GRY-PLANSZOWE.pl

A ja ponownie grałem w Origins - dla mnie najlepsza ekhm NAJLEPSZA gra cywilizacyjna, czas w rękach graczy jest straszliwym młotem zagłady, szczególnie pod koniec gry, kocham to. Niewiarygone dla mnie jest to jak to jest policzone w kartach że "widac" rozwój cywilizacji, kto np jest w 3 epoce a kto utknął w 1-2. Uwielbiam to że to nie jest gra "do pierwszego błędu" i da się wykaraskać po np wojnie + puczu w konsekwencji chaosu po niej. Ogromnym straszakiem dla przeciwników jest posiadanie wyższego footprint. Zagłodzenie ludu współgraczy cieszy bardziej niż wojna (wiem wiem, niepolityczne)
Świetna gra!

Cel numer 1 osiągnięty: temat odżył, chociaż na chwilę

Markus pisze: ↑23 lip 2020, 14:35 Nie oceniajcie Megafauny po grach solo lub na 2 osoby!
Nie tędy droga.
Ta gra błyszczy przy 3+ graczach. Właściwie to tylko w 3 lub 4 osobowym składzie należy grać w tę grę.

To grania 3+ trzeba znaleźć towarzystwo, a z tym bywa ciężko, ale pracujemy dzielnie. Sam bym chętnie zobaczył ta rzeź na planszy przy 4 zwierzątkach

rogerkrk pisze: ↑23 lip 2020, 23:52 Cel numer 1 osiągnięty: temat odżył, chociaż na chwilę

Całkiem sporo komentarzy o Megafaunie było w gdańskch wątkach spotkań. Dużo w to graliśmy to i dużo pisalismy.
Ten obecny wątek o serii BIOS powstał jak już wszystko zostało przez nas opisane w wątkach spotkaniowych. (Widzę datę załoźenia 18.03.2020 więc już w lockdownie)

Ja jeszcze o serii Bios oraz Pax sporo napiszę, więc dla osób zainteresowanych Eklundem będzie co czytać i oglądać, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość... najlepiej sporo cierpliwości, powiedzmy że w 2021 jest wstępnie szansa, ale nie działam w oparciu o terminy tylko o wenę i zajawkę, a ta bywa kapryśna, więc jak się przedłuży do 2031 to nie możecie mnie winić . Daję sobie też czas na naturalne zebranie materiałów zdjęciowych ze świeżych rozgrywek.

Wolf: piszesz poradnik do Biosów?
A skończyłeś już poradnik do Wir Sinda?

Nie mam w planie poradnika do Biosów, a bardziej obszerne teksty o samych grach oraz tematyce z nimi związaną.

Jeżeli chodzi o WSDV to napisałem poradnik (i już nie chcę pisać poradników ), mam przygotowany tekst o samej grze oraz teksty historyczne dotyczące tematyki gry. Mam też w przygotowaniu teksty o innych grach i/lub ich tematyce w kontekście historycznym. Nic z tego nie jest jeszcze opublikowane i póki co data i forma publikacji muszą pozostać tajemnicą

Co za tym idzie z Biosami będzie podobnie, a jak będę zadowolony z efektu to z pewnością nie omieszkam podzielić się nim z resztą świata.

Mi się marzą BIOSy w polskiej wersji. Nie żebym miał jakieś trudności językowe z wersjami angielskimi, ale jednak obcowanie z tą fachową terminologią i opisami na kartach to byłby jednak wyższy poziom doznań.

Kiedyś zrobiłem gameplay do BIOS: Genesis, jeżeli ktoś jest zainteresowany -> LINK.
Jest jeszcze w planach Megafauna, ale nie wiem kiedy to będzie, zarobiony jestem

Wcześniej na pewno będzie Greenland.

Grennland, potem Megafauna, potem Origins, potem Neanderthal... Potem...
Coraz bardziej Cię lubię

Próbował ktoś z Was przygotować i grac na mapie przygotowanej przez graczy? (w wersji bez kratonów z B:M)
Właśnie siedzę nad tym i przydałoby się kilka mapek z podziałem na ilość graczy a'la Roads and Boats.
Nie że narzekam na standardową wersję ale najczęściej udaje mi się usiąść do gry we 2, wszystko jest ok ale chciałbym żeby było jeszcze "ciaśniej"

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 9006177456
No i stało się, w październiku Mesofauna na kickstarterze.

