GRY-PLANSZOWE.pl

anorak pisze:Jęczybuły! Czas z tym kończyć

Chcesz posłać malkontentów do ziemi?

W kwestii alternatywy w postaci druku na żądanie - na forum Galakty wydawnictwo twierdzi, że ten pomysł nie został zaakceptowany przez FFG (przynajmniej w przypadku WP LCG). Zresztą - to już moje zdanie - nawet gdyby była taka szansa, czy cena pudełka* nie wzrosłaby zbyt drastycznie?

W kwestii odgrywania się na wydawnictwie - mimo moich zastrzeżeń do Galakty, nie zamierzam wymierzać moim lichym portfelem policzka temu, czy innemu wydawcy, bo okoliczności jako takie rozumiem, lecz zabieram się z moimi pieniędzmi na dział anglojęzyczny. Zwłaszcza w przypadku produktów wielododatkowych. Jeśli ktoś chce to nazwać zemstą (lub fochem), to jest on skierowany również w naszą - graczy - stronę. Ja się do utopijnych projektów nie chcę już dokładać.


*DnŻ ponoć uniemożliwia opakowania kart w zwykłe kartoniki, jest możliwość stosowania tylko tych z tworzywa sztucznego.

TomB pisze:\

*DnŻ ponoć uniemożliwia opakowania kart w zwykłe kartoniki, jest możliwość stosowania tylko tych z tworzywa sztucznego.

Nie wspominając o znaczącej różnicy w jakości DNŻ i odcieniu kart.

dla zachowania proporcji przypominam, że mówimy o zawrotnej liczbie max 200 "pokrzywdzonych" kolekcjonerów - tak więc ten strzał w stopę Galakty raczej jej nie zabije

rastula pisze:dla zachowania proporcji przypominam, że mówimy o zawrotnej liczbie max 200 "pokrzywdzonych" kolekcjonerów - tak więc ten strzał w stopę Galakty raczej jej nie zabije

Ja nie gram w Netrunnera, a WH 40000 po polsku nie kupię (jeśli wyjdzie). Wpadki wizerunkowe nie ograniczają się wyłącznie do osób bezpośrednio pokrzywdzonych - inni potencjalni klienci, dotąd jeszcze niepokrzywdzeni, po prostu zapobiegliwie nie skorzystają z oferty firmy. A takich strat nie da się w żaden sposób policzyć.

I żeby nie było, że jestem hejterem. Nic nie mam do Galakty, po prostu nie chciałbym mieć kart w dwóch językach.

rastula pisze:dla zachowania proporcji przypominam, że mówimy o zawrotnej liczbie max 200 "pokrzywdzonych" kolekcjonerów - tak więc ten strzał w stopę Galakty raczej jej nie zabije

Że nie zabije, to wiadomo. Istnieje tylko jedna rzecz zdolna zabić Galaktę: utrata licencji na Osadników z Catanu. Wcale się nie zdziwię jeśli poza tą jedną pozycją reszta ich (polskojęzycznej) oferty przynosi straty lub w najlepszym wypadku symboliczne zyski. Nie rozumiem tylko, po co pchają się w tyle innych projektów - dla zysku na pewno nie, z pasji chyba też nie (bo wtedy angażowaliby się w promocję tych niszowych tytułów), może dla hazardu tzn. a nuż chwyci jak Inwazja (choć nie wiem, jakie zyski generowała Inwazja, pewnie w porównaniu z Catanem nic istotnego).

rastula pisze:dla zachowania proporcji przypominam, że mówimy o zawrotnej liczbie max 200 "pokrzywdzonych" kolekcjonerów - tak więc ten strzał w stopę Galakty raczej jej nie zabije

Dla zachowania proporcji dodam ,że niektórzy z nich maja spore kolekcje gier liczone w setkach egzemplarzy ...

Ogólnie Galakta nie jest tak mnogo-nakładowa jak nam się wydaje i stąd zawód wielu w tym i mój bo wszystkim się wydawało że nakład A:N to przynajmniej wielkie tysiace, przeżyję dwu językowe karty, ale czuję się jak 15 lat temu gdy firmy "krzak" wydawały LOTRA CCG, to trochę jak by spolszczyć połowę dialogów w grze komputerowej, Niektórzy mówią że my "gorsi" kupujący wersję pl powiniśmy się cieszyć choć trochę w pl wyszło ale to jak z filmowym "Wiedźminem", powstał ze zmienionym scenariuszem, przemontowany miesiąc przed premierą, z nieopłaconą firmą od efektów specjalnych, , nooo ale powinniśmy się cieszyć , że w ogóle powstał, bo Żebrowski był spoko i Muzyka Ciechowskiego....ale mimo wszystko pozostał tylko nie smak...

error

Trolliszcze pisze:

rastula pisze:dla zachowania proporcji przypominam, że mówimy o zawrotnej liczbie max 200 "pokrzywdzonych" kolekcjonerów - tak więc ten strzał w stopę Galakty raczej jej nie zabije

Ja nie gram w Netrunnera, a WH 40000 po polsku nie kupię (jeśli wyjdzie). Wpadki wizerunkowe nie ograniczają się wyłącznie do osób bezpośrednio pokrzywdzonych - inni potencjalni klienci, dotąd jeszcze niepokrzywdzeni, po prostu zapobiegliwie nie skorzystają z oferty firmy. A takich strat nie da się w żaden sposób policzyć.

