Strona 2 z 2

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 08:12
autor: MichalStajszczak
Czy zgadzacie się ze spostrzeżeniem, że skłonność do oszukiwania w grze solo zaczęła wzrastać, od chwili, gdy karty zaczęły być pakowane w koszulki?

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 08:18
autor: maciejo
MichalStajszczak pisze: 04 maja 2019, 08:12 Czy zgadzacie się ze spostrzeżeniem, że skłonność do oszukiwania w grze solo zaczęła wzrastać, od chwili, gdy karty zaczęły być pakowane w koszulki?
Tak, zdecydowanie tak.

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 08:19
autor: Arachion
Jak można się samemu oszukiwać...
To nie etyczne i nie zgodne z człowieczeństwem.
Skrajne niebezpieczeństwo w idealizowaniu siebie w swoich oczach.😄😆😄

Edit- w sumie to każdy może sobie robić ze swoim ciałem i grami w domu co tylko chce.

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 09:21
autor: Olgierdd
Jeżeli mam definitywnie przegrać po 10 minutach od startu rozgrywki i resetować grę przez kolejne 15 minut, to czasem wolę oszukać i grać dalej.

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 09:29
autor: xilk
Halloween pisze: 04 maja 2019, 00:27 Dla mnie cofniecie losowania to jak save w grze komputerowej.
Problem w tym, że to nie jest to samo. Zapis w grze komputerowej ma za zadanie sprawić, żeby gracz nie utknął w trudnym momencie lub z powodu jakiegoś błędu np. przez to, że zrobił coś w jednym miejscu, zablokował sobie możliwość przejścia gry. To co Ty opisujesz to dziecinne podejście "jest mi za trudno, więc przetasuję/przerzucę, aż dostanę ten wynik, co chcę". Z takim podejściem lepiej w ogóle nie grać lub od razu ogłosić, że się przeszło grę.

Nie oszukuję w żadnej grze, a tym bardziej w grze solo. Po co to robić? Zero satysfakcji z rozgrywki, a w dodatku poczucie, że się oszukiwało. Co innego granie z homerulami, takie coś można sobie przyjąć, ale to przed rozgrywką, a nie w jej trakcie, bo "coś chyba poszło nie tak" :P

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 09:35
autor: Halloween
ponika pisze: 04 maja 2019, 01:07 To w końcu coś jak poziom "łatwy" w grach komputerowych, po prostu pozwala bawić się grą, poznać ja i może sprobowac potem hardzie, zamiast wywalić za okno bo za trudne...
To spojrzenie wydaje mi sie tez trafne. Ja to nawet odbieram tak, ze powtorzenie losowania to nawet moze byc poprawienie gry. Byc moze byla jakas wada w projekcie,brak balansu czy przeoczenie sprawiajace drastyczny wzrost poziomu trudnosci w danym momencie. Byc moze autor zakladal, ze grajacy ma wiecej czasu.
Moim zdaniem to tak jak autosave przed kazda walka/losowaniem. Zdarzalo mi sie na kompie loadowac gre z 15razy w tym samym miejscu zeby pojawilo sie losowo to co bylo potrzebne.

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 10:29
autor: upadly_bankowiec
Nie oszukuję celowo, ale muszę przyznać że jeśli popełnię jakiś błąd który ułatwi mi grę i zorientuję się kilka tur później, nie zawsze dokonuję korekty. Po prostu wyznaję zasadę go with the flow 😎.

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 10:39
autor: kempy
Sebs pisze: 04 maja 2019, 00:43
maciejo pisze: 03 maja 2019, 19:05
Halloween pisze: 03 maja 2019, 18:37 Poprzez oszukiwanie rozumiem pociagniecie innej karty, powtorzenie rzutu kostka,wybranie mniej skomplikowanej komnaty czy podmiana potwora na innego slabszego - gdy byly rozne opcje a pechowo sie trafila trudniejsza. Czynnosci nie lamiace wprost mechaniki gry ale pozwalajace nam sterowac losowoscia na nasza korzysc.
Jeśli bym miał tak robić jak napisałeś to po co wogóle grać :|
To teraz powiedz czy kiedykolwiek w zyciu uzyles jakiegos kodu w grach komputerowych.
Ciekawe jaki jest odpowiednik IDCLIP w planszówkach. :lol:

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 10:53
autor: pawluus_3
Halloween pisze: 04 maja 2019, 00:27 Dla mnie cofniecie losowania to jak save w grze komputerowej. Wylosowalo cos losowego nie po mojej mysli? To od save'a, na kompie i w planszowce solo (bo nie ma oponenta, ktory cos traci) to jest możliwe.
Aż mi się przypomniało losowanie statystyk przy tworzeniu postaci do Baldur'a.
Kto nigdy nie losował, chociaż parę minut, dla satysfakcjonujących statystyk?

