Ciekawa recenzja i zgadzam się z większością wniosków. Gra się świetnie (mi, w przeciwieństwie do Ciebie, nie przeszkadza dwugodzinna rozgrywka) i czuć aspekt przygody. Wykonanie również mi odpowiada. Co do znaczników zasobów - nie przeszkadzają mi jakoś szczególnie. Twoje prezentują się nieźle, ale jednak nie zdecydowałbym się na wymianę: wszystkie tego samego koloru wyglądają jakoś tak blado i monotonnie. Gdyby były w kolorach oryginału, brałbym bez zastanowienia.
Zgadzam się również w ocenie instrukcji: brak indeksu na początku bywa uciążliwy, choć nieprzesadnie. Faktycznie też (o czym w recenzji nie piszesz wprost, ale co pojawiło się wcześniej w wątku), zasada modyfikacji rzutów kostką przy testach z kart wydarzeń mogłaby być bardziej podkreślona.
Zgoda również w kwestii sposobu rozwiązania podliczania punktów na koniec. Mało intuicyjne, szczególnie przy pierwszych partiach. Choć już się przyzwyczaiłem.
Motywy Nemo są jednak dość zróżnicowane. Jakkolwiek by patrzeć, inaczej gra się w przypadku Nauki, a inaczej w przypadku Wojny. Mniej czasu, inne punktowanie. Karty wydarzeń lub znalezione skarby mogą przy jednym motywie dać spore dopalenie do wyniku, w innym nawet wygenerować punkty ujemne itp. Szybko nauczyłem się zwracać uwagę na to, czy na pewno opłaca mi się zdać test. Albo gdy mam wybór flauty (to chyba oznacza Lull Turn) lub nie (przy większych ilościach białych kości), mój wybór często zależy od tego, który motyw gram (bo strata znaczników buntu bywa mniej lub bardziej bolesna w zależności od scenariusza/motywu).
Ale nic to: jeśli nawet małe zróżnicowanie w tym aspekcie może kogoś nie satysfakcjonować, autor już przecież pracuje nad nowymi motywami
Drobna wątpliwość:
Gdy umieścimy już wszystkie elementy na mapie, pozostaje jedynie umieścić przy każdym z oceanów kryształ, tam gdzie oznaczono to na mapie symbolem diamentu.
Jestem niemal pewien, że tylko w podstawowych oceanach (tych z symbolem kości od 1 do 6).
Cena w retailu faktycznie powala. Osobiście zakupu w ogóle nie żałuję. Ale też, z tego, co pamiętam, na KSie było nieco taniej (nie chce mi się teraz sprawdzać).