Strona 13 z 275

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 sie 2014, 16:12
autor: Curiosity
espresso pisze:Artykuł z odniesieniem do malowania figurek: KLIK. (...) Zielony z fioletowym pasuje, ale tylko w określonych odcieniach (jasny zielony, nieco wpadający w żółty, i fiolet wpadający nieco w czerwień, w przeciwny wypadku trzeba dorzucić pomarańczowy do zestawu).
Dokładnie o coś takiego mi chodziło. Teraz już będę mądrzejszy :)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 07 sie 2014, 21:08
autor: DarkBogas
Topic ostatnio żyje i po przerwie natchnął mnie do dalszego malowania Wojny o pierścień:)
https://drive.google.com/file/d/0B1v2gQ ... sp=sharing

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 sie 2014, 15:41
autor: zawadz
Cześć,
zamierzam zacząć malować swoje figurki i jestem w tym absolutnie zielony. Nazbierało się jednak trochę tego plastiku (m.in. Descent 2ed, Zombicide) i warto dodać mu odrobinę życia. Od wczoraj podczytuję różnego rodzaju stronki i fora... i potrzebuję rady. Warto zdecydować się na taki zestaw dla początkującego w tej cenie?

http://www.ebay.co.uk/itm/310854402938? ... 1423.l2649

Czy może lepiej wybrać coś z tego:
http://www.ebay.co.uk/itm/The-Army-Pain ... 1c34066bd8

http://www.ebay.co.uk/itm/The-Army-Pain ... 4ad90c2e4e

A może zupełnie inaczej kombinować? Dzięki za poradę!

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 sie 2014, 15:48
autor: Pierzasty
To pierwsze. Widzę że za narzędzia sporo sobie liczą a przecież można kupić bezmarkowe 2-3x taniej (do planszówek potrzebujesz: nożyka modelarskiego na wymienne ostrza, ww. ostrzy (tak z 10 sztuk), pilniczków (ja najczęściej używam dwóch - trójkątnego i okrągłego).

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 sie 2014, 16:00
autor: rastula
70 funtów (jakieś 360 PLN) , jeśli rzeczywiście wysyłka jest za darmo za 42 buteleczki + 3 pedzelki + lakier to przyzwoita cena - choć i w Polsce za te pieniądze się coś podobnego kupi...

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 sie 2014, 16:34
autor: Curiosity
PILNE: czy do zmywania farby z figurek może być płyn hamulcowy DOT-4 (nie 3)?

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 sie 2014, 16:39
autor: rastula
nie wiem :(

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 sie 2014, 16:41
autor: Maxxx76
Napisz do Galakty, by przysłali nowe, bo te są pobrudzone jakąś farbą :-)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 sie 2014, 16:46
autor: Poochacz
Curiosity pisze:PILNE: czy do zmywania farby z figurek może być płyn hamulcowy DOT-4 (nie 3)?
Znalezione w necie:
"Tylko raz do tej pory miałem potrzebę zmywania farby, a konkretnie podkładu z figurek. Ale nie był to stary podkład, jakieś 2 tygodnie po psikaniu. U mnie poskutkowało moczenie w płynie hamulcowym DOT-4. Dokładnie nie pamiętam, ale jakieś 24-36 h moczenia. Jedynym minusem było wyblaknięcie koloru plastiku, ale to nie był problem, bo w końcu i tak je malowałem."

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 10 sie 2014, 18:04
autor: gaseki
zawadz pisze:Cześć,
zamierzam zacząć malować swoje figurki i jestem w tym absolutnie zielony. Nazbierało się jednak trochę tego plastiku (m.in. Descent 2ed, Zombicide) i warto dodać mu odrobinę życia. Od wczoraj podczytuję różnego rodzaju stronki i fora... i potrzebuję rady. Warto zdecydować się na taki zestaw dla początkującego w tej cenie?

