GRY-PLANSZOWE.pl

Szaweł pisze: ↑12 lut 2019, 13:26 Uniwersum, nota bene, żeby było śmieszniej, wcale nie moje ulubione. Ba! Próżno go szukać w pierwszej piątce... a może i z dziesiątką byłby problem.

Wow, to aż tyle mamy filmowych uniwersów w planszówkach? To wymień tę swoją pierwszą 10

[/offtop]
A ja jestem ostrożnie optymistyczny. Od razu mówię, że Star Wars to nie moja bajka, ale za sandboks w tematyce SF to prawie że dałbym się pokroić. Jak ktoś chce mnie namówić na granie, a ja kompletnie nie mam na to ochoty, to wystarczy, że powie "a może Firefly?" (ewentualnie "a może BSG", ale to już nie sandboks).

Uniwersum Gwiezdnych Wojen uważam za infantylne jak to tylko możliwe. Roboty, lasery, statki kosmiczne i - niewiadomo po co - magia ("moc"). Ta moc, to jest najgorsze o mogło się przytrafić tej sadze. Gardzę nią i ją opluwam, a jak to kogoś szokuje, to niech mnie udusi na odległość

ALE!
Przy sandboksie, bajeczki typu "moc", będą zmarginalizowane. Jeśli mamy dostać rasowy "pick up and deliver", to najbardziej będą się dla nas liczyć parametry statku. Jasne, do pewnego stopnia te parametry będzie pewnie tworzyć zwerbowana załoga, ale równie dobrze może to być gra samotnym pilotem z odpowiednimi upgrade`ami statku (Sokół Millenium i jego niezliczone przeróbki się kłaniają). Odpicowany Tie Fighter jako statek do pościgu za przemytnikami? Czemu nie, mogę w to wejść.

Jeśli gra już się ukaże i będzie dobra i ją kupię, to mam nadzieję, że uda mi się zaokrętować na pokład do jakiegoś imperialnego weterana. Będę sobie latał i kopał tyłki zapchlonych rebeliantów, któzy za nic mają porządek w galaktyce.

Curiosity pisze: ↑12 lut 2019, 14:53

Szaweł pisze: ↑12 lut 2019, 13:26 Uniwersum, nota bene, żeby było śmieszniej, wcale nie moje ulubione. Ba! Próżno go szukać w pierwszej piątce... a może i z dziesiątką byłby problem.

Wow, to aż tyle mamy filmowych uniwersów w planszówkach? To wymień tę swoją pierwszą 10

A kto powiedział, że w planszówkach? Ale skoro nalegasz, to na upartego: Diuna, Fallout, LoTR, Star Trek, Warhammer, Battlestar Galactica, Harry Potter, Lovecraft, Firefly, Alien. Kolejność przypadkowa.

Curiosity pisze: ↑12 lut 2019, 14:53 A ja jestem ostrożnie optymistyczny. Od razu mówię, że Star Wars to nie moja bajka, ale za sandboks w tematyce SF to prawie że dałbym się pokroić. Jak ktoś chce mnie namówić na granie, a ja kompletnie nie mam na to ochoty, to wystarczy, że powie "a może Firefly?" (ewentualnie "a może BSG", ale to już nie sandboks).

Uniwersum Gwiezdnych ojen uważam za infantylne jak to tylko możliwe. Roboty, lasery, statki kosmiczne i - niewiadomo po co - magia ("moc"). Ta moc, to jest najgorsze o mogło się przytrafić tej sadze. Gardzę nią i ją opluwam, a jak to kogoś szokuje, to niech mnie udusi na odległość

Zdaje się, że z większością powyżej się zgodzę.

Curiosity pisze: ↑12 lut 2019, 14:53 ALE!

