Snow Tails (Gordon Lamont, Fraser Lamont)

[Veridiana]

bo też gra prosta jak budowa cepa w porównaniu z grami wojennymi

[Nataniel]

widziałem to zdanie ale forma w jakiej jest ta instrukcja ehhh poprostu nie byłem pewien czy to ostatnie zdanie po prostu nie ma ubarwić instrukcji
taki...swojski jezyk w porównaniu do instrukcji gier wojennych

Dla ulatwienia jest skrot zasad na koncu

[Veridiana]

Jest jeszcze odniesienie w innym miejscu:
"Gracz wykonuje całość ruchu swoim zaprzęgiem. Następnie dobiera
jedną kartę Uszkodzenia za każdy punkt szybkości, o który przekroczył
dopuszczalną prędkość (np. jazda z prędkością 5 przy ograniczeniu do 3
skutkuje dobraniem 2 kart Uszkodzeń). Pamiętaj, ruch bonusowy za
prowadzenie harmonijnego zaprzęgu jest doliczany do jego szybkości."

[charlie brown]

Mam wątpliwość.
Sanie skręcają w stronę mocniejszego psa (tego który szybciej biegnie). Czy nie wydaje się Wam że powinno być odwrotnie?
Wiem jak jest w instrukcji, tylko tak się zastanawiam - jeśli np. lewemu psa przyhamujemy, to sanie powinny skręcać w lewo, a nie w prawo.

[melee]

Jeśli psy biegną poza osią sań to nie - będą dryfować w stronę silniejszego

[zephyr]

mini rozważania kinematyczne
oba psy przebiegną w określonym odcinku czasu jakąś odległość
skoro jeden miał większą prędkość przebiegnie dłuższy odcinek
skoro jeden przebiegnie dłuższy odcinek to sanie muszą skręcić
dłuższy odcinek jest na zewnętrznej więc sanie skręcą w stronę wolniej biegnącego psa

czyli odwrotnie niż w grze
(no chyba że psy jakoś dziwnie biegają na skos i faktycznie ciągną sanie na bok)

[ja_n]

Toż to nie ma kompletnie żadnego znaczenia w grze, Wasze sanie mogą skręcać jak Wam pasuje - byle to ustalić przed rozgrywką. To co jest w instrukcji można tłumaczyć tak, że pieski są dość dzikie i nie biegną równiutko jeden przy drugim. Każdy z nich ciągnie sanie trochę na zewnątrz i ten silniejszy powoduje zbaczanie sań. Skąd pomysł że jeden z nich biegnie szybciej niż drugi? Biegną tak samo szybko, tylko jeden z nich ciągnie mocniej, a drugi słabiej. Żeby jeden z piesków ciągnął sam całe sanie i jeszcze był szybszy od tego co się obija, dysproporcja musiałaby być przeogromna. Coś jak husky vs pudelek. Przypuszczam że akurat ta mechanika jest dobrze odzwierciedlona w rzeczywistych wyścigach - silniejszy pies ma tendencję do sciągania sań na swoją stronę i tyle.

[melee]

dłuższy odcinek jest na zewnętrznej więc sanie skręcą w stronę wolniej biegnącego psa
czyli odwrotnie niż w grze
(no chyba że psy jakoś dziwnie biegają na skos i faktycznie ciągną sanie na bok)

ale przecież te sanie nie poruszają się po okręgu
złap się z kimś za ręce, zacznijcie iść w jedną stronę i jednocześnie ciągnąć

[zephyr]

tak jak na nartach trzeba docisnąć tą nartę w którą stronę chce się skręcać
dociśnięcie zwiększa tarcie, czyli zmniejsza prędkość jednej z nart powodując zakręt

ok, łapie się z kimś za ręce i zaczynam biec szybciej,
osoba biegnąca wolniej zostaje trochę z tyłu
jeśli dalej biegnę szybciej to muszę skręcić w stronę tej osoby
(albo pociągnąć tą osobę tak żeby biegła moją prędkością w mało naturalny sposób
ale szczerze wątpię że psy biegają do boku... z resztą nie sądzę żeby skręcanie psim
zaprzęgiem polegało na popędzaniu psa z którejś strony)

a co do gry to nie ma znaczenia, byle była ustalona wersja, ta ze skręcaniem w stronę silniejszego psa nie jest zła

edit:
skręt jest w jakimś sensie złożeniem fragmentów poruszeń po okręgu

[melee]

zawsze marzyłem o psie biegnącym w bok, ale mam alergię
na te biegające na wprost też niestety

[bart8111]

Skoro już wątek został odkopany to spytam posiadaczy o wrażenia z gry po tych dwóch miesiącach, podtrzymujecie swoje pierwsze bardzo pozytywne opinie, nie znudziła się?Zauważyliście jakieś minusy? Mi udało się w nią zagrać ostatnio i boję się, że w tej grze występuje efekt śnieżnej kuli u osoby, która już ma jakieś uszkodzenia (w sensie zbiera ich coraz więcej). Taki los spotkał mnie podczas tej rozgrywki i się ostatecznie rozbiłem. Ogólnie gra mi się bardzo spodobała i zastanawiam się nad kupnem, tylko ta eliminacja i potencjalny efekt kuli śnieżnej mi trochę nie pasują.