612 pisze: ↑26 sie 2020, 20:33 https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 9006177456
No i stało się, w październiku Mesofauna na kickstarterze.

Wykończą mnie

Super, biorę. Jeżeli można wesprzeć Eklunda, żeby miał na alkohol i prostytutki do końca życia - to warto

Po wpadace z Bios:Origins najpierw zobacze co to za "zwierze" ten nowy Bios. Jeśli ma być to brat/siostra (prawie bliźniak) Megafauny to mówię pass.

Opis jednego z pracowników IONa (ze Slacka) nt.
BIOS:Mesofauna:

An alternate version of Bios:Megafauna 2e. This version is easier to play and instead of various skeletal forms the players represent different insect categories.
The gameplay is similar, where you evolve your species using a market of mutations and compete with other players over who spread the most on the world. The board are tectonic plates and as before you have to tackle harsh conditions and catastrophes through event cards.
The two games integrate with each other making it possible to play a game with a combination of player roles from the two games.

Ogólnie jeśli ktoś jest zainteresowany sprawami zakulisowymi (np. info o nadchodzących grach, testowanie gier na Tabletop Simulatorze) w ION/SMG, to tu jest link do ich oficjalnego discorda: https://discord.gg/YBZqs69

Powiem wam, że BIOS: Origins do mnie doszło i chyba jeszcze nigdy nie czytałem tak przerażającej instrukcji, a czytałem ich wiele. Pierwsza gra zapowiada się na drogę przez mękę

Akurat Origins ma całkiem niezłą instrukcję jak na standardy Eklunda. łatwo ją można przyswoić. Gorze9 z innymi tytułami

Błysk pisze: ↑11 wrz 2020, 21:56 Powiem wam, że BIOS: Origins do mnie doszło i chyba jeszcze nigdy nie czytałem tak przerażającej instrukcji, a czytałem ich wiele. Pierwsza gra zapowiada się na drogę przez mękę

Obejrzyj filmik na HC, druknij rosetta stone(https://boardgamegeek.com/filepage/1925 ... etta-stone) i nawet nie musisz czytac instrukcji. Chyba ze w living rules jakas rewolucja byla.

Gra jest prosta, duzo prostsza niz przecietne euro.

WAZNE: przeczytaj w living rules dokladnie ile jakich kart ma byc przy setupie w danej epoce

Originsy są w zasadzie banalne, jak już zagracie to nagle okaże się, że tury idą szybko, bo na początku niewiele się w nich zazwyczaj dzieje i większość waszych ruchów będzie bardzo podobna. 4/5 objętości instrukcji to opis poszczególnych akcji, a tych nie ma sensu się uczyć na blachę, bo łatwo można do nich w trakcie gry znaleźć odniesienie w instrukcji, poza tym mają to do siebie, że pojawiają się w grze stopniowo, więc raczej nie będziecie mieć potrzeby znajomości wszystkich na raz. Grunt to ogarnięcie na start akcji na planszach mózgów (są fajnie tam opisane strzałkami) i mechaniki licytacji, a potem zrozumienie jak działają akcje "wojenne" (z tym jest trochę problemów, bo w instrukcji są nieczytelnie opisane, na BGG jest masa wątków wyjaśniających najpopularniejsze wątpliwości) i jedziecie.

A ta dołączona do gry rosetta to faktycznie poroniony pomysł, łatwiej znaleźć mi akcję w instrukcji niż w niej. Poza tym zawiera jeden istotny błąd jakiego się dopatrzyłem - nie wspomina przy akcji wyborów, że ta wymaga wydania emisariuszy.

Póki co zagraliśmy dwa razy początek gry. Mieliśmy wrażenie, że coś źle gramy. W pierwszej jedna z kart epoch 2 wywołała wojnę domową i w efekcie wielką rewolucję u 3 z czterech graczy. Generalnie słabo zagraliśmy, bo bardzo szybko braliśmy foundations i nie było nas stać na karty w drugiej erze.

W drugiej grze jeden z graczy zdobył foundations, "time sense" jako pierwsze, co praktycznie pozwalało mu wygrywać każdą licytacje i potem szybko zdobył negocjacje, wzmacniał siebie i jednego przeciwnika stale. Jeden z graczy dotrzymywał kroku a trzeci ciągle wybijał czwartego. Skończyliśmy w drugiej epoce. Muszę obejrzeć chyba pełen gameplay, nie tylko zasady.