Curiosity pisze: ↑12 lut 2019, 14:53 Przy sandboksie, bajeczki typu "moc", będą zmarginalizowane. Jeśli mamy dostać rasowy "pick up and deliver", to najbardziej będą się dla nas liczyć parametry statku. Jasne, do pewnego stopnia te parametry będzie pewnie tworzyć zwerbowana załoga, ale równie dobrze może to być gra samotnym pilotem z odpowiednimi upgrade`ami statku (Sokół Millenium i jego niezliczone przeróbki się kłaniają). Odpicowany Tie Fighter jako statek do pościgu za przemytnikami? Czemu nie, mogę w to wejść.

Jeśli gra już się okaże i będzie dobra i ją kupię, to mam nadzieję, że uda mi się zaokrętować na pokład jakiegoś imperialnego weterana. Będę sobie latał i kopał tyłki zapchlonych rebeliantów, któzy za nic mają porządek w galaktyce.

Spoiler:

Niech żyje Imperator!

Zgadzam się ze wszystkim powyżej.

Curiosity pisze:Uniwersum Gwiezdnych Wojen uważam za infantylne jak to tylko możliwe. Roboty, lasery, statki kosmiczne i - niewiadomo po co - magia ("moc"). Ta moc, to jest najgorsze o mogło się przytrafić tej sadze. Gardzę nią i ją opluwam, a jak to kogoś szokuje, to niech mnie udusi na odległość

ALE!
Przy sandboksie, bajeczki typu "moc", będą zmarginalizowane. Jeśli mamy dostać rasowy "pick up and deliver", to najbardziej będą się dla nas liczyć parametry statku. Jasne, do pewnego stopnia te parametry będzie pewnie tworzyć zwerbowana załoga, ale równie dobrze może to być gra samotnym pilotem z odpowiednimi upgrade`ami statku (Sokół Millenium i jego niezliczone przeróbki się kłaniają). Odpicowany Tie Fighter jako statek do pościgu za przemytnikami? Czemu nie, mogę w to wejść.

Uspokajam. Jeśli mnie pamięć to w świecie SW zewnętrze rubieże, to były regiony którymi Jedi się totalnie nie interesowali, a sami użytkownicy mocy byli traktowani tam jak legendy. Tu ma królować ta druga część star wars czyli przemytnicy (Hany solo itp.) i łowcy nagród (Boba fetty) . Swoją drogą książki z nimi są dużo ciekawsze od tych "normalnych" SW

Curiosity pisze: ↑12 lut 2019, 14:53
Uniwersum Gwiezdnych Wojen uważam za infantylne jak to tylko możliwe. Roboty, lasery, statki kosmiczne i - niewiadomo po co - magia ("moc"). Ta moc, to jest najgorsze o mogło się przytrafić tej sadze. Gardzę nią i ją opluwam, a jak to kogoś szokuje, to niech mnie udusi na odległość

Gwiezdne Wojny to nie jest SF, tylko baśnie w kosmosie, więc czarodzieje są jak najbardziej na miejscu.

Popieram. To jest typowa konwencja baśni - "dawno, dawno temu...", ratowanie księżniczki, czarodzieje...

I chyba dlatego jestem eurograczem, a nie ameritem. Te wszystkie cechy Outer Rim posiada Istanbul: zakupy, dostawy, tuning pojazdu, skille postaci, załoga, podbieranie załogi, hazard, dile ze złodziejami, karty z dopalaczami - a wszystko po to, by zdobyć 5 czerwonych kryształów niezbędnych do budowy miecza świetlnego. A mówię tylko o podstawce. Wszystko w 30 minut. I niedrogo. Wystarczy uruchomić wyobraźnię.

W sumie racja. Po co wydawać tysiące złotych na wypasione armie do Warhammera, skoro wystarczą zwykłe warcaby za 30 zł. Posiadają dokładnie te same cechy - odpowiedni balans atak/obrona (białe zaczynają), różne warianty ciekawych zasad (gramy na przymus bicia do tyłu?), wypasionych liderów (damki) itp. Wszystko po to, żeby osiągnąć ten sam cel - wytłuc wszystkie figurki, tfu, pionki przeciwnika do nogi. A mówię tylko o podstawce. Wszystko w 30 minut. I niedrogo. Wystarczy uruchomić wyobraźnię.

jeśli wyciskanie żetonów traktujesz, jak malowanie figurek a tekturki w stendzikach stawiasz w gablotce, to analogia jest jak najbardziej zasadna ...

dla OR jest w trybie obserwacji ...bo jak na demo to te 200 PLN to raczej dużo...

