Paleo (Peter Rustemeyer)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Marcin Michalak
Posty: 58
Rejestracja: 20 sty 2020, 16:02
Has thanked: 10 times
Been thanked: 11 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: Marcin Michalak »

Jestem po 4 partiach solo pierwszego scenariusza i na tę chwilę uważam, że gra jest trudna (porównania do Robinsona nieprzypadkowe). Gram bez żadnych ułatwień. Oj, chyba będzie to ciekawe wyzwanie 😀.
Awatar użytkownika
Beskid
Posty: 1027
Rejestracja: 29 sie 2021, 21:52
Has thanked: 759 times
Been thanked: 242 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: Beskid »

detrytusek pisze: 19 lip 2021, 17:04 A ja tak spytam kogoś kto w to grał bo oglądam Rahdo playsru i widzę pewien potencjalny problem. On nic nie może zrobić....przeleciał ponad połowę decku (czyli ponad 1/4 gry?) i 90% to jest pass na karcie bo nie mam potrzebnych przedmiotów. Wygląda nudnawo chyba, że to się jakoś rozkręci ale początek jest trudny w odbiorze.
Raczej problem solówek albo rozgrywki w parach. Rahdo zasugerował, że gra zyskuje na większej liczbie graczy jako idealny tytuł aby wciągać rodzinę w kooperację.
Awatar użytkownika
Marcin Michalak
Posty: 58
Rejestracja: 20 sty 2020, 16:02
Has thanked: 10 times
Been thanked: 11 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: Marcin Michalak »

Jestem po 10 partiach solo pierwszego scenariusza i... Ani jednej wygranej! Ogień. Albo ja taki okrutnie słaby, albo ta gra daje mega w kość. Oczywiście nie poddam się i daleko do frustracji, ale sprawdzałem różne warianty i nie widzę skutecznej drogi. Maksimum, co wycisnąłem, to 4 żetony zwycięstwa i śmierć w 3 dniu. Najgorsze przy solo to przydzielanie rany za każdą odrzuconą czerwoną kartę. Grubo. Pewnie przy większej ilości osób jest łatwiej. Wrażenia? Prehistoryczny Robinson na poziomie hard 😀. Mam nadzieję, że z czasem uda się ogarnąć optymalizację. Aż nie chce mi się myśleć, co się będzie działo w kolejnych scenariuszach 😂.
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3365
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1122 times
Been thanked: 1289 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: seki »

Brzmi jak powtórka z Robinsonowej "rozrywki". Nieważne jak bardzo optymalnie zagrasz, o zwycięstwie i porażce zadecyduje los, a gra skonstruowana tak by przeważnie przegrywać. Mnie to w Robinsonie ostatecznie odrzuciło (po ponad 20 partiach). Zdałem sobie sprawę, że w tej grze nigdy nie poczuje satysfakcji że zagrałem bardzo dobrze bo to ostatecznie nie decyduje o zwycięstwie. Jeśli po 10 partiach nie widzisz szans na wygraną to pewnie Paleo jest jeszcze bardziej krzywdzące gracza niż Robinson.
rogal
Posty: 249
Rejestracja: 14 maja 2020, 19:15
Has thanked: 29 times
Been thanked: 45 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: rogal »

co jest bardziej ekscytujące : gonienie króliczka czy jego złapanie?

właśnie rozstawiłem grę zaraz zaczynam gonitwę :)
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3365
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1122 times
Been thanked: 1289 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: seki »

rogal pisze: 18 gru 2021, 14:22 co jest bardziej ekscytujące : gonienie króliczka czy jego złapanie?

właśnie rozstawiłem grę zaraz zaczynam gonitwę :)
Wiem co masz na myśli i w porządku. Ja mimo wszystko wolę czuć, że coś ode mnie zależy. Trudna gra nie jest problemem dopóki porażka nie zależy od jednego rzutu kości. To poprostu gry nie w moim typie. Jeśli Paleo jest zaprojektowany tak, że jego trudność jest na jeszcze wyższym poziomie farta niż w Robinsonie to zdecydowanie tytuł u mnie do wykreślenia z listy.
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 4747
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1254 times
Been thanked: 1469 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: Mr_Fisq »

rogal pisze: 18 gru 2021, 14:22 co jest bardziej ekscytujące : gonienie króliczka czy jego złapanie?

