T.I.M.E Stories (Peggy Chassenet, Manuel Rozoy)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: T.I.M.E Stories
Przejrzeliśmy, choć były to dosłownie chyba ze 3 alternatywne karty z ostatniego pomieszczenia. Rozgrywanie wszystkiego od nowa, żeby je sprawdzić "po bożemu" raczej nie miałoby większego sensu. Nam odczuć to nie zepsuło.
-
- Posty: 1007
- Rejestracja: 15 gru 2012, 21:31
- Lokalizacja: Warszawa Tarchomin
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 46 times
Re: T.I.M.E Stories
Cala magia w tym żeby nie przeglądać! W Marcy Case tak mało widzieliśmy ze spokojnie za kilka miesięcy mogę zagrać.
- krecilapka
- Posty: 972
- Rejestracja: 26 mar 2013, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 188 times
Re: T.I.M.E Stories
Mam pytanie o słówko "receptable".
W tłumaczeniu które robiłem, może i nie nazbyt fortunnie, ale tak jakoś na szybko nazwałem kontrolowane postaci "kontenerami". Wydało mi się to bliskie angielskiemu znaczeniu.
Chciałem by właśnie tym określeniem odhumanizować postaci w które wcielają się gracze. Wszak przez przybyszów z przyszłości są traktowani wybitnie służebnie. Więc stojące za tym słowem potoczne skojarzenie ze śmieciami, oddawało wg mnie to, z jak wielkim szacunkiem cieszą się "receptable" u agentów temporalnych . Przy jednoczesnym zachowaniu znaczenia angielskiego pojemnika. Dodatkowo biegli w informatyce, mogą podłapać znaczenie tego słowa jako cyfrowego zbioru struktury danych. Co już bardzo ładnie współgra. Ale przyznaję, że to już nie jest tak oczywiste dla każdego.
Mój bieglejszy w angielskim kolega zasugerował, że najtrafniej byłoby nazwać te postaci kontenerów po prostu "nosicielami". Ale jeszcze się spytam co o tym sądzicie, bo to ostatnia chwila kiedy jeszcze mogę się wysilić i to naprawiać. Albo i nie .
Wydają się Wam rażące te postaci kontenerów? Nosiciele? A może coś innego?
W tłumaczeniu które robiłem, może i nie nazbyt fortunnie, ale tak jakoś na szybko nazwałem kontrolowane postaci "kontenerami". Wydało mi się to bliskie angielskiemu znaczeniu.
Chciałem by właśnie tym określeniem odhumanizować postaci w które wcielają się gracze. Wszak przez przybyszów z przyszłości są traktowani wybitnie służebnie. Więc stojące za tym słowem potoczne skojarzenie ze śmieciami, oddawało wg mnie to, z jak wielkim szacunkiem cieszą się "receptable" u agentów temporalnych . Przy jednoczesnym zachowaniu znaczenia angielskiego pojemnika. Dodatkowo biegli w informatyce, mogą podłapać znaczenie tego słowa jako cyfrowego zbioru struktury danych. Co już bardzo ładnie współgra. Ale przyznaję, że to już nie jest tak oczywiste dla każdego.
Mój bieglejszy w angielskim kolega zasugerował, że najtrafniej byłoby nazwać te postaci kontenerów po prostu "nosicielami". Ale jeszcze się spytam co o tym sądzicie, bo to ostatnia chwila kiedy jeszcze mogę się wysilić i to naprawiać. Albo i nie .
Wydają się Wam rażące te postaci kontenerów? Nosiciele? A może coś innego?
- Gambit
- Posty: 5244
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 528 times
- Been thanked: 1852 times
- Kontakt:
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: T.I.M.E Stories
Można jeszcze zagrać na innej strunie i nazwać ich receptorami. Brzmi podobnie do receptacle, a to przez nich nasi agenci odbierają wszelkie bodźce z otoczenia.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: T.I.M.E Stories
[quote="krecilapka"]Mam pytanie o słówko "receptable". [/q]
Receptacle.
Słowo bardziej wywodzące się z francuskiego (réceptacle), zapożyczone potem do języka angielskiego. Od "odbierać", "przechowywać w". Nie ma dobrego tłumaczenia, zważywszy na fakt, że tego słowa używa się w stosunku do rzeczy martwych (pojemnik na rzeczy, gniazdko elektryczne). Receptor brzmi nieźle, ale przeinacza nieco oryginalny zamysł słowa (które podkreśla fakt, że to tamte osoby stają się pojemnikami na świadomość agentów, a nie stanowią tylko nośnik odczuć). Trzeba by tu pewnie zaprząc jakiś neologizm w stylu Lema czy Dukaja. "Świadomaki"?, "Świadomościowcy?", "Transczujniacy"? itd.
