Strona 2 z 34

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 22 lut 2008, 14:31
autor: bazik
jax pisze:na razie jest jakies 8-9 osob wiec i tak beda 2 stoliki - ja w czesc wymienionej klasyki chetnie (np Amun-Re, Wysokie Napiecie z nowymi elektr. + Rails of Europe + Crokinole)

ze swojej strony mysle nad odswiezeniem czegos z: Industria (to nie bedzie stolik bazika :wink: )
ale za to bardzo mozliwe ze to bylby stolik oli :-)
, Tower of Babel, Mission Red Planet, Ludwik XiV, Queen's Necklace,Traders of Genoa, Elfenland,Ksiazeta Florencji,Blokus. Pewnie 90% z tego bede musial przyciac, bo nie mam czasu na odswiezenie tylu instrukcji ( i prosze bez docinkow o instrukcji Blokusa :wink: )

poza wszystkim chetnie zagram w Brassa (no chyba ze dzis sie zniechece, gdy odniose upokarzajaca porazke :wink: )
no i moze ktos jest zainteresowany sparwdzic Mr Jack + dodatek Carriage?
traders - ja chetnie, ola pewnie mniej. ksiazeta florencji, szczegolnie bez newbiesow, z rozszerzeniem muza i ksiezniczka - BARDZO chetnie.blokus/ludwik/redplanet - nie moj stolik. reszta - bez oporow.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 23 lut 2008, 11:03
autor: Klos
Heya!

Ja jutro zapewne podjade na PW okolo 15-16 i wezme cos z moich wiekszych gier przygodowych. Moze Arkham Horror juz jutro rozpoczniemy w jakims milym gronie? Jesli ktos ma prosbe co mam wziasc, to prosze bezposrednio i szybko do mnie :D:D

Tomek

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 23 lut 2008, 13:16
autor: Geko
Ha, niespodzianka. 8) Wpadam dzisiaj na Politechnikę po obiedzie. Coś na pewno wezmę ze sobą.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 23 lut 2008, 21:04
autor: ragozd
Bylem troche pozniej, ale jeszcze znalazlem chetnych na Brassa. Ostry i Konrad znali juz gre wiec poszlo sprawnie - po fazie kanalowej zostalo sporo budynkow, wszyscy ostro poszli w wyscigli o najbardziej dochodowe linie kolejowe a sprzedaz bawelny na odlegle rynki nie cieszyla sie powodzeniem. Niestety w cale drugiej fazie moglem zagrac tylko jedna kopalnie na jej poczatku, a pod koniec gry stracilem tempo i ze wzgledu na dochody 3 porty uruchamialem bawelna tura po turze -chyba bym lepiej wyszedl na 3 kredycie. Koncowka zas byla bardzo emocjonujaca - najpierw Konradowi zabraklo tanich surowcow by wybudowac stocznie, potem ja zjadlem caly wegiel budujac ostatnie 2 wolne linie kolejowe co pozwolilo mi nadbudowac kopalnie wegla Ostrego - ale tym samym dalem mu mozliwosc wybudowania stoczni - mial na reku imienna karte Barrow! Swietna partia, ale wynik mnie powalil 200-161-141 (ja, Ostry, Konrad). Po wczorajszej partii gdzie dociagnalem do 185 podejzewalem ze mozna stuknac dwie setki, ale przy takich problemach z weglem i gotowka nie sadzilem ze bede mial az tyle :)
Pozniej stwierdzilismy z Kontadem ze Tygrys na dwie osoby to nie jest to, a na sam koniec nie zdecydowalem sie znow na Brassa bo slusznie obawialem sie ze nie skonczy sie przed 17 i zagralem w Industrie z jaxem i Konradem. Postawilem na zlego konia i bylem ostatni, ale gra mna nie zachwycila.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 23 lut 2008, 21:55
autor: Konrad
Do tego co napisał Ragozd dodam rozegrane jeszcze dwie gry bez jego udziału. Wpierw zagrałem jeden na jednego z Jaxem w Jambo. Gra lekka i przyjemna, trochę późno załapałem o co w grze chodzi i w efekci gładko przegrałem. :wink: Potem zostałem namówiony na Race for the Galaxy, w który zagrałem ze Sztefanem, Jaxem i Geko. Chłopaki byli ostro zaprawieni w tej grze, ja natomiast grałem w zasadzie pierwszy raz. Trochę mi gra kulała, choć przy końcowym rozrachunku okazało się, że miałem jakąś metodę w tym szaleństwie. Wygrał bowiem Geko, a dalej uplasowali się Jax, ja i Sztefan. Chętnie bym powtórzył rozgrywkę grając już bardziej świadomie, bo widać że gra może być ciekawa.