właśnie rozstawiłem grę zaraz zaczynam gonitwę :)
Gonienie króliczka, a losowe obrywanie po głowie to dwie zupełnie różne rzeczy. Jeśli szczęście będzie miało duży wpływ na wygraną w Paleo to pewnie gra długo u mnie nie zagości... W tym względzie zgadzam się z Seki.
seki pisze: 18 gru 2021, 13:37 Nieważne jak bardzo optymalnie zagrasz
Nie można grać bardziej lub mniej optymalnie. Gra się optymalnie albo nieoptymalnie. Powyższe można by przełożyć na:
Nieważne jak bardzo najlepiej zagrasz
Sprzedam: Obniżki: Deep Space D-6, Etherfields PL, Pożeracze Snów, Lands of Galzyr, Inferno
Przygarnę: Skirmishe grywalne solo (np. Horizon Wars: Zero Dark, Exploit Zero, Space Station Zero, This is not a Test), figurki do Stargrave - SF, Postapo.
Awatar użytkownika
Marcin Michalak
Posty: 58
Rejestracja: 20 sty 2020, 16:02
Has thanked: 10 times
Been thanked: 11 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: Marcin Michalak »

seki pisze: 18 gru 2021, 13:37 Brzmi jak powtórka z Robinsonowej "rozrywki". Nieważne jak bardzo optymalnie zagrasz, o zwycięstwie i porażce zadecyduje los, a gra skonstruowana tak by przeważnie przegrywać. Mnie to w Robinsonie ostatecznie odrzuciło (po ponad 20 partiach). Zdałem sobie sprawę, że w tej grze nigdy nie poczuje satysfakcji że zagrałem bardzo dobrze bo to ostatecznie nie decyduje o zwycięstwie. Jeśli po 10 partiach nie widzisz szans na wygraną to pewnie Paleo jest jeszcze bardziej krzywdzące gracza niż Robinson.
W Robinsona ponad 150 partii solo za mną, także szybko się nie poddam 😀. Uwielbiam tematykę survivalu, w którą wpisane jest dostawanie po tyłku, mimo to mam wrażenie, że w Paleo (oczywiście solo) poziom jest wyśrubowany lub nie przetestowany należycie. Dodano warianty łatwiejszej gry, ale nie jestem zwolennikiem upraszczania rozgrywki. Gra musi być przyjemnością i jednocześnie wyzwaniem. Sam Rustemeyer pisał na forum BGG, że to tytuł dla 2-4 graczy i mam wrażenie, że solo wrzucono na siłę lub nie zbalansowano. Tym bardziej, że w instrukcji opisano formę wzywania pomocy poprzez kości, a autor oficjalnie odradza korzystanie z niej. Sądzę, że w większym gronie na pewno jest łatwiej (więcej postaci i ran do rozdzielenia). Czekam na opinie obalające moje odczucia 😀. Napalony byłem na tę pozycję jak rzadko kiedy, a wyszedł mały zonk.
rogal
Posty: 249
Rejestracja: 14 maja 2020, 19:15
Has thanked: 29 times
Been thanked: 45 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: rogal »

zagrałem 1 partię 2 osobowa. talia A + B . Na samym początku nie mielismy nikogo do krafcenia , tylko wojowników i zbieracza. Było wyzwanie ale ostatecznie skończyliśmy z 1 czaszką.
Gdybyśmy przeciągneli gre do następnego dnia to byśmy przegrali

Tryb solo wg mnie nie przetestowany do końca i prosi się o jakąś autome. Może zagraj na 2 ręce jak w spirit island albo aeon's end
Awatar użytkownika
Marcin Michalak
Posty: 58
Rejestracja: 20 sty 2020, 16:02
Has thanked: 10 times
Been thanked: 11 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: Marcin Michalak »

rogal pisze: 18 gru 2021, 21:25 zagrałem 1 partię 2 osobowa. talia A + B . Na samym początku nie mielismy nikogo do krafcenia , tylko wojowników i zbieracza. Było wyzwanie ale ostatecznie skończyliśmy z 1 czaszką.
Gdybyśmy przeciągneli gre do następnego dnia to byśmy przegrali

