GRY-PLANSZOWE.pl

hutriel pisze:Doczekamy się wątku o presji na zakładanie nowych wątków?
Sorry za offtop.

Tez miałem pytać o coś podobnego. Widzę, ze kolega ma tendencje do zakładania filozoficznych wątków:)

Bea pisze: Czasami rzeczywiście mam wyrzuty sumienia, że tyle wydaję, więc staram się kupować planszówki jako prezenty na moje urodziny i imieniny.

Doskonała strategia: sam ją stosuję i sprawdza się znakomicie.

poooq pisze:

Bea pisze: Czasami rzeczywiście mam wyrzuty sumienia, że tyle wydaję, więc staram się kupować planszówki jako prezenty na moje urodziny i imieniny.

Doskonała strategia: sam ją stosuję i sprawdza się znakomicie.

Wręcz wybitna. Problem w tym, że te urodziny to robią się dość szybko miesięcznicami

Sarseth pisze:

poooq pisze:

Bea pisze: Czasami rzeczywiście mam wyrzuty sumienia, że tyle wydaję, więc staram się kupować planszówki jako prezenty na moje urodziny i imieniny.

Doskonała strategia: sam ją stosuję i sprawdza się znakomicie.

Wręcz wybitna. Problem w tym, że te urodziny to robią się dość szybko miesięcznicami

Jest jeszcze gwiazdka, mikołaj, dzień kobiet, dzień matki, rocznica ślubu...

Warto miec na imie np. Jan, w samym czerwcu Jana jest z 11 razy

kwiatosz pisze:Warto miec na imie np. Jan, w samym czerwcu Jana jest z 11 razy

W sumie imię zawsze można zmienić. Ponadto bonus: przy każdym zwycięstwie usłyszeć kultowe: "No brawo Jasiu!"

Można świętować podwójne (drugie imię oficjalne) lub nawet potrójne imieniny (z bierzmowania).

Dlatego gry z dodatkami rządzą!
Może w takim razie jest rynek na rozszerzenie działów 'produktów uszkodzonych' o usługę rozfoliowonia, wypstrykania i przetarcia papierem ściernym krawędzi pudełka?

Temat całkiem interesujący. Bardziej związany z naszym hobby niż gra na PC omawiania właśnie przez kilka osób w wątku o grze karcianej Superhot. A co do pytania... Jeśli żona pyta to nie ukrywam ile wydaje na planszówki. Ale nie chwałę się żonie ile wydałem na koszulki do nich i dodatki. O co nie zapyta, to zostanie na wieki przemilczane.

Jest jeszcze jeden aspekt: o ile ukrywanie cen przed połówką zahacza o patologię, to już IMO najzwyczajniej nie wypada przyznawać się w gronie mało planszówkowym i gorzej zarabiającym do cen wersji z KS. Mimo wzrostu popularności gra za 300zł dla większości polaków będzie bardzo droga, nawet jeśli w przeliczeniu na czas rozywki już wydają więcej na kino, gry elektroniczne bądź inne hobby. $200 i wyżej to ostentacyjne szastanie kasą...

Zwykle podaję cenę podstawki w sklepach napominając jedynie, że ten egzemplarz ma dodatkowy stuff.


Stukał Lucjan Szołajski

schizofretka pisze:Jest jeszcze jeden aspekt: o ile ukrywanie cen przed połówką zahacza o patologię, to już IMO najzwyczajniej nie wypada przyznawać się w gronie mało planszówkowym i gorzej zarabiającym do cen wersji z KS. Mimo wzrostu popularności gra za 300zł dla większości polaków będzie bardzo droga, nawet jeśli w przeliczeniu na czas rozywki już wydają więcej na kino, gry elektroniczne bądź inne hobby. $200 i wyżej to ostentacyjne szastanie kasą...

Zwykle podaję cenę podstawki w sklepach napominając jedynie, że ten egzemplarz ma dodatkowy stuff.


Stukał Lucjan Szołajski

Dla mnie jak i moich znajomych to nie istniejący problem, gdyż każdy z nas liczy się, że hobby musi pożerać pewną sumę pieniędzy. Nie dywagujemy, że kolega zabulił za część do motocyklu tyle ile ja za 2 planszówki na KS.

Co do mojej połówki to też nie zaniżam ani nie ukrywam cen tytułów. Moim problemem jest miejsce w szafie, które zostało jasno określone i muszę żonglować tytułami znajdującymi się w kolekcji (na szczęście nie jest to problem, bo albo tytuł się znudził albo jest gorszy niż nowy z tej samej kategorii).

Jeśli trzeba ukrywać przed żoną/dziewczyną zakupy, to trzeba przemyśleć albo zasadność zakupu, albo związku.

Co do samych zakupów, to osobiście staram się w części przypadków kupować rzeczy z drugiej ręki, może nawet nie ze względu na portfel, co na jakąś próbę ograniczenia konsumpcji.

Bea pisze: Jest jeszcze gwiazdka, mikołaj, dzień kobiet, dzień matki, rocznica ślubu...

Ja na 10 rocznicę ślubu kupiłem sobie Wojnę o pierscień, a żona lampę do hybrydy:D
Każda okazja jest dobra, żeby mieć nową planszówkę. Gorzej, gdy kupujemy bez okazji, bo wtedy to jest jak picie do lustra;)

ravenone pisze:(...) Każda okazja jest dobra, żeby mieć nową planszówkę. Gorzej, gdy kupujemy bez okazji, bo wtedy to jest jak picie do lustra;)

Bez sensu. Kupuję kiedy mam ochotę i nie potrzebuję wymówek.

Namurenai pisze:Nie, nie zdarzało się osobiście, ale sam byłem świadkiem awantury jak żona kumpla dowiedziała się ile kosztowały go "te trzy śmieszne stateczki" (chodziło o Xwinga)

Jakieś szczegóły?

IP68 pisze:Jeśli trzeba ukrywać przed żoną/dziewczyną zakupy, to trzeba przemyśleć albo zasadność zakupu, albo związku.

+ 1 000 000. EOT

IP68 pisze:Jeśli trzeba ukrywać przed żoną/dziewczyną zakupy, to trzeba przemyśleć albo zasadność zakupu, albo związku.

Co do samych zakupów, to osobiście staram się w części przypadków kupować rzeczy z drugiej ręki, może nawet nie ze względu na portfel, co na jakąś próbę ograniczenia konsumpcji.

Zgadzam się, pod warunkiem, że taki sam stoicki spokój zachowacie widząc zakupione przez Wasza druga połowę buty... kolejne oczywiście sytuacje są analogiczne dopóki obie strony pracują i dogadują się co do reszty finansów.
Przede mną Apos zataił gdy wsparł Trajana, bo mówiłam mu żeby tego nie robił najlepszy chłopak !

Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka