Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
ShapooBah
Posty: 1296
Rejestracja: 18 lip 2018, 13:56
Lokalizacja: Katowice/Gliwice
Has thanked: 366 times
Been thanked: 218 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: ShapooBah »

Dla mnie, w dalszym ciągu bez różnicy.
Płeć Luka była określona tylko przez końcówkę prequeli, gdzie dowiedzieliśmy się, że Padme urodziła bliźniaki chłopca i dziewczynkę.
Jedynie co trylogia straciłaby na tym rozwiązaniu to wątek miłosny Lei i Luka w Imperium Kontratakuje, ale łatwo można by było ten 5 minut wypełnić romansem Hana z Lucyną.

A w takim układzie film zdałby test Berdel.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: rattkin »

Było istotne dla budowania świata i jak ktoś czytał książki uważnie, to może wymienić conajmniej kilka powodów.

Oczywiście, w tworach artystycznych każdy ma prawo dokonać swojej interpretacji i nic mi do tego. Ale i ja mam prawo do skrytykowania tejże. Szczególnie, że uniwersum Diuny pełne jest „silnych i niezależnych” kobiet, wiec trudno tą decyzję uznać za coś więcej, niż desperacką potrzebę przypodobania się komuś. Ale cóż, takie czasy. „Zgnilizna rodzi się od rdzenia” jak mawiali Zensunnici (albo Bene Tleilax, już nie pamietam)
Jacek_PL
Posty: 1307
Rejestracja: 25 mar 2007, 18:06
Lokalizacja: Częstochowa
Has thanked: 17 times
Been thanked: 36 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: Jacek_PL »

ShapooBah pisze: 30 cze 2020, 08:51 Faktycznie to, że Liet Kynes był facetem miało naprawdę kluczowe znaczenie dla fabuły. :roll: :roll: Zwłaszcza wśród Fremenów którzy nie dzielili swoich na kobiety i mężczyzn, tylko szkolili każdego jako człowieka pustyni.
Jeśli dobrze pamiętam to on był imperialnym planetologiem, chociaż to pewnie też nie zmienia faktu, że mogła to być kobieta. Na całe szczęście nikt chyba nie wpadł na pomysł aby Bene Gesserit był zakonem męskim, ale to może w kolejnej wersji :D

A wracając do gry, też mam wrażenie, że jest to tytuł trochę niszowy. Mimo wszystko zbyt ciężki dla przeciętnego popkornożercy - żeby nie było, chodzi mi o osoby które normalne w planszówki nie grają, a grę by kupiły jako gadżet związany z filmem.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: rattkin »

Jacek_PL pisze: 30 cze 2020, 12:02 chociaż to pewnie też nie zmienia faktu, że mogła to być kobieta.
Nie mogła być. Na imperialnych stanowiskach panował patriarchat. To między innymi dlatego w ogóle istniał zakon Bene Gesserit.

Kynes nie był też „natywnym” Fremenem. Przyleciał na tę planetę. Z całą pewnością nie mógł odebrać tradycyjnego szkolenia fremeńskiego od dziecka. A jako Liet, był przecież naibem plemienia, a to rola męska (niejako przeszczepiona z kultur arabskich).

Ale kto by się tam przejmował niuansami.
Awatar użytkownika
Muad
Posty: 704
Rejestracja: 07 sty 2016, 21:57
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 113 times
Been thanked: 66 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: Muad »

W filmie jest tendencja, że ludzie ciemnej karnacji są fremenami - to jest ok, fremeni nie byli biali wzglednie. Jednak jak zostało wspomniane, Liet nie był rdzennym fremenem. Chciałbym też zauważyć pewną niekonsekwencje - Stilgar jest biały..

Dodatkowo Liet jak pamiętam był już dość stary, poprawcie mnie jeżeli zaczynam się mylić. Aktorka ma 44 lata i chyba nie będą jej postarzać

Co do planszowki, tą wydaną pewnie zostawiają jak jest - nie jest oparta o film. A jak film będzie sukcesem to pewnie zrobią inne gry w tym uniwersum używając stylizacji z filmu - jest taka praktyka przecież. I to może być kompletnie nowa gra.
wytłumaczę i zagram: seria COIN, seria Next War, Labyrinth (War on Terror + Awakening), Churchill, Pericles, Diuna. Paxy: Emancipation + Pamir
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
Awatar użytkownika
ShapooBah
Posty: 1296
Rejestracja: 18 lip 2018, 13:56
Lokalizacja: Katowice/Gliwice
Has thanked: 366 times
Been thanked: 218 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: ShapooBah »

rattkin, i w tym momencie faktycznie wskazałeś, że płeć dla tej postaci ma znaczenie i nie powinna być zmieniana.
dannte
Posty: 739
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 105 times
Been thanked: 441 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: dannte »

