Strona 11 z 53

Re: Nasze pomalowane figurki

: 08 maja 2021, 12:53
autor: Cyel
Od połowy marca walczę ze stosem pudeł z figurkami do A Song Of Ice And Fire.

W temacie : viewtopic.php?f=61&t=71117 jest opisany proces malowania i sfotografowane poszczególne oddziały.

Postanowiłem wrzucić tutaj fotki bardziej zbiorcze z tym co udało mi się póki co pomalować. Figurki w swoim naturalnym środowisku :)


Spoiler:


Obrazek

Re: Nasze pomalowane figurki

: 11 maja 2021, 08:22
autor: hipcio_stg
Wczoraj w nocy dokończyłem koło główne do Tzolkina. Jest to druga po Blood Rage akcja malowania. Koło samo w sobie jest genialne do malowania, bo ma mnóstwo szczegółów i jest bardzo dobrze odlane. Niestety są pewne niedociągnięcia, ale ja ich nie widzę jak sobie przypomnę czyste koło. Na żywo wygląda znacznie lepiej. Postaram się dzisiaj zrobić zdjęcia w lepszych warunkach to wrzucę. Na ten moment mogę zachęcić do malowania swoich kół. Przez pewien czas mocno inspirowałem się materiałami z internetu, ale im dalej w las, tym bardziej miałem chciałem uciekać od schematów. Pierwszy raz wyszedł mi ładny metaliczny złoty na brązowym podkładzie.

Obrazek

Obrazek

Re: Nasze pomalowane figurki

: 11 maja 2021, 10:12
autor: Cyel
Fenomenalne! Maksimum klimatu :)

Re: Nasze pomalowane figurki

: 11 maja 2021, 10:50
autor: RUNner
Koronkowa robota! Kiedyś dostałem zlecenie na pomalowanie tego koła ale odrzuciłem, bo chyba musiałbym ustanowić cenę na poziomie gry :)

Re: Nasze pomalowane figurki

: 11 maja 2021, 10:59
autor: hipcio_stg
RUNner pisze: 11 maja 2021, 10:50 Koronkowa robota! Kiedyś dostałem zlecenie na pomalowanie tego koła ale odrzuciłem, bo chyba musiałbym ustanowić cenę na poziomie gry :)
O dziwo malowałem 3 dobre popołudnia. Dobrze się je maluje mimo faktu, że drobiazgów co nie miara.

Re: Nasze pomalowane figurki

: 11 maja 2021, 11:52
autor: tomp
hipcio_stg pisze: 11 maja 2021, 10:59
RUNner pisze: 11 maja 2021, 10:50 Koronkowa robota! Kiedyś dostałem zlecenie na pomalowanie tego koła ale odrzuciłem, bo chyba musiałbym ustanowić cenę na poziomie gry :)
O dziwo malowałem 3 dobre popołudnia. Dobrze się je maluje mimo faktu, że drobiazgów co nie miara.
Czarne to tylko podkład czy coś jeszcze ?
Zmotywowałeś mnie, ale myśle o szarym podkładzie i zrobić w nie-kolorowe elementy masowy wash(miks nuln i biel tan).

btw. jak bedą gotowe to pochwal się też mniejszymi kołami

Re: Nasze pomalowane figurki

: 11 maja 2021, 12:02
autor: hipcio_stg
tomp pisze: 11 maja 2021, 11:52
hipcio_stg pisze: 11 maja 2021, 10:59
RUNner pisze: 11 maja 2021, 10:50 Koronkowa robota! Kiedyś dostałem zlecenie na pomalowanie tego koła ale odrzuciłem, bo chyba musiałbym ustanowić cenę na poziomie gry :)
O dziwo malowałem 3 dobre popołudnia. Dobrze się je maluje mimo faktu, że drobiazgów co nie miara.
Czarne to tylko podkład czy coś jeszcze ?
Zmotywowałeś mnie, ale myśle o szarym podkładzie i zrobić w nie-kolorowe elementy masowy wash(miks nuln i biel tan).
Całe koło machnąłem podkładem szarym z cytadeli, później czarnym valejo ink [EDIT] "posuchopędzlowałem" [/EDIT] i na to kładłem kolory. Jak sobie odpalam ostatnio Tzolkina na BGA to patrzeć nie idzie na te koła :D

Myślę, że każe malowanie daje dużo efektu. Naoglądałem się sporo "inspiracji". Jest kilka propozycji malowania Twoją propozycją, czyli całość farba + wash + kilka detali wyciągnięte w kolorze. Poszukaj swojej inspiracji.