Tryb solo wg mnie nie przetestowany do końca i prosi się o jakąś autome. Może zagraj na 2 ręce jak w spirit island albo aeon's end
Solo tylko true, w AE jednym magiem a w SI jednym duchem 😉. Czyli w więcej osób nie ma tragedii i "będzie pan zadowolony" 😀.
Golin
Posty: 329
Rejestracja: 13 paź 2016, 20:04
Has thanked: 17 times
Been thanked: 32 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: Golin »

to graj na dwie ręce?
Wojciech_b
Posty: 3
Rejestracja: 13 sty 2020, 21:07
Has thanked: 2 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: Wojciech_b »

U mnie w parze na 3 partie wynik 1:2 (1 zwycięstwo, 2 porażki) Wszystkie w pierwszym scenariuszu. Mnie póki co podoba się I stanowi wyzwanie (doskwiera losowość, ale jak widać da się wygrać) mojej drugiej połowie niestety wydaje się nudna jednak.
Awatar użytkownika
wrojka
Posty: 477
Rejestracja: 10 cze 2018, 00:00
Lokalizacja: Gdańsk Wrzeszcz
Has thanked: 235 times
Been thanked: 217 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: wrojka »

Pierwsza partia za nami. Graliśmy w 2 osoby i wygraliśmy z dużym zapasem jedzenia/czaszek.
Sporo nam pomogło dwukrotne zebranie i wykorzystanie rośliny leczniczej (jednorazowo leczy 3HP, a karta lasu w którym go zebraliśmy nie była odrzucana na cmentarz), bo obrażenia na początku leciały ostro (odrzucanie niebezpieczeństw).
Z rad jakie mogę dać nie spoilując za dużo:
Rozmnażajcie się
Awaryjna pochodnia JEST awaryjna
Awaryjna pochodnia > Dzidy > Narzędzia > Nieawaryjne pochodnie :D
rogal
Posty: 249
Rejestracja: 14 maja 2020, 19:15
Has thanked: 29 times
Been thanked: 45 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: rogal »

zagraliśmy dzisiaj w 2osoby od nowa - na początek dobieramy po 2 ludzi randomowo i 5 jedzenia i gramy.
1 scenariusz - jak po maśle z dużym zapasem żetonów , surowców, kart pomysłów itp
2 scenariusz 1:1 - najpierw porażka a potem udało się wygrać - tu raczej problem komunikacyjny miedzy graczami i inna wizja przeważyła o porażce, za 2gim razem była zgodność decyzji i wygraliśmy z małym zapasem (2 czaszki )
3 scenariusz 0:2 porażki - jest trudno, ale do ogarnięcia - trzeba tylko pokimbinować i miec odrobinę szczęścia - zagram w sylwestra z inną osobą i myślę, że damy rade

Edit : 25.12 3 scenariusz 1:1 - za 2gim razem zagralismy w wariant łatwy , 5 jedzenia, 2 kamienia , 2 drewna , z 4 postaci wybierasz 2 i przy pomocy to pomocnik może odrzucać karty. Dzięki temu wariantowi udało się wygrać rzutem na taśme. skończylismy z 4 czaszkami. mała podpowiedź : przedmiot początkowy polecam zrobić asap.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4677
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1045 times
Been thanked: 1989 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: warlock »

Czy u Was również wszystkie karty z dodatku Przerażające Ptaki mają fabryczne skazy na rewersach (białe kropki)? Zarówno ja jak i znajomy mamy ten problem i chciałem podpytać, czy to powszechne i czy może dotyczyć jakiejś części nakładu ;).
Obrazek
Khag
Posty: 261
Rejestracja: 05 sty 2014, 23:06
Has thanked: 22 times
Been thanked: 21 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: Khag »

Przyznaje, że że względu na ilość tasowań wszystkie karty trzymam w koszulkach i nawet gdybym się starał to różnicy nie zauważe.
Poznań i okolice.
Awatar użytkownika
Beskid
Posty: 1027
Rejestracja: 29 sie 2021, 21:52
Has thanked: 759 times
Been thanked: 242 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: Beskid »

Gradanie&WojennikTV o Paleo
https://youtu.be/KU5mxY6AEGc
patka3000
Posty: 108
Rejestracja: 13 sty 2020, 13:53
Has thanked: 11 times
Been thanked: 9 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: patka3000 »

Ja polecam. Robinson leży już kilka lat nie ruszony. Tu zasady ogarnęłam zagrałam z 10 latka i dobrze się bawiłam. Tak więc polecam.
Fojtu
Posty: 3396
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 563 times
Been thanked: 1267 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: Fojtu »

Bardzo przyjemna gra, aczkolwiek dość szybko czuć powtarzalność jeżeli gra się ten sam scenariusz. Zagrałem na razie pierwszy (A+B) trzy razy i za trzecim już lekko gdzieśtam się momentami nudziłem, aczkolwiek z racji na czas gry znudzenie nie dopada jakoś bardzo.