ShapooBah pisze: 30 cze 2020, 12:47 rattkin, i w tym momencie faktycznie wskazałeś, że płeć dla tej postaci ma znaczenie i nie powinna być zmieniana.
Z góry uprzedzam: nie jest to nic osobistego, po prostu czułem się zobligowany wyrazić moją opinię (lub fakt).
Smutne jest to, że to rattkin musiał bronić swojego punktu widzenia, mimo, że to co napisał było całkiem normalnym stwierdzeniem nt. nienormalności obsady nowego filmu.
Smutne jest to, że wizja reżysera jest "z automatu" broniona, bo "dlaczego nie?". Smutne, bo nic się nie da zrobić z tym całym przekonaniem o równouprawnieniu.

Niepokojące jest jedynie to jaki powód do obsadzenia kobiety w roli Lieta Kynesa podał Denis Villeneuve: "there was a lack of female characters in his cast, and he had always been very feminist, pro-women, and wanted to write the role for a woman. This human being manages to basically keep the peace amongst many people. Women are very good at that, so why can’t Kynes be a woman? Why shouldn’t Kynes be a woman?"
przynajmniej wedle https://nerdist.com/article/dune-who-is ... nder-swap/

Brzmi to co najmniej niepoważnie.
Dzięki rattkinowi za pomoc w uświadomieniu, że ten film może się okazać jakimś kasztanem. Jakimś głupkowatym filmem akcji w świecie Diuny. Chyba już tak bardzo go wyczekiwać nie będę jak do tej pory.

A będąc całkiem on-topic: też uważam, że wydanie Diuny po polsku nie ma racji bytu dla wydawcy (mimo, że bardzo bym chciał to zobaczyć). Temat może nie jest niszowy w świecie sci-fi, ale wydaje mi się, że mało ludzi "planszówkowych" sięga po Diunę, częściej są to ludzie, którzy są fanami powieści. Ale bazuję to na moim otoczeniu, więc mogę się grubo mylić...
Poza tym nowa edycja od GF9 już się dawno pojawiła w sklepach (a teraz też i dodatek), więc kto potrzebował dodać to do swojej kolekcji, ten kupił. Nie sądzę by było wiele więcej osób, które zrezygnowały z zakupu ze względu na język angielski - więc wersja polska raczej się dobrze nie sprzeda. Oczywiście wszystko zależy od marketingu... Sama gra jest sprzedawana jako gra dla 2-6 osób. Tylko, że wszyscy zainteresowani wiedzą, że to nieprawda - wersje dla 2-3 graczy to tylko warianty, a wersja dla 4 jest mimo wszystko uboga i niepełna, a w zależności od doboru frakcji może być bardzo niezbalansowana i nudna.

Na BGG jest dostępne polskie tłumaczenie kościanej wersji Diuny - udało nam się w to zagrać kilka razy i było fajnie, ale koniecznie trzeba być fanem powieści.
feniks_ciapek
Posty: 2308
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1614 times
Been thanked: 941 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: feniks_ciapek »

Jeszcze o filmie. Z jednej strony zgadzam się ze wszystkimi argumentami rattkina i uważam, że Herbert był w swoich czasach (a momentami wydaje mi się, że nawet dzisiaj) bardzo postępowy. Tym niemniej, w samej Diunie faktycznie nie ma silnej i - powiedzmy umownie - "oświeconej" roli kobiecej z własną agendą. Chani i Jessika znikają w cieniu Leto i Paula, Wielebna Matka należy do szeregu manipulatorów, a o Irulanie chyba nie warto nawet wspominać. To się potem zmienia w następnych powieściach - nieco. Ghani w sumie też pełni drugorzędną rolę w stosunku do Leto II. Niestety tutaj Herbertowi wzorów już zabrakło. Więc patrząc z tej strony rozumiem chęć reżysera do wstawienia tam kogoś takiego. I z tej perspektywy Kynes wydaje się być dobrym wyborem, pomimo wszystkich przytoczonych argumentów, z których zapewne żaden nie pojawi się w filmie. Bo niestety film to nie książka :)