Co do rozgrywek już opisanych, to zaznacze, że bardzo spodobał mi się Industral, który nie przypadł do gustu Ragozdowi. Postrzegam go jako lżejszą wersję Caylusa, za którym przepadam. :-) Jedyna wada jest taka, że gra nie występuje w nie-niemieckojęzycznej wersji.

Ogólnie było bardzo miło. Dziękuję wszystkim za grę i liczę na regularne powtórki. :D

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 23 lut 2008, 22:27
autor: Geko
Ja zagrałem z Safari i Sztefanem w Brassa. Po fazie kanałowej byliśmy na równo ze Sztefanem jakieś 10 pkt. przed Safari. Mieliśmy również wyższe poziomy dochodów. W fazie kolejowej Sztefan i Safari kontynuowali m.in. budowanie stoczni (uważaj, Ragozd). Safari miał wyraźnie niski poziom dochodów, ja i Sztefan mieliśmy go na coraz wyższym poziomie. Ja w całej grze zupełnie odpuściłem stocznie, skupiałem się na wszystkim innym po trochę, starając się zyskiwać na tym, co inni pomijali. Najwięcej zarobiłem chyba na przędzalniach i portach. Ostatecznie okazało się, że zdobyłem 155, Sztefan 156 (choć trzeba przyznać, że w fazie kanałowej zbudował kanał na torach, czego już nie było sensu cofać, bo sam to zauważył ze dwie tury potem) a Safari (biorący kilka razy pożyczki) wyciągnął chyba 176 (z czego dużo dostał za połączenia kolejowe). Tak, czy siak, grało się bardzo przyjemnie.

Na koniec, taka mało znana gra, czyli Race for the Galaxy. Wydaje mi się, że dobra strategia militarna, to skuteczny młot na strategię produkcja-konsumpcja (którą trudno wtedy rozhulać). Nie miałem ani jednego punktu z konsupcji, nawet nie miałem jednej karty konsumpcyjnej. Z wystawionych planet i technologii miałem 18 pkt. a trzy technologie "szóstki" dały mi dodatkowe 24 pkt.
Muszę przyznać, że Race to dla mnie świeży powiew w planszówkach (a może karciankach). Nie grałem ostatnio w nic nowego, co tak mi się spodobało i co sprawia mi taką przyjemność rozgrywki.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 23 lut 2008, 23:09
autor: Klos
Ktos bedzie gral lub ma ochote pograc jutro (24.02) na PW? Jesli tak, to w jakich godzinach?

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 23 lut 2008, 23:57
autor: Konrad
Acha, znalazłem po spotkaniu niebiesko-czarną bluzę, którą wziąłem ze sobą. Właściciel proszony jest o zgłoszenie się.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 24 lut 2008, 10:22
autor: Grzech
Konrad pisze:Acha, znalazłem po spotkaniu niebiesko-czarną bluzę, którą wziąłem ze sobą. Właściciel proszony jest o zgłoszenie się.
Zgłaszam się, jednakże nie wiem kiedy będe miał możliwość odebrania jej. W miare możliwości proszę o przekazanie jej Browarionowi.

Bazik może mógłbyś dołączyć bluzę do GOA i przekazać ją Magmie na pionku?

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 24 lut 2008, 17:32
autor: Sztefan
W sobotę zrobiliśmy sobie mały maraton. Od 10-19. Gdyby nie to, że Jax musiał już wychodzić, to może byśmy się skusili na zostanie jeszcze dłużej. :)

Zaczęło się od szybkiego Crokinole, a potem już dłuższe i cięższe gry. Dopiero pod koniec Race na odprężenie.

