Gra Miesiąca - Październik 2024

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Sapieha
Posty: 94
Rejestracja: 01 wrz 2021, 11:38
Has thanked: 67 times
Been thanked: 61 times

Re: Gra Miesiąca - Październik 2024

Post autor: Sapieha »

W październiku 36 rozgrywek w 21 gier (więc na tę chwilę jest to mój drugi wynik w tym roku).

Nowości:

- Parki (z dodatkiem) - "W grze PARKI wcielicie się w rolę turystów, którzy wędrują po szlakach, aby zobaczyć ciekawe miejsca, obserwować dziką przyrodę, robić zdjęcia i zwiedzać amerykańskie parki narodowe." (opis ze strony Albi) - i w sumie to jako gracz się robi. Zbiera się surowce, wykorzystuje się je do opłacenia kosztu karty parki tudzież kart ekwipunku aby efektywniej wykonywać akcje. Trudno mi coś więcej powiedzieć po tylko jednej partii - duża losowość przez co i duża regrywalność. Cena nieco odstrasza i raczej nie widzę miejsca na swojej półce aczkolwiek jeśli ktoś zaproponuje partię, zagram. Gra raczej do rodzinnego grania bądź jako pomost pomiędzy grami 1 i 2 kroku.
- Point City - gra od twórców Point Salad. Przypomina połączenie Splendoru i wspomnianej Sałatki. Gracze dobierają 2 karty ze stosu (jako surowce) bądź 2 karty z siatki 4x4 (jako surowce i/lub budynki). Dobierając kartę budynku gracz musi być w stanie opłacić jej koszt. Bardzo szybka i sprytna karcianka, na ok. 15 - 20 minut. Jeżeli komuś się spodobało point Salad to i ta gra powinna trafić w gusta.
- Bitwa warszawska - gra autorstwa M. Sieńko. Gracze wcielają się w strony historycznej bitwy na przedpolach Warszawy (odpowiednio wojska polskiego i armii czerwonej) a do dyspozycji mają karty jak i pionki przedstawiające oddziały. Czas gry: 45-90 minut (potwierdzam). Gra w końcu zeszła z półki wstydu po sugestii lubej. Po szybkiej lustracji instrukcji zasiedliśmy do gry. Ostatecznie gra zakończyła się przedwcześnie zwycięstwem Polaków 7 do 6. Gra ta to typowe 1vs1 (choć posiada wariację dla 3 i 4 graczy). Niestety popełniliśmy kilka błędów w trakcie gry aczkolwiek oboje wyszliśmy z rozgrywki zadowoleni. Główną "osią" gry są karty, które, jeżeli zagra się je odpowiednio, potrafią poważnie zmienić sytuację na planszy. W trakcie gry zrozumieliśmy, że jeżeli jest szansa na przejęcie inicjatywy na którymś z frontów (i rozpoczęcie przedwcześnie bitwy) to warto brać. Graficznie gra na plus, sporo ciekawostek. Ogólnie polecam pomimo łupnia ;)
- The British Way: Malaya - 2 scenariusz z 4. Znów poprowadziłem Brytyjczyków. I porażka. Gra dodaje kolejne mechaniki, znane z większych COINów. Rozgrywka w Vijayanagarę i A gest of Robin Hood pomogła w szybszym przyswojeniu dodatkowych zasad. Niemniej jednak uważam, że przed partią w TBW lepiej jest przygotować z zasad itp., zwłaszcza gdy na co dzień nie siedzi się głęboko w systemie COIN (jak właśnie ja). Albo to wymówka, bo ciągle zbieram manto ;)

Powroty (warte wspomnienia):
- GWT z dodatkiem (1 edycja) - w końcu! Partia w 4 osoby. Ok. 3.5h gry. Ale w końcu się udało. Największy maruder na GWT, który bez wahania wychwalał Argentynę, po partii stwierdził, że dodatek naprawia wiele, jego zdaniem, niedociągnięć. Pozostali gracze stwierdzili, że Argentyna co prawda dodaje za dużo ale 1 część z dodatkiem to jest to. I dobrze, bo już się zastanawiałem, czy aby na pewno dobrze zrobiłem dokupując dodatek. Chciałbym grać z Kolejami częściej ale niestety nie zawsze się da.
- Pocket Mars - w końcu rozgrywka nie-solo. Na 2 osoby. I niech mnie, nie wiem czemu ma ocenę 6.7 na BGG. To moim zdaniem 7. Szybka gra (max. 20), w trakcie której gracz musi podjąć ważne decyzje (np. czy ta karta lepsza będzie gdy zagram z ręki czy z modułu). Podobnie jak przy zwierzęcym froncie, liczba kart i jej wartości są znane (od 1 do 7, czarne to zawsze 0) co uważam za plus. Na pewno jeszcze kiedyś wyciągnę na stół.
- Koty - od naszej księgarni. Przypadło mi uczenie 2 osób, których jedynym doświadczeniem są wariacje Monopoly. Dalej uważam ją za dobrą grę per se ale kiepską, jeżeli chodzi o jej wytłumaczenie. Ale na szczęście zrozumieli (z drobnymi podpowiedziami). O wiele bardziej spodobały im się Smoki od NK.
- Alpaki - oh, jeśli mam przyznać największe rozczarowanie miesiąca, to należy ten tytuł do tej gry. Eh, broni się ładnymi grafikami ale jeśli chodzi o mechanikę, to nie, to niezbyt dobry deck-builder. Nie polecałbym tej gry jako przykładu tejże mechaniki. Niejednokrotnie się zdarzało, że 2 lub 3 graczy pasowało, bo nie doszły karty i tylko jeden czy 2 graczy mogło coś zrobić. Albo czekało się, gdy któryś z graczy odrzuci kartę z ręki na rynek (ale zaraz następny gracz kupował).

