Pierwsze trzy to absolutne top, reszta wg uznania i dnia.
1. Robinson Crusoe - mnogość scenariuszy, zwłaszcza fanowskich od Cortesa po postapokaliptyczne czasy i najlepsze, że za każdym razem się można mega wkręcić w klimat.
2. Memoir 44 + Eastern Front + W/D map - panzer general na planszy, prosta lekka, czasami losowość zabije całą taktykę, ale i tak uwielbiam. Największy minus - milion dodatków, terrain packów itp.
3. Nexus Ops - opisywany jako skirmish na planszy i cieżko się z tym nie zgodzić, ukryte cele, losowość, która w tym przypadku raczej nie determinuje rozgrywki i co najważniejsze szybka rozgrywka.
4. Splendor -od niedawna u nas, narzeczona uwielbia, ja też. Proste zasady trochę liczenia, niby nic wielkiego, a fajnie się gra.
5. Listy z Whitechapel - grając policją mega skrajne emocje od euforii, że już gnojka mam po mega wk. że jednak nie mam zielonego pojęcia gdzie on jest

Mogła by być wyżej ale trochę za długa, czasu brak i rzadko ląduje na stole.
6. Zombicide 1 Pl - Mnóstwo scenariuszy, które jednak po czasie sprowadzają się do wykonywania identycznych czynności. W sumie to sam nie wiem czemu tą grę tu umieściłem. Coś mnie do niej ciągnie, może to, że tyle hajsu na nią poszło

7. Patchwork - tematyka mnie odrzucała, ale jak zagrałem to doceniłem w pełni, bardzo fajna i szybka.
8. Tajniacy - zdecydowanie moja ulubiona w gronie znajomych przy piwku.
9. Carcassonne + dodatki. - Sentyment. Ale oprócz tego całkiem lubię. Lubiłbym dużo bardziej gdyby się narzeczona nie obrażała o przejmowanie zamków itp.

10. Talisman + dwa małe dodatki - kilka zmian zasad, żeby grę przyspieszyć i jest super. Podobno przyznanie się tutaj, że się Talismana lubi to samobójstwo ale co mi tam
