Dla mnie marzec zakończony 20 rozgrywkami w 14 tytułów:
Nowości:
Imperial (
---) - Dużo słyszałem o tej grze (na ogół dobrego), jednakże nie wiem co ludzie widzą w tej dziwnej krzyżówce Monopoly z Ryzykiem ? Ciężko tu o jakąś bardziej wyrafinowaną strategię, na próżno by także doszukiwać się jakiś wzniosłych emocji przy bitwach, gdyż tych jako tako nie ma przy eliminacji jednostek na zasadzie 1:1. Na szczęście po tej jednej jedynej partii właściciel dał się przekonać że to gniot i sprzedał grę, dzięki czemu być możę uniknę tej wątpliwej przyjemności zagrania w tą grę ponownie.
Imperial 2030(
---) - Bękart Monopoly i Ryzyka w nowym wydaniu. Gra nie podeszła równie mocno (a może i bardziej przez pstrokatą szatę graficzną) niż poprzednicza. Komentarz jak wyżej.
Star Wars: Imperial Assault(
+++) - Kolejna gra z "imperialem" w nazwie
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Na szczęście tym razem nie ma nic wspólnego z poprzedniczkami. Choć posiadam w kolekcji kilka edycji Pathfinder ACG, brakowało mi na półce typowego dungeon crawlera z figurkami. Dłuższą chwilę zastanawiałem się nad ponownym zakupieniem Descenta, jednakże odwieczną prawdą jest że nie powinno się wracać do byłej, nawet na ten jeden kolejny raz. W związku z tym moją uwagę skierowałem na nowszą edycję, osadzoną w niegdyś chołubionym przeze mnie uniwersum SW. Na chwilę obecną udało mi się rozegrać tylko tutorial i niepełną pierwszą misję kampanii, jednakże już na pierwszy rzut oka rzuciły się poprawione zasady związane z naprzemienną kolejnością zagrywania jednostek, popraawionym sposobem wytyczania L.O.S. oraz bardziej zrównoważonym poziomem trudności (grając ostatnią kampanię w Descenta mieliśmy krótką robotę z Mrocznym Władcą, który był bity w niemalże wszystkich scenariuszach. W IA sterujący Imperium ma w końcu odpowiedni arsenał i zasady które powodują iż wraca sens grania 1 vs wszyscy, bez konieczności używania aplikacji). IA dodatkowo zaspokaja u mnie bakcyla kolekcjonerstwa, gdyż pierdyliard dostępnych dodatków sprawi że będę miał zajęcie na kolejnych kilka miesięcy
Najwięcej partii:
Troyes(
+++) - Kolejny mocny powrót po prawie dwóch i pół roku. Polska wersja gry sprawiła że w końcu udało mi się namówić małżonkę, która wręcz zapałała miłością do Troyes i obecnie jest to najczęściej grana pozycja w naszym domu. Co do jakości polskiego wydania, również polecam zakoszulkowanie kart, gdyż te z polskiego wydania ustępują jakością oryginalnemu angielskiemu wydaniu gry.
Powroty:
Slavika(
--+) - Za pierwszym razem, ponad rok temu jakoś bardziej mi podeszła. Tym razem rozgrywka okazała się mniej emocjonująca zarowno dla mnie jak i współgraczy. Plusik za słowiańską tematykę.
Runewars(
+++) - Ten miesiąc zdecydowanie sprzyjał odświeżaniu dawno nie granych tytułów, dzięki czemu udało się w końcu wyłożyć na stół młodszego brata Twilight Imperium. Grało się naprawdę bardzo dobrze i pomimo długiego okresu leżakowania, zasady gry szybko udało się przywołać z pamięci bez zbędnego wertowania instrukcji. Jestem pod wrażeniem szybkości z jaką udawało się rozgrywać nawet duże bitwy, dzięki zastosowaniu talii kart zamiast kości. Takie rozwiązanie zdecydowanie przydałoby się w Twilight Imperium, które choć wciąż jest dla mnie grą nadrzędną, to rzuty kościami w TI potrafią przyprawić o zgrzyt zębów.
Terra Mystica(
+++) - Powrót po prawie trzech latach i od razu z przytupem. Dawno tak dobrze nie bawiłem się przy grze euro, która zawierałaby w sobie taką różnorodność dostępnych frakcji, głębie strategii i wymagała dopasowania się do stylu gry posiadanej rasy. Bardzo niewielki stopień losowości oraz bogactwo mechanizmów zawartych w grze powodują że nie mogę się wręcz doczekać kolejnej rozgrywki.
Pathfinder ACG: Rise of the Runelords(
-++) - Powrót do starej przygody za sprawą kolegi, który chciał poznać "Patha". Muszę przyznać że choć mam miłe wspomnienia związane z tą konkretnąkampanią, to jednak jest to pierwsza, podstawowa pod kątem mechaniki inkarnacją Pathfindera ACG i czuć tutaj ząb czasu, zwłaszcza w porównaniu do nowszych zestawów, w których dodano usprawnienia mechaniki i w znaczący sposób poprawiono problem powtarzalności scenariuszy, co dawało się we znaki przy tej kampanii.
Gra miesiąca: bezapelacyjnie
Troyes. Jest to od lat zdecydowanie jedna z moich najbardziej ulubionych pozycji. Obecnie dzięki żonie, która także polubiła ten tytuł są spore szanse że gra pozostanie na topowej pozycji przez kolejne miesiące.
- K.