Osobiście nie oszukuje w trakcie rozrywki ale bardzo spodobał mi się pomysł zmiany początkowych zasobów w Robinsonie. Ciekawe wydaje się przejście gry uzbrojonym po zęby "Robinsonem von Rambo".
Tak samo mogę zaakceptować inne warunki zwycięstwa - jak dla mnie to nic innego jak wprowadzanie nowych możliwości na miarę własnych potrzeb.

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 11:01
autor: Halloween
pawluus_3 pisze: 04 maja 2019, 10:53
Halloween pisze: 04 maja 2019, 00:27 Dla mnie cofniecie losowania to jak save w grze komputerowej. Wylosowalo cos losowego nie po mojej mysli? To od save'a, na kompie i w planszowce solo (bo nie ma oponenta, ktory cos traci) to jest możliwe.
Aż mi się przypomniało losowanie statystyk przy tworzeniu postaci do Baldur'a.
Kto nigdy nie losował, chociaż parę minut, dla satysfakcjonujących statystyk?

Zeby miec siły 18/00 to trochę to trwało. Ale warto było, kolega zaczął z siła chyba 18/95 bo mu sie juz nie chcialo losowac i potem troche zalowal, ze nie poswiecil pare minut wiecej na dopracowanie postaci.

Dobrym przykładem jest też gra Dreszcz i starsze gry paragrafowe (np. seria Fighting fantasy) gdzie losowało się poczatkowe statystyki. Zwinność trzeba było mieć na maxa żeby grało się przyjemnie i żeby głupio nie zginąć. W nowych grach paragrafowych czyli komiksach już statystyk się nie losuje tylko rozdziela się punkty z puli.

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 11:52
autor: Ardhiel
Halloween pisze: 04 maja 2019, 00:27 Ale jest to dla mnie strata czasu i ROZRYWKI jezeli mam przegrac misje bo pociagnalem cos przez co przegrywam i mam grac od poczatku . A przy 80%innych wynikow bym wygral.
Co prawda nie gram zbyt często solo, ale czasem oszukujemy w kooperacjach. Właśnie z tego powodu, który wymieniłeś. Jeżeli umawiam się z ludźmi dwa tygodnie wcześniej na grę, a gdy przyjdzie co do czego to ktoś umiera w drugim ruchu, bo miał nieziemskiego pecha, to nastrój momentalnie siada. Nie oszukujemy żeby wygrać - oszukujemy, żeby się dobrze bawić :)

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 12:28
autor: Pisarka
Ja szczerze mówiąc, mam tak organiczny wstręt do oszukiwania, że ilekroć jakaś reguła w grze nie była klarownie wyjaśniona, to traktowałam ją na swoją niekorzyść, a czasem nawet specjalnie pogarszałam swoją sytuację, żeby nie było za łatwo (np. poprzez zrezygnowanie z akcji, gdy możliwe były interpretacje zasad).

Ostatnio jednak stwierdziłam, że przesadzam - dlaczego ja mam sobie szkodzić, dlatego że twórca/wydawca nie potrafi jasno określić o co mu chodzi albo że nie przewidział jakiejś sytuacji? :roll: A niech się goni! Robię, co mogę, by trzymać się reguł, a jak reguły są mętne (i ja za taki towar płacę?!), nie będę się już więcej tym kłopotać.

BTW, wiedzieliście, że reguły solo Kawerny od Lacerty są błędne? :roll: :roll: :roll:

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 13:52
autor: rastula
MichalStajszczak pisze: 04 maja 2019, 08:12 Czy zgadzacie się ze spostrzeżeniem, że skłonność do oszukiwania w grze solo zaczęła wzrastać, od chwili, gdy karty zaczęły być pakowane w koszulki?
Moim zdaniem oszukiwanie zaczyna się wraz z końcem cyklu życiowego tytułu... Nieżywą planszówkę można oszukiwać...

