Grałem 7 razy, wszystkie rozgrywki w trybie zaawansowanym i wariancie stricte rywalizacyjnym. W tym 4 rozgrywki solo, również w ten sposób, ale jest to całkiem wdzięczny tytuł do grania przeciw samemu sobie z uwagi na to, że wszystko jest jawne, więc nie tracimy efektu zaskoczenia, a gra jest na tyle mózgożerna, że można próbować przechytrzyć samego siebie i oferuje to wyzwanie, przy okazji możemy przetestować różne strategie.
Świetnie napisana instrukcja. Zarówno od strony zasad jak i przypisów historyczno-filozoficznych mamy do czynienia z bardzo przemyślaną grą jak i jej podbudową tematyczną. Ogromną zaletą jest szersze spojrzenie na temat, który bywa strasznie spłaszczany, więc zdroworozsądkowe podejście jest zawsze miłą odmianą. Samo czytanie instrukcji daje więcej rozrywki, niż nie jedna gra, oczywiście jeżeli jesteśmy koneserami Eklunda i różnego rodzaju wywodów tematycznych podanych w trakcie, bo w przeciwnym wypadku może być to traumatyczne wydarzenie
.
Pierwsze wrażenie może być przytłaczające z uwagi na fakt, że wiele elementów się zazębia. Na początku jesteśmy również mocno zależni od różnych czynników, które w ten czy inny sposób nas ograniczają, więc początkowy efekt może być taki: to ja robię akcję A... hmm ale jednak nie, bo jest w tej chwili droga, to może jednak akcję B, no ale do tego potrzebuję najpierw C, to może jednak... (kilka minut później)... wiem! jednak zrobię X co pozwoli mi wybrać bonus Y i wtedy zrobię też Z... aaaa ale jednak nie zrobię tego, bo to nie ten kolor ikony ideologii, którą zglobalizowałem... aaaa!!!
Efekt ten jest potęgowany przez fakt, że już od początku gry jesteśmy w stanie wykręcać solidne kombosy. Dla przykładu:
akcje: syndicate (x2) -> opsy: westernize + lawsuit -> bonus: legislation -> impact: syndicate -> ops: plebiscite -> bonus: fundriser
Kiedy jednak podstawowe zależności zaczną nam się utrwalać, to wszystko nabierze sensu. Jest w tym dużo główkowania i czujemy bardziej, że wykonujemy zakulisowe akcje niż bezpośrednie ataki wymierzone w rywala, ale czasami jedno nasze działanie może mocno pokrzyżować innym szyki. Dlatego trzeba być czujnym.
W rozgrywce zaawansowanej ogromną rolę odgrywają rewolucje. Wyzwalanie wyzwalaniem, ale gra przede wszystkim toczy się o polityczny ład jaki nastanie po tych gwałtownych zmianach. Każdy z graczy dąży do innego ustroju politycznego preferując, żeby określone bariery zostały w danym regionie bądź żeby nie było ich wcale. Istotne będzie więc zarówno wcześniejsze przygotowanie gruntu pod rewolucję jak i odpowiednia ilość naszych agentów, którzy do niej dołączą. Wydarzyć może się to zarówno poprzez akcję dołączenia, kiedy rewolucja wejdzie na rynek, jak i szereg różnych bonusów i innych efektów: agent może dołączyć jako bohater ludu jeżeli zapełniliśmy wszystkie pola naszymi dysydentami, do rewolucji dołączają także agenci z karty wichrzyciela, a jeżeli rewolucja nie zgadza się z obecnym nurtem ideologicznym, a nam uda się to zmienić to dołączamy w ramach manifestu, do tego mamy jeszcze efekt wpływu legislacji dzięki któremu możemy zarówno dołączyć jak i wywołać nową rewolucję. Rewolucje mają 2 strony, więc możemy także walczyć, która z nich będzie aktywna poprzez kontrrewolucję. Jak wszystko pójdzie idealnie to możemy wywołać i zakończyć rewolucję powodzeniem w tej samej rundzie, ale agenci przeciwnika na pewno będą starać się nam to utrudnić, a czasami jeden wrogi agent może sporo namieszać, bo istotna jest kolejność wykonywania praw rewolucyjnych po udanej rewolucji, dlatego mając ostatni głos możemy zdecydować o finalnym porządku. Po rewolucji region praktycznie staje się zamknięty i ciężko na niego wpłynąć aczkolwiek pewnym wyjątkiem jest np. rzut przeciwko handlarzom niewolników, normalnie staramy się ich zatopić, ale efektem ubocznym tego rzutu może być korupcja, a ta spowoduje przywrócenie bariery, możemy więc dążyć umyślnie do jej wywołania, co z kolei możemy wykorzystać przeciwko niepasującemu nam ustrojowi politycznemu.
To tak na szybko i w telegraficznym skrócie, bo jakby chcieć wchodzić w szczegóły to by trzeba było napisać na prawdę długaśny tekst.