Pozostałe powroty:
(Zamki Burgundii, Doniczki, Europa w 10 dni, Eksplodujące kotki duel, Ekosystem, Sagrada, Nemesis, Brass, Na skrzydłach, Ptaki Azji, WdP: Niemcy, Smoki).
probbi
Posty: 983
Rejestracja: 28 gru 2016, 15:13
Lokalizacja: Nadarzyn
Has thanked: 52 times
Been thanked: 144 times

Re: Gra Miesiąca - Październik 2024

Post autor: probbi »

Październik w mojej pamięci zapisał się jako bieda miesiąc. Mało okazji do grania, mało wyjść i spotkań z graczami. Ale jak spojrzeć na cyferki to mam nastukane 22 rozgrywki w 13 różnych gier. Nie tak źle. Jasne sporo drobnicy, ale kilka solidnych powrotów i nowości z Poczty Planszówkowej i promki od Kaczek. Tak więc zapraszam na garść wrażeń.

Nowości:
-Revive (3 partie) upolowane w Poczcie planszówkowej ale udało się zagrać tylko w 2 osobowym składzie. Bardzo ciekawy eurasek z przypiętą na siłę mini kampanią, którą roztropnie pominąłem i grałem od razu na pełnych zasadach. Zagrywamy karty dla ich górnego lub dolnego efektu, zbieramy zasoby aby odkrywać nowe elementy planszy oraz wystawiamy swoje domki i ludziki. Pomysłowe i całkiem szybkie (ale to może z racji rozgrywek dwuosobowych)
- Point City (3 partie) tutaj promka od Lucky Duck. Szybka gierka karciana ze zbieraniem sąsiadujących kart z siatki 4x4. Na awersie są zasoby a na rewersie budynki które budujemy. Zbudowany budynek to punkty ale i zniżka w konkretnym surowcu (jak splendor). Fajne, szybkie i 6 latek ogarnął. Jest potencjał
- Piramido - a tutaj też wzięte ze względu na dzieciaki, które są zachwycone. Z kafelków jak Kingdomino budujemy najpierw podstawę piramidy a w kolejnych rundach następne jej piętra. Chcemy aby nam kolory i symbole punktujące pasowały co zapewni wielokrotne punktowanie tych samych elementów w kolejnych rundach. Niestety ostatnie piętro to tylko jeden ruch(jeden kafel) i od tego ruchu zależy czy dostaniesz furę punktów czy nędzne ochłapy. Gdyby nie ten ostatni ruch było by super. A tak sam nie zaproponuję
- Puzzlegendy(cała seria) jednorazowe karcianki które polegają na rozwiazywaniu zagadek w odpowiednie ułożenie kart korzystając z podpowiedzi typu klucz musi się stykać narożnikiem z mapą, ale nie może być w jednej linii z nożem. Stopniowany poziom trudności pozwala na granie dzieciaków a końcówka jest już angażująca dla rodziców. Fajna logiczna gierka
- Mystic Vale - deck building w którym nie zwiększamy ilości kart ale ulepszamy startowe. Karty są przezroczyste i dokłądając ulepszenia budujemy je przez wkładanie ich w koszulkę razem z kartą. Sprytny pomysł okraszony odrobiną push your luck. Traktuję jako ciekawostkę. Bo mimo pieknego wykonania interakcji jest tam na lekarstwo.

TOP 3 to jedna nowość i 2 powroty:

1 miejsce Revive (10 pkt) wszystko co trzeba opisałem powyżej
2 miejsce Klany Kaledonii (5 pkt) partyjka na 4 osoby. Agresywna rozbudowa, wyścig o kontrakty i ruchomy rynek towarów. Nieco zamieszałem w końcowej punktacji za osady ale to była dobra partyjka
3 miejsce Tzolkin (3 pkt) razem z dodatkiem oczywiście zagrane w 3 osoby. Nie umiem w tej grze nabijać wysokich wyników ale sama rozgrywka jest super przyjemna. Klasyk, który każdy powinien znać.
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2531
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 214 times
Been thanked: 185 times