Gra była zaskakująco trudna, szczególnie, że jak się złożą trochę źle karty to ciężko coś wyciągnąć z gry. Miałem jedno rozdanie, gdzie w pierwszych 5 kartach miałem 4 zagrożenia i w sumie to zastanawiałem się czy nie spasować od razu zamiast generować czachy :lol: Udało się przeżyć tą rozwałkę jednym kolesiem na 1 życiu i jakoś daliśmy radę, ale masakra. Ciekawy jestem na ile rozkład kart determinuje poziom trudności, wydaje mi się, że rozrzut może być dość spory.

Jedna rzecz, która średnio mi się podobała, to jak duży dysbalans powstawał między graczami. Każdy ma jednak swoje poletko i jest na tym poletku trochę snowball, więc w 2 grach mieliśmy sytuację, że jeden gracz się rozpędził i robił wszystko, a drugi biedował i tylko liczył, że przeżyje. No ale takie prawa natury, a próby przeżycia i liczenie tylko na to, że następne zagrożenie to nie WONSZ dawały sporo śmiechu.

Bardzo jestem ciekaw gry na więcej osób, bo jednak w 2 to trochę ograniczone opcje i dużo rzeczy się nie udaje, bo nie ma kto pomóc.
mineralen
Posty: 978
Rejestracja: 01 gru 2019, 19:07
Has thanked: 576 times
Been thanked: 647 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: mineralen »

Zagrałem już 3 razy dwuosobowo. 2 zwycięstwa, 1 porażka. Na razie jest bardzo dobrze, na pewno zostaje w kolekcji.
Awatar użytkownika
karmazynowy
Posty: 1033
Rejestracja: 15 lut 2011, 18:26
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 186 times
Been thanked: 435 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: karmazynowy »

Napiszcie proszę czy w tej grze występuje poczucie kontroli? W sensie czy nie jest tak, że choćbyśmy zagrali maksymalnie optymalnie to czy ostatecznie o zwycięstwie lub porażce nie zdecyduje jakiś niefortunny dociąg lub inna rzecz? Czy po przegraniu widzimy miejsca i sytuacje, w których popełniliśmy błędy lub mogliśmy zagrać lepiej? Czy jest szansa, że gra podejdzie eurograczom? (jestem świadomy losowości oczywiśćie).
Na półce | Na stole | Na sprzedaż i zamianę (Gdynia) | Podzielę się rabatem: Grybezpradu.eu - 5% | Planszostrefa.pl - 11%
Fojtu
Posty: 3396
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 563 times
Been thanked: 1267 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: Fojtu »

karmazynowy pisze: 12 lut 2022, 13:19 Napiszcie proszę czy w tej grze występuje poczucie kontroli? W sensie czy nie jest tak, że choćbyśmy zagrali maksymalnie optymalnie to czy ostatecznie o zwycięstwie lub porażce nie zdecyduje jakiś niefortunny dociąg lub inna rzecz? Czy po przegraniu widzimy miejsca i sytuacje, w których popełniliśmy błędy lub mogliśmy zagrać lepiej? Czy jest szansa, że gra podejdzie eurograczom? (jestem świadomy losowości oczywiśćie).
Jakaś kontrola i nauka scenariusza jest, przynajmniej w 2 pierwszych scenariuszach w które grałem. Powiedziałbym, że eurogracz nie powinien raczej narzekać, sam takim jestem. Jakiś bardzo zły dociąg może teoretycznie popsuć grę, ale to musiałbym być naprawdę zły i to na samym początku.
Awatar użytkownika
tomp
Posty: 2112
Rejestracja: 26 kwie 2020, 21:49
Has thanked: 278 times
Been thanked: 437 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: tomp »