A co do gry - nie, wątpię, aby ktokolwiek to wydał po polsku. Ona wcale tak dobrze się nie zestarzała i pomimo świetnego klimatu, jest i pozostanie pozycją niszową. Chyba że jakiś wydawca liczy na chwilowy hype spowodowany filmem. Wtedy będzie jakaś krótka seria z maksymalną sensowną ceną, po czym prawie wszyscy znowu o niej zapomną i będzie można ją znaleźć na Mathandlu albo w dziale sprzedam :)
Awatar użytkownika
Deem
Posty: 1222
Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 402 times
Been thanked: 270 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: Deem »

dannte pisze: 30 cze 2020, 14:44
ShapooBah pisze: 30 cze 2020, 12:47 rattkin, i w tym momencie faktycznie wskazałeś, że płeć dla tej postaci ma znaczenie i nie powinna być zmieniana.
Z góry uprzedzam: nie jest to nic osobistego, po prostu czułem się zobligowany wyrazić moją opinię (lub fakt).
Smutne jest to, że to rattkin musiał bronić swojego punktu widzenia, mimo, że to co napisał było całkiem normalnym stwierdzeniem nt. nienormalności obsady nowego filmu.
Smutne jest to, że wizja reżysera jest "z automatu" broniona, bo "dlaczego nie?". Smutne, bo nic się nie da zrobić z tym całym przekonaniem o równouprawnieniu.

Niepokojące jest jedynie to jaki powód do obsadzenia kobiety w roli Lieta Kynesa podał Denis Villeneuve: "there was a lack of female characters in his cast, and he had always been very feminist, pro-women, and wanted to write the role for a woman. This human being manages to basically keep the peace amongst many people. Women are very good at that, so why can’t Kynes be a woman? Why shouldn’t Kynes be a woman?"
przynajmniej wedle https://nerdist.com/article/dune-who-is ... nder-swap/

Brzmi to co najmniej niepoważnie.
Dzięki rattkinowi za pomoc w uświadomieniu, że ten film może się okazać jakimś kasztanem. Jakimś głupkowatym filmem akcji w świecie Diuny. Chyba już tak bardzo go wyczekiwać nie będę jak do tej pory.

A będąc całkiem on-topic: też uważam, że wydanie Diuny po polsku nie ma racji bytu dla wydawcy (mimo, że bardzo bym chciał to zobaczyć). Temat może nie jest niszowy w świecie sci-fi, ale wydaje mi się, że mało ludzi "planszówkowych" sięga po Diunę, częściej są to ludzie, którzy są fanami powieści. Ale bazuję to na moim otoczeniu, więc mogę się grubo mylić...
Poza tym nowa edycja od GF9 już się dawno pojawiła w sklepach (a teraz też i dodatek), więc kto potrzebował dodać to do swojej kolekcji, ten kupił. Nie sądzę by było wiele więcej osób, które zrezygnowały z zakupu ze względu na język angielski - więc wersja polska raczej się dobrze nie sprzeda. Oczywiście wszystko zależy od marketingu... Sama gra jest sprzedawana jako gra dla 2-6 osób. Tylko, że wszyscy zainteresowani wiedzą, że to nieprawda - wersje dla 2-3 graczy to tylko warianty, a wersja dla 4 jest mimo wszystko uboga i niepełna, a w zależności od doboru frakcji może być bardzo niezbalansowana i nudna.

Na BGG jest dostępne polskie tłumaczenie kościanej wersji Diuny - udało nam się w to zagrać kilka razy i było fajnie, ale koniecznie trzeba być fanem powieści.
Smutne jest jedynie niezrozumienie takie jak to, które pokazałeś powyżej. Raz w kwestii równouprawnienia, dwa wysnuwając jakiś komiczny wniosek, że film będzie kasztanem na podstawie tak serio bardzo nieistotnej zmiany. Serio serio. „Naib to typowo męska rola” - zwlaszcza w sf. A Rokugan to Japonia, a Stary Świat to Europa...
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: rattkin »

