Końcówka i początek roku była pełna zawirowań, że przegapiłem podsumowanie Grudnia. Dlatego dzisiaj 2 w 1!
Czasu na granie też niewiele, dlatego wiele partyjek online, ale jednak kilka zacnych tytułów wylądowało na stole
---Nowości---
Railways of the World (7/10) - o grze słyszałem bardzo wiele, klasyk kolejowy - czyli tematyki, którą bardzo lubię. Tutaj jednak rozgrywka poprawna, może nawet i dobra, ale nie porwała mnie. Znacznie chętniej siądę do 18XX. Miło, że poznałem.
Niepożądani Goście(7.8/10) - Prezent świąteczny. Kolejne podejście do tematyki morderstwa i rozgrywki jako detektywi. Tutaj mamy do czynienia z grą mocno dedukcyjną, wręcz "suchą" polegającą na zbieraniu poszlak, łączeniu faktów etc. Jest to wyżej niż imprezówka, tytuł na godzinę i dość satysfakcjonujący, aczkolwiek losowość trochę potrafi uprzykrzyć grę. Może tak się zdarzyć, ze jeden gracz dostanie od razu dowody wskazujące na konkretną osobę - wtedy te karty odrzuca i pozostawia drugiego gracza mocno w tyle. Mimo tego, przyjemnie się w to gra i możliwe że rozgrywka na wyższych poziomach trudności zniweluje ten problem.
Czy zostaje w kolekcji? Tak!
Kaskadia (9/10) - Lekka gra kafelkowa, której szukałem! Mega przyjemnie się w to gra i b. dobrze się skaluje. W pełni zastąpiło Calico, które miało swoje problemy. Tutaj tylko chce się grać
Czy zostaje w kolekcji? Tak!
Paranormalni Detektywi (7/10) - Tytuł podobny trochę do Niepożądanych gości. Gracze, jako detektywi starają się rozwikłać zagadkę śmierci. Pomaga im w tym duch denata, komunikując się w paranormalny sposób. Fajny pomysł na grę, która jest w połowie imprezówką, w połowie lekką grą dedukcyjną. Dużo zależy od ekipy, z którą się gra. Dla mnie spoko i chętnie zagram od czasu do czasu.
Czy zostaje w kolekcji? Tak!
Wyprawa 1907: Zakazane Kopalnie (7/10) - Kolejna część książkowych zagadek. Grało się przyjemnie, ale nie jest to najlepsza część "Dzienników". Dla fanów gatunku obowiązkowa, dla pozostałych - sugerowałbym sięgnąć po Kopalnie na końcu.
Czy zostaje w kolekcji? Książka skończona i nie mam zamiaru wracać.
Kroniki Cypher (6.5/10) - Najnowsza część książkowych zagadek. Jak tematycznie, zapowiadało się b. obiecująco, to im dalej tym mniej ciekawiej. Zagadki, dość proste, ale trafiło się parę takich, na których się blokowaliśmy. Czasami korzystamy z podpowiedzi, aby upewnić się, że nie zawędrowaliśmy gdzieś w las z interpretacją zagadki. W tym przypadku, podpowiedź zupełnie wyprowadziła nas w pole, a dodatkowo Cypher nie posiada odpowiedzi! Więc, gdyby nie pomoc znajomych, którzy spojrzeli na to ze nowej perspektywy, to byśmy błądzili.
Czy zostaje w kolekcji? Tak.
Arctic Race (7.5/10) Gra, którą otrzymaliśmy od wydawnictwa Tactic Games, a prezentowaliśmy na lokalnym wydarzeniu planszówkowym. Zadziwiająco przyjemna! Trochę kombinowania oraz negatywnej interakcji w wyścigu na Biegun. Jak ktoś lubi tematykę to może dodać 0,5 do oceny.
Czy zostaje w kolekcji? Tak!