I żeby nie było, że jestem hejterem. Nic nie mam do Galakty, po prostu nie chciałbym mieć kart w dwóch językach.

no to kupisz po angielsku - pieniądze koniec, końców trafią i tak do tej samej kieszenie - a po drodze mniej ludzi się narobi ( albo zarobi patrząc na to z drugiej strony)... większość ludzi kupi sobie podstawkę PL i nigdy nie zainteresuje się nawet dodatkami ... na forum powstanie kolejny watek pełen oburzenia - cykl jak pory roku ...

rastula pisze:dla zachowania proporcji przypominam, że mówimy o zawrotnej liczbie max 200 "pokrzywdzonych" kolekcjonerów - tak więc ten strzał w stopę Galakty raczej jej nie zabije

A ilu z tych "pokrzywdzonych", jak piszesz, chce zabić Galaktę? Może zacznę pisać, że Galaktę chcą zabić setki/tysiące graczy, którzy nic od nich nie kupują? A może od razu o milionach Polaków?
Ok, jest nas mało - jakoś wydanej kwoty i rozczarowania to nie umniejsza. Ani problemu, czy grać w dwujęzyczną wersję rozwiązać też nie pomaga. Poradź coś, a nie tylko krytyka i krytyka...

TomB pisze:

rastula pisze:dla zachowania proporcji przypominam, że mówimy o zawrotnej liczbie max 200 "pokrzywdzonych" kolekcjonerów - tak więc ten strzał w stopę Galakty raczej jej nie zabije

A ilu z tych "pokrzywdzonych", jak piszesz, chce zabić Galaktę. Może zacznę pisać, że Galaktę chcą zabić setki/tysiące graczy, którzy nic od nich nie kupują? A może od razy o milionach Polaków?
Ok, jest nas mało - jakoś wydanej kwoty, rozczarowania nie umniejsza, ani problemu, czy grać w dwujęzyczną wersję rozwiązać też nie pomaga. Poradź coś, a nie tylko krytyka i krytyka...

odnoszę się do cytatu o "strzale w kolano" - zresztą jeśli śledzicie wątki na tym forum to co chwilę wybuchają takowe "wyrazy oburzenia" - przoduje tutaj Portal ( a właściwie jego "miłośnicy"). i co? i nadal wydaje gry (i to całkiem niezłe)...

i proszę nie odwracać ogonem, że to ja krytykuję bo to śmieszne...

rozwiązanie problemu? są 3 - grać mieszanymi , albo sprzedać pl i kupić ang... albo konsekwentnie się "obrazić" i grać w coś innego... ja na szczęście mam jeszcze kilka gier do pogrania mimo tej epokowej decyzji Galakty

Problemy pierwszego świata...

Brylantino pisze:Problemy pierwszego świata...

jesteś brutalny w swej szczerości - ale pomyślałem o tym samym

rastula pisze:dla zachowania proporcji przypominam, że mówimy o zawrotnej liczbie max 200 "pokrzywdzonych" kolekcjonerów - tak więc ten strzał w stopę Galakty raczej jej nie zabije

Twoja troska o Galaktę dorównuje jak widać pogardzie dla skrzywdzonych graczy. To po prostu cecha Twojej osobowości, czy jakiś osobisty interes?

Wystarczy już tych żali. Decyzji i tak nie zmienią. Każdy, kto ma wersję PL zrobi jak zechce. Jedni sprzedadzą PL, inni dokupią ENG. Jeszcze inni będą grali tym co mają. Będą inne fajne gry LCG. Na Netrunnerze się świat nie kończy.

mulek18 pisze:Będą inne fajne gry LCG.

W wersji PL? Masz zamiar kupować?

mulek18 pisze:Wystarczy już tych żali.

Bo co zrobisz tym co krytykują ?

rastula pisze:no to kupisz po angielsku - pieniądze koniec, końców trafią i tak do tej samej kieszenie - a po drodze mniej ludzi się narobi ( albo zarobi patrząc na to z drugiej strony)... większość ludzi kupi sobie podstawkę PL i nigdy nie zainteresuje się nawet dodatkami ... na forum powstanie kolejny watek pełen oburzenia - cykl jak pory roku ...