Re: Nasze pomalowane figurki

: 11 maja 2021, 13:12
autor: AFM
hipcio_stg pisze: 11 maja 2021, 08:22 Wczoraj w nocy dokończyłem koło główne do Tzolkina. Jest to druga po Blood Rage akcja malowania. Koło samo w sobie jest genialne do malowania, bo ma mnóstwo szczegółów i jest bardzo dobrze odlane. Niestety są pewne niedociągnięcia, ale ja ich nie widzę jak sobie przypomnę czyste koło. Na żywo wygląda znacznie lepiej. Postaram się dzisiaj zrobić zdjęcia w lepszych warunkach to wrzucę. Na ten moment mogę zachęcić do malowania swoich kół. Przez pewien czas mocno inspirowałem się materiałami z internetu, ale im dalej w las, tym bardziej miałem chciałem uciekać od schematów. Pierwszy raz wyszedł mi ładny metaliczny złoty na brązowym podkładzie.
Świetna robota! Swoje koło wymarzyłam sobie w innym stylu, ale i tak jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej pracy :mrgreen:
Ja się nie nadaję do malowania, brakuje mi cierpliwości i zawsze na koniec tylko doszukuję się mankamentów. Mimo to uparłam się, że akurat tzolkinowe koła muszą zostać pomalowane - nie podobał mi się ten mdły beż na planszy. I tak niewielkim nakładem materiałowym i czasowym zrealizowałam swój plan - oczywiście dostrzegam sporo niedociągnięć, ale jak na pierwszą przygodę z malowaniem jestem zadowolona z finalnego efektu - miało wyglądać jak mocno nadgryzione zębem czasu.
Wszystkich posiadaczy Tzolkina, nawet bez doświadczenia w malowaniu, zachęcam do poeksperymentowania - już samo nałożenie podkładu sprawiło, że wyglądały zdecydowanie lepiej.
Spoiler:

Re: Nasze pomalowane figurki

: 11 maja 2021, 14:06
autor: hipcio_stg
AFM pisze: 11 maja 2021, 13:12
hipcio_stg pisze: 11 maja 2021, 08:22 Wczoraj w nocy dokończyłem koło główne do Tzolkina. Jest to druga po Blood Rage akcja malowania. Koło samo w sobie jest genialne do malowania, bo ma mnóstwo szczegółów i jest bardzo dobrze odlane. Niestety są pewne niedociągnięcia, ale ja ich nie widzę jak sobie przypomnę czyste koło. Na żywo wygląda znacznie lepiej. Postaram się dzisiaj zrobić zdjęcia w lepszych warunkach to wrzucę. Na ten moment mogę zachęcić do malowania swoich kół. Przez pewien czas mocno inspirowałem się materiałami z internetu, ale im dalej w las, tym bardziej miałem chciałem uciekać od schematów. Pierwszy raz wyszedł mi ładny metaliczny złoty na brązowym podkładzie.
Świetna robota! Swoje koło wymarzyłam sobie w innym stylu, ale i tak jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej pracy :mrgreen:
Ja się nie nadaję do malowania, brakuje mi cierpliwości i zawsze na koniec tylko doszukuję się mankamentów. Mimo to uparłam się, że akurat tzolkinowe koła muszą zostać pomalowane - nie podobał mi się ten mdły beż na planszy. I tak niewielkim nakładem materiałowym i czasowym zrealizowałam swój plan - oczywiście dostrzegam sporo niedociągnięć, ale jak na pierwszą przygodę z malowaniem jestem zadowolona z finalnego efektu - miało wyglądać jak mocno nadgryzione zębem czasu.
Wszystkich posiadaczy Tzolkina, nawet bez doświadczenia w malowaniu, zachęcam do poeksperymentowania - już samo nałożenie podkładu sprawiło, że wyglądały zdecydowanie lepiej.
Spoiler:
Absolutnie zgadzam się, że każda próba pomalowania wyjdzie lepiej niż ten goły beż. Ja wyszedłem z założenia, że jeżeli skasztanię to będę trzymał wydrukowane 3d kukurydze na kole, a jak mi się uda to będę leżały razem z surowcami gdzieś obok. Też rozważałem takie pomalowanie ciemnym podkładem i suchopędzlowaniem na efekt postarzania. Na moje szczęście miałem ponad 20 flakonów farb, za które zapłaciłem majątek więc je trochę rozmieszałem co by nie zastygły. Następne będą jeszcze wydruki 3d to tzolkina malowane, a później kolejne plastikowe elementy moich gier. Pewnie tarcze do 7 cudów? Coś na pewno wybiorę.