karmazynowy pisze: 12 lut 2022, 13:19 Napiszcie proszę czy w tej grze występuje poczucie kontroli? W sensie czy nie jest tak, że choćbyśmy zagrali maksymalnie optymalnie to czy ostatecznie o zwycięstwie lub porażce nie zdecyduje jakiś niefortunny dociąg lub inna rzecz? Czy po przegraniu widzimy miejsca i sytuacje, w których popełniliśmy błędy lub mogliśmy zagrać lepiej? Czy jest szansa, że gra podejdzie eurograczom? (jestem świadomy losowości oczywiśćie).
Nieszczęśliwy dociąg mógłby sprawić, że można zaczynać od nowa, np. 3-6 kolejnych kart dotycząch zagrożenia. W grze jest mechanika doboru 3 górnych kart wyboru 1 z nich i ułożenia pozostałych w odpowiadającej ci kolejności - w ten sposób możesz zmienić ich kolejność. Czasami są "ukryte" zagrożenia na pozytywnych kartach np. lasu czy gór. Tutaj ciężko z odgadnięciem. Układ musiałby być bardzo niefartowny, aby pozbawić nas szans - czyli ileś układów z (ilość_kart)! możliwości. Póki co nie zdażyło się nam o taki dociąg.
W grę da się grać optymalnie po poznaniu celów scenariusza i kart towarzyszących. Jednak wydaje mi się, że fajniejsza zabawa jest w poznawanie gry, mając tylko cześć informacji. Jak się nie uda i system pokona graczy to zacząć od nowa. Ja lubię takie podejście. W zależności jak długo gracie dany scenariusz to prędzej czy później jest nakreślony ogólny plan(y) w jaki sposób można pokonać dany scenariusz (zestaw talii). U mnie proponowane scenariusze 1-3 poszły bezproblemowo. Kolejne już powtarzaliśmy raz albo więcej razy. Można również samodzielnie mieszać zestawy talii, ale tutaj sugerowałbym najpierw zagrać we wszystkie proponowane scenariusze w instrukcji.
Czy euro gracze odnajdą się ? To zależy od osób. Osoby skrajnie introwertyczne, możliwe, że nie... W przeszłości grałem z takim kolesiem, przez 3 godziny nic nie powiedział, na koniec tylko powiedział gratulacje... Osobom z takim podejściem do grania, odradziłbym tą grę. W samej grze należy określić jakiś plan, praktycznie każde 3 karty z góry to rozmowa np. czy potrzebujemy drewna, żywności, kamienia czy unikamy zagrożenia czy też przeciwstawiamy się zagrożeniu oraz czy sobie pomagamy i kto komu, które elementy scenariusza realizujemy w pierwszej kolejności. U mnie określamy listę priorytetów i reagujemy na zmiany. Niby proste decyzje, ale musi być chemia między graczami, aby to poszło sprawnie.
Odcinając tą część interakcji z graczami, to sama gra to zbieranie zasobów za czas (ilość kart w talii to licznik do końca dnia), potem zamiana zasobów na narzędzia lub warunki do spełnienia na kartach nocy lub innych celów. Wydaje mi się, że cała zabawa polega na interakcji między ludźmi. Proces wymiany zasobów jest intuicyjny i bezproblemowy dla każdego euro-gracza.
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
Void
Posty: 252
Rejestracja: 09 sie 2019, 13:18
Has thanked: 17 times
Been thanked: 112 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: Void »