Swoją drogą, czy ktoś zastanawiał się dłużej nad pierwszą stroną-ulotką podręcznika? Czytam to którys raz i wychodzi mi za każdym razem jednak bełkot, który trudno ogarnąć, biorąc jakieś podstawy fizyki.
No, bo tak:
- skoro mamy alternatywne ścieżki czasowe, to nie powinny one wpływać na siebie. Podręcznik mówi o "alternate realities". Naszego rzeczywistego świata też może być wiele "wersji", ale nie mamy żadnej przesłanki, jakoby te wersje wpływały na nasz świat, w sposób, który można odczytać jako świadomą ingerencję istoty myślącej.
- w zasadzie nie wiadomo czym dokładnie jest tachion/tachyon insertion - wiemy tylko jak tę technologią operuje agencja, zapewne w sposób ograniczony i "etycznie poprawny". W sf, tachion to hipotetyczna cząstka fizyczna, która porusza się z prędkością nie mniejszą od światła i może podróżowac wstecz. Co to jest więc TI? Podróż w czasie? Umieszczenie czegoś w czasie? Skoro ten akt tworzy od razu alternatywną rzeczywistość, jak może wpływać on na rzeczywistość obecną?
- dlaczego niby TI miałoby generować "prosperity"? W jaki sposób?
- co to znaczy "illegal" czy "unforseen" visits, w kontekście operowania TI przez agencję? Czy ktoś jeszcze ma dostęp do takiej technologii, i jest to jakaś alternatywna zła siła tego świata (mafie? korporacje?). W jaki sposób zdefiniowano "nielegalność"?
- co stoi na przeszkodzie tym złym siłom, by po ingerencji agencji, zrobić własny TI jeszcze raz i zapobiec/uruchomić bieg wydarzeń na nowo po swojemu? taka zabawa w kotka i myszke
- używane są zwroty typu kontinuum i linia czasowa, ale są wprowadzone tylko jako efekciarskie słownictwo - nie mają żadnego kontekstu, poza sformułowaniami typu "źle używany magiczny bulbulator wspólnocążnicowy może doprowadzić do upłomynnienia organów kataleptycznych"
- w pewnym miejscu, podręcznik mówi i podróży w przeszłość i przyszłość (to stąd te profity? w jaki sposób dokładnie i czyim kosztem jest ten "profit"?), ale także do alternatywnych rzeczywistości. Skoro wyszczególniono ten podział, to jaki sens jest odwiedzać alternatywne rzeczywistości, skoro istnieją one niezależnie od naszej?
- w jaki sposób agencja "posiada" te swoje nieszczęsne "odbiorniki"? jak faktycznie żyjący w przeszłości ludzie zostali z przyszłości "przekonfigurowani" (wbrew woli? za zgodą?), by w dowolnym momencie użyczyć swojego ciała i świadomości?
- dlaczego ulotka mówi o wyborze ludzi mało znaczących, tak by ich ew. śmierć nie naruszyła biegu wydarzeń, jeśli w grze, śmierć postaci sprawia tylko, że agent rozłącza się z postacią, jego umysł wędruje sobie w leju międzyczasowym, do czasu aż maszyna z powrotem złapie połączenie... z czym właściwie? Z cudownie ożywionym tym samym receptaclem? Z jego kopią zrobioną ad hoc? Czy ta kopia jest tylko symulacją wewnątrz maszyny? (skąd wtedy obawa o nieuśmiercanie ludzi "ważnych")?
Takie tam radosne dywagacje. Gra fajnie nakreśla pewien koncept, ale ten koncept zawiera się w słowach "Time" i "stories" i ogólnie w nośnym haśle "podróż w czasie". Gdy jednak gra próbuje tłumaczyć samą siebie, robi to bardzo mętnie.
Oczywiście, nic z tego nie przeszkadza w samej rozgrywce. Mimo wszystko trochę szkoda, że nie zadbano nieco bardziej klarowne sklejenie tego wszystkiego do kupy.
Receptacle.
Słowo bardziej wywodzące się z francuskiego (réceptacle), zapożyczone potem do języka angielskiego. Od "odbierać", "przechowywać w". Nie ma dobrego tłumaczenia, zważywszy na fakt, że tego słowa używa się w stosunku do rzeczy martwych (pojemnik na rzeczy, gniazdko elektryczne). Receptor brzmi nieźle, ale przeinacza nieco oryginalny zamysł słowa (które podkreśla fakt, że to tamte osoby stają się pojemnikami na świadomość agentów, a nie stanowią tylko nośnik odczuć). Trzeba by tu pewnie zaprząc jakiś neologizm w stylu Lema czy Dukaja. "Świadomaki"?, "Świadomościowcy?", "Transczujniacy"? itd.
Swoją drogą, czy ktoś zastanawiał się dłużej nad pierwszą stroną-ulotką podręcznika? Czytam to którys raz i wychodzi mi za każdym razem jednak bełkot, który trudno ogarnąć, biorąc jakieś podstawy fizyki.
