KubaP pisze: ↑09 sty 2022, 17:05
Cos moze byc Twoja pasja i przestac nia byc.
Jak najbardziej się zgadzam. Zanim wsiąkłem mocno w planszówki miałem dwie inne duże pasje - narty i gitara. Narty oczywiście w sezonie zimowym, mieszkam 35 km od najbliższego stoku, więc w nawiększym zapale jeździłem 4 razy w tygodniu wieczorem i twierdzilem wtedy, że nie zamieniłbym tego na nic innego. Jednak z czasem osoby z którymi jeździłem zaczęły się wykruszać, a zasuwanie samemu coraz bardziej mnie zniechęcało. I tak w ub roku byłem tylko raz na nartach. Gitara - oglądanie filmików na yt, ćwiczenie nowych piosenek, kupowanie nowego sprzętu. To też lekko się wypaliło.
No i teraz są planszówki, które w pewnym momencie zaczęły wypierać zainteresowanie gitarą.
Pisanie, że jeżeli coś przestało być czyjąś pasją oznacza, że nią nie było albo, że ktoś się oszukiwał, to chyba największa bzdura jaką przeczytałem na tym forum. Sytuacja może się każdemu zmienić w życiu - może to być strata osób, z ktorymi dzieliło się pasję, zmiana statusu materialnego, zmiana pracy, narodziny dziecka, zmiana miejsca zamieszkania, choroba, i jeszcze mnóstwo innych rzeczy.
Sam też miałe sytuację taką - kolega, z którym dzieliłem hobby planszówkowe, z którym najczęściej grałem z dnia na dzień przestała być kolegą. Gdyby nie siostrzeniec i jego koledzy, moja obacna ekipa, którą zaraziłem pasją, chłopaki o połowę młodsi ode mnie, to pewnie teraz nie siedziałbym na forum, bo żona aż takiego zapału do grania nie ma. I tu też obalam kolejną głupotę napisaną powyżej - jeżeli nie kupujesz to nie jesteś fanem tylko konsumentem. Chłopaki, z którymi gram albo nie zarabiają, albo dopiero niedawno zaczęli zarabiać. To wcześniej nie byli godni nazywania hobbystami?
Co ciekawe oba te stwierdzenia padły z klawiatury Gizmo.