Re: Nasze pomalowane figurki

: 12 maja 2021, 10:04
autor: Gribbler
Ten post jest dla tych wszystkich, którzy zaglądają do tego wątku, myśląc: "Fajnie byłoby mieć pomalowane figurki. Szkoda, że nie umiem". Dwa lata temu byłem jednym z Was. Nie miałem bladego pojęcia o malowaniu, a pędzelek ostatni raz trzymałem na plastyce w podstawówce (a to było daaawno temu). Do tego mam problemy z odróżnianiem kolorów i trzęsą mi się ręce. Biłem się z myślami i w końcu stwierdziłem, że wszystko jest dla ludzi i jak mawia mój ojciec: "nikt ci za to w mordę nie da" (no chyba że żona, jak zobaczy rachunek za farbki :) ), więc postanowiłem spróbować. Zacząłem od Władcy Pierścieni: Podróże przez Śródziemie, bo ma dużo fajnych figurek dobrej jakości i jest grą z popularnego uniwersum, więc łatwo będzie znaleźć jakieś poradniki. Na Youtubie od razu znalazłem jeden bardzo fajny użytkownika Sorastro: skompletowałem wymieniony tam zestaw farbek, pędzelek (tańszy Vallejo), czarny i biały podkład, kilka shade'ów itd. i zabrałem się do dzieła. Efekt poniżej.

Spoiler:
U bohaterów nie udało mi się namalować oczu (z wyjątkiem warga, bo ma duży łeb) przez co wyglądają trochę jak sklepowe manekiny, cieniowanie jaśniejszymi odcieniami farbki też mi nie szło (co widać między innymi na Ogrze i Frodzie), więc ostatecznie chlapałem wszystko shade'em i już. Nagród za nie nie dostanę, ale dla mnie to były wtedy najładniejsze figurki na świecie. Wasze dla Was też mogą takie być! (A to fajne uczucie :)) Na pewno lepiej mieć takie niż nudne szare. Detalami się nie przejmowałem - koniec końców to tylko efekciarskie pionki do gry, rzęs Eleny nad stołem i tak nie widać :), a ogólne wrażenia z gry są przyjemniejsze. Moim zdaniem "tabletop quality" udało się osiągnąć. Malowanie figurek jest trochę jak robienie kolorowanki, tylko że kolorowany rysunek jest mały i trójwymiarowy. Jak się zrobi tzw. "zenital priming" to na figurce widać wyraźnie wszystkie detale i wiadomo gdzie jaką kłaść farbkę: miecz - srebrny, płaszcz - brąz, klamra - złoty. To naprawdę żadna filozofia. Do powyższego efektu nie trzeba mieć żadnego talentu, wystarczą chęci. I oczywiście kasa na farbki, ale ta schodzi bardzo powoli i wystarczy na wiele gier (największy koszt to raczej podkłady - te schodzą szybko i są stosunkowo drogie). Do tej pory pomalowałem już Runebound, Nemesis, Tainted Grail, Bloodbrone i Cthulhu DMD. W przyszłości wrzucę zdjęcia też z nich. Pędzle nie gryzą, zacznijcie malować. :D

Re: Nasze pomalowane figurki

: 12 maja 2021, 12:19
autor: 13thSON
Gribbler pisze: 12 maja 2021, 10:04 U bohaterów nie udało mi się namalować oczu (z wyjątkiem warga, bo ma duży łeb) przez co wyglądają trochę jak sklepowe manekiny, cieniowanie jaśniejszymi odcieniami farbki też mi nie szło (co widać między innymi na Ogrze i Frodzie), więc ostatecznie chlapałem wszystko shade'em i już. Nagród za nie nie dostanę, ale dla mnie to były wtedy najładniejsze figurki na świecie. Wasze dla Was też mogą takie być! (A to fajne uczucie :)) Na pewno lepiej mieć takie niż nudne szare. Detalami się nie przejmowałem - koniec końców to tylko efekciarskie pionki do gry, rzęs Eleny nad stołem i tak nie widać :), a ogólne wrażenia z gry są przyjemniejsze. Moim zdaniem "tabletop quality" udało się osiągnąć.
Dokładnie się z tym zgadzam. U mnie to już się tak zrobiło, że w niepomalowane gry nie gramy (ewentualnie tylko pierwszą partię żeby zobaczyć czy podejdzie).

Re: Nasze pomalowane figurki

: 12 maja 2021, 14:00
autor: BOLLO
Gribbler pisze: 12 maja 2021, 10:04 Pędzle nie gryzą, zacznijcie malować. :D
Też tak uważam ale dochodzi jeszcze czas który jednak potrzeba na tę przyjemnośc wygospodarowac oraz jendak umiejętności. Ja pomimo że się bardzo staram to jakoś to nie idzie a jak jeszcze Cyel , Kamradziej i inni wrzucacie swoje działa to patrze na nie śliniąc się. Nawet Twoje jak piszesz takie tak wypociny....oj jak ja bym chciał mieć chociaż takiego skilla jak Ty.
ALe nie poddaje się i też uważam że jakakolwiek pomalowana jest lepsza niż szara smutna....tak więc walczę.

Re: Nasze pomalowane figurki

: 12 maja 2021, 14:36
autor: KamradziejTomal
BOLLO pisze: 12 maja 2021, 14:00
Gribbler pisze: 12 maja 2021, 10:04 Pędzle nie gryzą, zacznijcie malować. :D
Też tak uważam ale dochodzi jeszcze czas który jednak potrzeba na tę przyjemnośc wygospodarowac oraz jendak umiejętności. Ja pomimo że się bardzo staram to jakoś to nie idzie a jak jeszcze Cyel , Kamradziej i inni wrzucacie swoje działa to patrze na nie śliniąc się. Nawet Twoje jak piszesz takie tak wypociny....oj jak ja bym chciał mieć chociaż takiego skilla jak Ty.
ALe nie poddaje się i też uważam że jakakolwiek pomalowana jest lepsza niż szara smutna....tak więc walczę.
Zasadniczo do tego etapu "inni-się-ślinią" zeszło się trochę. Tak jakieś 12 lat z przerwami... Każdy musi się przebić przez kilka swoich potworków:
Spoiler:
Powyższy to pierwsza moja pomalowana, poniższy to jedna z najnowszych:
Spoiler:

Re: Nasze pomalowane figurki

: 12 maja 2021, 14:45
autor: Golfang
KamradziejTomal pisze: 12 maja 2021, 14:36
BOLLO pisze: 12 maja 2021, 14:00
Gribbler pisze: 12 maja 2021, 10:04 Pędzle nie gryzą, zacznijcie malować. :D
Też tak uważam ale dochodzi jeszcze czas który jednak potrzeba na tę przyjemnośc wygospodarowac oraz jendak umiejętności. Ja pomimo że się bardzo staram to jakoś to nie idzie a jak jeszcze Cyel , Kamradziej i inni wrzucacie swoje działa to patrze na nie śliniąc się. Nawet Twoje jak piszesz takie tak wypociny....oj jak ja bym chciał mieć chociaż takiego skilla jak Ty.
ALe nie poddaje się i też uważam że jakakolwiek pomalowana jest lepsza niż szara smutna....tak więc walczę.
Zasadniczo do tego etapu "inni-się-ślinią" zeszło się trochę. Tak jakieś 12 lat z przerwami... Każdy musi się przebić przez kilka swoich potworków:
Spoiler:
Powyższy to pierwsza moja pomalowana, poniższy to jedna z najnowszych:
Spoiler:
Ja tam różnicy nie widzę - no może trochę lepiej wygląda podstawka :)
Spoiler:

Re: Nasze pomalowane figurki

: 12 maja 2021, 15:04
autor: 13thSON
KamradziejTomal pisze: 12 maja 2021, 14:36
Spoiler:
Powyższy to pierwsza moja pomalowana, poniższy to jedna z najnowszych:
Tak ale skoro 12 lat temu to farby były inne i jechałeś pewnie tym niebieskim 5 razy po czarnym podkładzie :)