tomp pisze: 12 lut 2022, 19:42
karmazynowy pisze: 12 lut 2022, 13:19 Napiszcie proszę czy w tej grze występuje poczucie kontroli? W sensie czy nie jest tak, że choćbyśmy zagrali maksymalnie optymalnie to czy ostatecznie o zwycięstwie lub porażce nie zdecyduje jakiś niefortunny dociąg lub inna rzecz? Czy po przegraniu widzimy miejsca i sytuacje, w których popełniliśmy błędy lub mogliśmy zagrać lepiej? Czy jest szansa, że gra podejdzie eurograczom? (jestem świadomy losowości oczywiśćie).
Nieszczęśliwy dociąg mógłby sprawić, że można zaczynać od nowa, np. 3-6 kolejnych kart dotycząch zagrożenia. W grze jest mechanika doboru 3 górnych kart wyboru 1 z nich i ułożenia pozostałych w odpowiadającej ci kolejności - w ten sposób możesz zmienić ich kolejność. Czasami są "ukryte" zagrożenia na pozytywnych kartach np. lasu czy gór. Tutaj ciężko z odgadnięciem. Układ musiałby być bardzo niefartowny, aby pozbawić nas szans - czyli ileś układów z (ilość_kart)! możliwości. Póki co nie zdażyło się nam o taki dociąg.
W grę da się grać optymalnie po poznaniu celów scenariusza i kart towarzyszących. Jednak wydaje mi się, że fajniejsza zabawa jest w poznawanie gry, mając tylko cześć informacji. Jak się nie uda i system pokona graczy to zacząć od nowa. Ja lubię takie podejście. W zależności jak długo gracie dany scenariusz to prędzej czy później jest nakreślony ogólny plan(y) w jaki sposób można pokonać dany scenariusz (zestaw talii). U mnie proponowane scenariusze 1-3 poszły bezproblemowo. Kolejne już powtarzaliśmy raz albo więcej razy. Można również samodzielnie mieszać zestawy talii, ale tutaj sugerowałbym najpierw zagrać we wszystkie proponowane scenariusze w instrukcji.
Czy euro gracze odnajdą się ? To zależy od osób. Osoby skrajnie introwertyczne, możliwe, że nie... W przeszłości grałem z takim kolesiem, przez 3 godziny nic nie powiedział, na koniec tylko powiedział gratulacje... Osobom z takim podejściem do grania, odradziłbym tą grę. W samej grze należy określić jakiś plan, praktycznie każde 3 karty z góry to rozmowa np. czy potrzebujemy drewna, żywności, kamienia czy unikamy zagrożenia czy też przeciwstawiamy się zagrożeniu oraz czy sobie pomagamy i kto komu, które elementy scenariusza realizujemy w pierwszej kolejności. U mnie określamy listę priorytetów i reagujemy na zmiany. Niby proste decyzje, ale musi być chemia między graczami, aby to poszło sprawnie.
Odcinając tą część interakcji z graczami, to sama gra to zbieranie zasobów za czas (ilość kart w talii to licznik do końca dnia), potem zamiana zasobów na narzędzia lub warunki do spełnienia na kartach nocy lub innych celów. Wydaje mi się, że cała zabawa polega na interakcji między ludźmi. Proces wymiany zasobów jest intuicyjny i bezproblemowy dla każdego euro-gracza.
Taka mała uwaga, przy doborze 3 kart z wierzchu i wybraniu jednej z nich pozostałe 2 odkładamy na wierzch w tej samej kolejności jak były wcześniej, tak to byłoby za prosto ;) Przez to nie da się tak łatwo manipulować talią, gdy są do 2 kart zagrożenia na wierzchu albo odrzucamy je z efektu odrzucenia kart dla jakiejś akcji z innej karty przyjmując wtedy pewne 1 obrażenia za każde odrzucone zagrożenie (albo dla pomagającego gracza), lub ryzykujemy i sprawdzamy jakie to zagrożenie licząc że uda się mu sprostać ;) W ostateczności zawsze można nie ryzykować i po prostu skończyć dzień wcześniej. Więc poza samym zbieraniem zasobów na czas mamy również zarządzanie ryzykiem i zasobem ludzkim w postaci żywotności wszystkich jaskiniowców. Oczywiście może się przydarzyć sytuacja gdy jeden z graczy na samym początku ma z wierzchu same zagrożenia, ale przynajmniej dzięki temu inni gracze mają w swoich taliach ich mniej i wykonają więcej akcji z mniejszą szansą utraty zdrowia. Wtedy do gracza należy decyzja czy ryzykuje aby cokolwiek w tym dniu zrobić ewentualnie licząc na pomoc innych, czy po prostu pomija dzień :P
Awatar użytkownika
tomp
Posty: 2112
Rejestracja: 26 kwie 2020, 21:49
Has thanked: 278 times
Been thanked: 437 times

Re: Paleo (Peter Rustemeyer)

Post autor: tomp »

O! dzięki za zwrócenie uwagi, czyli nie wolno zmieniać kolejności.
Dam znać osobie odpowiedzialnej u nas za przedstawienie zasad.
Wychodzi na to, że graliśmy w wariant ułatwiony - możliwe, że przez to mieliśmy o 1-2 przegrane mniej.
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
ODPOWIEDZ