No, bo tak:
- skoro mamy alternatywne ścieżki czasowe, to nie powinny one wpływać na siebie. Podręcznik mówi o "alternate realities". Naszego rzeczywistego świata też może być wiele "wersji", ale nie mamy żadnej przesłanki, jakoby te wersje wpływały na nasz świat, w sposób, który można odczytać jako świadomą ingerencję istoty myślącej.
- w zasadzie nie wiadomo czym dokładnie jest tachion/tachyon insertion - wiemy tylko jak tę technologią operuje agencja, zapewne w sposób ograniczony i "etycznie poprawny". W sf, tachion to hipotetyczna cząstka fizyczna, która porusza się z prędkością nie mniejszą od światła i może podróżowac wstecz. Co to jest więc TI? Podróż w czasie? Umieszczenie czegoś w czasie? Skoro ten akt tworzy od razu alternatywną rzeczywistość, jak może wpływać on na rzeczywistość obecną?
- dlaczego niby TI miałoby generować "prosperity"? W jaki sposób?
- co to znaczy "illegal" czy "unforseen" visits, w kontekście operowania TI przez agencję? Czy ktoś jeszcze ma dostęp do takiej technologii, i jest to jakaś alternatywna zła siła tego świata (mafie? korporacje?). W jaki sposób zdefiniowano "nielegalność"?
- co stoi na przeszkodzie tym złym siłom, by po ingerencji agencji, zrobić własny TI jeszcze raz i zapobiec/uruchomić bieg wydarzeń na nowo po swojemu? taka zabawa w kotka i myszke
- używane są zwroty typu kontinuum i linia czasowa, ale są wprowadzone tylko jako efekciarskie słownictwo - nie mają żadnego kontekstu, poza sformułowaniami typu "źle używany magiczny bulbulator wspólnocążnicowy może doprowadzić do upłomynnienia organów kataleptycznych"
- w pewnym miejscu, podręcznik mówi i podróży w przeszłość i przyszłość (to stąd te profity? w jaki sposób dokładnie i czyim kosztem jest ten "profit"?), ale także do alternatywnych rzeczywistości. Skoro wyszczególniono ten podział, to jaki sens jest odwiedzać alternatywne rzeczywistości, skoro istnieją one niezależnie od naszej?
- w jaki sposób agencja "posiada" te swoje nieszczęsne "odbiorniki"? jak faktycznie żyjący w przeszłości ludzie zostali z przyszłości "przekonfigurowani" (wbrew woli? za zgodą?), by w dowolnym momencie użyczyć swojego ciała i świadomości?
- dlaczego ulotka mówi o wyborze ludzi mało znaczących, tak by ich ew. śmierć nie naruszyła biegu wydarzeń, jeśli w grze, śmierć postaci sprawia tylko, że agent rozłącza się z postacią, jego umysł wędruje sobie w leju międzyczasowym, do czasu aż maszyna z powrotem złapie połączenie... z czym właściwie? Z cudownie ożywionym tym samym receptaclem? Z jego kopią zrobioną ad hoc? Czy ta kopia jest tylko symulacją wewnątrz maszyny? (skąd wtedy obawa o nieuśmiercanie ludzi "ważnych")?
Takie tam radosne dywagacje. Gra fajnie nakreśla pewien koncept, ale ten koncept zawiera się w słowach "Time" i "stories" i ogólnie w nośnym haśle "podróż w czasie". Gdy jednak gra próbuje tłumaczyć samą siebie, robi to bardzo mętnie.
Oczywiście, nic z tego nie przeszkadza w samej rozgrywce. Mimo wszystko trochę szkoda, że nie zadbano nieco bardziej klarowne sklejenie tego wszystkiego do kupy.
- krecilapka
- Posty: 972
- Rejestracja: 26 mar 2013, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 188 times
Re: T.I.M.E Stories
Luźno dywagując, bo ani wiem jakie były intencje twórców, ani czuję się jakimś adwokatem konceptu T.I.M.E. Stories. Ale tak dla podtrzymania dyskusji .
Pierwsza strona instrukcji to ogłoszenie o pracę. Na poziomie biuletynowym nikt nie uprawia faktycznego tłumaczenia sytuacji polityczno gospodarczej łącznie ze wszystkimi niuansami bieżącej sytuacji geopolitycznej, wychodząc z założenia, że jest ona znana. Ale musi to być komunikat w ramach pewnej formy. Dość jasno mówić o co chodzi, trochę zareklamować (czytaj przekoloryzować) ogłoszeniodawcę, a zaoferować trochę więcej niż to się okaże w rzeczywistości .