Mogli by w końcu wrzucić instrukcję do gry, z przyjemnością bym przeczytał. Przyznamy że po niesamowitej Rebeli Konieczki jestem bardzo zainteresowany.

MataDor pisze: ↑18 lut 2019, 13:50 Mogli by w końcu wrzucić instrukcję do gry, z przyjemnością bym przeczytał.

"W końcu"? Też bym chętnie poczytał, ale minęło dopiero 10 dni od ogłoszenia, że gra będzie.

Zapewne zrobią tak jak zwykle, czyli: teraz kilka tygodni ciszy, potem 4-5 zwiastunów co tydzień, z czego ostatni (jakieś 2-3 tygodnie przed premierą) będzie zawierać instrukcję.

Jak sądzicie jakie mechaniki będą w tej grze?

Sama nazwa przygodowa kojarzy mnie się z: postacie, questy, testy/walka...oraz jakiś cel/scenariusz?

Jak sądzicie w jaką stronę poszli?

Mi się wydaje (i mam nadzieję), że każda postać będzie miała inny cel i specjalizację w danej czynności. Np. Han zajmie się przemytem, Fett łowieniem nagród itd. Dobrze by też było gdyby każda postać miała dostęp do wszystkich akcji, tylko te nie "swoje" były trudniejsze i mniej punktowane. Do tego byłoby spoko gdybyśmy dostali dużo negatywnej interakcji w postaci bezpośredniej walki, nasyłania Imperium/bandytów na innych i ogólnie przeszkadzania.

Szpanerski pisze: ↑26 lut 2019, 22:11 Jak sądzicie jakie mechaniki będą w tej grze?

Sama nazwa przygodowa kojarzy mnie się z: postacie, questy, testy/walka...oraz jakiś cel/scenariusz?

Jak sądzicie w jaką stronę poszli?

Gra używa kości z X-Winga, więc jakieś testy/walka będą na pewno.

Kurczę, ja się jaram, jak Rzym za Nerona, a tu wątek usechł... Sądziłem, że duża część forumowiczów to fani Star Wars (je nie jestem nim w najmniejszym stopniu, ale powyższą ocenę opieram na koszulkach znanych jutuberów ), którzy zapełnią ten wątek toną komentarzy... Ja jestem "sierotą po Gwiezdnym Kupcu / Piratach [na komputery]", który ma nadzieję, że zapowiedziany tytuł ukoi jego nostalgię, ale w atrakcyjny sposób
Czego się spodziewacie po autorze, jeśli chodzi o mechanikę? Więcej przygody czy liczenia? Będzie duża swoboda decydowania, co chcemy robić, czy predefiniowane scenariusze z wylosowanych kart?

A co tu pisać gdy niewiele pokazali?
Jarać się można się czekamy na więcej info.

28 marca ma być stream z rozgrywki.

W sumie to trochę dziwne - gra ma być w wakacje, a na razie poza 5 zdjęciami i tekstem na stronie FFG (oraz wydawców lokalizowanych wersji) nic nie ma. Być może FFG taką ma politykę, ale inni wydawcy sporo wcześniej dają do netu masę materiałów - hype musi być.

Ciekawe.

Ciekawe jak to wypadnie w porównaniu do SW Rebelia

nahar pisze: ↑08 mar 2019, 10:24 gra ma być w wakacje

Gra ma wyjść w drugim kwartale, w wakacje polska wersja.

Co do ilości pokazanych szczegółów, to nie odbiega specjalnie od standardu FFG, który opisałem w poprzednim poście (przynajmniej jeśli porównać to z Rebelią i jej rozszerzeniem, które dokładnie śledziłem przed premierą). Aczkolwiek anomalią jest oczywiście ten live stream za niecałe 3 tygodnie, bo to niejako pokaże nam pełną grę, więc będzie mniej pola do budowanie napięcia, stopniowego zdradzania szczegółów itd.

