GRY-PLANSZOWE.pl

Unboxing, jeśli ktoś jeszcze nie widział

https://youtu.be/tLp6mPtIj5U

Fajny insert, jakość komponentów wydaje się być na dobrym poziomie.

rand pisze: ↑03 lip 2023, 20:38 Czy wiadomo jakie są statusy poszczególnych zapowiedzi, gdzieś to można sprawdzić. Zastanawiam się na Ekspedycyjami, choć dalej myślę o wersji po angielsku z racji polityki wydawnictwa. Niemniej chciałbym jakoś się dowiedzieć czy Wrześniowy termin jest w ogóle możliwy do spełnienia?

Patrząc na dość średnie opinie nt ekspedycji to nie wróżę tej grze zbyt dużej popularności, co pewnie będzie skutkować nie wydawaniem dodatków w ojczystym języku (patrz Tapestry), ale to tylko moje zdanie. Ja być może się skuszę ale na wersje ang. Po co później mieszać w kolejnej grze wersje językowe

Largo pisze: ↑09 lip 2023, 17:13 Patrząc na dość średnie opinie nt ekspedycji to nie wróżę tej grze zbyt dużej popularności, (...)

Jestem tym stwierdzeniem trochę zdziwiony, bo wśród pierwszych ludzi, którzy dostaja grę, raczej widziałem mnóstwo bardzo dobrych opinii. Tak czy siak, to dopiero początek ogrywania przez ludzi. Realną ocenę popularności i przyjęcia gry będzie można mieć za kilka miesięcy.

Largo pisze: ↑09 lip 2023, 17:13

rand pisze: ↑03 lip 2023, 20:38 Czy wiadomo jakie są statusy poszczególnych zapowiedzi, gdzieś to można sprawdzić. Zastanawiam się na Ekspedycyjami, choć dalej myślę o wersji po angielsku z racji polityki wydawnictwa. Niemniej chciałbym jakoś się dowiedzieć czy Wrześniowy termin jest w ogóle możliwy do spełnienia?

Patrząc na dość średnie opinie nt ekspedycji to nie wróżę tej grze zbyt dużej popularności, co pewnie będzie skutkować nie wydawaniem dodatków w ojczystym języku (patrz Tapestry), ale to tylko moje zdanie. Ja być może się skuszę ale na wersje ang. Po co później mieszać w kolejnej grze wersje językowe

Po obejrzeniu gameplay`u (rozgrywka 2-osobowa):



gra faktycznie niczego nie urywa i nie powoduje efektu WOW ! Jest to typowy średniak z niewielkim nawiązaniem do Scythe (no, może jedynie grafiki na kaflach i pudle). No i ta nazwa, wskazująca na kilkanaście innych tytułów gier... Biorąc pod uwagę opinie zachodnich graczy, że jest to typowa gra 2-osobowa (mimo chciejstwa wydawnictwa i autora i możliwości grania do 5 osób), a w szczególności politykę wydawniczą Phalanxów odpuszczam zakup tej gry pozostając przy Scythe. Gra niczym nie przykuwa uwagi i nie zasługuje na miejsce na mojej półce...

Mark442 pisze: ↑09 lip 2023, 22:16 Jest to typowy średniak

Jednak osobiście wolałbym poczekać na opinie kogoś kto zagrał, a nie tylko obejrzał grę na gameplayu... Jasne, decyduj sobie na podstawie video czy kupujesz czy nie, ale reszta to tylko racjonalizowanie nie wydawania kasy na grę, niż realna i rzetelna jej ocena.

Mark442 pisze: ↑09 lip 2023, 22:16 z niewielkim nawiązaniem do Scythe (no, może jedynie grafiki na kaflach i pudle).

Mechy? Postacie? 1920? Scythe to są grafiki, resztę świata sobie wymyśli pod gry planszowe. Jest to właściwie całkiem inna gra niż Scythe, ale zarzucać ze do tego świata nie nawiązuje jednak mi się nie klei. Ci sami twórcy, to samo uniwersum, tylko inne granie.

Gralutka miała dziś live-a na Facebooku, bardzo chwaliła Ekspedycyje. Powiedziała że zostawia na półce zarówno Scythe (od 4 graczy w górę) jak i Ekspedycyje (od 3 graczy w dół).

sopel82 pisze: ↑09 lip 2023, 22:13

Largo pisze: ↑09 lip 2023, 17:13 Patrząc na dość średnie opinie nt ekspedycji to nie wróżę tej grze zbyt dużej popularności, (...)

Jestem tym stwierdzeniem trochę zdziwiony, bo wśród pierwszych ludzi, którzy dostaja grę, raczej widziałem mnóstwo bardzo dobrych opinii. Tak czy siak, to dopiero początek ogrywania przez ludzi. Realną ocenę popularności i przyjęcia gry będzie można mieć za kilka miesięcy.

Zawsze najlepiej samemu obejrzeć czysty gameplay niż sugerować się opiniami jakichkolwiek recenzentów. Z recenzji, które pobieżnie przejrzałem dominuje ocena 8/10, natomiast rozgrywka według mnie to tak naprawdę takie 6 w mojej opinii (biorąc pod uwagę mój gust i to, że samo scythe mi się podoba bardzo). Na bgg narazie oceny chyba na poziomie 7 najczęściej. Ale to już rozmowa do innego działu

Pierwsze granie za mną. Gra dwuosobowa. Kilka wrażeń.

• Wszystko w tej grze jest duże (wydaję się tak 1,5x za duże), od pudełka, przez kafelki po mechy. Mam ciągle wrażenie, że wszystko mogłoby być mniejsze. Myślę, że gra trochę wpadła w pułapkę własnego setupu/mechaniki rozkładania kart między kaflami, tj karty nie mogą być za małe, a muszą się tam zmieścić. Setup na stole przez to też nie jest łatwy (zwłaszcza w połączeniu z systemem trzymania kart "na ręce" z lewej strony, aktywnych/zagranych kart z prawej, a do tego jeszcze karty wkładane pod mecha, zwłaszcza itemy, które zajmują dużo miejsca... czasami ciężko nad tym zapanować na mniejszym stole).

• Wykonanie, jak to u Stonemaier, na wysokiem poziomie. Metalowe mechy przepiękne. Jedyne co można się przyczepić, to że wsuwanie kart pod planszetkę (która jest jednowarstwowa) może być kłopotliwe (i niekoniecznie rozwiązanie z podklejaniem to w pełni rozwiązuje).

• Zasady chwyta się raczej szybko (dla mnie gdzieś między 2.5 a 3 w skali bgg, raczej bliżej tego pierwszego). Podczas gry rzadko zaglądaliśmy w instrukcję. Trochę inna sprawa z ogarnięciem co najlepiej robić, na początku ilość możliwości trochę przytłacza (w dłuższej perspektywie to na pewno będzie na plus).

• Najważniejsze: grało się super. Około 2.5h efektywnego grania, na począktu rozkręca się dość wolno, ale potem nabiera rozpędu i się nie dłuży. Naprawdę fany system akcji, dzięki któremu tury idą szybko, downtime'u praktycznie nie ma. Zero nudy, dużo kombinowania. Niby można powiedzieć, że wiele rzeczy nie jest szczególnie odkrywcze mechanicznie, a jednak miałem wrażenie, że gram w coś świeżego

• Gra w ogóle nie jest podobna do Scythe. Jest co prawda klimat 1920+, są mechy, jest bliźniaczy system wywołania końca gry (kto zbierze ustaloną liczbę glory token), ale to tylko luźne nawiązania. Expeditions to po prostu klimatyczna wyścigówka o chwałę, bez walki, bez dużej interakcji (która sprowadza się do zbierania fajnych kart sprzed nosa i blokowania lokacji - tj nie moze byc wiecej mechow na jednej). Czy to źle? Dla mnie nie, ale jak ktoś liczy na coś podobnego mechanicznie do Scythe, to zdecydowanie nie ta bajka.

• Dość dużo ludzi narzeka, że nie skaluję na 4-5os. Na razie nie wydaje mi się jednak, żeby było tak źle. Po prostu wtedy jest trochę inne granie... no ale nie grałem, więc to tylko ogólne odczucia...

Summa summarum, miałem duże oczekiwania wobec tej gry i na szczęście (na razie) nie zawiodłem się.

PS. Słownictwo (np nazwy kart) nie będzie łatwe w tłumaczeniu. Jestem ciekawy czy Phalanx da radę.

Też mam wrażenie, że trochę z wielkością kafli przesadzili, spokojnie można by to było zmniejszyć by spokojnie pomieścić na mniejszym stole.
Wyglada na to, że gra będzie bardzo dobra do solo i grania na 2, max 3. Brak skalowania bardzo dobrze wyjaśnia filmik na kanale broken meeple ( i trudno się z tym nie zgodzić). Czekam na polską wersje.

Dhel pisze: ↑06 sie 2023, 21:36 Brak skalowania bardzo dobrze wyjaśnia filmik na kanale broken meeple ( i trudno się z tym nie zgodzić).

Na tą krytykę jest dość duża sensowna odpowiedź na https://stonemaiergames.com/games/exped ... rules-faq/. Na grupie na FB też sa osoby, które pisały, że dobrze im się grało na więcej osób. Z ostateczną oceną więc czekam jak sam zagram na więcej osób

Wielkość kafli może być spowodowany myślami o przyszłości. Nie od parady na drugiej stronie Scythe jest większa plansza.
Moim zdaniem może to dobrze wróżyć tytułowi, jeśli dobrze kalkuluję oczywiście.
Duża plansza > dużo rzeczy na planszy... A że ich jeszcze nie ma to tylko oznacza, że będą dodatki.

sopel82 pisze: ↑06 sie 2023, 21:41

Dhel pisze: ↑06 sie 2023, 21:36 Brak skalowania bardzo dobrze wyjaśnia filmik na kanale broken meeple ( i trudno się z tym nie zgodzić).

Na tą krytykę jest dość duża sensowna odpowiedź na https://stonemaiergames.com/games/exped ... rules-faq/. Na grupie na FB też sa osoby, które pisały, że dobrze im się grało na więcej osób. Z ostateczną oceną więc czekam jak sam zagram na więcej osób

Dzięki za link!
Widziałem odpowiedź, ale przyznam że nie przekonuje mnie to. Jeśli jest już dużo głosów, że coś nie chodzi dobrze, to jak w tych legendach, jest w tym ziarnko prawdy. Jak przypomnę sobie jak było na początku z Tapestry, gdzie też Jamey się zaklinał jak to oni tego nie przetestowali a potem wypuszczali erratę w stylu ‚frakcja x niech zaczyna z +20 pkt’ to jakoś mam mniejsze zaufanie.
Ale to przynajmniej dla mnie marginalne znaczenie, gra dla mnie i tak na max 2 osoby wiec tem problem znika.
Jeślibyś grał solo to z chęcią poczytam wrażenia

Ekspedycyje oficjalna premiera 17 października. Będzie można pograć na planszówkach w Spodku za nieco ponad tydzień. Przedpremierowo można kupić na Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi (7-8 października) przy okazji wystawy prac Różalskiego. Dla pre-orderowców też powinna być rozsyłana wcześniej.

Zagraliśmy we dwóch, szału nie stwierdzono. Odczucia po grze obaj mieliśmy podobne:
1) Dziwny dobór słownictwa. Np. discard nie zrzuca Ci karty na stos kart odrzuconych, tylko dokłada do rzędu aktywnych kart. Gain też nie dobiera karty na rękę, ale dokłada do tego samego rzędu co discard A do tego ręka gracza to nie to co ma na ręku tylko karty po lewej stronie planszetki mecha, a te po prawej to wspomniany rząd aktywnych. Szybko się człowiek przyzwyczaja, ale instrukcję czytało się ciężko przez to.
2) Mało ciekawe akcje. W większości to wariacje na temat dobierania kart, ich aktywacji albo wkładania pod planszetkę mecha. Jak na grę o robieniu silniczka z kart to mało satysfakcjonujących combosów nam wychodziło.
3) Trochę długa (2p w ponad 2h) jak na to co oferuje.
4) Losowość potrafi zaboleć jak się dostanie np. karty bazujące na niebieskich kartach, a potem one przestaną płynąć i silniczek się zacina.

Kupować nie zamierzam, ale jak ktoś zaproponuje to nie odmówię. Szczególnie, że potencjał jest. Gra to wyścig do 4 gwiazdek, więc w gronie ludzi którzy mają z nią doświadczenie może być nawet ekscytując bo każda zmarnowana akcja potencjalnie przybliża przegraną.

W sklepie wydawcy sprzedawana jest mata (Phalanx raczej nie będzie miał?). Niby człowiek wiedział, że 90x90cm to dużo, ale i tak na żywo robi wrażenie. Jest olbrzymia. Kumpel się śmieje ze mnie, że fajny ręcznik kąpielowy kupiłem

Jak wygląda kwestia balansu w grze bo padły głosy ze są mocno lepsze od innych karty i mechy - czy ten stan nie psuje przyjemności z rozgrywki ?

spirit7 pisze: ↑15 paź 2023, 12:12 Jak wygląda kwestia balansu w grze bo padły głosy ze

Śledzę grupę angielską od kilku miesięcy i nie było za wiele takich głosów. Kilka razy była podnoszona kwestia skalowalności na więcej osób, bo teoretycznie 4-ty, 5-ty gracz są na początku przyblokowani z zebraniem workerów, ale ponoć wtedy można iść np. w zbieranie kart i to się wyrównuje (gram głównie na 2os więc osobiście nie doświadczyłem takiego problemu).

spirit7 pisze:są mocno lepsze od innych karty

Karty na wejściu masz dwie a 5 leży odkryte na stole, więc nie ma tak, że nagle ktoś dolosuje super kartę. Na tyle co grałem to nie powiedziałbym, że są jakieś karty typu OP, ale są takie które w danej sytuacji mogą ci o wiele lepiej pasować, więc to kwestia (1) zebrania tej karty zanim ktoś zbierze ją przed tobą lub wyczyści stół, (2) śledzenia przeciwnika, żeby nie mógł dobrej karty zebrać dla siebie. Zawsze też możesz miec pecha np gdy pojdziesz w Questy a akurat nie będą pojawiać się na stole (mieliśmy tak w pierwszej partii bo słabo zrobiliśmy pierwsze tasowanie).

spirit7 pisze: i mechy

Kwestia taktyki. Na początku były głosy, że najgorszy jest Tanaka, bo ma "tylko" max 5 kart, ale moim zdaniem odpowiednio topiąc meteoryty można wyklepać mnóstwo punktów. Zresztą mechy różnią się tylko jedną cechą specjalną, zawsze można grać bez tych cech.

Dhel pisze: ↑06 sie 2023, 22:28 Jeślibyś grał solo to z chęcią poczytam wrażenia

Bardzo mało gram solo, ale wczoraj odpaliłem autome.

Zasady są proste. Automa to 2 mechy, jeden chodzi w kółko po północnych obszarach, drugi chodzi po centralnych. Mają mocno ograniczoną ilość akcji z kart automy: ruch, odkrycie lokacji (i zebranie tokena, liczy się do punktacji) lub zniwelowanie zepsucia (też liczy się do punktacji). Jest kilka poziomów trudności (czym trudniej tym szybciej automa zdobywa kolejne gwiazdki, które wymagane są do odpalenia końca gry oraz wykonywania niektórych cenniejszych akcji). Właściwie to wszystko.

Wrażenia? Co prawda wolę gry z ludźmi, ale grało się całkiem przyjemnie. Co ciekawe, jest gęściej i większa presja niż w rozgrywkach 2-osobowych. Mechy automy szybciej odkrywają lokacje i zbierają cenne żetony zepsucia, dość często czysczą karty ze stołu, przez co trzeba się spieszyć, żeby zabrać dobre karty. Częściej też blokują lokacje, opóźniając lub blokując nasze plany. Ogólnie trzeba się ze wszystkim spieszyć. Im dłużej czasu budujemy swój silnik i odpalamy koniec gry, tym silniejsza (i tym więcej punktów) ma automa. Jest ciekawie. Cała rozgrywka trwała ok 1h15m (to, że rozgrywka jest w miarę szybka sprawia, że pewnie jeszcze wrócę kilka razy do grania solo w Eksp).

Automa może też być ciekawa do gry 2-osobowej (na pewno to sprawdzę). Obsługuję się ją naprawdę szybko, a rozgrywka nabierze na pewno nowego wymiaru.

PS. Stonemaier kończy prace nad rozszerzeniem. Powinno być na początku 2024.

Czy Ekspedycyje nie kroczą drogą Scythe, przy niej też było sporo jędzenia w PL a później 10 dodruków ?

Ok, zagrałem 2 razy w 2 osoby. Początkowe wrażenie słabe, ok, gra ładnie wygląda ale razem z kumplem stwierdziliśmy, że te dziury na karty słabo wyglądają, mogli tam zrobić kafle na których trzeba karty położyć, no cokolwiek. Wielkość tego o połowę za duża, mechy można zrobić mniejsze, kafle terenu olbrzymie, po co to takie duże? zwłaszcza że jak położysz mecha to zakrywa całą bardzo ładną grafikę tego ogromnego kafla.
Gra przez pierwszą godzinę sprawiała, że graliśmy na siłę i bez przekonania. Ale jak zrozumieliśmy w końcu zależności to się zrobił fajny wyścig. A druga gra to w ogóle wyścig od początku i ciekawe kombinowanie co zrobić, w jakiej kolejności.
Tak więc mimo pierwszych średnich odczuć gra mi się spodobała, nawet bardzo, na tyle że się sam zastanawiam czy nie zakupić swojego egzlemplarza - jak na tak ładnie wydaną grę z dużą ilością bardzo dobrej jakości komponentów, to cena jest bardzo dobra.

Dhel pisze: ↑17 paź 2023, 19:32 Ok, zagrałem 2 razy w 2 osoby. Początkowe wrażenie słabe, ok, gra ładnie wygląda ale razem z kumplem stwierdziliśmy, że te dziury na karty słabo wyglądają, mogli tam zrobić kafle na których trzeba karty położyć, no cokolwiek. Wielkość tego o połowę za duża, mechy można zrobić mniejsze, kafle terenu olbrzymie, po co to takie duże? zwłaszcza że jak położysz mecha to zakrywa całą bardzo ładną grafikę tego ogromnego kafla.
Gra przez pierwszą godzinę sprawiała, że graliśmy na siłę i bez przekonania. Ale jak zrozumieliśmy w końcu zależności to się zrobił fajny wyścig. A druga gra to w ogóle wyścig od początku i ciekawe kombinowanie co zrobić, w jakiej kolejności.
Tak więc mimo pierwszych średnich odczuć gra mi się spodobała, nawet bardzo, na tyle że się sam zastanawiam czy nie zakupić swojego egzlemplarza - jak na tak ładnie wydaną grę z dużą ilością bardzo dobrej jakości komponentów, to cena jest bardzo dobra.

Bardzo podobne mam wrażenie pomijając końcówkę. Finalnie odszedłem od stołu i miałem takie "ok, średniak, wole scythe"

Pierwsze wrażenia (po pierwszej partii dwuosobowej):

Gra ma dużo wspólnego z Scythe - nie tylko wizualnie, ale też mechanicznie. Ale różnice są na tyle istotne, że warto mieć obie gry w kolekcji. Przede wszystkim:
- nie ma area control, jest karcianka,
- interakcja została już tylko w szczątkowej formie (na zasadzie podbierania sobie kart czy blokowania kafelka planszy, na którym zależy przeciwnikowi),
- zwiększyła się losowość: w miejsce losowych spotkań weszła ogólna losowość kart i odkrywanych kafelków mapy,
- dzięki kartom rozwój w Ekspedycyjach jest ciekawszy - wydaje się, że mecha można rozwinąć na wieeeele więcej różnych sposobów; w Scythe możemy decydować nie tyle o kierunku rozwoju, co o kolejności, bo ostatecznie i tak wszyscy skończymy z grubsza tym samym (wyłączając karty fabryki) - w Ekspedycyjach, dzięki kartom, ze swoim mechem możemy zrobić, co chcemy,
- łańcuch akcji w Ekspedycyjach jest dłuższy - nie tylko musimy "zrobić" osiągnięcie, ale jeszcze znaleźć kafelek (lub do niego dojść), który pozwoli nam te osiągnięcie zamienić na gwiazdkę.

Na ten moment Ekspedycyje wydają mi się ciekawszą opcją dla gier dwuosobowych, a Scythe dla większej liczby graczy.

czy ma ktos z was angielska wersje? polskie tlumaczenie na pewno jest slabe (np tlumacz nie moze sie zdecydowac czy obszar na lewo od mecha to kokpit czy reka), i nie wiem czy niezrozumiale teksty na kartach to problem orginalu czy tlumaczenia (przykladowo karta 050 : 'stop kolejny meteoryt'. nie potrafie wymyslec co w tym kontekscie znaczy 'kolejny'

bazik pisze: ↑23 paź 2023, 12:44 czy ma ktos z was angielska wersje? polskie tlumaczenie na pewno jest slabe (np tlumacz nie moze sie zdecydowac czy obszar na lewo od mecha to kokpit czy reka), i nie wiem czy niezrozumiale teksty na kartach to problem orginalu czy tlumaczenia (przykladowo karta 050 : 'stop kolejny meteoryt'. nie potrafie wymyslec co w tym kontekscie znaczy 'kolejny'

Zapraszam na wątek o zasadach. Ostatnio ktoś pytał o tą kartę: viewtopic.php?p=1599621#p1599621.

Nagraliśmy rozgrywkę dwuosobową w Ekspedycyje. Może ktoś będzie zainteresowany.
Ekspedycyje