Znajomość wydarzeń w naturalny sposób generuje "prosperity" np. możliwością uniknięcia katastrof. Zmniejszając koszty poszukiwań surowców. No wiesz wysyłasz 100 ekspedycji, sprawdzasz która była właściwa i w zasadzie wysyłasz tylko jedną naprawdę ponosząc jeden koszt. Skraca się czas wynalezienia szczepionek, a Tachyon Insertion wie jakie kupować akcje by mieć zawsze zyski .
Nie znamy politycznego podziału świata w przyszłości. Być może istnieje drugi system państwowy który wysyła alternatywne zespoły agentów temporalnych którzy mieszają w przeszłości? Dla naszego jedynego słusznego, demokratycznego dobrego i wspaniałego systemu, to co wysyłają Chińczycy, Rosjanie czy Marsjanie to właśnie jest illegal visit. A może międzynarodowe konsorcjum Googla stać w przyszłości na to by finansować takie ekspedycje? A może Pirat Bay? Być może to się wyjaśni za +/- 3 scenariusze.
Być może nie ma żadnej alternatywnej rzeczywistości. Zawsze jest tylko jedna. Alternatywne są tylko możliwości. I w tych możliwościach toczą się zmagania. Wszyscy wiedzą jaki będzie ich rezultat bo dzieje się on namacalnie w niezmiennej teraźniejszości, ale by to się wydarzyło pewne wydarzenia zaistnieją, bo muszą.
Wiedzę o "nosicielach" (niech będzie, że to określenie wygrywa z racji liczby popierających je), mógł czerpać agent Zenek zatrudniony w policji lub urzędzie meldunkowym. No taka cała komórka podająca dane ludzi mało istotnych dla czasowego nurtu.
Wymyślony koncept na tę chwilę daje bardzo dużo możliwości rozwoju. Czekam na jakiś scenariusz w przyszłości . Mogą układać rozwikływanie spisku dziejącego się ponad scenariuszami. Wszystko może przyjąć formułę Archiwum X na przykład.
Ale czytając Ciebie jestem szczęśliwy, że nie mam tak analitycznego podejścia. Mnie łatwiej łykać rozmaite kity, skróty i uproszczenia w ramach schematu scenariusza gry, filmu itd.
Ja chcę pudło popcornu, coca-colę i kolejne scenariusze oferujące tyle zabawy
Tylko żeby były to tańsze scenariusze . Albo żeby tak wieszczony rynek wtórny w końcu zaczął istnieć naprawdę. Bo póki co dodatki zniknęły ze sklepów, nowych ani widu ani słychu, a nawet bogaci gracze na zgniłym zachodzie, wystawiający je na Ebayu ani myślą sprzedawać za pół ceny!
Pierwsza strona instrukcji to ogłoszenie o pracę. Na poziomie biuletynowym nikt nie uprawia faktycznego tłumaczenia sytuacji polityczno gospodarczej łącznie ze wszystkimi niuansami bieżącej sytuacji geopolitycznej, wychodząc z założenia, że jest ona znana. Ale musi to być komunikat w ramach pewnej formy. Dość jasno mówić o co chodzi, trochę zareklamować (czytaj przekoloryzować) ogłoszeniodawcę, a zaoferować trochę więcej niż to się okaże w rzeczywistości .
Znajomość wydarzeń w naturalny sposób generuje "prosperity" np. możliwością uniknięcia katastrof. Zmniejszając koszty poszukiwań surowców. No wiesz wysyłasz 100 ekspedycji, sprawdzasz która była właściwa i w zasadzie wysyłasz tylko jedną naprawdę ponosząc jeden koszt. Skraca się czas wynalezienia szczepionek, a Tachyon Insertion wie jakie kupować akcje by mieć zawsze zyski .
Nie znamy politycznego podziału świata w przyszłości. Być może istnieje drugi system państwowy który wysyła alternatywne zespoły agentów temporalnych którzy mieszają w przeszłości? Dla naszego jedynego słusznego, demokratycznego dobrego i wspaniałego systemu, to co wysyłają Chińczycy, Rosjanie czy Marsjanie to właśnie jest illegal visit. A może międzynarodowe konsorcjum Googla stać w przyszłości na to by finansować takie ekspedycje? A może Pirat Bay? Być może to się wyjaśni za +/- 3 scenariusze.
Być może nie ma żadnej alternatywnej rzeczywistości. Zawsze jest tylko jedna. Alternatywne są tylko możliwości. I w tych możliwościach toczą się zmagania. Wszyscy wiedzą jaki będzie ich rezultat bo dzieje się on namacalnie w niezmiennej teraźniejszości, ale by to się wydarzyło pewne wydarzenia zaistnieją, bo muszą.
Wiedzę o "nosicielach" (niech będzie, że to określenie wygrywa z racji liczby popierających je), mógł czerpać agent Zenek zatrudniony w policji lub urzędzie meldunkowym. No taka cała komórka podająca dane ludzi mało istotnych dla czasowego nurtu.
