Dla 2 osób gra.

[TV3]

Niszczenie budynków i "niszczenie złota" w 7CŚ: P to przecież rasowe wbijanie szpilek

Przyznam, że jest to granica akceptowalności przez małżonkę . Po iluś tam grach okazuje się, że to i tak jedne ze słabszych opcji w Cudach (tak sądzę).

Jaipur - właśnie, coś tam czytałem swego czasu. Zerknę ponownie.

[detrytusek]

+1 do Jaipura

[TV3]

no to jaipur kupiony

dzięki

[TV3]

Jakoś nie pokochaliśmy specjalnie z żoną Jaipura .
Zagraliśmy kilka razy - bez smutku wystawiłem w odpowiednim miejscu. Poszukać więc trza będzie czegoś innego w kontekście wersji light .

[Planszman]

A może Pola arle?

[kinioo]

Jakoś nie pokochaliśmy specjalnie z żoną Jaipura .
Zagraliśmy kilka razy - bez smutku wystawiłem w odpowiednim miejscu. Poszukać więc trza będzie czegoś innego w kontekście wersji light .

U nas Jaipur nalezy do jednej z ulubionych gier.

NIe wiem, moze Biblios wam podejdzie - podobmno świetne, ale osobiście nie próbowaliśmy. Jest na naszej liście.

K.

[TV3]

Dzięki.
Pola Arle wydają się być cięższą pozycją niż poszukiwany poziom Patchworka / 7 Cudów Pojedynku czy innego Jaipura. Ponadto to musiałaby być naprawdę perełka, zważywszy na cenę.

Biblios - a temu możnaby się przyjrzeć....

ale... obie te gry nie posiadają polskiego wydania. A mi przymus zapoznania się z instrukcją wystarczy w wersji PL .

[detrytusek]

Dzięki.
Pola Arle wydają się być cięższą pozycją niż poszukiwany poziom Patchworka / 7 Cudów Pojedynku czy innego Jaipura. Ponadto to musiałaby być naprawdę perełka, zważywszy na cenę.

Biblios - a temu możnaby się przyjrzeć....

ale... obie te gry nie posiadają polskiego wydania. A mi przymus zapoznania się z instrukcją wystarczy w wersji PL .

Zapomnij o Polach Arle. To jest ciężkie euro, które koło takiego fillerka jak Patchwork nawet nie leżało. Ma polską wersję ale chyba nie tego szukasz. Natomiast Biblios jest warte uwagi.

[TV3]

A nieee... jednak Biblios widzę z instrukcją PL w pewnym sklepie...
Zerknę więc na to i na Takenoko może...

[kinioo]

Dzięki.
Pola Arle wydają się być cięższą pozycją niż poszukiwany poziom Patchworka / 7 Cudów Pojedynku czy innego Jaipura. Ponadto to musiałaby być naprawdę perełka, zważywszy na cenę.

Biblios - a temu możnaby się przyjrzeć....

ale... obie te gry nie posiadają polskiego wydania. A mi przymus zapoznania się z instrukcją wystarczy w wersji PL .

Biblios jest proste jak budowa cepa.

Do samej gry nie jest potrzeban znajomosc j. angielskiego, bo karty to tylko obrazki.

K.

[Toomek]

Obejrzyj jeszcze Holmes:Sherlock&Mycroft. Bardzo łatwe, niewiele negatywnej interakcji (co najwyżej można wbić szpileczkę, ale rzadko się opłaca). Łatwiutkie, przyjemne, szybkie, po polsku.

[TV3]

Obejrzyj jeszcze Holmes:Sherlock&Mycroft.

Dalekie to w rozgrywce od Mr Jacka (którego posiadam), czy nie dalekie? Pytam, bo nie chciałbym dublować sposobów grania.

[Lothrain]

"Nadejszła" wiosna, po niej lato, a wraz z nimi mniej grania w planszówki. Tytuły ciężaru Alchemików poczekają pewnie do czasu mniej sprzyjającej aury za oknem. Póki co - jeśli w coś gramy - to zazwyczaj jest to Patchwork i 7 Cudów - pojedynek (i jeszcze czasem List miłosny ląduje na stole). Łatwe czyli, krótkie i przyjemne. I jakiegoś zamiennika bym potrzebował dla tej dwójki.
Zatem - łatwe, krótkie (tak do 30 min.) i przyjemne (podobnie jak Patchwork i 7 cudów). Nie banalne, z jakąś interakcją, ale bez wbijania szpilek przeciwnikowi (znów - jak powyższe 2 przykłady). Przede wszystkim na 2 osoby. Jeśli dałoby radę i we 4 - tym lepiej.

