W lipcu rozegrane 25 partii w 12 gier:
Jungle Speed (5)
Moja pierwsza własna gra. Hit imprez, a obecnie używana na rozgrzewkę podczas planszówkowych wieczorów. Ostatnio w walce o totem złamałem jedynkę.
Trzeba uważać grając z kobietami, które mają długie paznokcie - ryzyko zostawienia krwi na kartach
Myślę, że mi się znudziła, ale jednak jak już wyląduje na stole, to gram maksymalnie skupiony
Dolina Kupców (3)
Przez dłuższy czas leżała na półce, a zapomniałem jak przyjemna to gra. Największą wadą jest jednak to, że czasami połączenia talii zwierząt nie działają ze sobą zbyt dobrze (Mam obie części). Uzyskaliśmy raz zapętlenie i partia trwała 1,5h (!).
Martwa Zima: Gra Rozdroży (3)
Czuję potencjał, ale do teraz nie gram w tę grę swobodnie. Głównie przez to, że przed każdą z 3 partii trzeba było tłumaczyć komuś nowemu zasady. Myślę, że gra rozwinie skrzydła dopiero przy którejś już z kolei rozgrywce w tym samym gronie.
Wyspa Skye (3)
Gra się bardzo przyjemnie, każda partia wygląda inaczej przez zmieniające się kafle punktacji. Nie nazwałbym jej Carcassonne killerem, gra się dużo inaczej, przez co u mnie na półce zostają obie.
Carcassonne (2)
Podstawka z Opatem, luźna pozycja do grania z rodziną lub niedzielnymi graczami przy piwie.
Dobble (2)
Podobny kaliber do Jungle Speeda, tylko, że gra się dużo krócej. Również grane do rozgrzania się przed czymś cięższym.
Star Realms (2)
Dużo możliwości budowania talii, choć zdarza się kilka OP kart, które i tak trzeba z bomby kupić, nie zważając na swoją talię.
Raczej gram na luzie, jest jednak dość losowa.
Terraformacja Marsa (1)
Partia solo - ledwo wygrałem w ostatnim pokoleniu. Kart jest bardzo dużo i dobór przy solowej partii jest mocno losowy, ale jednak była to najlepsza partia w Terraformację, jaką kiedykolwiek zagrałem, bo w niedługim czasie naprawdę wymęczyłem zwoje.
W 4 osoby grało mi się bardzo średnio, gra masakrycznie się dłużyła. Muszę spróbować na więcej osób wariantu z Wenus ze zwiększaniem co pokolenie jednego ze wskaźników.
Aeon's End (1)
Ciekawa gra, mechaniczne rozwiązania bardzo fajne, choć nie czuję zbyt dużych emocji grając w nią. Strasznie dłuży się też rozkładanie i składanie wszystkiego. Nie chcę kupować insertu, a bez niego to udręka.
Myślę, że sprzedam po pokonaniu wszystkich Nemezis.
Agricola (wersja dla graczy) (1)
Bardzo duży potencjał, moja pierwsza partia z kartami małych usprawnień i pomocników (gra w 2 osoby).
Widzę regrywalność, świetna i sprawna mechanika, ogrom decyzji, krótka kołderka, muszę mocniej ograć, żeby w pełni docenić.
Czarne Historie 2 (1)
Czarne Historie to też jedna z pierwszych gier, jakie miałem. W dobrym towarzystwie nawet trudne historie można bardzo szybko rozwiązać, co jest bardzo satysfakcjonujące.
Dixit: Przygody (1)
Gra fajna, choć trzeba odpowiedniego towarzystwa, żeby wymyślać odpowiednio kreatywne skojarzenia. Za największą wadę uważam możliwość dawania skojarzeń, które zrozumie tylko 1 osoba. Dostaniemy wtedy punkty i nie ryzykujemy, że wszystkie głosy trafią w naszą kartę.