feniks_ciapek pisze: 30 cze 2020, 18:32 Tym niemniej, w samej Diunie faktycznie nie ma silnej i - powiedzmy umownie - "oświeconej" roli kobiecej z własną agendą. Chani i Jessika znikają w cieniu Leto i Paula, Wielebna Matka należy do szeregu manipulatorów, a o Irulanie chyba nie warto nawet wspominać.
Sorry, ale to jest zrozumienie materiału źródłowego przeraźliwie po łebkach. Czego, jak sądzę, winny jest też i reżyser, bo w swoim uzasadnieniu decyzji wypluł taki stek nieprawd, że aż przykro słuchać. Chani i Jessika NIE znikają w niczym cieniu, a wręcz wielu powiedziałby, że są wiodącymi postaciami (ba, cała historia opisana w Diunie nie wydarzyłaby się, gdyby nie sprzeciw Jessiki i zrobienie wg własnego widzimisię), sterującymi mężczyznami "z tła". Po prostu role, które przyjmują, nie pasują reżyserowi do generycznego formularza "czy da się z tego ukręcić dobry plastikowy merch do Walmartu".
Deem pisze: 30 cze 2020, 18:34 film będzie kasztanem na podstawie tak serio bardzo nieistotnej zmiany.
Zapewne to samo mówiono o "weirding modules" przed filmem Lyncha. No co, nieistotna zmiana, broń sobie dodali, no nie? Pew, pew! I całe budowanie świata, Fremeni jako kultura militarna, wybitni wojownicy walki wręcz - wszystko to kunsztownie poprowadzone przez Herberta, legło sobie miło w gruzach. Pew, pew! Fani Star Wars tego oczekiwali przecież.
Awatar użytkownika
Deem
Posty: 1222
Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 402 times
Been thanked: 270 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: Deem »

rattkin pisze: 30 cze 2020, 20:44
feniks_ciapek pisze: 30 cze 2020, 18:32 Tym niemniej, w samej Diunie faktycznie nie ma silnej i - powiedzmy umownie - "oświeconej" roli kobiecej z własną agendą. Chani i Jessika znikają w cieniu Leto i Paula, Wielebna Matka należy do szeregu manipulatorów, a o Irulanie chyba nie warto nawet wspominać.
Sorry, ale to jest zrozumienie materiału źródłowego przeraźliwie po łebkach. Czego, jak sądzę, winny jest też i reżyser, bo w swoim uzasadnieniu decyzji wypluł taki stek głupot i nieprawd, że aż przykro słuchać. Chani i Jessika NIE znikają w niczym cieniu, a wręcz wielu powiedziałby, że są wiodącymi postaciami (ba, cała historia opisana w Diunie nie wydarzyłaby się, gdyby nie sprzeciw Jessiki i zrobienie wg własnego widzimisię), sterującymi mężczyznami "z tła". Po prostu role, które przyjmują, nie pasują reżyserowi do generycznego formularza "czy da się z tego ukręcić dobry plastikowy merch do Walmartu".
Film będzie ekranizacją pierwszego tomu. Tomu, w którym Lady Jessica ma swoje momenty, ale nie jest żadną wiodącą postacią w sensie czasu ekranowego. Paul, Stilgar, Baron,nawet Thufir są mocniej wyeksponowani.

Tak samo oskarżanie reżysera o plastikowość jest mocno śmieszne na tym etapie, biorąc pod uwagę jego dotychczasowy dorobek.

Nie wiem, czy film będzie dobry, mam nadzieję, że tak i widzę więcej przesłanek pozytywnych niż negatywnych. Nie rozumiem Twojej dziwacznej minikrucjaty, ale może lepiej oszczędzić sobie nerwów i na razie tym nie żyć? Za kilka miesięcy będziesz mógł radośnie zakrzyknąć „Ha, przecież mówiłem” albo z zaskakującą przyjemnością obejrzeć dobry film. Tak czy inaczej, wygrywasz.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
demiurg
Posty: 41
Rejestracja: 04 gru 2013, 12:44
Has thanked: 5 times
Been thanked: 1 time

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: demiurg »

rattkin pisze: 30 cze 2020, 12:15
Jacek_PL pisze: 30 cze 2020, 12:02 chociaż to pewnie też nie zmienia faktu, że mogła to być kobieta.
Nie mogła być. Na imperialnych stanowiskach panował patriarchat. To między innymi dlatego w ogóle istniał zakon Bene Gesserit.

Kynes nie był też „natywnym” Fremenem. Przyleciał na tę planetę. Z całą pewnością nie mógł odebrać tradycyjnego szkolenia fremeńskiego od dziecka. A jako Liet, był przecież naibem plemienia, a to rola męska (niejako przeszczepiona z kultur arabskich).

