W LUBLINIE GRAJĄ PIERWSZE SKRZYPCE
kilka słów po wizycie na Polconie
Planszówki na stałe przykleiły się do konwentów fantastyki. Grają tam większe lub mniejsze skrzypce. Czasem grają skocznie, czasem okrutnie rzępolą, ale muzykanci muszą grać żeby można było coś zrobić między prelekcjami. Jak było na Polconie?
STOISKA POD CHMURKĄ
To było dość nietypowe, bo wystawcy rozłożyli swoje stoiska pod chmurką. To coś na wzór paryskiego festiwalu gier, gdzie w centrum miasta w atmosferze festynu można sobie pograć i spotkać się z najważniejszymi wydawcami.
Jak to wyszło? Pogoda piękna, ale jednak miasteczko studenckie to nie przechodnie miejsce centrum miasta. Tłumów przypadkowych ludzi nie było. Na odpuście czy jarmarku między podobnymi stoiskami bywa więcej. Może gdyby była wata cukrowa i pistolety na bańki mydlane...
I nie zrozumcie źle, uczestników imprezy było podobno ok 4000. Na dużym terenie jednak byli mocno rozproszeni, a ludzie z ulicy przechodzili sporadycznie.
Mimo wszystko miło tak pograć sobie na słońcu, a po zmroku przy wiszącej lampie.
Gdyby padało, byłaby bieda! Ale skoro nie padało, nie ma co narzekać.
GAMES ROOM
Ogromne stoły (znane z Falkonu) i hol budynku oraz piętro. Pomieszczenia niskie i wąskie, przez co hałas był potężny. Przy wielkim stole ciężko było słyszeć co mówią inni gracze. Mimo chęci tłumaczenia reguł, zrezygnowaliśmy. Głowa pęka, trzeba tam po prostu krzyczeć. Tu niestety nie poszaleliśmy.
Fajny pomysł to karty dań z podziałem na gry 2-3-4 i wieloosobowe, na czas itd. To pomysł podobny do naszej akcji konwentowej "Pan/Pani zamawiali grę?", w której rozdajemy karty dań z naszymi grami i nasi kelnerzy dostarczają grę do stolika, tłumaczą ją, składają i polecają coś na deser.
Ciekawe jak rozwiązanie z Polconu się podobało graczom.
Graczy było sporo, na pewno wieczorami, a w wypożyczalni ekipa miała pełne ręce roboty. Na stołach rządziły lżejsze tytuły, głównie te imprezowe.
NAJEMNICY
"OOOO!, Najemnicy, stary, ale to jest zaje..." mówi chłopak przechodząc z kolegami koło nas. Za chwilę kolejna osoba mówi coś podobnego. Kolejna ekipa siedzi u nas i gra w Najemników już drugą godzinę. I tak co chwilę.
Gra bardzo trafiła w gusta. W mieście gdzie Intryganci zrobili furorę, czas na Najemników. I tylko pytania, którą część kupić najpierw.
Do tego znani gracze w środowisku, którzy przychodzili pogratulować tej świetnej serii.
Najemników dociśniemy jeszcze na Falkonie. Tak do pary z nowymi Intrygantami
MAŁA GRA NIESPODZIANKA
pokazaliśmy po raz pierwszy na konwencie naszą wielką małą grę bez tytułu. Nie było zaskoczenia. Każda ekipa grała kilka razy i jeszcze wracali ze znajomymi. Zresztą we Włocławku na nocnym graniu też bardzo się podobało. Już pracujemy nad ilustracjami, a Wy przygotujcie się na najlepsze. Będziemy coraz częściej o tym opowiadać.
PRZYJACIELE
jak to powiedział Michał Solan, lubelski promotor gier, parę lat temu ciężko było znaleźć ekipę do grania. Teraz w dowolny dzień tygodnia gdzieś można z kimś zagrać. W Lublinie grania jest mnóstwo, kluby, stowarzyszenia, recenzenci, grupy planszówkowe. I to jest naprawdę do pozazdroszczenia!
Z wizytą wpadł do nas Piotr z Planszowe Newsy i już możecie zobaczyć pierwszy wywiad z człowiekiem, który dostarcza graczom szybkie newsy (link powyżej oraz vide na naszym kanale YT). Też Michał Sieńko z Fundacji Trach opowie o planszówkach w Lublinie i nadchodzącym we Wrześniu Historykonie. Widzieliśmy się też z Michałem z Blog na wolny czas, z Adamem Kwapińskim, z Wojtkiem z Board Mania, z Ciuńkiem, Inkiem i Windziarzem z Gradanie i wieloma innymi.
DZIEJE SIĘ
Lublin czeka na Historykon i Falkon, też w okolicznych miastach dzieje się coraz więcej. Będziemy tam coraz częściej obecni, bo już we wrześniu zaprezentujemy Wam nasz lubelski Lucrum Team na imprezy. Będziemy mogli prezentować gry w tej planszówkowej okolicy znacznie częściej.
Szykujemy się więc na Konwent gier planszowych Historykon ed. 2, Falkon i 15. Zamojskie Spotkania z Fantastyką. Tam też pogracie w nasze gry.
Wszystkim, którzy nas odwiedzili na Polconie bardzo dziękujemy. Nie sposób wymienić wszystkich.
Lubliniacy robią świetną robotę dla naszego hobby.
Podglądajcie, uczcie się i po prostu pokazujcie gry gdzie się da.
Tak jak to robią w Lublinie!