...aaa... i niech to nie będzie czysta matematyka


Hmmm... Mykerinos? Serce Smoka?
Splendor odpada Carcassonne również.

Polecam Targi.

[trance-atlantic]

To ja nieśmiało oddam głos na grę o nazwie Johari. Cenowo wychodzi nieco więcej niż polecany tutaj Jaipur, ale grywalnością zamiata go pod perski dywan. Dziwię się zresztą, jak można komukolwiek polecać taki szrot (bez urazy, rzecz jasna). Zbieramy karty, wymieniamy je za punkty a jak uzbieramy 3 lub 4, to wylosujemy sobie krążek bonusowy i albo trafi nam się więcej punktów, albo mniej... :/ Oczywiście, większość gier generalnie na tym polega, ale skoro tak właśnie jest, to już lepiej zainwestować w coś lepszego.

Uprzedzam jednakże - Johari to kolejny tytuł, w którym znacznie bardziej czuć mechanikę niż klimat, ale działa znakomicie, również na dwie osoby (a można grać w nią nawet we czwórkę). Każdy włada siedmioma kartami, z których co rundę wykorzystujemy trzy, a każda wykonuje jakąś akcję. Zagrywamy je pojedynczo i do tego zakryte a jako pierwszy efekty kart rozpatruje ten, kto ma więcej pieniędzy... choć te na koniec gry nic nie znaczą. I co więcej, po wykonaniu jednej akcji w danej rundzie kolejność wykonywania może się zmienić, więc samemu można w jakimś stopniu ją kontrolować. Zbieramy klejnoty, staramy się je sprzedać jubilerom, kolekcjonerom lub możnym kupcom. Niby brzmi banalnie, ale ile przy tym kombinowania i świetnej zabawy; ja osobiście ani razu nie czułem znudzenia czy też rozczarowania, nawet gdy regularnie wtapiałem. Minusem jest chyba tylko to, że pojedyncza partia nie zamknie się w kwadransie, więc nie jest to taka gra "na chwilę", ale poza tym hmm... więcej grzechów nie pamiętam.

aa i do tego ma świecidełka, którymi zaznaczamy punkty na planszach gracza w mojej ocenie bardzo, bardzo niedoceniany tytuł.

[Rafalm]

Ja z kolei zaproponuję Legendy Blue Moon, które ostatnio w dobrej cenie można nabyć. I choć jest to gra bezpośredniego pojedynku dwóch graczy, to raczej nie ma w niej 'niszczenia' przeciwnika, a bardziej mamy do czynienia z przygotowaniem kombinacji kart, która pozwoli 'przebić' wynik uzyskany przez przeciwnika w poprzedniej turze. Czyli nie tyle bolesne wbijanie igły, ile przepychanie się kto, kogo przechytrzy. Stawką jest zdobycie przychylności trzech smoków (nota bene dość fajne figurki).

Zalety:
+ typowa dwuosobówka 1 vs 1
+ mnogość talii 'ras' gwarantujących regrywalność
+ szybka rozgrywka (jedną grę można skończyć w 20 min, tyle że zwykle na jednej się nie kończy )
+ wydanie (fajne grafiki na kartach i jakość komponentów)

Wady:
- jest to jednak jakaś forma pojedynku, więc nie jestem pewien czy podejdzie

[TV3]

Bibliosa pożyczyłem, w Bibliosa pogrywamy od czasu do czasu. Splendory czy inne Jaipury mogą się schować . I znów, podobnie jak Patchwork - to nie "gra", a "gierka" (wręcz przez jeszcze mniejsze "g" niż szycie kołdry), ale bardzo fajna.
Jednak jak nigdy jeszcze nie obraziłem się na cenę jak w tym wypadku. Nie dam ośmiu dych za talię kart, 5 kostek i kawałek tektury. Choć nawet nie wiem, czy obecnie gra jest dostępna... W każdym razie - 4-5 dyszek - spoko. Wyżej nie. Kropka . Ale gra fajna jest...