Re: Gra Miesiąca - Październik 2024

Post autor: Pan_K »

mat_eyo pisze: 06 lis 2024, 14:21
- Galileo Galilei (7.5) Bardzo przyjemne, średniej wagi eruo. Nic odkrywczego, ale wybór akcji trochę na zasadzie tego z Civilization A New Dawn czy Ark Nova (przy czym tu przepychanie akcji wyżej nie czyni ich silniejszymi) działa bardzo sprawnie. Trzeba optymalizować, szukać łańcuszków akcji, unikać inkiwzycji, żeby maksymalizować punkty. Ta ostatnia to w sumie też tylko punktacja, ale jednak otrzymywanie dużych, ujemnych punktów działa na człowieka tak, że stara się tego unikać ;) Graliśmy w komplecie i było naprawdę szybko, bez dłużyzn i zamuły. Efektu wow nie było, ale bawiłem się nieźle i bardzo chętnie sprawdzę ponownie, żeby sprawdzić regrywalność. Jak na grę debiutanta, to bardzo udany projekt.
- Resafa (4.5) Tutaj z kolei byłbym niezadowolony nawet, jeśli byłby to projektancki debiut, a od jednego z moich ulubionych autorów wymagam zdecydowanie więcej. Nie popisał się pan Suchy, niestety. Upierdliwa gra, bez ciekawych decyzji, ze staroszkolną i trącącą myszką mechaniką. To wszystko podlane, chyba dla nadania jakiegokolwiek smaku, absurdalnie losowym wyborem akcji. Plan na nadanie wyrazu temu mdłemu tworowi się powiódł, szkoda tylko, że dodano smak irytacji. Mam nadzieję, że Suchy jeszcze wróci do formy i zaserwuje nam nawet nie arcydzieło na miarę Pulsara, ale chociaż jakąś bardzo dobrą grę.

Wyzwania:
W ubiegłym roku nie udało się wykonać wyzwań, ale uznałem, że będę je kontynuował. Tym razem celem pobocznym będzie pobicie wyników z ubiegłego roku, a było to 59 rozgrywek solo i poznanie 10 nowych gier solo.
Dwa wyzwania związane z graniem solo. Pierwsze to zaliczenie 100 rozgrywek solo w tym roku. Druga to zdejmowanie co miesiąc z półki co najmniej jednej gry kupionej z zamysłem grania w nią solo, która leży i się kurzy.

Setka solo: 33/100 - Udało się dokończyć kampanię w Legacy of Yu, ale nic więcej. Niestety wykańczanie domu i nadchodząca przeprowadzka zjadają dużo czasu i siły.
KonSOLOdacja kolekcji: 6/12 - Nic nie wpadło.
Dzięki za te dwa wskazania. Cieszę się, bo właśnie dziś kliknąłem zamówienie z planszostrefy, z którego jednak wypadł Galileusz (po analizie BGG) - Twoja opinia tylko upewnia mnie, że postąpiłem dobrze. Nie stać mnie na kupowanie średniaków. 8)

Na Resafa tym bardziej mnie nie stać... :roll: :lol:

Za to kupiłem SETI (skuszony najpierw przez opinię KubyP, a potem przyjrzeniem się tytułowi na BGG). Pisałeś gdzieś może o tym tytule? Byłbym ciekaw Twojej opinii.

No i (jako gracz solo od wielu lat) trzymam kciuki za wyzwanie solo :)
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5732
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 967 times
Been thanked: 1511 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Październik 2024

Post autor: mat_eyo »

Galileo to taki średniak+, co nie zmienia faktu, że to nadal średniak ;) Cieszę się, że mogłem pomóc. W SETI nie grałem, będę miał okazję w ten weekend. Dużo sobie po tym tytule obiecuje, z tego, co o nim słyszałem, to może być moją grą tegorocznego Essen.

Z wyzwania solo już chyba wiele nie wycisnę, ale łatwiej będzie pobić ten wynik w przyszłym roku ;) Jeśli do końca obecnego odkurzę ISS Vanguard i skończę kampanię, to będę bardzo zadowolony.
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 2095
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 201 times
Been thanked: 1049 times

Re: Gra Miesiąca - Październik 2024

Post autor: Neoptolemos »

Galileo pojawiło się w tym wątku 3 razy, przy czym wszystkie 3 opinie są na podstawie jednej i tej samej partii na Zgranym Wawrze (+ Kuba, jak rozumiem, zagrał potem jeszcze raz) :D natomiast rozmawiałem jeszcze z kolegą, który grał w 2 osoby i też chwalił. Doskonały przykład gry, której nie trzeba mieć - zwłaszcza że solidnych euro są setki - ale można zagrać bez żalu, a z przyjemnością. Na pewno dużym plusem są szybkie tury, jak ktoś ma alergię na downtime, to tu nie powinien mieć miejsca (no i cała gra to maks 1,5h).
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8142
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 97 times
Been thanked: 261 times

Re: Gra Miesiąca - Październik 2024

Post autor: jax »

Regrywalność Galileo jest zerowa. Już podczas drugiej partii się nudzilem robiąc dokładnio to samo co w pierwszej. Owszem, są różne zmienne żetoniki na mapie, ale ogólnie wrażenia są identyczne w każdej partii. Inny szczególik tu czy tam nic nie zmienia.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Barbarzyńca
Posty: 946
Rejestracja: 29 sie 2022, 10:24
Has thanked: 536 times
Been thanked: 343 times

Re: Gra Miesiąca - Październik 2024

Post autor: Barbarzyńca »

Pomyśleć że jedna z moich najbardziej ulubionych gier to Wysokie napięcie. :)
Awatar użytkownika
cboot
Posty: 336
Rejestracja: 17 lut 2007, 14:28
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 4 times
Been thanked: 22 times