Najbardziej się cieszę z zagrania w Traders of Genua. W trakcie gry wydawało mi się, że tą grę obowiążkowo trzeba kupić. Rozczarowująca końcówka ostudziła mój zapał, ale i tak dawno żadna planszówka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia (ostatnio 3 miesiące temu Im Schatten des Kaisers).

Same punktowanie jest dosyć standardowe. Jak ktoś grał w kilka tzw. eurogier, to będzie wiedział o co chodzi. To co jednak wyróżnia tą grę, to licytacja o korzystanie z budynku. A właściwie bardziej handel. Ten element mamy i chociążby w Osadnikach, jednak tam z biegiem czasu coraz mniej się opłaca wymieniać z innym graczem. mając dostęp do portów lepiej trochę przepłacić, ale nie pomagać komuś w wygraniu. W Fasolkach mamy jeden wielki handel, ale nic poza tym. Okej i Osadnicy i Fasolki, to bardzo fajne gry, w każdym razie jakoś tam mozna by się przyczepić do handlu. Tutaj jest on tylko częścią gry, ale bardzo ważną. Do tego handlować możemy wszystkim. Przez to nie ma oczywistych wymian jak na przykład w Fasolkach.

Gra trwała długo, ale nie nudziła. Poza samą końcówką. Wszyscy już właściwie mieli jakieś tam ostatnie szansę na punkty. Każdy chciał tylko skończyć to co zaczął. Nie było sensu pchać się w coś nowego, przez co w ostatniich dwóch rundach nikt już właściwie nie handlował. Potem w innym składzie prawie zaczęliśmy drugą partię. Jax sprawdzał w zasadach niuanse, których nie byłem pewien. Okazało się, że w pierwszej partii graliśmy troszkę za długo. To by mogło zniwelować największą wadę z pierwszej partii. Szczególnie, że według Jaxa właśnie końcówka jest najbardziej emocjonująca.

Obowiązkowo chcę zagrać w to jeszcze raz, by się przkonać, czy ta gra jest tak rewelacyjna jak mi się wydawało przez 3/4 gry, czy może jednak słaba przez zepsutą końcówkę.

Hazienda to gra, która od bardzo dawna była na moim radarze. Może od zbyt dawna. Sama gra bardzo przyjemna. Jak będzie okazja, to z wielką przyjemnością zagram, ale na pewno nie kupię. Gra po prostu nie oferuje mi niczego, czego bym nie miał w innych grach. Ot bardzo porządna typowa eurogra. Fajna, z bezpośrednią interakcją, ciekawym punktowaniem, ale nie ma nic ponad to.

Niedawno rozmawiałem z Magmą o Brassie. Mówił on, że po pierwszej partii uważał, że Brass jest dobry, ale nie powala. Po drugiej stwierdził już, że to bardzo dobry tytuł, ale na pewno nie tak genialny jak wszyscy mówią. Po trzeciej uważa, że Brass jest rewelacyjny.

Ja wczoraj zagrałem drugi raz (nie liczę połowę partii na poznanie zasad). I na razie idę drogą Magmy :) Grało się bardzo przyjemnie. Miałem świadome posunięcia, w przeciwieństwie do pierwszej partii. Widzę, że Brass jest na prawdę bardzo dobry. Nie powiedziałbym jednak, że to absolutny must have. Wysokie Napięcie mnie jednak bardziej bawi. Chociażby przez to, że w WN możemy świadomie blokować innych graczy, a Brassie możemy pokrzyżować komuś plany przez przypadek. Jakoś nie tego oczekuję po grze ekonomicznej. Z drugiej strony może po prostu jestem za mało ograny w Brassa. Może można grać zdecydowanie świadomiej niż ja ostatnio. Warto to sprawdzić :) Chętnie zasiądę do Brassa po raz kolejny, szczególnie teraz gdy tytuł się pojawia często na spotkaniach (wczoraj grały w sumie 3 ekipy).

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 24 lut 2008, 19:21
autor: ragozd
Sztefan pisze:Chociażby przez to, że w WN możemy świadomie blokować innych graczy, a Brassie możemy pokrzyżować komuś plany przez przypadek
Oj, chyba jednak potrzebujesz tej trzeciej gry, by nabrac tej swiadomosci ;)

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 24 lut 2008, 19:42
autor: Valmont
ragozd pisze: Oj, chyba jednak potrzebujesz tej trzeciej gry, by nabrac tej swiadomosci ;)
Po tej uwadze Stefan na 100% ukorzy się, uzna swój błąd powalony siłą argumentów ragozda. Po jaką cholerę post w takiej formie, pozbawiony merytoryczności i niczego nie wnoszący?

Moje 5 groszy do uwagi Sztefana. Blokować przeciwników można i nawet trzeba.
Po pierwsze, zajmowanie najciekawszych połączeń kanałowych bądź kolejowych, odcinając przeciwników od planowanych dróg rozwoju. Oczywiście mając odpowiednie karty konkretnych miast można to obejść, jednak jest to często bardziej kosztowne i czasochłonne, a jednak gra premiuje optymalizację posunięć, więc nawet zmarnowanie jednej akcji (poprzez wykorzystanie dwóch kart do jednej lokalizacji) może być znaczące w postaci utraty odpowiedniego tempa.
Po drugie, uprzedzanie innych graczy w zjamowaniu wolnych miejsc w miastach. Szczególnie w 2 fazie, gdzie jest już często ograniczona liczba wolnych miejsc pod kopalnie żelaza chociażby.
Wykorzystywanie cudzych portów, ubieganie w wysyłce bawełny na rynki zewnętrzne - wszystkie te akcje podpiąłbym pod blokowanie innych graczy.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 24 lut 2008, 21:59
autor: Geko
Valmont pisze:
ragozd pisze: Oj, chyba jednak potrzebujesz tej trzeciej gry, by nabrac tej swiadomosci ;)
Po tej uwadze Stefan na 100% ukorzy się, uzna swój błąd powalony siłą argumentów ragozda. Po jaką cholerę post w takiej formie, pozbawiony merytoryczności i niczego nie wnoszący?

Moje 5 groszy do uwagi Sztefana. Blokować przeciwników można i nawet trzeba.
Sztefan, chyba ze dwa albo trzy razy ubiegłeś mnie o ruch. Chciałem hutę żelaza, bo właśnie się skończyło - ruch przede mną robi to Sztefan. Podobnie, jak chciałem zbudować ostatnią, możliwą przędzalnie i potem wysłać bawełnę do swojego portu - też zbudował ją Sztefan. Poza tym można np. zbudować kopalnie węgla w miejscu, której będzie bliżej do rozbudowywanej przez innych części Lancanshire, niż kopalnia już istniejąca. I wtedy inni muszą brać węgiel z naszej kopalni.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 24 lut 2008, 23:54
autor: ragozd
Blokowanie w fazie koleii to raczej zajmowanie najbardziej dochodowych polaczen - przynajmniej ja mam kilka budynkow na poczatku fazy kolejowej. Ale ja nie buduje stoczni :P
Valmont pisze: Wykorzystywanie cudzych portów,
to akurat ma sens tylko w koncowce etapow, inaczej jest malo bolense albo nawet wrecz przeciwnie ;)
Valmont pisze: ubieganie w wysyłce bawełny na rynki zewnętrzne
to akurat lapie kazdy juz w pierwszej grze - a przynajmniej te osoby z ktorymi zaczynalem Brassa :)

Czasami warto byc pierwszym, czasami wrecz przeciwnie - najwieksza sila Brassa jest wlasnie konicznosc dostosowania sie do tego co jest na planszy i na rece

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 25 lut 2008, 13:36
autor: jax
Sztefan pisze:W sobotę zrobiliśmy sobie mały maraton. Od 10-19. Gdyby nie to, że Jax musiał już wychodzić, to może byśmy się skusili na zostanie jeszcze dłużej. :)
Wlasnie, mialem byc do oporu, ale musialem jednak wyjechac do tesciow. Duzej bury za potezne spoznienie jednak nie bylo :)

7 godzinny mini-maraton zaowocowal w moim przypadku rozegraniem partii w:

Crokinole - chyba jestem jedyny ktoremu ta gra niespecjalnie przypadla do gustu. Owszem mozna sobie popstrykac przez pare minut i jest ok. Ale pozniej to juz powatrzalnosc bierze gore. 4 na bgg. Pitchcar mini znacznie lepszy.

