Strona 2 z 2

Re: Almoravid (Wydawca: GMT, Autor: Volko Ruhnke)

: 31 sie 2022, 10:32
autor: raj
Ogólnie napisałeś dokładnie to samo co jest w książce. Z tym, że trudno zakwalifikować zakupy w miastach do których się dotrze jako dostarczanie zaopatrzenia z magazynów. Armie nie żywiły się dostawami z magazynów, nie miały czegoś takiego jak linie zaopatrzenia.
Armie standardowo żywiły się tym co udało się kupić, wymusić, znaleźć, ukraść po drodze a nie dostawami z magazynów.
Na co zresztą wskazuje logika (jest to w książce) - wozy po prostu nie byłyby w stanie nadążyć żeby jeździć tam i z powrotem pomiędzy pozostającym z tyłu magazynem a poruszającą się armią.

Co oczywiście powodowało wszystkie problemy, na które wskazałeś, szczególnie dużym problemem było podczas oblężeń gdy armie nie mogły się przemieszczać i wtedy faktycznie musiały zależeć na dostawach żywności i paszy. Co było bardzo bolesne, gdyż ilość, szybkość i ładowność wozów wystarczała na zaspokojenie niewielkiej części potrzeb.
Stąd nieraz oblegający cierpieli większy głód niż oblegani.

Szczególnie ciekawym przykładem furażowania były ofensywy niemieckie w 1870 i 1914. Przyjmuje się, że zaopatrywały się dzięki kolejom, podczas gdy w rzeczywistości nie jest to prawdą - koleje nie nadążały za maszerującymi armiami. W 1870 armie niemieckie pod Paryżem na pewien czas zaprzestały działań ofensywnych i zamieniły się w wielkie przedsiębiorstwa zbierania i produkowania żywności, zaś w 1914 niemiecka logistyka dogoniła maszerujące armie dopiero wtedy gdy wycofały się po bitwie pod Marną.

Natomiast słowa furażowanie użyłem wcześniej zbyt szeroko, bo podświadomie objąłem nim wszystkie te działania o których pisałeś (jak zakupy i wymuszenia) - co było z mojej strony błędem i spowodowało trochę nieporozumienia.

Re: Almoravid (Wydawca: GMT, Autor: Volko Ruhnke)

: 31 sie 2022, 11:09
autor: farmer
raj pisze: 31 sie 2022, 10:32 Ogólnie napisałeś dokładnie to samo co jest w książce. Z tym, że trudno zakwalifikować zakupy w miastach do których się dotrze jako dostarczanie zaopatrzenia z magazynów. Armie nie żywiły się dostawami z magazynów, nie miały czegoś takiego jak linie zaopatrzenia.
Armie standardowo żywiły się tym co udało się kupić, wymusić, znaleźć, ukraść po drodze a nie dostawami z magazynów.
Na co zresztą wskazuje logika (jest to w książce) - wozy po prostu nie byłyby w stanie nadążyć żeby jeździć tam i z powrotem pomiędzy pozostającym z tyłu magazynem a poruszającą się armią.
Wszystko to prawda - ale nie do końca ;), gdyż wymaga adnotacji, że powyższe dotyczy głównie XVII-XVIII wieku czyli okresu w którym:
- armie znacząco urosły,
- logistyka za tym nie nadążyła:
. * starożytnych imperiów i ich logistyki już nie było,
. * dotychczasowy system zaopatrzenia nie wystarczał,
. * zaś logistyki magazynowej i rozwoju transportu (drogi, kolej) czasów przyszłych jeszcze nie było.

raj pisze: 31 sie 2022, 10:32Co oczywiście powodowało wszystkie problemy, na które wskazałeś, szczególnie dużym problemem było podczas oblężeń gdy armie nie mogły się przemieszczać i wtedy faktycznie musiały zależeć na dostawach żywności i paszy. Co było bardzo bolesne, gdyż ilość, szybkość i ładowność wozów wystarczała na zaspokojenie niewielkiej części potrzeb.
Stąd nieraz oblegający cierpieli większy głód niż oblegani.