Re: Gra Miesiąca - Październik 2024

Post autor: cboot »

Nowości: Cellulose: A Plant Cell Biology Game, Dochodzenie, Evergreen

Najczęściej grane: Dochodzenie (4x)
Gra miesiąca: Cellulose: A Plant Cell Biology Game
Awatar użytkownika
emoprzemoc
Posty: 123
Rejestracja: 19 sty 2020, 20:53
Lokalizacja: Katowice PTR
Has thanked: 1224 times
Been thanked: 369 times

Re: Gra Miesiąca - Październik 2024

Post autor: emoprzemoc »

Październik miesiącem planszowych sukcesów!
...i jednej, ale bardzo smutnej porażki typu rozczarowujące, lecz spodziewane.
Spoiler:
Tl;dr:
- zagrałem w 28 różnych gier;
- siadło mi 88 partii, w tym 10 solo (pierwsze od lipca);
- poznałem 6 nowych gier, sprawdziłem 3 świeże promosy i 1 nowy moduł z rozpakowanego dodatku;
- było grane w 31/31 dni.

Topka października:
1. Imperium: Horizons.
Spoiler:
2. Draft & Write Records.
Spoiler:
3. Stationfall.
Spoiler:
4. Wsiąść do pociągu legacy: Legendy Zachodu.
Spoiler:
5. Maracaibo.
Spoiler:
Nowości inne niż topkowe:
- Survive the Island.
Spoiler:
- Art Society.
Spoiler:
- Roll to the Top: Journeys.
Spoiler:
- Grand Austria Hotel: Let's Waltz!
Spoiler:
- różne promki do Dorfromantik.
Spoiler:
Powroty:
W październiku, poza wspomnianym już Imperium: Horizons, udało się wrócić do szeregu gier. Czasem były to powroty po ledwo paru miesiącach, czasem po jednak znacznie dłuższej przerwie. O kilku napiszę trochę więcej poniżej, ale poza tymi tytułami na stół wróciły także: Machi Koro, French Quarter, Wiedźmia skała, Niezbadana planeta, 7 słów, Tajniacy Duet i Niezwykłe ogrody.

Spirit Island.
Spoiler:
Lands of Galzyr.
Spoiler:
Neuroshima Hex!
Spoiler:
Były grane jeszcze:
Spoiler:
Wielcy nieobecni:
Spoiler:
Plany na listopad:
Spoiler:
Udanych rozgrywek w listopadzie wszystkim życzę!
Awatar użytkownika
kuleczka91
Posty: 516
Rejestracja: 10 lut 2020, 18:27
Has thanked: 907 times
Been thanked: 598 times

Re: Gra Miesiąca - Październik 2024

Post autor: kuleczka91 »

Październik rozgrywkowo nie był taki najgorszy, a i tak fajnie że udało nam się zagrać w więcej gier niż myśleliśmy, bo głównym planem było ogranie wszystkich dodatków z Destinies.

Destinies (Mity i Folklor, Morze Piasku, Wiedźmi Las) - to był nasz główny cel na październik, ale nie spodziewaliśmy się, że nam tak szybko pójdzie ogrywanie tego, bo w sumie jeden dodatek ze wszystkimi scenariuszami zajmował nam tak pół dnia. Mity i Folklor jakoś specjalnie mnie nie urzekły, dla mnie fabularnie nie było nic ciekawego. Morze Piasku spodobało mi się najbardziej, ale to głównie za sprawą zabawnych paru sytuacji w grze jakie się nam przytrafiły. Jedynie jeden scenariusz mnie wyprowadził z równowagi, bo co bym nie zrobiła to nic mnie nie przybliżało do spełnienia mojego przeznaczenia, a mojemu przychodziło wszystko łatwo. Na koniec został nam Wiedźmi Las, myślałam że będzie najciekawszy, a w sumie też dla mnie był taki sobie. No może trochę zaciekawiły różne wierzenia, ale to by było na tyle. Sam system Destinies ogólnie mi się podoba choć czasami scenariusze są nierówne, no ale ograliśmy całość i puściliśmy dalej w świat, bo nam już to nie będzie potrzebne - 7/10.

Biały zamek - wpadło 8 rozgrywek, bo zdążyłam się stęsknić za tytułem, tym bardziej, że dodatek był tuż tuż :). W końcu mojemu udało się ze mną kilka razy wygrać i bardzo dobrze, bo w końcu była rywalizacja. Nadal uwielbiam i cieszę się, że już mam dodatek w domu, ale dopiero w listopadzie będą pierwsze wrażenia - 8/10.