Bruno pisze: ↑08 mar 2019, 03:45 Kurczę, ja się jaram, jak Rzym za Nerona, a tu wątek usechł...

Ja tam bym się cieszył, że nie wygląda tu jak na BGG, gdzie co najmniej 90% postów na forum Outer Rim to spam i off-topic.

Też mam odległe skojarzenia z Gwiezdnym Kupcem, aczkolwiek bez toru podaży i popytu, który był sercem gry.

Przeliczania pewnie będzie niemało, przynajmniej takiego z grubsza, np. każdy towar z gry na grę będzie zmieniać opłacalność, bo zmieniać się będą odległości między układami.

Wygląda na to, że na razie nie widzieliśmy jeszcze nic z talii kart danych, chociaż mieliśmy widoczne odwołania do nich, np. karta #1 wygląda na standardowe rozwiązanie komplikacji podczas przemytu nielegalnych towarów, #46 to rozwiązanie do Kessel Run itd. Niewykluczone, że tu może się zawierać część "przygodowa", np. po wykonaniu Kessel Run, karta będzie zawierać odwołanie do kolejnej karty i będziesz mieć jeszcze następną misję do wykonania.

Wbrew niektórym marudzeniom na BGG, wyglada mi na to, że gra będzie mieć bardzo dużo contentu w podstawce: mamy 140 kart w dwóch grupach talii, z czego karty z talii systemów i patroli są "podwójne", co daje nam odpowiednik 210 kart, nawet nie licząc 53 kart danych. Zakładam oczywiście, że w taliach nie będzie duplikatów, albo będzie ich niewiele (nikt raczej nie narzekał, że w podstawce Rebelii jest mało contentu).

Jedyna właściwie kwestia, która wygląda mi na rzecz typu "zostawili sobie na rozszerzenie", to liczba graczy - na pierwszy rzut oka wygląda na to, że jedyny komponent potrzebny do tego, aby dodać do gry więcej osób, to planszetka gracza. Aczkolwiek może to być poniekąd kwestia balansu - niemal wszystkie talie mają po 10-12 kart, przy zbyt dużej ilości graczy karty może zbyt szybko schodzą?

Raczej niż GK to będzie chyba coś w stylu Kupców i Korsarzy. Też się jaram ostatnio ponownie dopadła mnie choroba starworsowa, nawet coś tam z biblioteki pożyczyłem. I to będzie chyba pierwsza gra bez prądu z Uniwersum kupiona przeze mnie. Nie liczę X-winga no i nieśmiertelnego SW RPG D6...

Mówcie co chcecie ale dla mnie to jest to na co czekałem od wielu lat. Rebelia była bliska ideału ale w ostateczności za długa rozgrywka jak na moje zasoby czasowe. A cała reszta gier do tej pory w uniwersum GW mi nie podeszła.

Wroobel pisze: ↑09 mar 2019, 21:29 Mówcie co chcecie ale dla mnie to jest to na co czekałem od wielu lat. Rebelia była bliska ideału ale w ostateczności za długa rozgrywka jak na moje zasoby czasowe. A cała reszta gier do tej pory w uniwersum GW mi nie podeszła.

Mam podobnie. Gdyby Rebelia trwała max 2 godziny to bym brał bez zastanowienia a tak może te Rubieże okażą się złotym środkiem.

Ja mam jakoś mieszane uczucia do tej gry, podobnie jak do zapowiedzi nowego Władcy Pierścieni. Efektem ubocznym jest to, że chyba wrócę do RPGów, bo jednak jeśli chodzi o warstwę fabularną, to planszówki pozostawiają u mnie sporo niedosytu.

mnie osobiscie sie wydaje, ze to bedzie taki firefly w swiecie SW

Tu najbardziej bedzie robil klimat. Bo sama gra pewnie mechanicznie nie bedzie wielkim WOW. Ale walki Boby z Hanem to dopiero jest cos.