Spoiler:
Ale czytając Ciebie jestem szczęśliwy, że nie mam tak analitycznego podejścia. Mnie łatwiej łykać rozmaite kity, skróty i uproszczenia w ramach schematu scenariusza gry, filmu itd.
Ja chcę pudło popcornu, coca-colę i kolejne scenariusze oferujące tyle zabawy
Tylko żeby były to tańsze scenariusze . Albo żeby tak wieszczony rynek wtórny w końcu zaczął istnieć naprawdę. Bo póki co dodatki zniknęły ze sklepów, nowych ani widu ani słychu, a nawet bogaci gracze na zgniłym zachodzie, wystawiający je na Ebayu ani myślą sprzedawać za pół ceny!
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: T.I.M.E Stories
Sądzę, że odpowiedzi na te pytania poznamy w trakcie przechodzenia scenariuszy. Oczywiście nie wprost, raczej empirycznie, niż żeby nam ktoś miał wszystko wyłożyć po akademicku.
APoD mini-spoiler:
APoD mini-spoiler:
Spoiler:
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: T.I.M.E Stories
Tachyon Insertion to technika, sama z siebie raczej kupować akcji nie możekrecilapka pisze:Tachyon Insertion wie jakie kupować akcje by mieć zawsze zyski .
Niestety tu wchodzimy w paradoks zdobywania wiedzy o przyszłości. Giełda to idealny przykład. Jeśli wszyscy kupują akcje to ich wartość (w dużym skrócie) rośnie. Jeśli spojrzenie w przyszłość daje nam informację, że jakieś akcje będą miały dużą wartość, nie wiadomo czy nie widzimy efektu zapętlenia przyczyny/skutku - tj. czy nie widzimy efektu wzrostu ceny, spowodowanej tym, że w przeszłości kupiliśmy akcje, na podstawie informacji, że w przyszłości ich cena wzrośnie
Gdyby tak było, praca agentów nie miałaby najmniejszego sensu. Opiera się ona bowiem na wpływie na wydarzenia.krecilapka pisze: Być może nie ma żadnej alternatywnej rzeczywistości. Zawsze jest tylko jedna. Alternatywne są tylko możliwości. I w tych możliwościach toczą się zmagania. Wszyscy wiedzą jaki będzie ich rezultat bo dzieje się on namacalnie w niezmiennej teraźniejszości, ale by to się wydarzyło pewne wydarzenia zaistnieją, bo muszą.
Ale trzeba zachować jakąś ciągłość i sens. Jeśli od czasu X, stosowanie TI jest możliwe, to nie można sięgnąć wstecz, dopóki nie ma się receptacles. Więc kim byli pierwsi? Sugeruje to niebezpośrednio, że technika ta znana jest "od zawsze" lub od bardzo dawna i manipulacje sięgają wyższego poziomu. Bo o ile mogę sobie wyobrazić, że w dzisiejszym świecie agencje mogły odkopać dane pacjentów z Asylum 100 lat wcześniej, ale śmiem wątpić, by mieli akta uczestników A Prophecy of Dragons. No i tu się rzecz rypie.krecilapka pisze: Wiedzę o "nosicielach" (niech będzie, że to określenie wygrywa z racji liczby popierających je), mógł czerpać agent Zenek zatrudniony w policji lub urzędzie meldunkowym. No taka cała komórka podająca dane ludzi mało istotnych dla czasowego nurtu.
I ja miałem cały czas takie wrażenie. Otwiera to pogląd, że główny plot wcale nie polega na podróżach w czasie per se.krecilapka pisze:Spoiler:
Owszem, daje. Ale musi to być ostatecznie jakoś sprawnie wyjaśnione - prędzej czy później. Operowanie na tajemnicy nie działa dobrze zbyt długo. A wyjaśnienia i zakończenia to chroniczny problem opowiadania historii dziś - co często widać po zakończeniach seriali czy filmów, które przeważnie bywaja rozczarowujące lub po prostu kretyńsko durne.Wymyślony koncept na tę chwilę daje bardzo dużo możliwości rozwoju. Czekam na jakiś scenariusz w przyszłości
Gwoli ścisłości: włosów sobie nie wyrywam z żalu nad tym jak plot został przedstawiony w instrukcji Zdaję sobie sprawę, że to tylko gra, pisana przez ludzi o kilka zapewne klas niżej, niż taki właśnie Lem czy Dukaj. I nie wymagam od takiego produktu nie wiadomo jakiego wyrafinowania. Dywagacje (z przymrużeniem oka) wzięły się z tego, że miałem tę grę opowiedzieć nowej grupie, na początku czysto tematycznie (czyli ten plot z TIME agency itd.). I w trakcie tego opowiadania zdałem sobie sprawę, że to co mówię (za podręcznikiem) brzmi nieskładnie i nie trzyma się kupy. Grupa zresztą to bezlitośnie spunktowała, zadając celne pytania, bądź wzruszając ramionami. Żeby więc łyknąć te bajduły o czasie, trzeba albo zrobić "suspension of disbelief" i grać sobie, licząc, że może gdzieś kiedyś, co się wyjaśni, albo można po prostu świadomie założyć, że wstęp fabularny im nie wyszedł i stanowił tylko doklejkę do mechaniki "powtarzania runów" w różnych okolicznościach/miejscach (bo i tak mogło być).Ale czytając Ciebie jestem szczęśliwy, że nie mam tak analitycznego podejścia. Mnie łatwiej łykać rozmaite kity, skróty i uproszczenia w ramach schematu scenariusza gry, filmu itd.