Ale kto by się tam przejmował niuansami.
Jego ojciec Pardot Kynes przyleciał na tę planetę. Liet się na niej urodził. Jego lata młodzieńcze opisane są w powieści "Ród Harkonnenów" i moim zdaniem rola kobieca tu nie pasuje.
feniks_ciapek
Posty: 2308
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1614 times
Been thanked: 941 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: feniks_ciapek »

rattkin pisze: 30 cze 2020, 20:44Chani i Jessika NIE znikają w niczym cieniu, a wręcz wielu powiedziałby, że są wiodącymi postaciami (ba, cała historia opisana w Diunie nie wydarzyłaby się, gdyby nie sprzeciw Jessiki i zrobienie wg własnego widzimisię), sterującymi mężczyznami "z tła".
Zabawne. Przeczytałem sobie ostatnio Diunę jeszcze raz i wiesz co mi się rzuciło w oczy? Że rolą kobiet (tych pozytywnych) w Diunie jest zakochać się w mężczyźnie i go wspierać. Ale to mężczyźni działają i to zgodnie ze swoimi planami, a nie planami kobiet. Jessika sprzeciwiła się komu? Zakonowi Bene Gesserit. Innym kobietom. Jak umiera Leto, to Paul przejmuje jego obowiązki i chroni nieco zdezorientowaną matkę na pustyni. Chani co właściwie robi? Posłuszna Stilgarowi uczy go pustyni, o której on i tak momentami zdaje się wiedzieć więcej dzięki swoim wizjom. Irulana pragnęłaby grać jakąś istotną rolę, ale Paul spycha ją zupełnie na margines - bo przecież jest czarnym charakterem. Podaj mi proszę przykład (poza buntem Jessiki), w którym któraś z tych kobiet faktycznie wpłynęła na któregoś z tych mężczyzn, nie mówiąc już o sterowaniu nimi. Owszem, jest dużo gadania o manipulacji, ale ku mojemu zaskoczeniu właśnie nic poza gadaniem z tego nie wynika.

To wszystko zmienia się dopiero w Bogu Imperatorze, gdzie w końcu mamy faktycznie działającą kobietę - choć i tak za przyzwoleniem mężczyzny.

Odkrycie tego było dla mnie sporym rozczarowaniem. Co nie zmienia tego, że cały czas Diunę uwielbiam, a Herbert pozostaje jednym z najlepszych autorów, jakich czytałem.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: rattkin »

Deem pisze: 30 cze 2020, 20:55 Film będzie ekranizacją pierwszego tomu. Tomu, w którym Lady Jessica ma swoje momenty, ale nie jest żadną wiodącą postacią w sensie czasu ekranowego. Paul, Stilgar, Baron,nawet Thufir są mocniej wyeksponowani.
No dobrze, ale co z tego? Czy celem reżysera jest dążenie do osiągniecia jakiegoś ostatecznego parytetu odnośnie czasu na ekranie? Hopkins w dwugodzinnym Milczeniu Owiec pojawia się na ekranie przez 25 minut niecałe.
Deem pisze: 30 cze 2020, 20:55Nie rozumiem Twojej dziwacznej minikrucjaty, ale może lepiej oszczędzić sobie nerwów i na razie tym nie żyć?
Prawdopodobnie dlatego, że żadnej nie prowadzę i niczym się nie denerwuję. Ot, zaczepiliśmy się flegmatycznie za jeden temat, bo sezon ogórkowy.

A co do filmu, no to, jasna sprawa, historia osądzi.
feniks_ciapek pisze: 30 cze 2020, 22:02 Ale to mężczyźni działają i to zgodnie ze swoimi planami, a nie planami kobiet.
Przy czym Imperator Padyszach nie mógł mieć własnego syna (bo BG mu takiego nie przewidziały w planie), Fremeni nie wyruszają na wyprawy bez błogosławieństwa swoich sayyadin i matek wielebnych, a cała historia Paula potoczyła się, jak się potoczyła, dzięki wielopokoleniowym wysiłkom Missionaria Protectiva (a potem umiejętnej manipulacji Jessiki w eksploatacji legendy). Może przeczytaj jeszcze raz, głębiej? Sama Jessika przyznaje i przeprasza Paula, za to, jak nim manipulowała i jak go rozstawiała. Cały świat Diuny przetkany jest dominującym wpływem kobiet, które sterują całymi planetami, rządami i społecznościami. Po prostu on nie jest taki bezpośredni, akcyjny, militarny, taki "in your face". I bardzo dobrze. Wcale taki być nie musi, by był istotny.
Awatar użytkownika
Deem
Posty: 1222
Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 402 times
Been thanked: 270 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: Deem »