Jeśli jest tak jak mówisz, to czemu nie dymać ludzi otwarcie? Całkiem serio pytam.
W końcu "większość ludzi i tak kupi samą podstawkę".

strategos Formion pisze:

mulek18 pisze:Wystarczy już tych żali.

Bo co zrobisz tym co krytykują ?

Jak to co? Do piachu. A poważnie - wiele krytycznych głosów w tym wątku było wyważonych i popartych merytorycznymi argumentami, często również osobistym doświadczeniem - jeśli ktoś z Galakty to przeczytał i wyciągnie z tego wnioski, to znaczy, że było warto. Bo tu nie chodzi o to, by nie wydawać gier po polsku czy też wydawać po polsku bez względu na bilans. Chodzi o to, by szybko poprawić to, co faktycznie można w miarę szybko. Mówię oczywiście o promocji produktów i komunikacji ze społecznością.

rastula pisze:dla zachowania proporcji przypominam, że mówimy o zawrotnej liczbie max 200 "pokrzywdzonych" kolekcjonerów - tak więc ten strzał w stopę Galakty raczej jej nie zabije

A znasz takie prawo marketingowe które mówi że "jeden niezadowolony klient to dwudziestu utraconych potencjalnych klientów"? Rozumiem że w polskiej rzeczywistości to błahostka?

Nie mam pretensji do Galakty o wycofanie się z wersji polskiej. Na temat praw biznesu napisano tutaj wystarczająco dużo. Mnie zdenerwowało niedokończenie sagi oraz najnowszego cyklu. Nie trzeba było tego w ogóle wydawać, albo uczciwie zaznaczyć że może być problem z dalszym ciągiem przygód. Być może gracze by się wtedy zmobilizowali? Ja sam nie kupiłem sagi bo chciałem nabyć całość.

RUNner pisze:

rastula pisze:dla zachowania proporcji przypominam, że mówimy o zawrotnej liczbie max 200 "pokrzywdzonych" kolekcjonerów - tak więc ten strzał w stopę Galakty raczej jej nie zabije

A znasz takie prawo marketingowe które mówi że "jeden niezadowolony klient to dwudziestu utraconych potencjalnych klientów"? Rozumiem że w polskiej rzeczywistości to błahostka?

Mam wrażenie, że to jednak odnosi się do nieco bardziej konkurencyjnej działalności - a tymczasem jeżeli ktoś chce kupić spolszczoną grę FFG to niespecjalnie ma wybór oprócz Galakty.

Nie jest to wyłącznie kwestia 200 osób posiadających dodatki.
Do tego dochodzą ci, którzy mają podstawkę i planowali w przyszłości kupić jakiś konkretny cykl, albo np 'iść w same duże'.

Gracze posiadający angielską wersję również nie mają się z czego cieszyć, albowiem likwidacja polskiej wersji językowej oznacza prawdopodobnie zmniejszenie całej sceny netrunnerowej i ograniczenie dopływu nowych osób.

Nie ma chyba o czym gadać, rastula jest z opcji "ale przecież wszystko jest w porządku" i przekonać się nie da. Swoją drogą, jako przedsiębiorca z pewnością życzyłbym sobie wielu takich klientów jak on. Bo nie widzę przeszkód, żeby z premedytacją nastawić się wyłącznie na czysty zysk, na zasadzie: robimy nowe LCG po polsku, bo chwilowo jest hype, to się sprzeda, a jak tylko spadnie sprzedaż dodatków, zamykamy linię. A on by mi jeszcze dziękował za szeroki wachlarz produktów i bronił mnie przed "hejterami".

Jedna rzecz "hejtować", inna konstruktywnie krytykować. Sorry rastula, ale nie rozróżniasz tych dwóch rzeczy. Widać wiosna, słonko, kwitnące kwiatki i ćwierkające ptaszki za mocno uderzyły Ci do głowy. Clou problemu nie jest to, że Galakta zrezygnowała z nierentownego produktu - tego akurat nikt nie krytykuje. Po prostu niektórzy uważają, że BYĆ MOŻE dało się to zrobić lepiej, żeby tych strat nie było. Ale jak tego nie kumasz, to wciągaj sobie dalej zapach kwiatków. Ach, ta wiosna!

syd3r pisze: Popatrz sobie na swoje karty po polsku, potem popatrz na karty po angielsku i sam oceń czy jest dla ciebie nadzieja:
http://www.cardgamedb.com/index.php/net ... -spoilers/

Pomysł dobry- dzięki. Ale raczej popatrzę na karty, których nie znam- te znane to przecież "jasne, że bym sobie przetłumaczył, to takie proste"