Kroniki Zbrodni (8/10) - Cyberpunkowa wersja "Kronik". Tym razem przenosimy się do przyszłości, gdzie światem rządzą cybernetyczne wszczepy, wirtualne avatary orz gangi. Dla mnie, jako fana serii - fajna część, mimo że ten setting nie należy do moich ulubionych. B. dobrze się bawiłem i jestem ciekaw dalszych scenariuszy.
Czy zostaje w kolekcji? Tak, aż do ukończenia wszystkich scenariuszy.
Destinies (8,5/10) - b. długo szukałem tego typu przygodówki w settingu low/dark fantasy. Gra przypomina dobrego fabularnego RPG'a - eksplorujemy, zbieramy informacje, przedmioty i te wykorzystujemy w różnych przygodach. Więc nie jest to typowu dungeon crawler. Mimo tego, że testy umiejętności bazują kostkach (losowość w każdej grze mnie zawsze nie kochała), to można również użyć sprytu oraz umiejętności, aby zaliczyć takie testy.
Klimat, setting oraz rozgrywka bardzo mi siadły. Gdyby tylko wywalić z Destinies kostki i zaimplementować bardziej wyrafinowaną mechanikę to byłoby jedno oczko wyżej.
Czy zostaje w kolekcji? Tak i czekam na dodatki!
Terraformacja Marsa: Ekspedycja Ares (8/10) - mała ładna Terraformacja z dodaną mechaniką z Race for the Galaxy. Razem, wymieszane dobrze i spójnie działa. Rozgrywka przyjemna - budowanie tableau z kart nadal jest, budowanie silniczka z kart nadal jest - te części podobają mi się nawet bardziej, niż w pełnej Terraformacji! To czego mi bardzo brakuje, to budowania planszy oraz jak zostały wykorzystane kafelki lasów. Mam wrażenie, że gra doczeka się za niedługo dodatku, bo ta aż sprawia wrażenie, że coś zostało w niej wycięte. Na minus - mimo wszystko długi czas rozgrywki (w naszym przypadku ponad 1,5h na dwie osoby). Nie wiem, gdzie to prognozowane 45-60 minut... "Race" pod tym względem wygrywa. Jak się uda zejść poniżej 1h, to ocena pójdzie w górę o pół oczka.
Czy zostaje w kolekcji? Tak!
---Stali bywalcy---
Hero Realms (8/10) - dokupione card packi z postaciami urozmaiciły grę. Moja ulubiona karcianka.
Ultimate Railroads (10/10) - Mapa azjatycka ze wspólnym torem fabryk jest super! Moja ulubiona.
City of the Big Shoulders (8.5/10) - operowanie firmami coś co bardzo lubię. Taka namiastka 18XX, dość dobre euro, które sprawia mi przyjemność na boardgamearena. Czekam na dodruk!
Agricola (8/10) - Klasyk. Budowanie i zarządzania farmą wraz z krótką kołderką jest przyjemnym miksem. Nie mój ulubiony Uwe, ale lubię na partyjki na boardgamearenie!
MicroMacro: Crime City – Full House (8/10) - Druga część planszowo-detektywistycznej wersji "gdzie jest Wally" jeszcze lepsza! Bardzo dobrze się bawiliśmy i chciałoby się więcej. Kiedy trzecia część?
---Powroty---
Szarlatani z Pasikurowic (7,5/10) - Bardzo przyjemny tytuł push your luck. Mimo tego, że zawsze mam pecha i z woreczka pełnego fajnych komponentów, wyciągam tylko białe
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
. Kolejna rozgrywka z dodatkami, które ponoć niwelują problem pecha w losowości.
Caylus (7/10) - Po paru latach, powrót aby sobie przypomnieć klasyka i... ciężko się w dzisiejszych czasach gra w Caylusa. Kiedyś mój ulubiony tytuł i w moich oczach "źle się zestarzał. Mimo wszystko - nadal chętnie zagram i wypada o wiele lepiej niż "ten nowy Caylus".