[melee]

Trzeba się po prostu starać nie dostać uszkodzeń w pierwszej części wyścigu, im bliżej końca tym bardziej można sobie na nie pozwolić. Zresztą bardzo rzadko będzie realne ryzyko kontaktu z bandą, najczęściej bierzemy uszkodzenia umyślnie, licząc na różne profity sytuacyjne (albo będąc zmuszony do wariackiej pogoni). Jednak wzięcie uszkodzenia w pierwszej części wyścigu bardzo rzadko ma sens.

Gra się nie nudzi, bo za często nie gram - jak w każdą

[Don Simon]

Gralem raz i jest co najwyzej ok.

[Filippos]

Ja grałem 9 razy i nadal uważam grę za świetną. To najlepsza gra wyścigowa w jaką grałem.

[zephyr]

Grałem raz, grało się miło, udało mi się wygrać. Mechanika nie wygląda na jakąś powalająco genialną, ale jest ok, działa i jest dość ciekawa.

Z wyścigowymi nie mam doświadczenia więc nie porównam do innych tytułów.

Co do kuli śnieżnej to raczej widziałem ją w normalnym sensie - jak zdobyłem prowadzenie w II turze tak do prawie samego końca nie oddałem.

Co do uszkodzeń, swoje wziąłem dość wcześnie (2 uszkodzenia w środku wyścigu), bo stwierdziłem że nie opłaca mi się zwalniać.
Wydaje mi się że jest to sensowna decyzja z zakresu analizy ryzyka - wiadomo że uszkodzenia dobijają więc trzeba się zastanowić czy nie lepiej zwolnić. Prawie zawsze można przyhamować tak żeby się nie rozwalić, a jak ktoś ma 3-4 uszkodzenia to jego sanie ledwo jadą i powinien się cieszyć jeśli w ogóle przekroczy metę... IMO jeśli gracze rozumieją konsekwencje uszkodzenia są ok, jak mamy lajtowych graczy można zawsze jakiś houserule wprowadzić (odrzucenie uszkodzeń i strata tury jeśli sanki się rozwalą albo coś)

[ja_n]

Co do kuli śnieżnej to raczej widziałem ją w normalnym sensie - jak zdobyłem prowadzenie w II turze tak do prawie samego końca nie oddałem.

To jeszcze o niczym nie świadczy. Kuli śnieżnej w tym sensie nie widzę - pierwszy gracz nie ma w żaden sposób łatwiej niż drugi. Wyprzedzić czasem nie jest łatwo, ale mi się właśnie to podoba w tej grze najbardziej. Gdy jadę za przeciwnikiem i nie mogę go wyprzedzić. Naciskam i naciskam, a on ciągle z przodu. Mam super karty i już-już go wyprzedzę, ale on blokuje mi jedyny sensowny przejazd i nici, znowu muszę poczekać. Miałem taką partię, gdy na samym początku tak było - startowałem z ostatniego miejsca i nie mogłem wyprzedzić przedostatniego gracza, który mnie blokował prawie przez pół wyścigu. Ostatecznie jednak wygrałem całe zawody.

W tej grze trzeba trochę ryzykować. Pierwszy gracz nie wie ile ryzykować - musi podjąć decyzję. Drugi gracz może zagrać biorąc tę decyzję pod uwagę - zaryzykować troszkę więcej i wyprzedzić, albo ryzykować na tyle żeby jednak trzymać się blisko i dalej naciskać. W tym sensie drugi gracz ma nieco łatwiej - poziom ryzyka jakie musi podjąć ustala ten przed nim. No i może zdarzyć się że ten z przodu zetnie jakąś choinkę, wtedy gracz który go goni ma prościej - trasa wyczyszczona. Albo może sam sciąć choinkę i wyprzedzić w ten sposób. Kolejny bonus dla goniących to większa premia za zrównoważoną siłę ciągu prawego i lewego psa (choć to bonus niewielki, z tego rzadko się korzysta, chyba że się zestawi tor z długą prostą gdzieś w połowie).

[Don Simon]

Ja tam widze odwrotna kule sniezna. Jak zaczynasz lapac uszkodzenia to jest coraz gorzej. Nie podoba mi sie to - wolalbym jakis inny mechanizm, ktory y wylaczal gracza na jakis czas, ale nie eliminowal go z gry (a tak jest teraz - 2 uszkodzenia to jeszcze, ale 3. to juz koniec).

[ja_n]

Ja tam widze odwrotna kule sniezna. Jak zaczynasz lapac uszkodzenia to jest coraz gorzej. Nie podoba mi sie to - wolalbym jakis inny mechanizm, ktory y wylaczal gracza na jakis czas, ale nie eliminowal go z gry (a tak jest teraz - 2 uszkodzenia to jeszcze, ale 3. to juz koniec).