Apiary - zagraliśmy 3 rozgrywki pod rząd, każda z tych rozgrywek potoczyła się inaczej. Do rozgrywki trafiły się niektórym jakieś lepsze ule czy frakcja, ale żeby to mi zaburzyło fun z rozgrywki to nie. W końcu mieliśmy okazję z zagrać na naszym egzemplarzu pełną rozgrywkę i na planszy dla 2-3 graczy. Plansza również fajnie wyważona pod mniejszy skład. Bawiłam się świetnie mimo, że udało się wygrać tylko raz. Cieszę się, że siostra kupiła ten tytuł w kolekcji, bo byłam nim przed Spodkiem totalnie niezainteresowana, a okazał się dla mnie super grą, w którą chętnie zagram. Podoba mi się to, że każda rozgrywka wygląda trochę inaczej, bo wjadą inne kafelki do gry ze zdolnościami stałymi bądź jednorazowymi, inne kafle zdobień, inaczej będą odkrywane planety i inny zestaw surowców do zgarnięcia o czym również po części decydują gracze. No i najbardziej to, że w ciągu gry co chwilę się coś dzieje na planszy, że jest rywalizacja i że nie zawsze chcemy wypchnąć komuś pszczołę żeby mu zwiększyć siłę, bo nas może w czymś ubiec w zgarnięciu, a czasem to nam zależy żeby wypchnąć swoje żeby postarzeć swojego pracownika. Ogólnie mega na plus. Mam nadzieję, że rebel wyda dodatek do Apiary po polsku, bo jesteśmy chętni go kupić. Wykonanie gry oceniam na plus, bo ma dosyć sensowny insert, pojemnik na zasoby, plansza dobrej jakości, kafelki także. Uważam, że gra jest warta swojej ceny - 8/10.

Rats of Wistar - wpadła 1 rozgrywka, bo już ponad rok w to nie graliśmy. Niestety nie okazała się zbyt szczęśliwa, że nawet nie miałam ochoty na rewanż, bo przez całą grę nawet nie miałam jak się ruszyć na farmie, więc mój zdążył opędzlować cały dom łącznie z piwnicą ;p Mimo wszystko gra nadal zostaje w kolekcji. W wolnej chwili muszę w końcu przekoszulkować karty i skleić insert do gry - 7,5/10.

Phoenix New Horizon - gra z tegorocznego Essen. Zaciekawiła swoim wyglądem i tym, że jest niezależna językowo. Zagraliśmy raz z moim w to no i pierwsze wrażenia dla mnie są takie średnie, bo wszystko w grze przychodziło mi za łatwo. Wykonując jeden ruch można wykonać kaskadę akcji. Niby powinno mi to odpowiadać, ale gra w sumie nie stanowiła dla mnie żadnego wyzwania i jakoś ta kombogenność nie dała mi takiej satysfakcji, że zrobiłam jakiś ekstra ruch. W sumie miałam zamiar się jej pozbyć z kolekcji, ale w listopadzie zagraliśmy w to na 3 i już była większa rywalizacja o wszystko i było dużo ciekawiej niż w rozgrywce 2 osobowej, bo jeden drugiemu co chwilę coś zagwizdał ;). Sama gra ogólnie jest o odbudowie świata po katastrofie nuklearnej. Musimy postawić na świecie nowe regeneratory, które pozwolą nam w stworzeniu nowych siedlisk dla ludzi by móc ponownie skolonizować świat. W grze mamy 2 Komandosów i 1 Dowódcę Komandosów, którym z czasem zwiększamy poziom dzięki czemu będziemy mogli wykonywać konkretne zadania na panelu zadań. Panel zadań w sumie ma 4 poziomy, im wyżej tym lepsze akcje możemy wykonywać naszymi komandosami. Jeśli zwiększymy poziom komandosa lub dowódcy to nie możemy nimi wykonywać zadań z naszego poziomu niż oni sami (poza 1 wyjątkiem gdzie możemy ich zdegradować). Na panelu zadań jest także ograniczenie, że jeden komandos może stać na 1 zadaniu i tym sposobem blokuje innym dostęp do tego zadania w danej rundzie. Im jesteśmy na wyższym poziomie tym bardziej musimy się określać do której części zadań będziemy mieli dostęp danym komandosem, bo od 3 poziomu drzewko z akcjami rozbija się na kilka miejsc, a my mozemy wybrać tylko jedno z nich i tylko z tych zadań nasz komandos będzie miał dostęp. Już na dzień dobry przy wchodzeniu na 2 poziom musimy wybrać stronę z akcjami do której będziemy mieli dostęp.
W grze jedynym zasobem jest paliwo, za które możemy zwiększać poziom naszych komandosów oraz stawiać na planszy regeneratory, które są w trzech kolorach (brązowym, srebrnym i złotym). Pod regeneratorami można stawiać budynki (cywilne, naukowe i militarne). Dostęp do konkretnych regeneratorów jak i budynków określa nasz poziom energii na torze planszy gracza. Im więcej postawimy regeneratorów czy budynków tym nasza energia będzie się zwiększać i będziemy mieli odblokowane lepsze regeneratory i dostęp do większej ilości budynków do zbudowania. Jeśli ktoś zbuduje budynek pod naszym regeneratorem to my zyskujemy bonus po zbudowaniu danego regeneratora, który jest wskazany na planszy. Po zbudowaniu regeneratora również otrzymujemy wskazany bonus. Oprócz tego w trakcie gry możemy próbować spełnić plany budowy lub karty misji, które zazwyczaj mają na celu posiadanie określonego rodzaju budynku czy regeneratora w określonym rodzaju i regionie na mapie. Plansza gry jest podzielona na 4 regiony i jest też dwustronna: jedna dla trybu 1-2 graczy i druga dla 3-4. W rozgrywce 2 osobowej jeden region jest niedostępny. W grze możemy także z czasem rozgrywki odblokować sobie kolejnych osadników, których możemy przypisać do 3 różnych rzeczy: do toru cywilizacji, na którym będziemy się wspinać coraz wyżej żeby móc odblokować sobie gratisowe akcje, a na koniec dotrze do którychś z 3 interkomów na planszy. Można też od razu dodać go interkomu, który zapunktuje nam na koniec gry za konkretne rzeczy, albo położyć go nad panel zadań do oczekujących jeśli któryś nasz komandos wykona zadanie poziomu IV i w nagrodę można przypisać takiego komandosa do interkomu na końcu panelu zadań. Ogólnie interkomy są w 3 różnych miejscach w grze i w różny sposób można się do nich dostać w zależności gdzie przypiszemy Osadnika. Same interkomy to nic innego jak mnożniki za określone rzeczy na koniec gry, kto będzie szybciej tym uzyska lepszy mnożnik. W trakcie gry na panelu zadań można zdobyć również technologie, które dają nam jakąś zdolność w trakcie gry, jednorazowy bonus lub mnożnik do różnych rzeczy, który jest liczony na koniec gry. Same wzięcie technologii daje nam też opcję zyskania bonusu pod planszą gracza w zależności gdzie ją wciśniemy (coś jak wzięcie kontraktów w Nucleum). Każdy gracz może w ciągu gry zdobyć max 4 technologie. Ostatnią opcją w grze jest możliwość podbijania sobie mnożnika za zbudowane przez nas budynki, które zapunktują nam na koniec gry w zależności od ilości. Ogólnie łącząc w grze wszystkie wspomniane elementy wychodzi z tego taka sałatka punktowa i każdy próbuje uzyskać z tego jak najwięcej. Sama gra ogólnie ma mega proste zasady i dosyć szybko można nauczyć zasad nowych graczy. Wykonanie gry również jest całkiem spoko, robi też dobre wrażenie wizualne na stole. W sumie sama jeszcze nie wiem do końca jako będzie los tej gry, bo z jednej strony jest spoko do zagrania w godzinę we dwoje, a z drugiej strony na 3 działa lepiej, a tak gramy rzadziej. No i nie wiem czy po czasie gra nie stanie się zbyt powtarzalna. Wstępnie ocenię 7/10.