Pogrywamy z kolei ostatnio w Wielką Księgę Szaleństwa. Nie jest to już co prawda kaliber Patchworka czy Listu Miłosnego, ale w końcu jakaś nowa kooperacja. Póki co przyjemnie się gra.

Że nadchodzi jesień - może znów przyjdzie czas na porozglądanie się za czymś stojącym wyżej (ciężej) niż 7 Cudów Pojedynek czy List.

[warlock]

Race for the Galaxy

Do rozegrania w 30 minut, masa kombinowania. Jak pozna się język gry i przebije przez przytłaczającą (początkowo) ikonografię, to jest po prostu miód . A ikonki są świetnie zaprojektowane, tylko trzeba się z nimi oswoić.

A Bibliosa wywaliłem z wishlisty ze względu na cenę w Polsce... Strasznie chciałbym to mieć, ale cena zaporowa .

[detrytusek]

A Bibliosa wywaliłem z wishlisty ze względu na cenę w Polsce... Strasznie chciałbym to mieć, ale cena zaporowa .

Mam dokładnie tak samo.

[TV3]

Race nawet tam kiedyś brałem pod uwagę. Ale obawiam się, że tu problem może być jak w przypadku Zamków Burgundii (też pożyczone miałem) - gra dobra, ale sucha raczej. Warta posiadania, ale nie przez nas. Ponadto w Race, o ile się orientuję, każdy sobie... a m.in. z tego względu Dziedzictwa się pozbyłem. Każdy grał swoje bez zwracania uwagi na przeciwnika praktycznie.

[warlock]

Na początku tak się może wydawać, ale po kilku partiach już wiem, że bardzo trzeba przewidywać, co zrobi rywal i jakie ma możliwości: jak ma jedną kartę na ręku możemy zagrać Rozwój + Kolonizację bez większych obaw, że rywal zbytnio na tym skorzysta. Co więcej, prawdopodobnie zagra on Eksplorację, co z kolei bardzo się nam przyda . Wydaje mi się, że w tej grze jest sporo sprytnej interakcji, ale dostrzeżenie zależności wymaga czasu i ogrania .

Zresztą cały czas mam w głowie, że nie chcecie wbijać sobie szpilek i jednocześnie zmieścić się w 30 minutach, dlatego zaproponowałem Race'a .

Swoją drogą, jeśli jesteś członkiem planszówkowej grupy sprzedazowej na fejsie - gość chce wymienić Race'a PL w super stanie na jakąś grę dwuosobową . https://www.facebook.com/groups/3936099 ... 5460822081

[TV3]

Szkoda mi tego Bibliosa. Ale skoro powiedziałem sobie "nie", to muszę się słuchać .

Obecnie muszę się zastanowić co chcę (bo jak pisałem, jesień idzie). Albo: czy coś chcę, bo Księgę jeszcze mamy do ogrania. A i w Hawanę ostatnio trochę znów sobie pykamy.
Race może jeszcze pożyczę i sprawdzę, z czym to się dokładnie je.

[kinioo]

A Bibliosa wywaliłem z wishlisty ze względu na cenę w Polsce... Strasznie chciałbym to mieć, ale cena zaporowa .

Mam dokładnie tak samo.

Ile chca za tego Bibliosa w Polsce??

Edit: eee cos tam znalazlem kolo 74zl..., czy drozej ??

K.

[warlock]

Prawie stówę.

[Toomek]

Obejrzyj jeszcze Holmes:Sherlock&Mycroft.

Dalekie to w rozgrywce od Mr Jacka (którego posiadam), czy nie dalekie? Pytam, bo nie chciałbym dublować sposobów grania.

Poza głównym protagonistą te tytuły nie mają nic wspólnego .

Wysłane z mojego GT-I9515 przy użyciu Tapatalka

[TV3]

Zerkam sobie na recenzję video Holmes'a i słyszę, że przez kartę pewnej wydekoltowanej niewiasty mogę "ukraść kartę przeciwnikowi" )).... toż to spowoduje, że mój związek zatrzęsie się w posadach