Szczególnie ciekawym przykładem furażowania były ofensywy niemieckie w 1870 i 1914. Przyjmuje się, że zaopatrywały się dzięki kolejom, podczas gdy w rzeczywistości nie jest to prawdą - koleje nie nadążały za maszerującymi armiami. W 1870 armie niemieckie pod Paryżem na pewien czas zaprzestały działań ofensywnych i zamieniły się w wielkie przedsiębiorstwa zbierania i produkowania żywności, zaś w 1914 niemiecka logistyka dogoniła maszerujące armie dopiero wtedy gdy wycofały się po bitwie pod Marną.

Natomiast słowa furażowanie użyłem wcześniej zbyt szeroko, bo podświadomie objąłem nim wszystkie te działania o których pisałeś (jak zakupy i wymuszenia) - co było z mojej strony błędem i spowodowało trochę nieporozumienia.
Ja się ze wszystkim zgadzam - wszędzie napisałeś prawdę :).
Czuję się jednak zobowiązany wskazać czytelnikom, że jest to prawda dla pewnego określonego okresu, zaś wcześniej i później zagadnienie wyglądało trochę inaczej.

Istotne jest uświadomienie sobie czegoś, co każdy z nas w sumie gdzieś tam słyszał - że zaopatrzenie armii ZAWSZE nastręczało wiele problemów, i nawet rozwój kolei, transportu samochodowego i lotniczego nie sprawił, że te problemy zniknęły... wystarczy przypomnieć sobie Rommla w Afryce, Fall Blau, ogromne wyzwanie Aliantów po D-Day czy wreszcie Rosyjkie problemy na Ukrainie...
Braki zaopatrzenia to określenie ponadczasowe - zmieniają się jedynie sposoby na ich minimalizowanie.

pozdr,
farm

Re: Almoravid (Wydawca: GMT, Autor: Volko Ruhnke)

: 26 wrz 2022, 09:19
autor: Odi
Za mną pierwsze dwie rozgrywki dwuosobowe, obie w scenariusz drugi (szkoleniowy).
W scenariuszu tym Toledo zostało już zdobyte przez połączone siły króla Alfonsa i Alvaro Faneza, ale w całej Taifie wzrosło niezadowolenie w sąsiednich miejscowościach (dużo żetonów Jihad), z czym król musi sobie poradzić. Muzułmanie natomiast są słabsi, ale... no właśnie nie do końca wiadomo jakie są w tym scenariuszu ich mocne strony, jak gracz muzułmański powinien grać w tej sytuacji i co robić, żeby wygrać. Tego jeszcze nie odkryliśmy :) Natomiast scenariusz potraktowaliśmy jako szkoleniowy tak w zakresie nauki gry, jak i tolerancji wobec pewnego - jak się wydaje - niezbalansowania możliwości stron.

Anyway, byłem bardzo zaskoczony tym, jak szybko nam szło i jak prosta ta gra się wydawała. Od razu muszę nadmienić, że nad instrukcją poległem i nie przeczytałem jej. Poddałem się od razu na początku, za to sięgnąłem po DOSKONAŁY materiał Jeana Michela Grosjeau (https://www.youtube.com/watch?v=n4HdY16_mI4&t=5s), który grę tłumaczy w fantastyczny sposób. Do tego trochę poczytałem też playbook, rozłożyłem grę też wcześniej, żeby spróbować solo co i jak. W dwie osoby poszło nam jednak zdecydowanie sprawniej, niż mnie samemu w rozgrywce solo.
Dzięki Grosjeau gra okazała się być naprawdę logicznie poukładanym systemem. Na ile sprawdziłem po rozgrywce, zrobiliśmy z kolegą tylko jeden błąd, i to taki dość oczywisty (tzn łatwy do uniknięcia). Poza tym gra szła naprawdę szybko, jak na takiego - wydawałoby się - kolosa od GMT, z complexity 4,00 wg BGG.