Cena dodatków mi nie przeszkadza. Jakość opowiadanych historii musi być jednak coraz lepsza, bo inaczej produkt padnie na pysek. Wierzę, że to się fajnie rozwinie.
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: T.I.M.E Stories
A tymczasem w Egipcie...
(tył pudełka z Under the Mask w wersji francuskiej)
Spoiler:
- krecilapka
- Posty: 972
- Rejestracja: 26 mar 2013, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 188 times
Re: T.I.M.E Stories
Oto spolszczenie kart do T.I.M.E Stories. Wrzucam to na boxa bo nie mam lepszego pomysłu gdzie. Ale pliki nie są wielkie więc nie powinno być kłopotu.
Zostało przetestowane, ograne przez grupę fokusową i jak najbardziej dało się na nim grę ukończyć
Wiem, że to nie jest mistrzostwo świata, już odkryte zostały literówki, ale dla preferujących grę w rodzimym języku to i tak chyba dobra wiadomość. Najgorzej też nie wyszło, bo trochę osób rzucających okiem było przekonanych, że mają do czynienia z pełnoprawnym polskim wydaniem .
Ja powsadzałem oryginalne karty w koszulki wraz z wydrukami pl i tym samym wyszła w pełni analogowa polska wersja. Tyle, że zajęło to miast jednej, dokładnie obie komory w grze. W koszulkach Ultra-Pro stos kart się podwyższył o połowę. No ale komfort grania wspaniały.
Tutaj jest wersja PDFa z grafikami w niższej rozdzielczości jeśli ktoś planuje grać z wykorzystaniem urządzeń mobilnych (tablet, smartfon), 7 mega:
https://app.box.com/s/7mk4qp4bhxxzo08pry3i3hgbbrmn2khc
Podpowiadam taką możliwość jeśli się chce obniżyć koszty. Wrzucić powyższego PDFa na urządzenie z czytnikiem PDFów. Ale to ważne i radzę najpierw przetestować czy program do czytania ma możliwość poruszania się między stronami bez przesuwania palcem po ekranie. U mnie np. mam możliwość wpisania na górnej belce nr strony na którą chce bezpośrednio przejść. Dzięki temu poznaję tylko i wyłącznie treść karty do której odsyła nas gra. Nr strony w PDFie pokrywa się z nr karty w grze. Czyli grając sprawdzamy nr karty na angielskiej wersji którą mamy przed sobą, a jej treść czytamy z np. smartfona.
Ale dlatego podkreślam wagę tego, by program przechodził na konkretną stronę, żeby nie poznawać przypadkowo treści innych kart. A przesuwając palcem po ekranie nie dałoby się tego uniknąć.
Ze szczerego serca radzę każdemu kto planuje w ten scenariusz zagrać: pod żadnym pozorem nie oglądajcie kart przed grą.. Bo nieopacznie możecie sobie popsuć zabawę. Niektóre momenty w grze najlepiej działają z zaskoczenia .
Jeśli ktoś chce sam sobie zrobić montaż do druku, tutaj są karty w wyższej rozdzielczości (plik 29 mb):
https://app.box.com/s/q46e057kelg29p07t1flp4qx5nqgo5x0
Jutro dorzucę 9 arkuszy SRA3, takich gotowych z których robiłem wydruki w drukarni. Są przetestowane, że wychodzi spoko. Wrażliwe i kluczowe informacje na kartach po wydruku są jak najbardziej czytelne. Ale mam te arkusze na pendrivie, a teraz nie chce mi się od kompa wstawać .
Zostało przetestowane, ograne przez grupę fokusową i jak najbardziej dało się na nim grę ukończyć
Wiem, że to nie jest mistrzostwo świata, już odkryte zostały literówki, ale dla preferujących grę w rodzimym języku to i tak chyba dobra wiadomość. Najgorzej też nie wyszło, bo trochę osób rzucających okiem było przekonanych, że mają do czynienia z pełnoprawnym polskim wydaniem .
Ja powsadzałem oryginalne karty w koszulki wraz z wydrukami pl i tym samym wyszła w pełni analogowa polska wersja. Tyle, że zajęło to miast jednej, dokładnie obie komory w grze. W koszulkach Ultra-Pro stos kart się podwyższył o połowę. No ale komfort grania wspaniały.