---18XX---
Przygoda z 18XX nie spowalnia, a wręcz nabiera tempa. Gry te, w 90% wypełniają nasze spotkania oraz rozmowy planszówkowe. Jako jedyne powodują, że nad stołem siedzimy z wypiekami na twarzy i nie możemy się doczekać kolejnego spotkania. Poznaję coraz więcej odmian oraz odnóg tytułów z tego gatunku. Ze względu na spójne i logiczne zasady - przeskakiwanie z jednego tytułu na drugi zajmuje kilka minut. Kilka rzeczy jednak też przeszkadza - jak czas rozgrywki (jeden tytuł zajmuje cały długi wieczór) i niektóre zaawansowane zagrywki, jeszcze bardziej przedłużają taką rozgrywkę (jak np stock trashing). Z tego powodu i obładowania robotą oraz codziennymi obowiązkami, udaje się spotkać tylko parę razy w miesiącu cała paczką. Rozgrywki na przez 18xx.games są pewnym substytutem. Pomimo tego, to absolutna topka gier planszowych jakie poznaliśmy przez ostatnie 15 lat.
18Chesapeake (8/10) - Tytuł do wprowadzania nowych graczy. Sprawdza się bardzo dobrze - proste zasady i rozgrywka dająca pełne doświadczenie 1830 w mniejszej skali. Początkujący gracze zachwyceni i chcą więcej. Dla osób, które już ograły 15+ partyjek - szukamy już czegoś bardziej zaawansowanego
1830 (10/10) - tytuł cały czas utrzymuje pełne 10/10. Ostatnia rozgrywka tylko to potwierdziła. Do tego piękno prostoty zasad.
1846 (9/10) - Tytuł, w którym lubię bardzo aspekt budowania i operowanie spółkami. Im więcej gram, tym bardziej lubię.
1882 (9/10) - Szybka, dynamiczna i brutalna. Zawsze chętnie zagram
1889 (7,5/10) - Jest w porządku, ale nie przepadam tak bardzo jak za 1830 czy 18Chesapeake. Mimo tego zawsze zagram, aby poznać grę lepiej i może zmienić zdanie.
1849 (8,5/10) - finansowa z twistem trzech rodzajów torów, przez co budowanie linii jest równie satysfakcjonujące.
18MEX (9,5/10) - zagrałem na próbę na 18xx.games i wciągnęło mnie! Bazuje na 1830 i kilkoma twistami. Bardzo przyjemna rozgrywka - tak bardzo, że jest już w drodze z AAG
1862 (+/-) - mam problem z tym tytułem. Z jednej strony ma wiele rzeczy, które lubię w 18XX, z drugiej wydaje się przekombinowana. Od licytacji początkowych, poprzez rodzaje spółek i pociągów, aż po napaćkaną miastami mapę. Może kwestia lepszego ogrania.
1822 - wraz z MRS/NRS (++) - duża kobyła w którą dostaje mocne bęcki. Wrażenia nader dobre, ale muszę się nauczyć w to grać i operować minorami/majorami i mergami.
1836Jr (+/--) - jedna rozgrywka i (na razie) nie wciągnęła jak inne tytuły
18CZ (+) - jedna rozgrywka, pierwsze wrażenia raczej dobre. Nie wiem czy zmiany w odliczaniu rund przypadną mi do gustu na dłuższą metę.
18SJ (--) - szukałem czegoś podobnego do 1846 z większą giełdą i znalazłem SJ. Rozgrywka i mapa bez wyrazu.
18New England (++) - bardzo obiecujący operacyjniak! Ma te elementy, które lubię jak minory, majory, merge i do tego fajna mapa. Pierwsze wrażenia pozytywne.
---Wyróżnienia---
Powrót miesiąca: Szarlatani z Pasikurowic
Gra miesiąca: 1830
Nowość miesiąca: Destinies