Festiwal zakupoholizmu, ciąg dalszy:
Star Wars: Zewnętrzne rubieże - Niedokończone sprawy - bo
@psia.kostka pomógł, a chcieliśmy dodatek do naszej ulubionej gry przygodowej w ulubionym unierwsum. Zeszliśmy do 3h w grze w 4 osoby z dwójką złoczyńców lvl 7 i lvl 9. Świetnie się bawimy, wymieniamy statki, handlujemy. Ścigamy się, aby dostać nagrody i zabijamy członków załogi. Ale my jesteśmy Star Warsowo skrzywieni, więc sami rozumiecie…
Star Wars: Imperial Assault - Obi-Wan Kenobi Ally pack - bo
@psia.kostka znowu ogarnął ze swoich domowych przepastnych zbiorów. A nam brakowało tego starego Obi-Wana, który w końcu dołączył do reszty ekpiy w Imperium Atakuje. Na tę chwilę Imperium Atakuje mamy w mikście polsko-angielsko-włoskim, no ale zaczęliśmy zbierać to późno, za późno. Tak czy siak, najfajniejsza gra w tym uniwersum.
Star Wars: Pałac Jabby - bo
@psia.kostka. To już chyba reklama Kolegi na maksa

W sumie niczego nie oczekiwałem po wariacji Listu Miłosnego, w którego notabene nie graliśmy nigdy. Ale gra tak weszła dzieciakom… Powiedzieć, że najmłodszy padawan (lvl 7) ma szczęście w doborze kart, to jak nic nie powiedzieć. W ciemno można obstawić, że dobrał albo Jabbę, albo Luka Skywalkera…
Pokemon TCG - miała być Lorcana, bo obrazki ładniejsze, bliższe sercu, bo lata 90-te i kacze opowieści oraz inne przygody z Disneya były tym, co większość obecnych tu 30-40 latków, wtedy oglądała. Ale… jako że Eevee (lvl 7 - ten sam od dociągu Jabby powyżej), jest bardziej obeznany z Pokemonami (przedszkolni koledzy nie próżnowali), niż ze starym Sknerusem McKwaczem, to wjechały Pokemony TCG. Wjechało Battle Academy v2, oraz Ex-Battle decki Lucario i Tinkaton. Ciekawe zależności z decków. Nie planujemy grać turniejowo, więc nie gonimy za najlepszymi deckami i kartami, a jak wiadomo pociąga to za sobą kosmiczne wydatki. Na gierki domowe nam wystarczy. Bawimy się świetnie, a losowość dociągu oraz zależności typu damage x2 albo odporności, powodują, że dzieciakom udaje się też wygrywać.
Świat Dinozaurów - bo Galakta chciała się pozbyć nietrafionych decyzji biznesowych za ceny, w których te gry powinny normalnie chodzić. Leży w foii na półce i czeka aż padawany podrosną. Z żoną nie planujemy na razie tego otwierać, tym bardziej, że mamy wystarczająco dużo suchych euro do grania.
Cat in the box - bo
@Michito i jego świetna promka na darmową dostawę Tantis połączoną z kodem inPost pay. Za 70 zł, to uczciwa cena za tę grę. Najpierw była na radarze. Potem z niego spadła. Ale dzięki promce wskoczyła z powrotem. Padawany ogarniają, więc gramy w 4 osoby i dobrze się bawimy.
Halo wieża - czekamy na dostarczenie, ale za 60 zł, to grzech nie spróbować. Znowu muchas gracias dla Kolegi
@Michito i jego obczajonych podwójnych kodów Tantisowo-inPostowych. Szacun. Czekamy i mam nadzieję się dobrze bawić z córką lvl 9, bo wiem że próbując grać w to z żoną, pożałuję tego pomysłu po 10 minutach
El Grande - bo przyglądałem się tej grze i to co mnie odstraszało, to ilość graczy. Pisałem już to, że nie szwędam się po klubach planszówkowych, a moje życie towarzyskie ogranicza się do pracy (zdalnej w 100%) oraz spędzania czasu z rodziną. Dzięki mykowi z Tantisem i inPostem (znowu
@Michito) zdecydowałem się na zakup i był to strzał w 10! Gramy z dziećmi w 4 osoby i mimo, że czasem potrzebują podpowiedzi, jaki ruch będzie dla nich bardziej optymalny, to jestem miło zaskoczony, jak dobrze to ogarniają. Szok i mam ochotę na więcej rozgrywek.
Fasolki - Wydanie Jubileuszowe - bo Warszawskie Targi Książki. Jak zwykle wybraliśmy się na targi, głównie żeby 1) kupić kolejną reprodukcję obrazu Pauli Dudek, 2) obczaić książki z kotkami, pieskami dla córki oraz 3) odwiedzić stoisko Lucky Duck Games, żeby kupić El Grande w internetowej cenie. Jaki byłem zawiedziony, że LDG się nie pojawiło ze stoiskiem… Michał co prawda był, ale chwalił się autografem zdobytym od rysownika komiksów o Kaczorze Donaldzie

Więc z gier nie wjechało nic. Te targi od strony gier to już prawdziwy dramat. Portal chyba skumał, że ceny z ich sklepu i targi jakoś się nie sprzedają (ciekawe czemu

) i miał „stoisko” wielkości 1m x 2,5 m (w górę), dzielone z kimś innym. Ciężko było ich zauważyć nawet. Za to G3 mieli stoisko w środku. Pogadałem z prezesem jak to pięknie Asmodee PL (czyli znienawidzony Rebel) odbiera licencje na różne gry (ja wiem, że business is business, ale myśląc lojalnie i naiwnie, przykro jest obserwować takie zagrania) i w ramach rewanżu kupiłem Fasolki. Byle nie od Rebela. Gra weszła świetnie w rodzinie. Co prawda rozgrywka w 4 osoby zajmuje nam prawie 1h, ale dobrze się bawimy. Dzieci jeszcze muszą nauczyć się lepszych negocjacji, ale traktuję tę grę właśnie w kategorii edukacyjnej dla nich. Polecam wersję od G3. Nie tylko, że jest pełna, jubileuszowa, ale także ze względu na nazwy fasolek. Zobaczcie te stare od G3 i te nowe nazwy od tfu Asmodee PL. Ocenę pozostawiam Wam. Śpieszcie się kupować Fasolki od G3, tak szybko odchodzą!