Tutaj jest wersja PDFa z grafikami w niższej rozdzielczości jeśli ktoś planuje grać z wykorzystaniem urządzeń mobilnych (tablet, smartfon), 7 mega:
https://app.box.com/s/7mk4qp4bhxxzo08pry3i3hgbbrmn2khc
Podpowiadam taką możliwość jeśli się chce obniżyć koszty. Wrzucić powyższego PDFa na urządzenie z czytnikiem PDFów. Ale to ważne i radzę najpierw przetestować czy program do czytania ma możliwość poruszania się między stronami bez przesuwania palcem po ekranie. U mnie np. mam możliwość wpisania na górnej belce nr strony na którą chce bezpośrednio przejść. Dzięki temu poznaję tylko i wyłącznie treść karty do której odsyła nas gra. Nr strony w PDFie pokrywa się z nr karty w grze. Czyli grając sprawdzamy nr karty na angielskiej wersji którą mamy przed sobą, a jej treść czytamy z np. smartfona.
Ale dlatego podkreślam wagę tego, by program przechodził na konkretną stronę, żeby nie poznawać przypadkowo treści innych kart. A przesuwając palcem po ekranie nie dałoby się tego uniknąć.
Ze szczerego serca radzę każdemu kto planuje w ten scenariusz zagrać: pod żadnym pozorem nie oglądajcie kart przed grą.. Bo nieopacznie możecie sobie popsuć zabawę. Niektóre momenty w grze najlepiej działają z zaskoczenia .
Jeśli ktoś chce sam sobie zrobić montaż do druku, tutaj są karty w wyższej rozdzielczości (plik 29 mb):
https://app.box.com/s/q46e057kelg29p07t1flp4qx5nqgo5x0
Jutro dorzucę 9 arkuszy SRA3, takich gotowych z których robiłem wydruki w drukarni. Są przetestowane, że wychodzi spoko. Wrażliwe i kluczowe informacje na kartach po wydruku są jak najbardziej czytelne. Ale mam te arkusze na pendrivie, a teraz nie chce mi się od kompa wstawać .
-
- Posty: 299
- Rejestracja: 28 sty 2015, 12:17
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 3 times
- the_ka
- Posty: 471
- Rejestracja: 13 lis 2006, 16:35
- Lokalizacja: Jaworzno
- Has thanked: 33 times
- Been thanked: 27 times
Re: T.I.M.E Stories
Wielkie dzięki, na pewno się przydakrecilapka pisze:Oto spolszczenie kart do T.I.M.E Stories. Wrzucam to na boxa bo nie mam lepszego pomysłu gdzie. Ale pliki nie są wielkie więc nie powinno być kłopotu.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: T.I.M.E Stories
Dostałem dzisiaj nową wypraskę od Asmodee. Rzeczywiście dużo lepsza, plastik grubszy, więcej go. Troszkę przemodelowano środek, wreszcie kieszonki na żetony są głębsze (mieszczą się w nich bez problemu, zamiast wystawać), u góry w logu sprytnie przesunięto lokalizację dwóch slotów na pionki, dzięki czemu stanowią one naturalne odbicie dla planszy. Nie wiem czy problemy z wypraską dotyczą tylko egzemplarzy Essenowych i post-essenowych, miły fix.
- Gambit
- Posty: 5244
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 528 times
- Been thanked: 1852 times
- Kontakt:
Re: T.I.M.E Stories
Też tak chcę. Jak można to sobie zorganizować?rattkin pisze:Dostałem dzisiaj nową wypraskę od Asmodee. Rzeczywiście dużo lepsza, plastik grubszy, więcej go. Troszkę przemodelowano środek, wreszcie kieszonki na żetony są głębsze (mieszczą się w nich bez problemu, zamiast wystawać), u góry w logu sprytnie przesunięto lokalizację dwóch slotów na pionki, dzięki czemu stanowią one naturalne odbicie dla planszy. Nie wiem czy problemy z wypraską dotyczą tylko egzemplarzy Essenowych i post-essenowych, miły fix.
- krecilapka
- Posty: 972
- Rejestracja: 26 mar 2013, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 188 times
Re: T.I.M.E Stories
A kojarzysz mniej więcej gdzie coś istotnego się zmieniło?rattkin pisze:Zmieniły się drobiazgi. Ja ten podręcznik znam już prawie na pamięć, więc byłem w stanie wyłapać, ale rzeczywiście, brak podświetleń dla zmian to słabe zagranie.
I tak wrzucę na BGG spolszczenie podręcznika z podmianą tych nieszczęsnych kontenerów na nosicieli, to bym może i te zmiany gdzieś tam ujął.