Tekhenu: Obelisk słońca - gra którą chciałam przetestować dzięki Poczcie Planszówkowej. Na dzień dobry cieszyłam się, że w grze był insert z e-raptora, bo dzięki temu rozłożenie gry było dużo szybsze, aczkolwiek pakowanie elementów gracza do organizera było upierdliwe, bo trzeba było to konkretnie ułożyć żeby się udało zamknąć normalnie pudełko z gry. Sama gra na dzień dobry trochę nas przytłoczyła ilością informacji jakie trzeba było zapamiętać co robi się na konkretnej akcji Boga. Na szczęście plansza gry w tym pomagała, bo była dosyć dobrze oznaczona, że im dalej w las tym mniej musieliśmy spoglądać do instrukcji. Miałam okazję zagrać raz w składzie 3 osobowym i później raz w składzie 2 osobowym. Rozgrywka 3 osobowa bardziej mi przypadła do gustu, bo po prostu było ciekawiej, większa rywalizacja o pola w grze czy inne rzeczy. Na dwóch nikt za bardzo nie wchodził sobie w paradę. Gdyby nie to, że w mojej ocenie gra na 2 osoby jest bardziej wyścigiem na punkty to możliwe, że gra trafiłaby do kolekcji, bo mi się podobała. Najbardziej podobało mi się ustawianie kości na szalce, które miało wpływ na nasz wynik po każdej rundzie gry, bo trzeba było próbować to wyważyć żeby nie dostać punktów na minus, no i miało to także wpływ na kolejność graczy w następnej rundzie. Sam pomysł podziału kolorów kości w zależności od tego jak pada słońce na obelisk również mega fajny. Dobrze, że na kole było oznaczenie gdzie powinny leżeć konkretne kości w określonym nasłonecznieniu, bo bym w życiu tego nie zapamiętała na pamięć xD. Sam obelisk jako element robiący wow nam jednak przeszkadzał, bo zasłaniał niektóre kości i trzeba było się wychylać żeby wszystko dojrzeć. Gdyby był trochę mniejszy to myślę, że nikomu by nie wadził. Ogólnie sama gra jest wg mnie bardzo fajna, ale że nie rajcuje mnie wyścig na punkty i zbyt mała interakcja na dwóch graczy to niestety gra nie trafi do kolekcji, a szkoda - 7,5/10.