http://www.ebay.co.uk/itm/310854402938? ... 1423.l2649

Czy może lepiej wybrać coś z tego:
http://www.ebay.co.uk/itm/The-Army-Pain ... 1c34066bd8

http://www.ebay.co.uk/itm/The-Army-Pain ... 4ad90c2e4e

A może zupełnie inaczej kombinować? Dzięki za poradę!
Jeśli w Londku masz pod ręką jakoś Boyes to u nich Farby Valleyo (co prawda drugowojenne, ale zawsze jest co wybrać) są po 1.95. Do tego za jakieś 3 funty możesz kupić zestaw pędzelków Humbrol.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 sie 2014, 16:57
autor: Curiosity
Pytanie beginnera: macie jakieś sposoby malowania słojów drewna? Chciałem pomalować nieduży kuferek z drewna i byłem przekonany, że sprawę załatwi pomalowane go jasnym brązem i zalanie washem. Tyle teorii, w praktyce wyszło słabo. Wash wypłynął w rowki, ale efekt jest poniżej oczekiwanego.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 12 sie 2014, 19:08
autor: Pierzasty
Użyłeś Quickshade? On kiepsko zdaje egzamin, przy drewnie trzeba użyć ciemniejszego. Ja upodobałem sobie kombinację Snakebite Leather -> Devlan Mud (albo nawet z dodatkiem czarnego).

Jeśli masz jakąś zupełnie płaską powierzchnię i chcesz namalować słoje, to albo każdy osobno albo bierzesz pędzelek z Biedronki (taki ze szczeciną którą można wydłubać oko) nabierasz ciemniejszej farby, trochę zbierasz z pędzelka i przejeżdżasz nim tak żeby zostały same smugi, dodatkowy plus za nierówności.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 17 sie 2014, 21:37
autor: Curiosity
Myślałem, że przez urlop pomaluję więcej, ale nie bardzo było kiedy. "Ze mną się, szwagier, nie napijesz?" (i tak 3 dni pod rząd) :D

No, ale tym sposobem skończyłem smoka. Piszę skończyłem, bo choć figurkę można (trzeba) by jeszcze poprawić, to zwyczajnie mi się nie chce. Zresztą malowanie tego smoka było z dwóch powodów rozczarowujące: po pierwsze, czerwony słabo kryje i na czarny podkład (tylko taki miałem) poszły 4 warstwy koloru, po drugie figurka jest mało szczególasta, skutkiem czego nie bardzo można się pobawić cieniami. Skrzydła to w zasadzie wszystko. Nawet na BGG nie znalazłem zbyt wiele fajnych smoków (2.edycja of course).

Ale... żeby jakoś ożywić figurkę, postanowiłem pobawić się trochę w modyfikacje. Na dobry początek zraniłem smoka w lewy bok strzałą (raczej z balisty niż z łuku, sądząc po rozmiarach), a pod nogi rzuciłem dwie czaszki "tych, co tu byli przed nami" :)

Obrazek

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 17 sie 2014, 23:05
autor: rastula
papa rastula jest z ciebie dumny :)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 17 sie 2014, 23:17
autor: Curiosity
rastula pisze:papa rastula jest z ciebie dumny :)
Jupiiii, rastula mnie pochwalił!
Dzięki! Taki post jest wart tych łez i potu. ;)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 18 sie 2014, 16:33
autor: ttqsmastah
Witam wszystkich,
Właśnie postanowiłem powrócić do zarzuconego przed 15 laty malowania figurek - wówczas był to Warhammer Fantasy Battle. Potrzebuję materiału na rozgrzewkę, gdzie ewentualne błędy będą łatwo usuwalne/wybaczalne i gdzie będę mógł sobie przypomnieć techniczne rzeczy... Z posiadanych przeze mnie gier figurki są w:
- Posiadłość Szaleństwa
- Shadows Over Camelot
- Battlelore 2nd ed. (choć te chyba sobie na koniec zostawię)
- Kupcy i Korsarze (statki)
- Cyklady (bardziej myślę o potworach)

Co byście polecali na początek, do wyrobienia sobie ręki? Nigdy nie malowałem 28mm i raczej mam doświadczenie z mroczną kolorystyką (Chaos, Ciemne Elfy), zaczynam z podstawowym zestawem farb (army painter warpaints starter set i quickshade ink starter set) i nastawiam się początkowo na mieszanie - dodatkowe kolory dojdą w późniejszym terminie.

Z góry dzięki za pomoc!

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 18 sie 2014, 17:58
autor: Banan2
Cyklady potwory. Dość duże i fajnie się je maluje. Poza tym są tylko trzy, gdybyś nagle zaprzestał malowania to nie zostaniesz np. z połową niepomalowanej armii.
Pozdrawiam

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 18 sie 2014, 19:57
autor: cohlerc1
Banan2 pisze:Cyklady potwory. Dość duże i fajnie się je maluje. Poza tym są tylko trzy, gdybyś nagle zaprzestał malowania to nie zostaniesz np. z połową niepomalowanej armii.
Pozdrawiam

Raczej 5, centaur, kraken, cyklop, meduza, minotaur, a z hadesem dochodzi cerber. Ale to wciąż 6 figurek więc nie zajmie tyle czasu co np: Descent ;)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 18 sie 2014, 21:03
autor: Curiosity
cohlerc1 pisze:Ale to wciąż 6 figurek więc nie zajmie tyle czasu co np: Descent ;)
Shut up! :P :mrgreen:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 18 sie 2014, 21:08
autor: Pierzasty
Curiosity pisze:Shut up! :P :mrgreen:
Cicho być, mój backlog ma już ponad 1000 figurek.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 19 sie 2014, 02:11
autor: schizofretka
Tragiczne hobby. Mam super gry, w które nie gram, bo czekają na pomalowanie, a do najlepszych z nich celowo nie siadam, bo głupio byłoby obniżyć wartość rynkową kilkakrotnie przez średnie pomalowanie na jakie mnie obecnie stać :(

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 19 sie 2014, 11:06
autor: rastula
nie bardzo widzę "obniżenie" szczególnie kilkukrotne wartości gier przez "pomazanie" figurek - w większości przypadków to raczej zaleta - a sam proces nie jest nieodwracalny ... no ale to kwestia preferencji kupującego...

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 19 sie 2014, 11:33
autor: Pierzasty
Jest nieodwracalny. Plastiku nie doczyścisz tak żeby wyglądał jak przed położeniem podkładu, zawsze coś zostanie.

I tak, pomalowanie najczęściej obniża wartość gry. Najlepiej sprzedać grę niepomalowaną i od razu wziąć od kupującego zlecenie na malowanie, inaczej praktycznie nikt takiej ceny nie zapłaci nawet jeżeli są ładniutkie (i nawet gdyby zapłacił tyle samo za pomalowanie o_O).

Poza tym wchodzi jeszcze zboczenie kolekcjonerskie "ma być jak najlepszy stan a najlepiej lepszy niż mint" :roll:.

Widzę możliwość wzrostu ceny gdy figurki wymagają złożenia a nabywca nie umie/nie lubi/nie ma czasu (SDE, Dreadball itp.), ale to nadal nie jest tyle ile by wyciągnął malując na zlecenie.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 19 sie 2014, 11:48
autor: rastula
no może i tak :)


choć to pewnie jeszcze zależy czy mówimy o kolekcjonerach ( tu nie ma watpliwości że "mint" jest mile widziany) czy o zwykłych użytkownikach ( dla których pomalowane figurki mogą być ok)...


zresztą problem jest w sumie teoretyczny ( dla mnie ) bo nie po to maluję żeby sprzedawać ;)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 19 sie 2014, 12:04
autor: Pierzasty
Mówimy o zwykłych użytkownikach. Zwykły nie jest maniakiem więc nie zapłaci np. hmnmn 600 zł za pomalowanie Descenta 2. Z kolei maniacy mają zwykle bardziej sprecyzowane wymagania typu "zapłacę tyle ale na podstawkach ma być blablabla, wszystkie rozjaśnienia ostrzejsze bo tak lubię a pająki mają wyglądać tak jak w tej grze *daje screena*".