- rattkin
- Posty: 6518
- Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 382 times
- Been thanked: 930 times
Re: T.I.M.E Stories
Tak z pamięci, to nie wszystkiego nie. Na pewno:krecilapka pisze:A kojarzysz mniej więcej gdzie coś istotnego się zmieniło?rattkin pisze:Zmieniły się drobiazgi. Ja ten podręcznik znam już prawie na pamięć, więc byłem w stanie wyłapać, ale rzeczywiście, brak podświetleń dla zmian to słabe zagranie.
I tak wrzucę na BGG spolszczenie podręcznika z podmianą tych nieszczęsnych kontenerów na nosicieli, to bym może i te zmiany gdzieś tam ujął.
- że state tokens zostają w posiadaniu graczy, póki coś ich nie zabierze (a nie gdy są używane).
- kolejna durna sugestia autora, odnośnie gry dwuosobówej (dołóżcie trzeciego i decydujcie o nim wspólnie)
- oznaczenia, które pole jest na przedmioty, plan, a które na misje (na planszy)
- to, że kolejność wykonywania akcji i ich rodzaj jest ustalana przez graczy, a nie definiowana w momencie wydania TU
- że gdy karta nakazuje podróz, rzucamy kostką kapitania normalnie
- dalej jest kolejna durna pomyłka, sugerująca, że test resetuje się po opuszczeniu miejsca w danej panoramie (nieprawda, resetuje się tylko po opuszczeniu lokacji)
Ogólnie, jak wspomniałem wczesniej: barachło. Mam wyrytą głęboką niechęć dla ludzi, którzy są niezdolni do napisania poprawnej instrukcji, a mimo to się za to zabierają.
- krecilapka
- Posty: 972
- Rejestracja: 26 mar 2013, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 188 times
Re: T.I.M.E Stories
Nie grałem w Marcy Case. Więc np. nie wiem jak daleko idące w grafikę kart ingerencje trzeba by wykonać .Carmash pisze:Fantastyczna sprawa z tym spolszczeniem! Czy masz może zamiar przetłumaczyć także The Marcy Case?
No ale dzięki za wskazówki na co zwracać uwagę w nowej instrukcji .rattkin pisze:Ogólnie, jak wspomniałem wczesniej: barachło. Mam wyrytą głęboką niechęć dla ludzi, którzy są niezdolni do napisania poprawnej instrukcji, a mimo to się za to zabierają.
EDIT: Tak, mam Marcy Case i też będzie spolszczenie.
Ale mam pytanie do tych którzy przeszli Marcy Case:
Uwaga spoiler jeśli nie grałeś nie czytaj tego
Spoiler:
- Gambit
- Posty: 5244
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 528 times
- Been thanked: 1852 times
- Kontakt:
Re: T.I.M.E Stories
Pozwolę sobie zostawić tu moją wideorecenzję Time Stories
Obejrzyj na ZnadPlanszy
Obejrzyj na YouTube
Krecilapka -->
Spoiler Marcy Case
Obejrzyj na ZnadPlanszy
Obejrzyj na YouTube
Krecilapka -->
Spoiler Marcy Case
Spoiler:
-
- Posty: 419
- Rejestracja: 13 sty 2016, 08:25
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 15 times
Re: T.I.M.E Stories
Wspaniale! Moi znajomi na pewno będą zadowolenikrecilapka pisze:Nie grałem w Marcy Case. Więc np. nie wiem jak daleko idące w grafikę kart ingerencje trzeba by wykonać .Carmash pisze:Fantastyczna sprawa z tym spolszczeniem! Czy masz może zamiar przetłumaczyć także The Marcy Case?
No ale dzięki za wskazówki na co zwracać uwagę w nowej instrukcji .rattkin pisze:Ogólnie, jak wspomniałem wczesniej: barachło. Mam wyrytą głęboką niechęć dla ludzi, którzy są niezdolni do napisania poprawnej instrukcji, a mimo to się za to zabierają.
EDIT: Tak, mam Marcy Case i też będzie spolszczenie.
Wpierw zaraziłeś mnie Legendary Encounters, przez co jestem skłonny nabyć zarówno Aliena jak i Predatora, a teraz rozbudzasz we mnie chęć wydania ciężko zarobionych pieniędzy na dodatki do T.I.M.E Stories. To powinno być karalne!Gambit pisze:Pozwolę sobie zostawić tu moją wideorecenzję Time Stories
Obejrzyj na ZnadPlanszy
Obejrzyj na YouTube
Tak przy okazji, Gambit, widziałem Cię ostatnio w autobusie z jakimś pudełkiem. Przypuszczam, że szykuje się kolejna recenzja na Twoim kanale. A ten z kolei, od jakiegoś czasu ogląda mi się wyśmienicie, prawie sąsiedzie Trzymaj tak dalej, bo z recenzji na recenzję idzie Ci coraz lepiej.