Re: Growe Koszmary
: 12 sie 2022, 07:52
Co jest wg. Ciebie nie tak z pakowaniem zasobów w woreczki? Jak nie ma insertu w pudelku, albo są to trzy przegródki na krzyż, to dobra opcja.Padre pisze: ↑12 sie 2022, 12:32 - Woreczki strunowe. Pakowanie wszystkiego do worków to etap, który chyba każdy hobbysta musi przejść, sam mam jakieś niedobitki posegregowane w ten bezbożny sposób. Ale ani to schludne, ani specjalnie wygodne. Pół oczka powyżej pieprznięcia wszystkiego luzem do pudełka.
Są brzydkie i niewygodne. Ok, są tanie i lepsze woreczki niż nic, ale to jak z zardzewiałym Polonezem - też tani i od pewnego dystansu lepszy niż wycieczka na piechotę.JollyRoger90 pisze: ↑12 sie 2022, 14:02 Co jest wg. Ciebie nie tak z pakowaniem zasobów w woreczki? Jak nie ma insertu w pudelku, albo są to trzy przegródki na krzyż, to dobra opcja.
Potwierdzam. Zawsze mam ciarki i robi mi sie goraco, jak ktos tak robi, nawet niekoniecznie z moją grą.Grzdyll pisze: ↑12 sie 2022, 16:35 E tam, kiepskie instrukcje, zamulający lub niezaangażowani gracze to kompletny pikuś przy prawdziwym koszmarze, jakim jest nonszalancja wobec komponentów gry - zaginanie przy tasowaniu lub miętolenie w rękach kart, rzucanie znaczników, upychanie na siłę komponentów do pudełka, zarysowywanie lub rozwarstwianie żetonów, kafelków lub planszetek, zginanie instrukcji... Brrr, niech ktoś mnie szybko obudzi!!!
Możesz próbować rzucać dwoma kośćmi i podwoić wymagania żetonów skarbów oraz przyjąć, że odrzucenie karty broni/surowca robi +/- 2. Losowości to całkiem nie wyeliminuje, ale przynajmniej masz rozrzut wyników wg krzywej normalnej zamiast takiego samego prawdopodobieństwa na 1 i 12.
Rzut dwoma kośćmi i wybór wyższego wyniku daje średnią ponad 2/3 przy dwóch kościach wiec to dobry sposób na mitygację niskich wynikówKajdi pisze: ↑13 sie 2022, 12:14Możesz próbować rzucać dwoma kośćmi i podwoić wymagania żetonów skarbów oraz przyjąć, że odrzucenie karty broni/surowca robi +/- 2. Losowości to całkiem nie wyeliminuje, ale przynajmniej masz rozrzut wyników wg krzywej normalnej zamiast takiego samego prawdopodobieństwa na 1 i 12.
Akurat te kości dużej różnicy nie robią. Nagroda z nieudanego polowania zazwyczaj jest mniej więcej warta tego jednego człowieka, który zostaje na planszy. Już bardziej istotny w podstawce jest dociąg kart. Obie te rzeczy na wynik i tak na szczęście prawie nie wpływają. Wiem, że to sprawa psychiki, ale życzę udanego grania.
Bo pasuje WYŁĄCZNIE do pokrywki, druga część pudełka już nie wejdzie...
To też i mój koszmar. Jak już mam wrażenie, że wszyscy wszystko wiedzą i zaczynam myśleć o swoich ruchach, to pojawiają się pytania. A jak przychodzi mój ruch, to opóźniam rozgrywkę, żeby choć odrobinę sensownie się ruszyć.rdbeni0 pisze: ↑14 sie 2022, 21:12 Koszmar jest jak gramy powiedzmy w 4 i nikt nie zna dobrze zasad z wyjątkiem mnie... efekt taki, że muszę pilnować całego stołu i 60% uwagi idzie w kierunku pilnowania: czy każdy dobrze gra, co teraz robimy, jak wygląda faza/runda, kolejność, interpretacja czyiś kart, pomaganie komuś kto akurat się zaciął, itd.
A więc zamiast cieszyć się z gry, to robię za sędzie i "sprawdzacza" zasad. A pozostali spokojnie sobie grają i nie myślą o poprawności rozgrywki, a ewentualne błędy mają w d*e. Chcę być graczem, a nie mistrzem gry.
Dodam jeszcze graczy, którzy non stop coś jedzą podczas grania, szczególnie czipsy. Potem tłustymi paluchami rozcierają tłuszcz po planszy, komponentach, kartach, a okruchy zalegają po całym stole...Grzdyll pisze: ↑12 sie 2022, 16:35 E tam, kiepskie instrukcje, zamulający lub niezaangażowani gracze to kompletny pikuś przy prawdziwym koszmarze, jakim jest nonszalancja wobec komponentów gry - zaginanie przy tasowaniu lub miętolenie w rękach kart, rzucanie znaczników, upychanie na siłę komponentów do pudełka, zarysowywanie lub rozwarstwianie żetonów, kafelków lub planszetek, zginanie instrukcji... Brrr, niech ktoś mnie szybko obudzi!!!