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 18:05
autor: pawluus_3
Powiedz to grze o tematyce zombie 8)

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 18:54
autor: Gab
I zostałem wywołany do tablicy, jako jeden z wielu fanów Zombicide :)
Oczywiście jeśli o mnie chodzi nie oszukuje świadomie ba, czasem sam sobie dokręcam śrubę robiąc talię spawnu na zasadach ultra hard, gdzie nie ma przebacz. Powiem jednak, że przy tym natłoku abominacji i nekro często mylą się zasady specjalne i występują sytuację, których później już skorygować nie idzie.
Reasumując zdarzają się przypadki oszukiwania nieświadomego.

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 20:52
autor: Andy
Ja do problemu oszukiwania w grach solo podchodzę bardzo poważnie.

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 21:01
autor: rastula
Ja nie oszukuję, ja robię homerules :twisted:.

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 04 maja 2019, 22:57
autor: zaki850
Jak się zorientuję, że zapomniałem zrobić jakiś ruch, który i tak miałem w planach, to go robię, a potem kibicuję grze, żeby ze mna wygrała, żeby nie było, że oszukałem i wygrałem...

Jeśli jednak uda mi sie wygrać to odkładam grę na półkę z wyrzutami sumienia i żałuję, że nie grałem z kumplami , bo na pewno by mi nie dali cofnać tego ruchu. :P

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 05 maja 2019, 18:26
autor: xilk
Halloween pisze: 04 maja 2019, 09:35 To spojrzenie wydaje mi sie tez trafne. Ja to nawet odbieram tak, ze powtorzenie losowania to nawet moze byc poprawienie gry.
Tylko co, jeśli gra nie potrzebuje poprawiania? Naucz się akceptować porażki, zamiast doszukiwać się "to wygląda mi na błąd twórcy gry, bo tego na pewno nie przewidział".

To może Halloween, zamiast losować karty, ułóż je w konkretnej kolejności i w ten sposób "przejdź" daną misję, czy całą grę? Zaoszczędzisz masę czasu, który przeznaczysz na coś "lepszego".
pawluus_3 pisze: 04 maja 2019, 10:53 Aż mi się przypomniało losowanie statystyk przy tworzeniu postaci do Baldur'a.
Kto nigdy nie losował, chociaż parę minut, dla satysfakcjonujących statystyk?
To już zupełnie inna kwestia. W Baldurze zwykle celowałem, żeby statystyki były na poziomie 82-84. Kwestia Power Gamingu to już długi temat i osobiście tego nie uprawiam. Raz z kumplami próbowaliśmy zrobić drużynę wyłącznie ze swoich bohaterów i grać "koksami" łącząc się w multi, ale szybko się znudziliśmy takim graniem i przeszliśmy w sumie w Baldur's Gate 2 tylko przez Łowców Niewolników oraz kanały... I teraz mnie naszło, znów wrócić do Lochów Irenicusa...

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 06 maja 2019, 11:19
autor: Piskal
Ja w gry solo praktycznie nie gram, ale rozmawiałem swego czasu o tym z kolegą:

- opowiadał, że nie ma żadnego problemu z rzuceniem kostką jeszcze raz czy dobraniem innej karty, zamiast przegrywającej.
Twierdzi, że siebie nie oszukuje, bo jakby tego nie zrobił czuł by się gorzej niż z takim zachowaniem. (bo przegrana, bo trzeba zacząć jeszcze raz, bo co kogo obchodzi ile razy przegrał zanim wygrał?) Liczy się radość z gry, a nie to, że jest się szeryfem zasad.

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 06 maja 2019, 11:49
autor: Freshus
Jeżeli mam być szczery to nie toleruję "oszukiwania" w żadnej z gier solo czy też kooperacyjnej. I wiążą się z tym wszelkiego rodzaju zmiany pokroju: dociągnę inną kartę, bo ta mnie zabija czy rzuty jeszcze raz kostkami. W sumie to jak zapomnę wykonać jakieś akcji, a popchnę grę już następną kolejkę do przodu, to również nie pozwalam sobie na dobranie korzyści, która by z tego wynikła (tutaj czasami odpuszczam w kooperacji a żeby nie być za bardzo totalitarnym, bo ludzie przestali by ze mną grać :D ).