Pierwsza faza, czyli Levy, polega na wzmacnianiu naszych sił (wojskiem wasali, dodatkowymi umiejkami z kart, środkami logistycznymi) i planowaniu kolejności poruszania się naszych lordów (technicznie to planowanie jest już nie w Levy, ale w fazie Campaign, natomiast w naturalny sposób łączy się z tym, co robimy w Levy). Ze względu na to, że graliśmy z opcją sił zakrytych przed przeciwnikiem zasłonkami (polecam) my tę fazę robiliśmy równolegle. Na etapie nauki nie miało to wielkiego znaczenia, a bardzo przyspieszało grę. Każdy sobie tam majstrował ze swoimi siłami i układał talię kampanii (gdzie planujemy kolejność aktywacji lordów), a gdy byliśmy gotowi, to przechodziliśmy do fazy kampanii, czyli ruchów na planszy.

I tu też prosto: kolejno odkrywamy po karcie z talii kampanijnej i robimy akcje danym lordem. Krótkie kolejki graczy, od czasu do czasu bitwa angażująca obu i całkiem fajna (choć dość losowa). Naprawdę mieliśmy poczucie, że gra jest stosunkowo prosta i bardzo szybko pozwala skupić się na manewrowaniu i kombinacji jak przechytrzyć przeciwnika.Dodatkowo znając zasady Almoravida w ok 80-90% znam też zasady do Nevskiego i pozostałych gier serii. Fajna sprawa.
Świetne są też karty pomocy graczy, na których właściwie jest wszystko, co potrzeba. W przypadku problemów z interpretacją karty, w playbooku mamy szersze omówienie każdego efektu.

Reasumując: nie przerażajcie się complexity tej gry. Nie czytajcie instrukcji, tylko od razu filmik Grosjeau, potem rozgrywka z kartą pomocy na wierzchu i ewentualnie później przejrzenie sobie instrukcji celem sprawdzenia, czy aby na pewno wszystko było ok. I już.

Re: Almoravid (Wydawca: GMT, Autor: Volko Ruhnke)

: 27 wrz 2022, 15:29
autor: mk20336
W pełni zgadzam się z Odi. Za mną trzy rozgrywki plus jeszcze mini-bitwa (Battle of Sagrajas). Gra jest dużo prostsza niż instrukcja - a wspomniany materiał video świetnie ją tłumaczy.

Co do Muzułmanów - ich strategia to monety w Taifa Box i przeżycie do czasu przybycia Afrykanów. Wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa...

Re: Almoravid (Wydawca: GMT, Autor: Volko Ruhnke)

: 01 paź 2022, 15:44
autor: mk20336
Almoravid – Battle of Sagrajas (23 Oct 1086)

Bitwa pod Sagrajas była największym starciem tzw. "Taifa Wars" 1085-1086. Dzięki grze Almoravid mamy szansę ją rozegrać. Zapraszam!

LINK: Almoravid – Battle of Sagrajas (23 Oct 1086)

Obrazek

Re: Almoravid (Wydawca: GMT, Autor: Volko Ruhnke)

: 16 paź 2022, 18:06
autor: mk20336
First Impressions for solo play of Almoravid: Reconquista and Riposte in Spain, 1085-1086

Dzisiaj przedstawiam moje pierwsze wrażenia z gier solo w Almoravid, drugiej pozycji w serii Levy & Campaign od Volko Ruhnke. Bardzo miło mi się grało - zapraszam do relacji!

LINK: First Impressions for solo play of Almoravid: Reconquista and Riposte in Spain, 1085-1086

Obrazek

Re: Almoravid (Wydawca: GMT, Autor: Volko Ruhnke)

: 28 sty 2023, 15:47
autor: mk20336
Introducing Almoravid: Reconquista and Riposte in Spain, 1085-1086

Almoravid to druga gra w serii Levy & Campaign. Jakiś czas temu miałem okazje zaprezentować ją Kubie - co poskutkowało serią ciekawych rozgrywek.

LINK: Introducing Almoravid: Reconquista and Riposte in Spain, 1085-1086

Obrazek

Re: Almoravid: Reconquista and Riposte in Spain 1085-1086 (Volko Ruhnke)

: 01 cze 2023, 21:26
autor: Mr_Fisq
Osadzenie gry w realiach historycznych od twórcy gry: