1. Czy można tę "zabawę" uprawiać w domu, w dodatku nie w dedykowanym miejscu, a np. wieczorami w kuchni? Nie wiem, na ile to pyli i czy jakaś pudełko osłaniające boki i tył za figurką będzie wystarczającym ekranem. Nie chciałbym później mieć resztek farby osiadających w przypadkowych miejscach w całym pomieszczeniu, a do każdego malowania siadać w stroju lakiernika. Jedni piszą, że wystarczy maseczka i wspomniana mini kabinka na figurkę. Inni, że czyszczą później podłogę rozpuszczalnikiem i szorują się różnymi zmywaczami pod prysznicem. Na ile to jest problematyczne Waszym zdaniem?
2. Mam już sporą kolekcję farb AP. Czy używanie aerografu wiąże się z potrzebą dokupienia dedykowanych farb, czy mogę jakąś chemią rozcieńczać obecnie posiadane z zadowalającą skutecznością?
3. Na ile potrzebna mi jest druga dysza w aerografie? Spotkałem się z opiniami, że do np. do podkładu lepiej mieć większą (około 0,4). Czy jednak w momencie, gdy głownie maluję figurki wielkości tych z Gloomhaven, Posiadłości Szaleństwa itp., gdzie dominują raczej mniejsze modele, to faktycznie położenie podkładu tą 0,2 jest aż tak męczące? Domyślam się, że nie i w tym przypadku można spokojnie odpuścić sobie drugą dyszę, ale lepiej się upewnić.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)