Brass - bardzo ciekawa rozgrywka. Wygralem ja (na tie-breakerze przed Ola), choc mogl wygrac safari gdyby nie 1 jego blad.
Ciekawa historia miala miejsce: 3 graczy (ja, Ola i Valmont) zastanawialo sie nad eksportem na rynek zewnetrzny. Moglby sie on nie powiesc tylko gdyby wylosowal sie kafelek -4 (jest taki jeden kafelek na 12 a moze dwa byly juz zuzyte). Kazdy z nas zrezygnowal z tego ruchu radzac sobie inaczej (ja skorzystalem przy eksporcie z portu safari). Kazdy to skomentowal: 'nie ryzykuje, znajac moje szczescie to bedzie -4'. Po grze odslonilismy ten kafelek: to bylo... -4 ! Ten kto by wybral ten eksport zewnetrzny nie liczylby sie zupelnie w walce o zwyciestwo. Tak oto Brass pokazal swoja losowosc. Ograniczona ale jednak :)

Hazienda - nie wiem jakim cudem pojechalem az na 160 pkt. nie musze mowic z jakim skutkiem :) Sztefan mial mega-mega-lancuch (niestety pozwolilismy na to) i wydawalo sie ze bedzie piekielnie grozny, ale safari jakos dotrzymywal mu kroku i ten lancuch nie zapewnil automatycznie zwyciestwa.

Industria - moja ukochana gra. Jeszcze raz sie okazala ukochana :) Nawet wygralem. Ragozdowi nie przypadla do gustu, Konradowi tak.

Jambo - pokazalem Konradowi jak nalezy robic interesy w Afryce Centralnej :) Biedny Konrad - a to jakis Slon a to jaks Lew wpadal mu na stoisko...

Race for the Galaxy - triumf Geko oparty o 3 szostkowe developmenty. Udalo mi sie zapunktowac dwoma takimi, ale bylo to wlasnie o 1 dev. za malo. Strategie mialem kombinowana - cos tam dlubalem, ciulalem karty na drogie developmenty a jednoczesnie bylem gotowy na produkcje i konsumpcje gdyby ktos odpalal. Pare razy zostalo to odpalone wiec stratny nie bylem ale wolalbym jeszcze z 1-2 rundy wiecej miec. Geko mial wylozonych 12 kart, pozostala trojka po 9 wiec chyba kazdy oprocz Geko chcialby ze gra potrwala troszke dluzej.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 25 lut 2008, 22:40
autor: Sztefan
ragozd pisze:Blokowanie w fazie koleii to raczej zajmowanie najbardziej dochodowych polaczen - przynajmniej ja mam kilka budynkow na poczatku fazy kolejowej. Ale ja nie buduje stoczni :P
Mógłbyć napisać, czy chodzi ci o konkretną partie, czy jest to Twoja stała strategia? Piszesz "ja mam" (zawsze?), "ja nie buduję stoczni" (w każdej partii?)

Dlaczego się dopytuję, później piszesz, że w Brassie trzeba reagowac na to co się dzieję na planszy, no a wcześniej brzmi to tak, jak byś juz miał drogę na każdą grę.

W sensie bardziej wprost - czy Brass staje się po kilku grach schematyczny - każdy próbuję grać stałą strategię, lekko zmodyfikowaną przez sytuację na planszy, czy jednak rozgrywki są różne?


jax pisze:
Race for the Galaxy - Pare razy zostalo to odpalone wiec stratny nie bylem ale wolalbym jeszcze z 1-2 rundy wiecej miec. Geko mial wylozonych 12 kart, pozostala trojka po 9 wiec chyba kazdy oprocz Geko chcialby ze gra potrwala troszke dluzej.
Właśnie o to chodzi, że gdybyśmy grali dłużej, to i ja już miałem rozkręconą machinę na produkcje-konsumpcje. W Racie niezwykłe ważny jest timing. Zakończyć grę szybko będąc wstanie wyłożyć 3 developmenty 6-kowe i chyba 3 karty alienowe nie jest łatwo. A Jarkowi się to udało. Sztuką w RftG nie jest stworzyć dobrze działające combo, sztuką jest zrobić to odpowiednio szybko.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 25 lut 2008, 23:53
autor: Geko
Sztefan pisze: Właśnie o to chodzi, że gdybyśmy grali dłużej, to i ja już miałem rozkręconą machinę na produkcje-konsumpcje. W Racie niezwykłe ważny jest timing. Zakończyć grę szybko będąc wstanie wyłożyć 3 developmenty 6-kowe i chyba 3 karty alienowe nie jest łatwo. A Jarkowi się to udało. Sztuką w RftG nie jest stworzyć dobrze działające combo, sztuką jest zrobić to odpowiednio szybko.
Od początku szedłem mocno na strategię militarną (takie miałem karty). A potem miałem też trochę szczęścia w kartach, zwłaszcza jak brałem eksplorację +5.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 26 lut 2008, 09:23
autor: ragozd
Po to sie bieze eksploracje +5 by wlasnie od szczescia sie uniezaleznic ;)

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 26 lut 2008, 11:11
autor: Don Simon
Znajac moje szczescie, skoro w poprzedni weekend bylo duzo chetnych to teraz nikogo nie bedzie.
Tym niemniej zapytam.

Czy sa chetni na granie w sobote?

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 26 lut 2008, 11:54
autor: Valmont
Don Simon pisze:Znajac moje szczescie, skoro w poprzedni weekend bylo duzo chetnych to teraz nikogo nie bedzie.
Tym niemniej zapytam.

Czy sa chetni na granie w sobote?
Nie ma 8)

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 26 lut 2008, 12:17
autor: Don Simon
Valmont pisze: Nie ma 8)
Milcz. I do kata odpokutowac.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 26 lut 2008, 13:04
autor: Blaze
A jednak są :).
Po dłuższym okresie posuchy bardzo chętnie się zjawię w sobotę (pora dowolna właściwie, byle przed 19:00 skończyć. Zagram w cokolwiek, ale z racji terminu i możliwości chciałbym coś kobylastego raczej spróbować (w tygodniu kiepsko z okazjami) - GoT? Warrior Knights? Descent? Starcraft? Dołączę z przyjemnością.

Mogę ew. przynieść Mystery of the Abbey albo Shadows over Camelot jakby ktoś miał ochotę.

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 26 lut 2008, 13:15
autor: Valmont
Blaze pisze:A jednak są :).
Łamistrajk :twisted: Booooo!!

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 26 lut 2008, 13:46
autor: Blaze
Strajkować, to ja, panie, strajkowałem przez rok prawie ;-) to nie dziwota, że mi się tego strajkowania odechciało.

Tak popatrzyłem po tym co tam do zagrania u Don Simona i widzę, że Dungeoneera na spróbowanie też mogę przynieść ewentualnie.

pozdrówko

Re: [Warszawa] AGRESOR Politechnika Sobota-Niedziela

: 26 lut 2008, 21:50
autor: ragozd
Sztefan pisze:Mógłbyć napisać, czy chodzi ci o konkretną partie, czy jest to Twoja stała strategia? Piszesz "ja mam" (zawsze?), "ja nie buduję stoczni" (w każdej partii?)
Tak - i o ile grajac w 3 osoby mozna stretegie w miare bezbolesnie przeprowadzic, to w cztery juz niekoniecznie
Sztefan pisze: Dlaczego się dopytuję, później piszesz, że w Brassie trzeba reagowac na to co się dzieję na planszy, no a wcześniej brzmi to tak, jak byś juz miał drogę na każdą grę.
Zgadza sie. Ale to jest jak kierunek w dzungli - trzymajac sie go na sztywno utkniesz w jakims gaszczu zamiast go obejsc
Sztefan pisze: W sensie bardziej wprost - czy Brass staje się po kilku grach schematyczny - każdy próbuję grać stałą strategię, lekko zmodyfikowaną przez sytuację na planszy, czy jednak rozgrywki są różne?
Nie gralem jeszcze tyle razy, zwlasczza w 4 doswiadczonych graczy by sie wypowiadac - ale 4 graczy nie da rady postawic kazdy 4-poziomowej huty czy 2 takich portow. Wiec jesli taka bedzie ulubiona strategia 4 graczy, to zadnemu sie nie uda. Ja widzialem jak gra Ola czy safari, i gralbym inaczej przeciw kazdej z tych osob - bo inne mozliwosci by sie pojawialy, a i inaczej trzebabyloby przeszkadzac