rattkin pisze: 30 cze 2020, 22:23
Deem pisze: 30 cze 2020, 20:55 Film będzie ekranizacją pierwszego tomu. Tomu, w którym Lady Jessica ma swoje momenty, ale nie jest żadną wiodącą postacią w sensie czasu ekranowego. Paul, Stilgar, Baron,nawet Thufir są mocniej wyeksponowani.
No dobrze, ale co z tego? Czy celem reżysera jest dążenie do osiągniecia jakiegoś ostatecznego parytetu odnośnie czasu na ekranie? Hopkins w dwugodzinnym Milczeniu Owiec pojawia się na ekranie przez 25 minut niecałe.
Marketingowo czy z przekonania twórcy twierdzą, że kwestia równości płci jest dla nich istotna. W związku z tym chcą oddać więcej spotlightu postaciom kobiecym. Wolałbym, aby zrobił to przez mocniejszą ekspozycję Lady Jessiki, ale skoro wolą zmienić płeć Lieta (w którego przypadku płeć nie jest bardzo istotnym atrybutem), to ok, nie sądzę, żeby jakoś popsuło to odbiór filmu.

Dla mnie może wydawać się to zbędne czy śmieszne, ale przyjmuję, że są środowiska, na które takie drążenie skały przez różne dzieła popkulturowe może mieć pozytywny wpływ. „Koszt”, który ja ponoszę jako fan oryginału jest naprawdę nieznaczny.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
bananek
Posty: 66
Rejestracja: 13 kwie 2020, 16:07
Has thanked: 35 times
Been thanked: 26 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: bananek »

Może głupie pytanie, ale co to wszystko ma wspólnego z gra Diuna?
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8801
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2708 times
Been thanked: 2395 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: Curiosity »

bananek pisze: 30 cze 2020, 22:52 Może głupie pytanie, ale co to wszystko ma wspólnego z gra Diuna?
Własnie miałem pytać, czy wydzielić wątek, czy zostawić. Mi on nie przeszkadza, ale formalnie to jednak offtop. Jeśli się przeciągnie, to będą przenosiny.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
feniks_ciapek
Posty: 2308
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1614 times
Been thanked: 941 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: feniks_ciapek »

rattkin pisze: 30 cze 2020, 22:23 Przy czym Imperator Padyszach nie mógł mieć własnego syna (bo BG mu takiego nie przewidziały w planie), Fremeni nie wyruszają na wyprawy bez błogosławieństwa swoich sayyadin i matek wielebnych, a cała historia Paula potoczyła się, jak się potoczyła, dzięki wielopokoleniowym wysiłkom Missionaria Protectiva (a potem umiejętnej manipulacji Jessiki w eksploatacji legendy). Może przeczytaj jeszcze raz, głębiej? Sama Jessika przyznaje i przeprasza Paula, za to, jak nim manipulowała i jak go rozstawiała. Cały świat Diuny przetkany jest dominującym wpływem kobiet, które sterują całymi planetami, rządami i społecznościami. Po prostu on nie jest taki bezpośredni, akcyjny, militarny, taki "in your face". I bardzo dobrze. Wcale taki być nie musi, by był istotny.
Wiesz, przyznam Ci tutaj całkowicie rację. Bo w tle to rzeczywiście jest wszechobecne. Tylko brakuje na pierwszym planie, a to będzie najbardziej widoczne w filmie - i żeby było jasne, nie usprawiedliwiam reżysera, aczkolwiek rozumiem powód. Chyba najbliżej pierwszego planu jest faktycznie scena po przybyciu Jessiki i Paula do Fremenów. Plus potem przemiana wody. OK. Ale to chyba tyle. Nie zmienia to jednak aż tak bardzo odbioru tych kobiecych postaci w działaniu. Wzorca aktywnej, niezależnej kobiety z własnym planem u Herberta nie zauważyłem. Żadnej faktycznej intrygi przeprowadzonej od początku do końca przez kobiety też. I tylko o to mi chodzi. W sumie nie widzę sprzeczności w naszych zdaniach.
dannte
Posty: 739
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 105 times
Been thanked: 441 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: dannte »

Właśnie rozpakowałem dodatek do Diuny - podobają mi się te komponenty, nowe mechaniki też są bardzo ciekawe - chociaż nie podoba mi się ten nowy wariant z 3 technologiami, przynajmniej na papierze. Może w grze się sprawdzi?
Karta troci piaskowej (Sandtrout) wprowadza zamieszanie do obowiązujących sojuszów, chociaż jestem ciekaw jak dobrze to zadziała w praktyce, bo to tylko jedna karta na całą talię. Będzie pewnie bardziej efektywna podczas gry z pojedynczym stosem przyprawy, mniej efektywna przy grze zaawansowanej...
Ciekawostką dla mnie jest dodanie karty Cheap Hero do talii Traitor - brzmi bardzo nieatrakcyjnie, ciężko jest mi sobie wyobrazić sytuację żeby ktoś spośród początkowych 4 kart wybrał tę kartę... Chociaż w rękach Harkonnena może okazać się bardzo przydatna. Jednak tak czy siak, będzie tylko jednorazowa, więc nadal nie brzmi jakoś fascynująco...