Przy zasadach ciągle sporo niejasności, zwłaszcza przy ruchu. Niby nie można skończyć ruchu w miejscu gdzie przeciwnik, ale przy transactions można. Poza tym progi umożliwiające przejścia między terenami niemożliwymi do zamieszkania były dla nas niejasne, ale to pewnie jest gdzieś w tej instrukcji (EDIT: Tak, słownik na końcu wszystko wyjaśnił). Póki co odczucia mam mocno mieszane, ale damy grze drugą szanse.

Rozumiem, że związek z szybkim licytowaniem fundacji na początku i tym, że nie było Was stać na pomysły w 2 erze wiązał się z tym, że za szybko przewinęliście 1 erę i nie spełnialiście wymagań na pomysły z 2? Pozostaje wtedy grać na eureki, w końcu byście się dorobili.
TIme sense jest trochę zgięty na czerwonej stronie, ale jak rozumiem chodzi Ci o kupowanie kart z rynku a nie licytacje? Dzięki artisanowi w jednej turze wrzucasz eldera na kartę i ją kupujesz (o ile oczywiście spełniasz wymóg, ale karty kosztujące 1 bierzesz tym sposobem jak chcesz). W licytacjach fundacji to nie pomaga, chyba że chodzi o możliwość licytowania, powrotu na pomysł i kupno karty w jednej turze.
Co do Waszego przebiegu gry - ta gra jest bardzo konfrontacyjna, w zasadzie nie da się w nią grać bez dużego nakładu negatywnej interakcji. Grunt to kontrolowanie innych graczy i sprawne - często wspólne - pacyfikowanie tego, który za bardzo ucieka, bo odrabianie przewagi technologicznej może być czasochłonne a reguła "gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta" jest tu bardzo bolesna. Jeżeli ktoś ma za dobrze zbudowany silnik to trzeba mu na wszelkie sposoby chaos wrzucać żeby mu go po prostu rozmontować.
Co do ruchu - gra nie pozwala na sytuację kończenia go tam gdzie jest inny pion w sensie fizycznego pozostawienia tam dwóch pionków. Zauważ, że każda transakcja ma efekt, który kończy się również w ten sposób - w wyniku każdej z transakcji na polu może stać tylko jeden. Negocjacja w ramach ruchu wydaje Twojego piona, więc jego ruch można przeprowadzić w zasadzie całkowicie w wyobraźni, bez fizycznego przesuwania figurki. "Wojny" natomiast (war, enslave, preach) w wyniku ruchu zastępują pion przeciwnika Twoim (enslave i preach, bo możesz je wykonać wyłącznie w sytuacji, w której wygrywasz) lub pozostawiają pion przeciwnika lub czyszczą pole (war, bo możesz ją wykonać nawet przy porażce albo remisie).

Warto dodać, że pozycja gracza na planszy w kontekście końcowego punktowania potrafi być bardzo złudna. Jeżeli jesteśmy przyzwyczajeni, że podbój w grze cywilizacyjnej to ostateczne zwycięstwo to w Origins może czekać nas niespodzianka. Dominacja na planszy nie musi się przełożyć na zwycięstwo, można wygrać jako Watykan, Tybet czy Izrael.

Co do instrukcji to chciałbym, żeby każda instrukcja tak wyglądała i autorzy wkładali taki ogrom pracy w opracowanie i zarysowanie tematu jak Eklund.

W takim razie znalazłem kolejny błąd jaki robiliśmy, musiałem nie ogarnąć, że przy negocjacji pion jest wydawany.

Tak, w drugiej erze nie spełnialiśmy wymogów i stwierdziliśmy, że lepiej zacząć od nowa niż grać na eureki z kilkoma akcjami większość ery.

Co do time sense chodziło mi o licytacje. Gracz z artisana wrzucał eldera na handel, ze specjalizacji wrzucał drugiego i dzięki temu blokował innym możliwość wygrania licytacji dosyć długo. (Mogli wrzucić tylko jednego eldera na turę) co skutkowało tym, że kolekcjonował foundations przez praktycznie całą erę (bo trafiało się dużo czerwonych).

612 pisze: ↑13 wrz 2020, 09:08 Rozumiem, że związek z szybkim licytowaniem fundacji na początku

Pliz, to są "fundamenty", a nie "fundacje". A może nawet "podwaliny".