I włączyć odpowiednią muzykę w tle, dostosować oświetlenie i wczuć się w rolędonmakaron pisze: ↑16 wrz 2021, 09:42
Widzę tytuły, w których krótki czas rozgrywki to zaleta, ale największa frajda to zanurzyć się w grę na długie godziny.
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
I włączyć odpowiednią muzykę w tle, dostosować oświetlenie i wczuć się w rolędonmakaron pisze: ↑16 wrz 2021, 09:42
Widzę tytuły, w których krótki czas rozgrywki to zaleta, ale największa frajda to zanurzyć się w grę na długie godziny.
Nie mogę się zgodzić. Ja np. grałem zarówno w Grę o Tron jak i TI4 i wątpię że zagram kiedykolwiek ponownie, głównie ze względu na czas gry. Gra o Tron po prostu mi nie podeszła a TI4 nie dość że zużywa mi cały dzień (i tak, wolałbym zagrać w tym czasie w parę innych gier), to do tego downtime jest ogromny. No i najlepsze jest to, że tak długa gra jest dość mocno losowa. Może innym to nie przeszkadza, ale ja preferuję gry o małej losowości i lubię wypracowywać coraz to lepsze strategie i nowe zagrania. By porównać jakieś dwie różne strategie jedną rasą, to trzeba zagrać parę gier. W Projekt Gaja parę partii zajmie mi poniżej dnia, w ti4 zajęłoby to co najmniej parę dni.Grellenort pisze: ↑28 wrz 2021, 11:19 Długość gry nie ma większego znaczenia, to downtime go ma. Takiemu Small World, którego dozgonnie uwielbiam, nigdy nie wybaczę topornego porządku rundy, gdzie każdy z graczy w swojej turze wykonuje wszystkie kroki od A do Z. Jest to przypadłość wielu gier (Mage Knight, deck buildery itp). Tymczasem wiele gier, w tym także wspomniany Twilight Imperium, do którego bez wolnej soboty nie ma co podchodzić, ma płynny system pojedynczych akcji, a ponadto angażuje graczy często-gęsto poza ich turą (sojusze, knowania, polityka, handel, karty strategii, itd.) Najgorsze w planszówkach jest siedzenie i patrzenie jak gracz naprzeciwko dłubie coś tam i nazad na swojej planszy lub wywala tonę kart na stół, dobiera i znów wywala, a minuty lecą.
Niech więc gra trwa ile chce, byle nie wyrywała z zaangażowania swoich uczestników![]()
Dlatego gram z osobami, na które lubię patrzeć. I po problemie.Grellenort pisze: ↑28 wrz 2021, 11:19 Najgorsze w planszówkach jest siedzenie i patrzenie jak gracz naprzeciwko dłubie coś tam i nazad na swojej planszy lub wywala tonę kart na stół, dobiera i znów wywala, a minuty lecą.