek
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 3 times
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Może Ci się podobać bardziej, ale to nie zmienia faktu, że grafik popełnił naprawdę IDIOTYCZNE błędy w tej grafice - była o tym dyskusja w wątku gry, więc nie będę się powtarzał. I zgadzam się z Tobą - to kwestia gustu. Lub jego braku.akahoshi pisze:Wszystko jest kwestią gustu (lub jego brakuPaskudnik pisze:(...)Dorzucę do tego Pola Arle (akurat trochę zależne) - jedna z moich najbardziej ulubionych gier, jest teraz chyba królową handlu z drugiej ręki (tzn. ścisła czołówka pod względem liczby osób wystawiających ją na sprzedaż). Chociaż ten ostatni przypadek akurat rozumiem: za sp*.* pudełka w polskiej wersji, grafik powinien dostać naprawdę porządne manto.(...)). Mnie się bardziej podoba wersja polska okładki.
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Nie gram w gry, których nie lubię a lubię tylko te gry, w które już grałem :P
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
[quote="Paskudnik"]Szczerze? Nie powiem, żebym w jakimś stopniu nie rozumiał autora wątku: nasycanie rynku takimi pozycjami jak np. Loyang - czyli bardzo mało znana i totalnie niezależna językowo pozycja, nie wydaje mi się najbardziej potrzebną rzeczą.
Loyang - akurat jest zależny językowo, chyba że nie rozumiem tego pojęcia, ale na kartach pomocników są teksty, bez których nie ma gry.
Loyang - akurat jest zależny językowo, chyba że nie rozumiem tego pojęcia, ale na kartach pomocników są teksty, bez których nie ma gry.
- Paskudnik
- Posty: 1431
- Rejestracja: 06 cze 2014, 16:49
- Lokalizacja: Ergsun-Tuek
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 3 times
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Aaa masz rację - rzeczywiście zapomniałem, że na kartach pomocników są napisy. Ale to mniejszość w tej grzeZwieżak pisze:Loyang - akurat jest zależny językowo, chyba że nie rozumiem tego pojęcia, ale na kartach pomocników są teksty, bez których nie ma gry.Paskudnik pisze:Szczerze? Nie powiem, żebym w jakimś stopniu nie rozumiał autora wątku: nasycanie rynku takimi pozycjami jak np. Loyang - czyli bardzo mało znana i totalnie niezależna językowo pozycja, nie wydaje mi się najbardziej potrzebną rzeczą.
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Nie gram w gry, których nie lubię a lubię tylko te gry, w które już grałem :P
- Pan_K
- Posty: 2506
- Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 189 times
- Been thanked: 168 times
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Twoje prawo. W końcu w Polsce nikt Ci nie zakazuje czuć się, jak Ci się podobaZet pisze:@hamish: pewnie masz rację, ale nie zmienia to faktu, że czuję się dyskryminowany.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
To, że pytanie o konieczność polskich lokalizacji gier jest, delikatnie mówiąc, mało przemyślane, nie wynika, że kupowanie i granie w gry angielskie jest złe.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”
Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Na tę chwilę jedyną grą, którą byłbym gotów kupić w wersji angielskiej, mimo istnienia również polskiej, jest Coup. Oryginał ma oprawę w klimacie s.f. i świecie z Resistance. Wersja polska, Światowy Konflikt, to współczesna polityka. Do tego znaczniki zamiast żetonów.
Gdyby zrobiono tylko tłumaczenie bez pozostałych zmian, już dawno kupiłbym tę grę.
Gdyby zrobiono tylko tłumaczenie bez pozostałych zmian, już dawno kupiłbym tę grę.
grybezpradu.eu 5% - Wspólne zakupy z odbiorem w Białymstoku.
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Moje małe przemyślenie na ten temat. Uważam, że lepiej byłoby mówić wyłącznie piękną poprawną polszczyzną, jednak niestety zdarza mi się czasem wtrącać decki, setupy i inne słowa pochodzenia obcego. Niestety ciężko jest się kontrolować, co nie zmienia faktu, że kierunek ten jest słuszny, a nasza mowa pięknaakahoshi pisze: Mnie z kolei zaskoczyła obrona polskich wersji gier?