W planszówki wciągnąłem się dopiero od przeszło roku, więc jeszcze młody stażem jestem i niedoświadczony, więc może to temu. Ale ostatnio grając w "Podróże przez śródziemie" pozwoliłem sobie chyba w 5 z 14 misji na powtórzenie testu, który doprowadziłby mnie do przegrania scenariuszu (sam nie wiem czemu skoro z przegranym i tak bym ruszył dalej). Skończyło się na tak "dużych wyrzutach sumienia", że na następny dzień usunąłem zapis i zacząłem kampanię od nowa :lol: .

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 26 cze 2019, 14:19
autor: Golfang
wirusman pisze: 03 maja 2019, 19:07 No żeby już siebie oszukiwać.
Ja siebie codziennie oszukuję - wmawiam sobie "jutro będzie lepiej" :)

Tak serio to zdarza mi się zagrać nie fair wobec systemu.
1. (podobnie jak ktoś napisał) HwA - szybka przegrana w scenariuszu - to go powtarzam...
2. (podobnie jak napisała to ta sama osoba co wyżej) - Posiadłość Szaleństwa 2 ed. - nie chciało mi się tracić dużo czasu na MasterMinda - więc rozwiązałem go SIŁOWO... lekko oszukując :)
3. pierwsza rozgrywka w This War of Mine - pamiętam chyba ze 3 oszustwa, ale i tak przegrałem (raz dobrałem innych intruzów, raz dobrałem leki zamiast opatrunku, bo były mi potrzebny, a opatrunek nie, raz rzucaniem na hałas - miałem 1 hałasu no i kostka oczywiście wypadła na 1) - usprawiedliwiam to że była to pierwsza rozgrywka, a gra jest trudna (jakoś sobie trzeba to wytłmaczyć, nie?) - niestety te wszystkie zabiegi i tak nie pomogły - przegrałem.
4. Zaginiona ekspedycja - z tego co pamiętam raz strzeliłem do jakiejś zwierzyny żeby dobrać jedzenie, nie mając pocisków. Taki sobie strzał widmo...
5. Władca Pierścieni Podróże przez Śródziemie - gdy wchodziłem na kafelek z eksploracją gdzie można było wybrać na pole 1 czy 2 bo moje pole graniczyło z dwoma różnymi), to już po odkryciu miejsc zagrożeń czy też obiektów zainteresowania (te żetony białe oczka albo czerwone) - to potrafiłem się teleportować z pola 1 na 2 - bo tak mi było wygodniej... Oszustwo - tak, czy znaczące nie wiem, ale raczej nie.

Więcej nie pamiętam - ale podejrzewam że mogło się jeszcze coś zdarzyć... jednak staram się to ograniczać. Wiem, że po zakończeniu gry gdy gdzieś coś sobie "pomogłem" mam mniejszą radość niż gdy osiągnąłem zwycięstwo bez oszukiwania.

Re: Jak podchodzicie do "oszukiwania" w rozgrywkach solo?

: 02 lip 2019, 15:59
autor: vikingowa
Golfang pisze: 26 cze 2019, 14:19 2. (podobnie jak napisała to ta sama osoba co wyżej) - Posiadłość Szaleństwa 2 ed. - nie chciało mi się tracić dużo czasu na MasterMinda - więc rozwiązałem go SIŁOWO... lekko oszukując :)
3. pierwsza rozgrywka w This War of Mine - pamiętam chyba ze 3 oszustwa, ale i tak przegrałem (raz dobrałem innych intruzów, raz dobrałem leki zamiast opatrunku, bo były mi potrzebny, a opatrunek nie, raz rzucaniem na hałas - miałem 1 hałasu no i kostka oczywiście wypadła na 1) - usprawiedliwiam to że była to pierwsza rozgrywka, a gra jest trudna (jakoś sobie trzeba to wytłmaczyć, nie?) - niestety te wszystkie zabiegi i tak nie pomogły - przegrałem.
To ja też się przyznam:
Posiadłość Szaleństwa 2ed - wszystkie zagadki logiczno-zręcznościowe rozwiązuję od razu, nie chce mi się nad nimi siedzieć za długo i poświęcać akcji na kolejne próby, dla mnie mogłoby ich nie być.
This War of Mine - pare razy rzucałam oszukańczo na hałas ale i tak przegrałam, ta gra na każdym kroku daje mi kopa ale i tak po jakimś czasie wracam po kolejne:-)