Re: Nasze pomalowane figurki

: 12 maja 2021, 15:23
autor: KamradziejTomal
13thSON pisze: 12 maja 2021, 15:04
KamradziejTomal pisze: 12 maja 2021, 14:36
Spoiler:
Powyższy to pierwsza moja pomalowana, poniższy to jedna z najnowszych:
Tak ale skoro 12 lat temu to farby były inne i jechałeś pewnie tym niebieskim 5 razy po czarnym podkładzie :)
No coś Ty. Wtedy byłem święcie przekonany że kładzie się jedną grubaśną warstwę i fajrant. Poza tym ten niebieski (i wogóle niebieskie) całkiem nieźle kryją ;)

Re: Nasze pomalowane figurki

: 13 maja 2021, 10:06
autor: hipcio_stg
Jestem takiego samego zdania jak poprzednicy. Nawet bym polecił totalnym antypędzelnikom, aby zaryzykowali w podkład, 3-5 kolorów i agrax+nuln oil jako totalna podstawa. Maźnięcia na grubo kolorem z shadem daje świetne efekty. Wszystko lepsze niż goły plastik, który zamiast upiększać to bardziej szpeci grę. Jak wspomniał Bollo trzeba mieć na pewno trochę cierpliwości i chwile wolnego czasu. Ps. Byłem koedys zagrożony z plastyki w 4. Klasie podstawówki. Dzisiaj gdybym pamiętał swoją nauczycielkę od plastyki bym jej powiedział, ze wstawiając mi liczne 3 podcinała mi skrzydła zamiast ze mnie wyciągnąć całe kolorowe dobro ;-) Do pewnych rzeczy trzeba po prostu dorosnąć.

Re: Nasze pomalowane figurki

: 17 maja 2021, 12:00
autor: Gribbler
Po Władcy Pierścieni postanowiłem zmierzyć się z trzecim Runeboundem. Tym razem bez trzymania za rękę, bez poradników, z własnym doborem kolorów. Oto efekt:
Spoiler:
Wyszło trochę pstrokato i manekinowato (Tatianna), ale po pomalowaniu tych wszystkich zakutych orków i goblinów w miarę opanowałem malowanie metalicznej zbroi dzięki czemu Jonasz (ten z kijem) wypadł wg mnie najlepiej. Do twarzy bez oczu zacząłem się już powoli przyzwyczajać i przestało mi to wadzić (nie widać tego zupełnie podczas gry). Zauważyłem też, że przy odpowiednim aplikowaniu shade'u na twarzy figurki cienie tworzą się w oczodołach i problem braku oczu staje się jeszcze mnie zauważalny. Patent z pociętym i pomalowanym na szaro korkiem w roli kamienia sprawdza się bardzo fajnie (zwłaszcza w trawie).

Co do wymogu czasu wspomnianego we wcześniejszych postach - przy zupełnym braku doświadczenia pomalowanie jednej figurki zajmuje około 1-1,5h. Naprawdę nie znajdziecie wolnej godziny raz na tydzień czy dwa? A potem ten czas zaczyna się jeszcze skracać. Przecież nikt nie każe Wam malować wszystkiego na raz. Władcę malowałem ponad pół roku. Nie pali się. Też mam rodzinę, pracę, obowiązki. "Dla chcącego nic trudnego" nie wzięło się znikąd :) Kiedy wieczorem dzieciaki pójdą spać i macie wolną godzinę, to zamiast po raz enty grać w Sagradę, zróbcie sobie herbatę, zapuśćcie jakąś muzyczkę i malujcie. Tak dla odmiany. To nawet fajny relaks jest.

Re: Nasze pomalowane figurki

: 17 maja 2021, 22:21
autor: Blue
No to moje pierwsze maszkarony(w sensie pomalowane figsy w ogóle), które są jednocześnie moim poligonem doświadczalnym ;).
Spoiler:
Miejscami te figurki są niestety mocno niedorobione - np zęby trzeba sobie samemu namalować, bo są bardzo słabo odciśnięte, żyły na figurce z jednej strony były odciśnięte dobrze, z drugiej prawie w ogóle, to wszystko potem utrudnia zadanie washowi. No i wszystkie te figurki mimo że na zdjęciach aż tak tego nie czuć to są jakieś takie trochę "zgaszone", te które jechałem głównie washami troche za jasne, te które głównie farbami troche za ciemne, generalnie mimo prób robienia lepszych kontrastów są dość mało kontrastowe. Trzeba dalej kombinować :).