Dobrze, że w rulebooku umieścili nowe FAQ, bo chociaż trochę rzeczy zostało wyjaśnionych. Ale niestety spisywanie reguł przez GF9 nadal kuleje, kilka rzeczy jest nadal niejasnych, a od jakiegoś czasu widać wysyp pytań na BGG odnośnie nowych reguł i interakcji. Jestem ciekaw, czy to kwestia braku finałowego przeglądu tekstu, czy po prostu osoba robiąca przegląd reguł do ich gier nie jest graczem i nie do końca rozumie rozterki graczy?
Mam Firefly: B&B i tamtejszy rulebook jest tragiczny. Macie doświadczenie z innymi grami od GF9? Jest lepiej czy tak samo?

@Deem: tak jak wyżej, nie chcę zaśmiecać wątku moimi opiniami. Jeśli interesuje Cię moje zdanie nt. mojego albo twojego niezrozumienia to możemy to przenieść na PW.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 930 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: rattkin »

dannte pisze: 30 cze 2020, 23:54 Właśnie rozpakowałem dodatek do Diuny - podobają mi się te komponenty, nowe mechaniki też są bardzo ciekawe - chociaż nie podoba mi się ten nowy wariant z 3 technologiami, przynajmniej na papierze. Może w grze się sprawdzi?
Karta troci piaskowej (Sandtrout) wprowadza zamieszanie do obowiązujących sojuszów, chociaż jestem ciekaw jak dobrze to zadziała w praktyce, bo to tylko jedna karta na całą talię. Będzie pewnie bardziej efektywna podczas gry z pojedynczym stosem przyprawy, mniej efektywna przy grze zaawansowanej...
Ciekawostką dla mnie jest dodanie karty Cheap Hero do talii Traitor - brzmi bardzo nieatrakcyjnie, ciężko jest mi sobie wyobrazić sytuację żeby ktoś spośród początkowych 4 kart wybrał tę kartę... Chociaż w rękach Harkonnena może okazać się bardzo przydatna. Jednak tak czy siak, będzie tylko jednorazowa, więc nadal nie brzmi jakoś fascynująco...
Miałem dokładnie takie same odczucia. Jeszcze nie miałem okazji zagrać, ale jakoś tak niechętnie myślę o rozgrywce z tym dodatkiem. Z drugiej strony szanuję, że nie jest przesadnie utyty. Zobaczymy.
Awatar użytkownika
Usul
Posty: 308
Rejestracja: 29 sie 2006, 19:31
Lokalizacja: Białystok
Has thanked: 2 times
Been thanked: 6 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: Usul »

A słuchajcie zapytam Was - jak u Was wyglądała pierwsza rozgrywka - szczególnie chodzi mi o graczy - mieli obowiązek wcześniej czytać instrukcję (jak myślę, że mam do tego zmusić min. 4 osoby, to mam lekki niepokój)? Ile czasu trwała itp. ?


A co do tłumaczenia to moim zdaniem nie ma szans - skoro Star Trek Ascendancy - gra w znacznie bardziej znanym świecie, na mniejszą liczbę graczy, jednak "lżejsza" nie została wydana, to o diunie nie ma nawet co myśleć..
Awatar użytkownika
Gosiek
Posty: 446
Rejestracja: 15 gru 2017, 13:28
Lokalizacja: W-wa
Has thanked: 430 times
Been thanked: 90 times
Kontakt:

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: Gosiek »

U mnie pierwsza rozgrywka była dwuosobowa, więc podział obowiązków wyglądał tak, że jedna z nas przeczytała instrukcję, a druga obejrzała MCDM Plays Dune - w całości. :mrgreen:
feniks_ciapek
Posty: 2308
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1614 times
Been thanked: 941 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: feniks_ciapek »

U nas tłumaczył kolega, chociaż część trochę zasady już znała. Daliśmy radę :)
Fenrisek83
Posty: 817
Rejestracja: 30 maja 2018, 10:35
Has thanked: 121 times
Been thanked: 93 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: Fenrisek83 »

