Ja mam niestety dokładnie odwrotne zdanie. Graliśmy dwa razy, ten sam kolega grał Obecnością w obu przypadkach. W połowie pierwszego zajarzyłem coś i aż wolałem dopytać - "Hej, czy dobrze rozumiem, że to nie my mamy limit czasowy, żeby uciec, tylko Ty limit czasowy, żeby nas złapać?"
Po odpowiedzi twierdzącej zaproponowałem reszcie, że skoro czas działa na naszą korzyść, to nie ma żadnej potrzeby robić optymalnych ruchów. Zaczęliśmy chodzić po zupełnie losowych lokacjach, bez żadnego ładu i składu nie próbując nic, prócz przewijania kolejnych tur. Obecność nie miała żadnych przesłanek co do tego, gdzie możemy być bo my sami wybieraliśmy to na pałę. Trafiała na nas tylko całkowitym przypadkiem, co było zbyt rzadkie, żeby mogła wygrać.
Spróbowaliśmy drugi raz, tym razem od samego początku wykonując bezcelowe ruchy i tym razem Obecność została całkowicie zmasakrowana.
Ani my się nie bawiliśmy dobrze, bo nie podejmowaliśmy żadnych decyzji, ani grający Obecnością, bo w sumie też mógł działać co najwyżej losowo.
Mam troszkę nadzieję, że teraz napiszesz, że graliśmy niezgodnie z regułami w jakiś sposób, bo dzięki temu może gra nabierze sensu