No i podziękowania dla arian, bo bez niego bym się za to nie zabrał :D.

Re: Nasze pomalowane figurki

: 23 maja 2021, 19:53
autor: Golfang
Skończyłem malowanie Brytoli do Bolt Action.
Ponieważ bardzo dużo zdjęć zrobiłem nie wrzucam ich tutaj ale założyłem osobny wątek odnośnie Figurek Bolt Action. Zapraszam do oglądania i komentowania. Zaznaczam, że nie jestem najlepszym malarzem - celuję w Table Top i wydaje mi się, że to się udaje.
viewtopic.php?f=61&t=71855

Re: Nasze pomalowane figurki

: 24 maja 2021, 11:57
autor: Gribbler
Po Runeboundzie przyszła kolej na Nemesisa. Jest to pierwsza wersja retail, figurki bohaterów są w niej słabiutkiej jakości (detale rozmyte lub brakujące, twarze niemal jak stopione). Obcych malowałem wg jakiegoś poradnika na BGG, była to pierwsza większa zabawa z dry brushingiem. Dużo łatwiej się go robi na większych figurkach. Wszystkich obcych pomalowałem za jednym posiedzeniem. Trochę ich jest, ale zajęło to nie więcej niż trzy godziny, bo są praktycznie jednolitego koloru - wypaciane na szybko wielkim pędzlem, a potem wyszczotkowane na sucho jakimś startym pędzlem do makijażu. Najgorzej wyszła paszcza królowej - jak dupa świni - ale wciąż uważam, że lepsze takie niż szare :)
Spoiler:

Re: Nasze pomalowane figurki

: 24 maja 2021, 14:46
autor: playerator
Gribbler pisze: 24 maja 2021, 11:57 (...) Wszystkich obcych pomalowałem za jednym posiedzeniem. Trochę ich jest, ale zajęło to nie więcej niż trzy godziny, bo są praktycznie jednolitego koloru - wypaciane na szybko wielkim pędzlem, a potem wyszczotkowane na sucho jakimś startym pędzlem do makijażu (...)
Nie maluję, więc będzie to po prostu opinia użytkownika gry. Alieny wyszły jak żywe, a królowej nie chciałbym spotkać nawet na planszy. Takich obcych do Nemesis mógłbym mieć.

Re: Nasze pomalowane figurki

: 24 maja 2021, 15:40
autor: brazylianwisnia
Gribbler pisze: 24 maja 2021, 11:57
Powinno udać się dość łatwo to usprawnić. Dodaj do paszczy jakiś kolor jako highlight a przed tym może pociagnij mocno nuln oilem. Do tego zeby jakimś kościanym kolorem delikatnie w górnych koncach, gluty też jakiś zielony/żółty highlight, pokrywę ciemnym metalem plus highliht jasnym. I wtedy będzie pewnie jeszcze lepiej :-)

Re: Nasze pomalowane figurki

: 31 maja 2021, 16:09
autor: Gribbler
Teraz Tainted Grail. Znowu u Awaken Realms figurki bohaterów są średniej jakości, dopiero te duże trochę ładniejsze. Wg mnie te 30-milimetrowe nie mają nawet startu do figurek FFG z takiego na przykład Władcy Pierścieni: Podróże. Bohaterów malowałem od podstaw sam - ujdą w tłoku (blada Niamh chyba najlepsza). Menhiry malowałem wg poradnika z netu. Założenie było takie, że wnętrze tego posągu miało być z drewna. Dziwnie to wyszło - taki trochę groch z kapustą. Natomiast z figurki Pierwszego jestem zadowolony, całkiem fajnie wyszło to światło od latarni (pierwszy raz robiłem coś takiego), i generalnie zbroja. Przynajmniej z daleka :D Tak czy siak - lepiej takie niż szare :)
Spoiler:

Re: Nasze pomalowane figurki

: 07 cze 2021, 14:26
autor: Sifron
Kilka figurek z Black Rose Wars
Spoiler: