Re: [Gdynia] GRAMY - 3-4 października 2009
: 25 wrz 2009, 17:06
Jest ktoś zainteresowany partyjką w Triumph of Chaos, którym dysponuję
?
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
cezaras pisze:było z 700 osób
cezaras pisze:było z 700 osób
No właśnie. Skad się wzięło tyle osób? W jaki sposób ludzie dowiedzieli się o tej imprezie? Na imprezach Warsaw Open, gdzie na reklamę szło ponoć kilkadziesiąt tysięcy złotych, frekwencja była chyba porównywalna lub nawet niższa.Odi pisze:Na liście zapisanych, a więc uprawnionych do wypożyczania gier, było 470 osób. Do tego trzeba doliczyć osoby, które tylko się przechadzały, lub grały ale nie zostały zarejestrowane. Ja wiem? Kolejne 100-200?
To pewnie Nataniel powinien odpowiedzieć, choć sądząc po jego reakcji, też nie ma zielonego pojęciaMichalStajszczak pisze:No właśnie. Skad się wzięło tyle osób? W jaki sposób ludzie dowiedzieli się o tej imprezie? Na imprezach Warsaw Open, gdzie na reklamę szło ponoć kilkadziesiąt tysięcy złotych, frekwencja była chyba porównywalna lub nawet niższa.
Ooo tak, popieram zdecydowanie! Toż cholery można było dostać od tego dudnienia- powinno się spalić wszystkie "Palce w pralce"
Warsaw Open ma zupełnie inny charakter. Nikt tam nie przewiduje grania w nowoczesne planszówki przez kilkaset osób.MichalStajszczak pisze: No właśnie. Skad się wzięło tyle osób? W jaki sposób ludzie dowiedzieli się o tej imprezie? Na imprezach Warsaw Open, gdzie na reklamę szło ponoć kilkadziesiąt tysięcy złotych, frekwencja była chyba porównywalna lub nawet niższa.
Zdaje się, że organizatorzy "Gramy" też nie przewidzieli takiej frekwencji.Geko pisze:Warsaw Open ma zupełnie inny charakter. Nikt tam nie przewiduje grania w nowoczesne planszówki przez kilkaset osób.
Hm, trzeba by było pewnie zapytać uczestników - tyle, że ci, których to zniechęciło, raczej na pewno tu nie zawitają. Myślę, że były osoby, które się przeszły i nie znajdując miejsca do grania, uciekały do domu. Jednak dominowała postawa "aha, dobra, nie ma problemu", dzięki której udawało się rozegrać partie w dowolne gry w dowolnym miejscuyosz pisze:mam nadzieję, że takie tłoki nie zniechęciły uczestników