Kanban EV – 8+/10
Słowem wstępu powiem, że grałem w starego Kanbana 2 lata temu, więc do gry podchodzę w miarę na świeżo i od strony mechanicznej nie jestem w stanie porównać tych dwóch wersji.
Wygląd: generalnie nie ma co zbierać – Kanban EV miażdży od strony wizualnej. Czytelny (świetna decyzja z obróceniem planszy (pion vs poziom)), estetyczny, przyjemnie z nim obcować. Ikonografia na najwyższym poziomie z….jednym dużym zastrzeżeniem. W dodatku supercharger występują karty celów (prywatnych i końcowych), które są niemal nieodróżnialne na pierwszy rzut oka, a odnoszą się do zupełnie różnych sytuacji (np. charger na 4 miejscu vs 4 sztuki chargerów). Bezwzględnie powinni to poprawić.
Tylko niech was przyjemny wygląd nie zmyli – Kanban to od strony mechanicznej waga bardzo ciężka. Nawet komuś, kto grywa w inne gry Lacerdy, będzie sprawiała na początku trudność. W trakcie 2-2.5 godzinnej partii (3 os) gwarantuje wam, że nikt nie wstanie od stołu zrobić sobie herbaty, bo każde oderwanie się od rozgrywki grozi utratą wątku i pogubieniem się w gąszczu rozgrywki. Akcje, które są możliwe do wykonania, nie sa trudne. To co jest, to połączenie w głowie wzajemnych zależności pomiędzy nimi. Trzeba non stop zadawać sobie w głowie: do czego dążę? Co chcę osiągnąć? I trzymać się rękami i nogami, żeby nie zboczyć z kursu.
Grę warto poznać również dlatego, ponieważ oferuje dwie ciekawe mechaniki, które rzadko się pojawiają w grach euro: 1) zarządzamy czasem i to on jest nasza „walutą” 2) w walcząc o realizację naszych celów nijako przy okazji próbujemy podlizać się Sandrze – chodzącemu po działach menadżerowi, pilnującemu żeby się nie obijać i robiącemu to w iście korporacyjnym stylu. Nie znam drugiej gry z kimś tak „miłym inaczej” jak Sandra
Podsumowując, miłośnikom ciężkiego euro (ale tylko nim, osób z innym nastawieniem ta gra nie ucieszy) bardzo mocno polecam.
Ps. Aha, dla osób które ledwo kojarzą Kanbana (często ten błąd pojawia się w jakiś komentarzach) krótka notka klimatyczna: to NIE JEST gra o robieniu samochodów (jak np. Automania), to jest gra o tym, jak być dobrym pracownikiem w korporacji (coś jak John Company). I co ciekawe, jak na ciężkie euro, jest baaardzo spójna z tym tematem i dobrze oddaje różne korporacyjne dylematy