Dlaczego zaskoczyła?
W tym temacie obrona języka ojczystego, a w co drugim poście Forum zauważycie setupy, gameplaye, core sety czy inne decki. Mógłbym to zrozumieć, gdyby nie było polskich odpowiedników...
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Notabene tak z ciekawości - jak najpoprawniej przetłumaczyłbyś słówko gameplay?
- Galatolol
- Posty: 2337
- Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 578 times
- Been thanked: 933 times
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Tak jak Zetowi, nie podoba mi się, że polskie wersje często uniemożliwiają kupno angielskich - ze względu na współgraczy z różnych krajów, kupuję gry w tym języku.
Rozgrywka.wok pisze:Notabene tak z ciekawości - jak najpoprawniej przetłumaczyłbyś słówko gameplay?
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Oburzenie niektórych, choć moim zdaniem przesadzone, jest najlepszą odpowiedzią na zadane pytanie. Jest rynek na polskie edycje, to wydaje się polskie edycje.
Inna sprawa, że ja i moi znajomi wolimy oryginalne wydania i zachęcamy wszystkich do korzystania z edycji innych niż polskie. Powodów jest kilka, dla mnie to jest po prostu zdrowy nawyk, który procentuje zwłaszcza w grach klimatycznych ale nie tylko. Dobry przykład to przytoczone kiedyś na Gradaniu Codenames, które w angielskiej wersji korzystają ze specyfiki języka. No i trudno zapomnieć o zupełnie pragmatycznym czynniku - tłumaczenie to zawsze jedna okazja więcej na popsucie czegoś. Jak w tym komunale: albo będzie wiernie albo będzie ładnie.
Inna sprawa, że ja i moi znajomi wolimy oryginalne wydania i zachęcamy wszystkich do korzystania z edycji innych niż polskie. Powodów jest kilka, dla mnie to jest po prostu zdrowy nawyk, który procentuje zwłaszcza w grach klimatycznych ale nie tylko. Dobry przykład to przytoczone kiedyś na Gradaniu Codenames, które w angielskiej wersji korzystają ze specyfiki języka. No i trudno zapomnieć o zupełnie pragmatycznym czynniku - tłumaczenie to zawsze jedna okazja więcej na popsucie czegoś. Jak w tym komunale: albo będzie wiernie albo będzie ładnie.
- Ilu użytkowników forum potrzeba, aby wymienić żarówkę?
- Wiadomo coś o polskiej wersji?
- Wiadomo coś o polskiej wersji?
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8801
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2709 times
- Been thanked: 2396 times
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Proponuję przestać nazywać każdą głupotę, jaką ktokolwiek gdzieś palnie, trollingiem.Markus pisze: ten temat to trolling roku. Gratulacje dla autora
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
-
- Posty: 1131
- Rejestracja: 12 lip 2015, 16:47
- Lokalizacja: Gostyń (Wlkp)
- Has thanked: 113 times
- Been thanked: 133 times
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Panu wykształconemu, autorowi wątku, bardzo się dziwię że ze swoją fenomenalną, nie wątpliwie, znajomością języka angielskiego, udziela się na forum, jak by nie patrzeć, w języku polskim. Przecież tyle jest anglojęzycznych o tej tematyce.
"Errare humanum est"
-
- Posty: 312
- Rejestracja: 01 gru 2016, 23:24
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 30 times
- Been thanked: 42 times
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Biorąc pod uwagę nick autora, to w tym przypadku akurat niewykluczoneCuriosity pisze:Proponuję przestać nazywać każdą głupotę, jaką ktokolwiek gdzieś palnie, trollingiem.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Ano. Polskie wydania to - niestety - polskie tłumoczenia. I zwiększone ryzyko, że ktoś gdzieś po drodze coś spieprzy. A pieprzy bardzo często. I to nie tylko w tłumaczeniach.Padre pisze:Oburzenie niektórych, choć moim zdaniem przesadzone, jest najlepszą odpowiedzią na zadane pytanie. Jest rynek na polskie edycje, to wydaje się polskie edycje.
Inna sprawa, że ja i moi znajomi wolimy oryginalne wydania i zachęcamy wszystkich do korzystania z edycji innych niż polskie. Powodów jest kilka, dla mnie to jest po prostu zdrowy nawyk, który procentuje zwłaszcza w grach klimatycznych ale nie tylko. Dobry przykład to przytoczone kiedyś na Gradaniu Codenames, które w angielskiej wersji korzystają ze specyfiki języka. No i trudno zapomnieć o zupełnie pragmatycznym czynniku - tłumaczenie to zawsze jedna okazja więcej na popsucie czegoś. Jak w tym komunale: albo będzie wiernie albo będzie ładnie.
Nagonka na autora pytania jest kretyńska. Na tym forum nie warto rozmawiać, skoro normalnie zadane pytanie odbierane jest jak atak na ostatni bastion polskości. Jeszcze mu paszport odbierzcie.
Odpowiadając na pytanie: Nie, w takiej postaci nie potrzebujemy. Tak, mimo wszystko, dobrze żeby były. Właściwa riposta winna brzmieć: potrzebujemy więcej gier polskich (polskich autorów), a nie po prostu polskich wydań.
Re: Czy dalej potrzebujemy polskich edycji gier?
Tu, niestety, masz rację, aczkolwiek dodam, że większość wydawnictw podchodzi do tłumaczeń z coraz większym profesjonalizmem. Zdarzają się babole w instrukcjach, na kartach, ale nadmienię, że zagraniczne wersje też nie są od nich wolne. Choćby takie Marco Polo, gdzie dwa błędy wkradły się na planszę, czy samo tłumaczenie instrukcji na język angielski jest dalekie od ideału (a przecież to wyd. HiG). Założę się, że takich byków jest więcej w innych grach, których w Polsce nie mamy, ale z drugiej strony, kto zwraca na to uwagę, jak grę ma w j. obcym? Lub czy w ogóle jest w stanie zorientować się, że gdzieś jest błąd? Fakt, takie rzeczy może i nie powinny się zdarzać, ale jak widzę, że wydawnictwa nakręcają graczy wiadomościami kiedy i co wydadzą i co chwilę jakieś "zajawki" puszczają, to społeczność wytwarza ciśnienie, z którym taki jego "prowokator" nie radzi sobie, samemu cisnąc na tempo produkcji, co rzutuje na jakości wydania (przynajmniej językowo, stylistycznie). Bo głodny tłum łyknie... a po ochłonięciu zaczynają spływać meldunki o błędach i pojawiają się erraty. Swoją drogą, taki przytyk z mojej strony, jak tłumacze z Phalanxa rąbnęli się na instrukcji, tłumacząc zasady gry w odwrotną stronę? Dla mnie zagadka godna Z Archiwum X. Żeby nie było, nie usprawiedliwiam bylejakości, ale staram się pewne rzeczy zrozumieć.rattkin pisze:
Ano. Polskie wydania to - niestety - polskie tłumoczenia. I zwiększone ryzyko, że ktoś gdzieś po drodze coś spieprzy. A pieprzy bardzo często. I to nie tylko w tłumaczeniach.
Chleba i... igrzysk? To nie pierwsze i nie ostatnie forum, na którym takie rzeczy się dzieją. Ale... fora już tak mają... Weź poczytaj inne wątki - dla mnie, jesteśmy mistrzami w narzekaniu.rattkin pisze:
Nagonka na autora pytania jest kretyńska. Na tym forum nie warto rozmawiać, skoro normalnie zadane pytanie odbierane jest jak atak na ostatni bastion polskości. Jeszcze mu paszport odbierzcie.
Z punktu widzenia wydawcy, lepszy wynik ekonomiczny da... sam doskonale wiesz co. Cieszy mnie tendencja Galakty do wydawania gier polskich autorów. Mogłoby być częściej, ale... przynajmniej coś jest.rattkin pisze:
Odpowiadając na pytanie: Nie, w takiej postaci nie potrzebujemy. Tak, mimo wszystko, dobrze żeby były. Właściwa riposta winna brzmieć: potrzebujemy więcej gier polskich (polskich autorów), a nie po prostu polskich wydań.