Jeszcze raz opiszę to co stało się podczas naszej ostatniej rodzinnej rozgrywki.
Prusy dały koalicji wolną rękę w zajmowaniu większości miast-celów. Armie Prus były bierne, zajęły jedynie pozycje, które pozwalały im chronić po 2 lub 3 miasta-cele każdego z wrogów. W Prusach Książęcych armia pruska stanęła na pikach, na Śląsku dwie armie zgrupowane w stos stanęły na treflach, gdzieś na zachodzie 1 armia obsadziła czerwa i zablokowała miasta-cele Francji na terytorium Prus. Dodatkowo na dzwonkach na północy stanęła 1 armia przeciw Szwecji, zaś na południu (w Saksonii) 2 armie stanęły przeciw Rzeszy - te 2 armie to oczywiście za dużo przeciw Rzeszy ale miały one w razie konieczności wspomóc front przeciwko Austrii lub Francji.
Jak już wspomniałem Prusy rygorystycznie trzymały się zasady "1 kolor, 1 wróg". Gdy zdarzyło się, że Austryjacy dopadli Prusaków na dzwonkach (tj. w Saksonii), ci nie wdawali się w walkę, nie tracili kart, wycofali się z minimalnymi stratami i pozwolili Austrii zająć jej cele w Saksonii. Ta sama armia pruska na tych samych dzwonkach (tylko trochę dalej) zatrzymała jednak i pokonała Rzeszę. Austria zaś nie odniosła wielkich korzyści z zajęcia Saksonii bo na treflach na Śląsku stały 2 niepokonane armie pruskie, które broniły ostatnich miast-celów Austrii.
Jeśli chodzi o Hanower, to równie dobrze mógłby on nie występować w grze. Armia pruska stojąca na czerwach broniła 2 miast-celów Francji, a ta nie miała szans na jej ruszenie.
Prusy dostają najwięcej kart, powinni zatem mieć więcej kart poszczególnych kolorów niż każdy z graczy z osobna. Żadko jednak talia pruska dzieli się idealnie równo na 4 kolory, warto zatem przeznaczyć najsilniejszy kolor na najsilniejszego przeciwnika, tj. Austrię bo ta co etap otrzymuje aż 5 kart. Druga w kolejce powinna być Rosja (4 karty), a trzecia Francja (3 karty). Na Szwecję i Rzeszę można przeznaczyć najsłabszy kolor. Raz dokonanego wyboru nie można zmieniać, chyba że nie doszło jeszcze do żadnych starć i można swobonie dokonać stosownego przegrupowania sił.
Przy takiej taktyce nawet jeśli z czasem Fryderyk zacznie dostawać mniej kart jego przewaga nad poszczególnymi graczami powinna być niezaprzeczalna. Co więcej wybór kolorów na których stoczone zostaną decydujące bitwy z poszczególnymi wrogami należy do Prus - może się zdarzyć, że nie będą one odpowiadały koalicji
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
))
Prusy nie muszą bronić całego swojego terytorium, nie muszą też pokonać wrogich armii, wystarczy, że obronią po 1 mieście-celu każdego z wrogów. Koalicjanci nie mają natomiast wyboru - muszą zająć wszystkie maiasta-cele więc prędzej czy póżniej będą musieli stoczyć z Prusami bitwę na niedogodnym dla nich terernie.