Dla mnie jest jeden wyznacznik: jak w przy grze szuram drewnem po tekturze aż mam ciarki na plecach, to wiem, że na pewno gram w eurotrash.

Ciekawe. Jak by można w tej nomenklaturze ulokować gry kooperacyjne?
W matematycznej teorii gier istnieje pojęcie "gry z przyrodą", w których to grach przeciwnik podejmuje losowe decyzje i nie zależy mu na wyniku. Gra ściśle kooperacyjna (to znaczy taka, w której wszyscy aktywni gracze osiągają taki sam wynik) jest w rozumieniu teorii gier grą jednoosobową (a np. brydż - dwuosobową). A ponieważ eurogry są w zasadzie wieloosobowe (warianty dla dwóch graczy i dla jednego gracza są zazwyczaj mniej lub bardziej sztuczne), gry kooperacyjne eurogrami być nie mogą.donmakaron pisze: ↑23 sie 2019, 12:18 Ciekawe. Jak by można w tej nomenklaturze ulokować gry kooperacyjne?
A WarChest? Neuroshima? Monolith Arena? Summoner Wars? Tash-Kalar? To gry konfrontacyjne, ale strategiczne i podlegające ścisłej optymalizacji ruchów.Jeśli podstawą rozgrywki jest konfrontacja graczy ukierunkowana na eliminację - to mam do czynienia na 80% z Ameri - 20% pozostałych gier to abstrakcyjne klasyki w stylu szachów.
Z matematycznego punktu widzenia. W praktyce podział obowiązków między graczy stanowi sedno rozgrywki, zaraz obok pokonania "systemu" gry.A ponieważ eurogry są w zasadzie wieloosobowe (warianty dla dwóch graczy i dla jednego gracza są zazwyczaj mniej lub bardziej sztuczne), gry kooperacyjne eurogrami być nie mogą.
Posiadlość Szaleństwa? Ameri i optymalizacja ruchów;)
W praktyce często bywa tak, że jeden z graczy podejmuje decyzje za wszystkich.KurikDeVolay pisze: ↑23 sie 2019, 13:38 Z matematycznego punktu widzenia. W praktyce podział obowiązków między graczy stanowi sedno rozgrywki, zaraz obok pokonania "systemu" gry.
Tylko jeśli mechanika (i grupa, ale to nieistotne w tej chwili) na to pozwala. Znów - Tajemnicze Domostwo, Hanabi i pewnie całkiem nie mała grupa innych gier, stara się mechaniką wyjść poza te ramy, a raczej nawet zasadniczo wejść w ramy gry kooperacyjnej, a nie pasjansa na wielu graczy. Część z nich na bardziej euro modłę, część z nich na ameri modłę (najczęściej zdrajcą).MichalStajszczak pisze: ↑23 sie 2019, 15:07W praktyce często bywa tak, że jeden z graczy podejmuje decyzje za wszystkich.
Dzieki temu fani Ameri moga obrazac grajacych w Eclipse, ze sa eurodziewczynkami, a fani Euro moga obrazac grajacych w Eclipse, ze to festiwal losowosci, w ktory sie gra jak sie nie umie myslecdonmakaron pisze: ↑23 sie 2019, 15:18 Ciężko o skuteczną definicję euro/ameri. To się chyba czuje, a nie definiuje![]()
Ja też nie wiem, w co grasz
Logiczne abstrakcyjne sa oddzielna kategoria.
W tym przypadku trochę mieszają akcje dobierania kart/kafelków/itp, gdzie najpierw się na dobór decydujemy, a później zdajemy na los.MichalStajszczak pisze: ↑23 sie 2019, 21:23 Natomiast w eurograch najpierw jest losowanie, a dopiero później gracz podejmuje decyzję, niejako interpretując efekt losowania.
Ale kafelek najpierw losujesz, a dopiero później decydujesz, gdzie go kładziesz.EVOCATVS pisze: ↑23 sie 2019, 21:42W tym przypadku trochę mieszają akcje dobierania kart/kafelków/itp, gdzie najpierw się na dobór decydujemy, a później zdajemy na los.MichalStajszczak pisze: ↑23 sie 2019, 21:23 Natomiast w eurograch najpierw jest losowanie, a dopiero później gracz podejmuje decyzję, niejako interpretując efekt losowania.