Ostatnie zabawy nowymi karciochami (gdzie nowe karciochy to u mnie dalej pakiet z War Machine

)

Gamora pod "As One" - oj, oj.. trochę trzeba było się nakombinować, żeby wyciągnąć z As one cokolwiek. No bo zwyczajne "wyczerp zadaj postaci i dzięki temu sojusznicy nie dostaną obrażenie za aktywacje" to generalnie robi zwykły First Aid i to bez żadnych restrykcji. Wziąłem Hulka z Enrage jako tanie źródło 5 obrażeń pod As One które omija negatywny efekt Hulka i to właściwie tyle co moja główka dała radę wymyślić. Razem z Draxem robią dużo obrażeń, tylko.. co z tego. Największy problem, że to nie jest "finiszer", bo na koniec to po prostu możemy ich normalnie użyć i na jedno wychodzi. Fajny do grania i to w zasadzie tyle. Dał radę pokonać Ronana przy niezbyt trudnym modular secie, ale przy jakimś 5tym podejściu modląc się o łagodne rozdanie Romka

dalsze zabawy na 2 ręce - Iron Man (leadership) z Black Panther (protection) na kartach z podstawki. Ojoj, panie Tony ale ty tutaj masz łatwe życie.. Największe dwa problemy Irona w grze solo - tj. w pierwszej turze zostajemy prawie zawsze na alter-ego przez co nie mamy dostępu do żadnych hero response i nie mamy jak usunąć początkowego zagrożenia, dwa - mały sufit na main schemach w grze solo przez co często tracimy 1wszy etap scenariusza za darmo w 1wszej turze i tracimy bufor bezpieczeństwa - tutaj od tych 2 podpunktów mamy kolegę. A w późniejszych etapach rozgrywki dalej jest takim mocarzem jak na solo. Trochę meh, bo najciekawsza część gry Ironem to rozkręcenie się i wydostanie się z początkowych opałów, a tutaj mamy to za darmo. Czarna Pantera natomiast bardzo fajny pomagier ze względu na swoją ekonomie - może płacić za wszystkie supporty, wspomagać nimi drużyne, sam przez wbudowane leczenie w Wakanda forever też dużo wystoi. Tu z kolei mi się grało dużo przyjemniej niż na solo.

Black Widow pod Go Down Swinging - początkowo chciałem też dać tutaj Sneak attack, ale zrezygnowałem i wyszedł z tego taki nie wiem jak to nazwać... swarm big deck

Mając trochę sojuszników na stole, Kap prawie za darmo, z band together wszystko wchodzi też prawie za darmo, a my tym siupamy i siupamy. Trochę wolny deck, bo i wdowa wolna i aspektowa część też wolna, ale jak już się rozkręci to nie ma bata. Dawno dawno temu grałem już Black Widow pod Rapid response i widać, że stała się mocniejsza w tym wydaniu, bo dostała to czego jej brakowało - możliwość zadania chorej ilości obrażeń i przez to sposób na kończenie gier. Mega fajnie się nią grało - wszystkie scenariusze z MTS, wszystkie gry wygrane, ale 3 ostatnie gry - na Thanosa, Hela, Lokiego - wszystkie na ostrzu noża. Na Thanosa rozważałem nawet czy się nie poddać, o ostatecznie wszystkie wyciągnięte z dużą dozą satysfakcji