Namówiliście i zamówiłem razem z dodatkiem. Lubie to uniwersum i mam nadzieje, że podpasuje znajomym. :D
dannte
Posty: 739
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 105 times
Been thanked: 441 times

Re: Dune (Bill Eberle, Jack Kittredge, Peter Olotka)

Post autor: dannte »

Gosiek pisze: 01 lip 2020, 17:29a druga obejrzała MCDM Plays Dune - w całości. :mrgreen:
To u mnie było tak, że wahałem się przed zakupem, ale obejrzenie serii MCDM przekonało mnie, że nawet jak nie będę mieć z kim grać, to i tak muszę tę grę mieć w swojej kolekcji :D
rattkin pisze: 01 lip 2020, 00:03Miałem dokładnie takie same odczucia. Jeszcze nie miałem okazji zagrać, ale jakoś tak niechętnie myślę o rozgrywce z tym dodatkiem. Z drugiej strony szanuję, że nie jest przesadnie utyty. Zobaczymy.
Zasymulowałem sobie partię na 6 graczy (zamiast Corrino dałem Tleilaxu, a zamiast Bene Gesserit - Ixian) i muszę przyznać, że te nowe frakcje są bardzo ciekawe.
Ixianie nie mogą pozwolić sobie na odbicie swojej mobilnej twierdzy, bo wtedy tracą bardzo dużo (jest to ich najlepsza możliwość przychodu poprzez zbieranie Przyprawy). Niestety nie mogą oni robić notatek tak jak Atrydzi, więc ich przewaga wynikająca z umiejętności poznania wszystkich kart w obiegu bardzo szybko topnieje. A z każdą kolejną rundą, gdy kart w grze jest coraz więcej ta umiejętność przestaje mieć moc (bo o ile informacje takie jak: do tej pory nie było żadnej tarczy albo jedyna broń w grze to broń typu "projectile" są pomocne, to jednak taka sytuacja zdarzy się raczej rzadko i w związku z tym nie daje to żadnej przewagi). Ma natomiast sens podmienianie niechcianych kart z ręki na karty wystawione na licytację, chociażby tylko po to, żeby utrzeć nosa Atrydom. Ale to też wymaga najpierw zainwestowania w jakiś zestaw kart.
Bardzo mi się podobają interakcje między Cyborgami i Suboidami - one wszystkie czynią tę frakcję bardzo "matematyczną"/kalkulującą.
Tleilaxanie są jeszcze ciekawsi i karta Cheap Hero Traitor jest w ich rękach bardzo mocna, ale nieczęsto zdarzą się walki, gdzie wygrana strona zagra Cheap Hero... Jednak ich możliwość wymieniania kart Traitor na nowe co rundę jest mega: daje tak interesujące pole do popisu jeśli chodzi o handlowanie informacją nt. tego który lider jest bezpieczny a który nie - ale niestety Tleilaxanom ufać nie można, więc nigdy nie wiadomo czy "bezpieczna karta" jest nadal w ich posiadaniu czy z powrotem w talii - trzeba uważać i właściwie formułować umowy ;) Zbieranie funduszy z przywracania do życia nie jest tak dochodowe jak w przypadku Imperatora i Gildii (a w pierwszej turze nie daje nic), ale satysfakcja z tego płynie i jest to bardzo fajnie zapełniona "luka" z wersji podstawowej. Z Tancerzy Oblicza udało mi się skorzystać raz, więc cieżko powiedzieć cokolwiek na ten temat.
Żetony technologii okazały się ciekawe - nie miały znaczącego wpływu na rozgrywkę, ale dostrzegam ich potencjał: inicjatywa do częstszych walk - jak masz możliwość, to starasz się zaatakować słabszego gracza, który posiada żeton, tylko po to, żeby mu go przy okazji odebrać.

Natomiast coś co w teorii wyglądało ciekawie, w praktyce okazało się słabe: karty takie jak Ostrzał Artyleryjski, Zatruty Ząb czy Zoal równający swą siłę z siłą lidera przeciwnika. W dodatku rozszerzenie wprowadziło znacznie więcej pytań niż odpowiedzi. Np. wspomniany Zoal - nawet nie wiadomo ile kosztuje jego wskrzeszenie...

Tak czy siak, jestem zadowolony z całej zawartości - ciekaw jestem czy planują jakieś dalsze rozszerzenia (pytanie na ile wystarczy im licencji) i czy warto zainwestować w wydrukowanie frakcji fanowskich, dostępnych na BGG (takich jak Landsraad czy Iduali)
ODPOWIEDZ