Jeśli złapałeś trzy uszkodzenia w pierwszej części wyścigu, to albo podjąłeś świadome ryzyko i nie wyszło, albo coś dostałeś w zamian (poleciałeś na maxa na ograniczeniu prędkości), albo musisz się jeszcze dużo uczyć tego jak zapanować nad psim zaprzęgiem. Jedno uszkodzenie na początu jeszcze ujdzie, drugie można złapać w drugiej części wyścigu, walcząc o dobrą pozycję, trzecie można złapać dopiero tuż przed metą. Powyżej napisałeś mniej więcej tyle "Snow Tails mi się nie podoba, bo jak ktoś nie umie w to grać, to przegrywa"

[Odi]

Wyprzedzić czasem nie jest łatwo, ale mi się właśnie to podoba w tej grze najbardziej. Gdy jadę za przeciwnikiem i nie mogę go wyprzedzić. Naciskam i naciskam, a on ciągle z przodu. Mam super karty i już-już go wyprzedzę, ale on blokuje mi jedyny sensowny przejazd i nici, znowu muszę poczekać. Miałem taką partię, gdy na samym początku tak było - startowałem z ostatniego miejsca i nie mogłem wyprzedzić przedostatniego gracza, który mnie blokował prawie przez pół wyścigu. Ostatecznie jednak wygrałem całe zawody.

Ten jeden akapit sprawił, że gra trafia na listę zakupową. Mam już co prawda Formula D, ale w tej grze jest troche zbyt mało interakcji pomiędzy samochodami. Owszem, czasem rywal zablokuje najdogodniejszą mozliwą linię pokonania zakrętu, ale zwykle bez problemu da się zakręt przejechać inną linią (nieco mniej korzystną). Czasem po wyjściu z zakrętu nie mamy wyjścia i musimy 'przydzwonić' w samochód z przodu, ale to są wypadki dość incydentalne.

Brak w Formula D takich sytuacji, jak ta opisana przez Jacka.

[Andreus]

Ja grałem raz i gra bardzo mi się spodobała, nawet to, ze przegrałem pierwsze miejsce o czubek psiego nosa w ostatniej kolejce nie wpływa w żaden sposób na moje bardzo pozytywne odczucia . Gra jest emocjonująca, jest dużo kombinowania i zabawy. Polecam, gra jest teraz na jednym z pierwszych miejsc na mojej liście zakupowej

[ja_n]

Ten jeden akapit sprawił, że gra trafia na listę zakupową.

Wiesz, ta gra ma u mnie 10/10, ale grałem dopiero 2 razy i trudno mi ocenić czy taka sytacja jest w tej grze normalnością, czy wyjątkiem. Nie chciałbym brać odpowiedzialności za Twój ewnetualny zawód.

[Odi]

Spokojnie - kupuję najwyżej 30% gier, które trafiają na moją listę zakupową

[Filippos]

Ten jeden akapit sprawił, że gra trafia na listę zakupową.

Wiesz, ta gra ma u mnie 10/10, ale grałem dopiero 2 razy i trudno mi ocenić czy taka sytacja jest w tej grze normalnością, czy wyjątkiem. Nie chciałbym brać odpowiedzialności za Twój ewnetualny zawód.

Nie jest na pewno standardem. Zdarzają się powroty z trzeciego miejsca na pierwsze, ale jeśli prowadzący nie robi błędów ciężko jest go na niektórych trasach wyprzedzić. To jest raczej gra błędów niż błyskotliwych zagrań. A co do zarzutu o negatywny efekt kuli śnieżnej: po prostu w tej grze złapanie dwóch lub więcej uszkodzeń w pierwszej połowie wyścigu jest głupotą i trzeba to uczciwie nowym graczom powiedzieć na początku.

A gra jest rewelacyjna - ma naprawdę świetną dynamikę wyścigu i moim zdaniem idealnie ustawiony suwak pomiędzy losowością a decyzjami graczy.

[Geko]

A gra jest rewelacyjna - ma naprawdę świetną dynamikę wyścigu i moim zdaniem idealnie ustawiony suwak pomiędzy losowością a decyzjami graczy.

Zagrałem dziś i wydanie jest piękne. Ale grało mi się zupełnie przeciętnie. Coś tam trzeba pokombinować, jak przejść ciasne miejsce (mieliśmy na trasie las choinek), albo kogoś zablokować, ale ogólnie gra się samo, w zależności od tego, jakie karty przyjdą. Tzn. masz jakieś karty i kombinujesz, jak je najlepiej wykorzystać. Może po prostu nie lubię wyścigów, ale mnie nie porwało.

[draco]

Mam bardzo podobne odczucia do geko, choć nie graliśmy razem. W naszej rozgrywce było dużo czekania, aż każdy policzy sobie najlepszy ruch. Jak już ktoś policzył, to zepsuł najlepszy ruch następnemu i ten też móżdżył. Jak mam porównać Snow Tails i Flussfieber, to zdecydowanie wolę dzieło FF. Prawie to samo, a dużo prostsza i szybsza mechanika.