W lutym zakupiłem all-ina i w końcu pierwsza część trafiła na stole. Grałem w gołą podstawkę, bazowe zasady, najniższy poziom trudności, którego nie podniosłem przez całą partię.
Co mi się spodobało:
- kafle terenu, które wyglądają świetnie i potrafią stworzyć namiastkę świata
- masa postaci i ras oraz ich różnorodność(umiejki i pasywki)
- ruch - niby banalne rozróżnienie jak podróżujemy, ale bardzo spodobał mi się efekt wanderingu. Nie idziesz po znanym terenie(rzeka, droga) no to jak nie jesteś ogarnięty w nawigacji to sorry, ale się zgubiłeś.
- testy na nawigacje, żarcie i złoto - Gambita to wkurzało, ale mi się podoba, że jak mamy początkowych frajerów, którzy ledwo opuścili miasta, to ciężko by dawali radę w dziczy. Dla mnie fabularnie git.
- walka - jest w sumie policzalna i jedynie musimy brać poprawkę co tam przeciwnik może wyrzucić. No serio jak może to kogokolwiek boleć, jak w wielu DC to często los decyduje co zrobi przeciwnik(choćby w GH). Spotykam szkieleta na swej drodze, to w sumie skąd mam wiedzieć co on w pustej czasce kombinuje? Mi pasuje, bo przeliczalnego to mam MK.
- bossowie - są różnorodni, mają swoje grafiki i całkowicie różne umiejętności
- poziom wyzwania - nawet na najniższym potrafiłem się spocić, a finalna walka z DK to było ogromne wyzwanie
- zasady - proste i bez udziwnień
- pomoce gracza - uzyteczne
- wykonanie elementów - porzadne, gra powinna wiele wytrzymać
Co mi się nie spodobało:
- brak grafik na wielu kartach, no naprawdę gra z 2017, a jakby tworzona w latach 90. Sam tekst i jakieś marne kontury xD
- grafika na rewersie kart - no chyba tworzone przez słabo uzdolnionego gimnazjaliste/licealiste, no naprawdę znak zapytania/wykrzyknik lub + na takim samym tle??? Kto to w ogóle przepuścił...
- talia ulepszeń - 90% kart to +X do danych/wybranych statystyk i dodatkowo wchodzą losowo per postać, a podstawowe zasady zakazują wymian między bohaterami - chyba jednak wezmę zasady z rozszerzonych pod to.
- ciągłe ścieranie i zapisywanie od nowa wielu elementów mazakiem - przy 2 postaciach grając solo trochę się tym operuje
- statyczność bossów - w sumie mają pkt na mapie i z nich do nich przechodzimy, questy/zdarzenia dają opcję teleportacji do niektórych(?)
- brak rynsztunku - to o czym Gambit wspominał, że nie można kupić płonącego miecza tylko +1 do ataku ma to symulować
- brak dodatkowych umiejętności - to z czym zaczynamy to z tym skończymy, klas jest sporo, więc na nudę ciężko będzie narzekać, ale jednak szkoda, że nie ma jakiegoś drzewka umiejętności lub opcji dostania nowej z talii ulepszeń.
- sporo zależności między wszystkim - jak mam umiejetność X, a przeciwnik mówi Z, to co się stanie, trochę siedzenia na BGG potrzeba
Na razie efektu WOW nie było. Jest to dobrze przemyślany tytuł, w którym dojechanie na najwyższy poziom trudności pewnie zajmie sporo czasu, bo gra wygląda trochę jak taki rogalik, tylko z partii na partię jedynie zostaje nasze doświadczenie jako gracza. Jest sporo zmiennych, questy są dobrze opisane, umiejętności klas i ras są ciekawe i mocno zróżnicowane. Brakuje mi jednak więcej mięsa, więcej opcji, więcej rzeczy

Co pewnie dostanę w kolejnych częściach patrząc na wykresiki z kampanii. Jakby nie Klik, który na dobrą sprawę przekonał mnie do tej serii finalnie, to pewnie pierwszej części bym nie wziął i raczej zainwestował w samą 2(bo też księga kampanii) albo 4(piachy akurat mnie najmniej nęcą). W sumie jeśli podstawka będzie taką 7/10 grą, a kolejne tytuły tylko podbiją wrażenia, no to do tej 8 - 8.5 może dojadę z najnowszą częścią.
Otworzyłem już dodatkowe talie i nie rozumiem dlaczego encountery nie są po prostu wykrzyknikiem by podmienić karty bez grafik na te z grafiką. Dlaczego tam wprowadzili te warianty...w sumie pewnie wezmę bazowy, czyli pola 1 i 2 dla stworków, ale jakieś takie to z dupy mi się wydaje. Living z kolei dodaje wszystkiego, więc to zawsze na plus. Dodatku dużego jeszcze nie otwieram, pogram na razie w samą podstawkę.
Pytanie do tych ogrywających Klika, po ilu partiach w podstawkę(+ dodatki) można już siadać? Nie chcę by na tonę tekstu i pewnie dodatkowych zasad z Klika nałożyły się braki w moim rozumieniu z cora. Z tego co wiem o Kliku to w sumie wiele minusów eliminuje z tego co wypisałem(piękne ilustracje, przedmioty do kupienia, umiejętności).
W grę zamierzam pograć jeszcze sporo, podokładam kolejne klocki z dodatków i chcę zagrać w dwie osoby. Na więcej nie widzę sensu. Prędzej poprowadzę 2 postacie na gracza. No mieszane uczucia mam, gra ma wiele ciekawych elementów, ale też sporo rzeczy, które nie do końca mi pasują. Pięknie, znowu jestem pierwszym marudzącym xD jak widziałem reszta zachwyty.
A i pytanie na koniec, jak kolejne części wypadają w porównaniu do pierwszej i moich minusów? Choć mam je w domu to zanim odpakuję to pewnie miną lata xD