Wędrowcy znad Południowego Tygrysu - udało mi się namówić mojego na rozgrywkę w ten tytuł we dwójkę bez siostry, bo chciałam mu spróbować odczarować złe wrażenia po pierwszej rozgrywce w to z mega downtimem, który spowodowała siostra. Mi udało się nawet dosyć szybko trafić na coś co fajnie rozkręciło mi silnik, ale to jednak mój mimo tego, że w późniejszym czasie rozkręcił swój silnik trafił na dosyć mocną kartę, która pozwalała mu kupować karty nieba za 4 monety. Dzięki temu skosił mnie, bo jeszcze miałam szczęście trafić na komplet słońce + księżyc i udało mu się punkty pomnożyć z kart inspiracji xD Ja po cichu liczyłam, że uda mi się odrobić stratę w zbieraniu kompletów symboli. Niestety nie było to na tyle wystarczające żeby wygrać. No, ale mimo wszystko nadal bawiłam się super w tej grze. Póki co to pierwsza gra, która faktycznie mi się podoba od tego twórcy, bo żadna gra z Zachodniego królestwa nie wyrwała mnie z butów żebym chciała do nich w ogóle wracać, a do Wędrowców bardzo chętnie, bo gra sprawia mi mega frajdę. Mimo, że bardziej każdy gra sam sobie to podoba mi się element podbierania mepli, wykupu kart, że nie zawsze wszystko nam się uda i że można specjalnie być wrednym i wrzucić na daną akcje Mepla w konkretnym kolorze żeby przeciwnik nie mógł postawić tam swojego w tym samym co może opóźnić niektóre działania. Ogólnie gierkę oceniam 8/10. Dałabym wyżej gdyby pudełko miało jakąś plastikową nakładkę żeby elementy gry się nie przesypywały jak pudełko się postawi do mipionu xD.

Marabunta - kolejna gra z poczty planszówkowej. Już 3x chciałam ją włożyć do koszyka, ale za każdym razem coś mnie powstrzymywało, więc jak udało się ustrzelić zestaw z tą grą w poczcie to się mega ucieszyłam. Zagraliśmy w to na obu stronach planszy po razie i szczerze mówiąc cieszę się, że tego nie kupiłam. Nic nas w tej grze nie porwało poza dosyć solidnym wykonaniem gry. Raczej dograliśmy to, ale gra nas w sumie nudziła. Chyba jednak liczyłam na coś więcej jeśli chodzi o negatywną interakcję. Tutaj niestety fun z gry to było max 5/10.

Rivages - wpadły dwie rozgrywki w nowy r&w z Amazona, który kupiła siostra. Pierwsze nasze skojarzenie to Wyspy Tukana, bo zaznacza się konkretne symbole terenów, ale tak naprawdę to dwie różne gry. Każdy dostaje swoją mapę wyspy, na której będzie wykreślał symbole które wybierze z jednej dostępnej od góry linii na jednych z dwóch kart eksploracji, które ma się w danym czasie dostępne na ręc, bo później przekazuje się je draftem dalej. Każda wyspa ma do ogarnięcia misje i eksploracje za które są dodatkowe punkty lub nagrody w postaci kolejnych skreśleń gratis. Gra jest dosyć szybka, bo zajmuje max 20 minut i jest niezależna językowo. Mega przyjemna. Do zagrania tak naprawdę z każdym. Miło zaskoczyło nas bardzo dobre wykonanie gry, dla każdego gracza także dołączyli ściereczki, bo gra jest suchościeralna, grube kartonowe zwoje, fajny woreczek. No ogólnie dla nas była warta zakupu. Całkiem przyjemny filler - 7,5/10.

Ekosystem 3 - zagraliśmy tylko raz, tak udało mi się mojego naciągnąć na rozgrywkę ;). Z wszystkich Ekosystemów trójka jest dla mnie najlepsza. Podoba mi się sposób polowania na zwierzęta wg łańcucha pokarmowego. Ogólnie podoba mi się to, że przez całą rozgrywkę trzeba mieć na uwadze, że musimy kłaść określone zwierzęta w konkretnym układzie żeby nam zapunktowały. Jako filler gra jest całkiem spoko - 7/10.

Na grę miesiąca wybieram grę Apiary, bo przy niej najlepiej spędziłam czas w październiku. Przez moment rozważałam również Tekhenu, ale z racji, że na 2 działa słabiej niż na 3 to tytuł poleciał do Apiary :)

Z planów na przyszły miesiąc: Piraci z Maracaibo, dodatek do Białego zamku, zagrać z nowym dodatkiem w Leśne rozdanie, może uda się zagrać jeszcze w Sankore i Yokohamę. Z poczty ma nam przyjechać Roll Player, bo już dawno temu chcieliśmy go sprawdzić, a później nie było dodruku w sklepach. Jak już dodruk pojawił się po mega długim czasie oczekiwania to nam już przeszła ochota na zakup ;p
Awatar użytkownika
Michito
Posty: 814
Rejestracja: 05 cze 2019, 15:54
Has thanked: 228 times
Been thanked: 259 times

Re: Gra Miesiąca - Październik 2024

Post autor: Michito »

Październik był dla mnie miesiącem szczególnym. Po raz pierwszy w tym roku udało mi się zagrać w cokolwiek. Nie kryję swej szczęśliwości, pomimo, że nie było tego wiele.

W Ogrodzie. Moja pierwsza gra - synek skończył 2 lata więc moim obowiązkiem był zakup właściwego prezentu. Nie miałem żadnych oczekiwań, gdyby gra się nie przyjęła, to po prostu powędrowałaby na serwis aukcyjny. Okazało się jednak, że młody złapał bakcyla. Trzaskamy "w Kruka" codziennie, co najmniej raz. Radocha ze wspólnego grania ogromna i nawet to łupanie w szyby witryny żeby wyciągnąć pudełko mi nie przeszkadza. Teraz tylko podtrzymać przez 5 lat zainteresowanie i drżyjcie półkowniki.

W październiku odwiedziła mnie też siostra z dziećmi no i padło sakramentalne pytanie "Wujek, pogramy w coś?". Przyznam, że po takim okresie suszy było mnie stać jedynie na Przebiegłe Wielbłądy i Strike!

Co do Przebiegłych Wielbłądów to partyjka utwierdziła mnie w przekonaniu, że będę wyciągał tę grę jedynie do grania z dziećmi.

Natomiast Strike spełnił w pełni moje oczekiwania - rozrywkowa gra "do piwka" (w rozumieniu kategorii, nie spożywałem alkoholu z nieletnimi). Nawet to, że siostrzeniec wygrał 7 partii z rzędu nas nie zdemotywowało (graliśmy we 3). Te emocje kiedy ktoś musi rzucić wszystkim co ma!

Grą miesiąca (a wszystko wskazuje, że i roku) ogłaszam "W Ogrodzie".

Plany na kolejne miesiące:
- zagrać solo w Mortum
- odświeżyć sobie zasady gier, żeby kolejnym razem nie dać się zaskoczyć
Awatar użytkownika
mordimer5
Posty: 60
Rejestracja: 04 gru 2015, 02:13
Has thanked: 52 times
Been thanked: 100 times

Re: Gra Miesiąca - Październik 2024

Post autor: mordimer5 »

No co by tu dużo mówić, pogoda się popsuła więc i grania więcej u wszystkich! To lecę i ja.

Nowości:


Terraformacja Marsa: Gra Kościana - zacytuje typową amerykankę : "O MAJ GAT, EMEJZING !". Wydaje mi się, że są dwie grupy dla tego tytułu. Ci którzy ją lubią/uwielbiają i ci którzy jej nienawidzą. Ja jestem w 1 ale wypowiem się za tę drugą :D . Gra jest momentami kosmicznie losowa, możesz lecieć na takim niefarcie, że ani rzuty ani w dodatku brak sensownej produkcji no nie pomaga i niestety wchodzi poczucie ogromnego zawodu. Wiem, też tu byłem! Na szczęście, gra jest szybka a turlanie tymi kosteczkami przyjemne a kiedy silnik zaczyna się sensownie kręcić, wtedy są już tylko wyżyny, góry a później sky is the limit.

Stephens- bardzo udane, dosyć szybkie euro o mistrzach szklarskich, fajne zarządzanie przychodem i tym w jaki sposób może on działać. Poza tym to naprawdę proste zbieranie zasobów. Taka gra familijna z plusem. Ciekawe czy ktoś to wyda w Polsce.

Septima - to były dwie partie, przy czym obydwie z wariantem deterministycznym, w którym nasi wyznawcy nie wychodzą losowo z worka więc gra staje się dużo bardziej sensowna. Niestety jest mocno średnio... Tytuł się dłuży, wiele rzeczy robi się co partię w ten sam deseń. Przez co w mgnieniu oka czuć znurzenie, temat jest mega i mechanicznie to śmiga ale brakuje tam czegoś takiego wiecie: catchy :D
Byłem mega najarany (system podążania/zgadywania się na akcję) , chciałem kupić polską wersję a teraz na szczęście wiem, że to średniak na półce Mindclasha.

Scythe - 3 rozgrywki w ciągu 2 tygodni, czyli jak gra w która zagrałem dobre kilka lat temu wróciła do mnie z wielkim : "HELOOOOŁ, TO JA !" Głownie rozgrywki 4 osobowe, ale jaka zabawa, jakie to jest fajne połaczanie eurasa, area control i świetnej a zarazem prościutkiej mechaniki walki. Bueno !

Western Legends - gierka do whisky, downtime jak cholera ;) fajny klimacik, ale nie do końca moja bajka może gdyby to skrócić to kto wie ! :)

Sagrada - partia przypominająca po 5 latach, emocje jak na grzybobraniu ;) to wolę zagrać w remika !

Stali Goście:


6 Siege - najlepiej oddana strzelanka zaraz obok projekt elite i sniper elite, kunszt pracy umierającego Mythic Game, partia zapoznawcza dla nowej osoby, było krwiście!

Weather Machine - krótko i na temat, po około 10 partiach wiem jedno, męczy mnie obsługa. Fajnie się gra, ale za dużo tego żeby czerpać radość, wiecznie o czymś muszę pamiętać ( mowa o mikro zasadach). Poszło na sprzedaż.

Broom Service - dwu osobowa partyjka z żonką i zostałem rozjechany w przedbiegach, ale frajda w pełnym wariancie ogromna. Szkoda, że gra tak niedoceniana w naszym kraju.


Beowulf The Legend
- staruszka, gra Knizii ale z bardzo dobym push your luckiem i świetną licytacją w tle, a klimatu tam tyle co w teletubisi u Nolana ;)


DZIĘKI ZA WASZE OPINIE O GRACH I PAMIĘTAJCIE ABY NADAL PISAĆ BO JA TO CZYTAM I SIĘ INSPIRUJĘ ! :D
ODPOWIEDZ