Clagus pisze:Zapraszam do przeczytania recenzji
Nie mogę się do końca zgodzić z tym co napisałeś.
Wady:
- Mimo dobrze przeniesionych realiów, gra planszowa nie ma już tego klimatu co komputerowa. Przykład: z powodów ograniczeń jednostek na polu, zergowie nie mogą wykorzystać swojej liczebności.
Dla mnie ta gra ma bardzo dużo klimatu, wręcz ten klimat się wylewa

Ale to raczej kwestia gustu, a o tym się nie dyskutuje. Odnośnie ilości to wg mnie zergowie są w stanie wykorzystać to, że mogą produkować więcej tańszych i wcale niegorszych jednostek. Pomimo limitu, są w stanie bardzo szybko odbudować swoją populację, a to się liczy.
- ...Mechanika tej planszówki powoduje, że urok komputerowego StarCrafta zatraca się w przeciągniętych elementach ekonomicznych i zdecydowanie zbyt uproszczonych walkach.
Jak dla mnie jest sporo główkowania, aby przeprowadzić zwycięską bitwę. Fakt, może wkurzać to, że trzeba wycofać np. Lotniskowce, ponieważ jakiś Zergilng przeżył. Ale takie są zasady, trzeba po prostu odpowiednio przygotować atak lub przeprowadzić go w w kilku natarciach.
- Figurki często są powykrzywiane, czy nawet połamane. Są zaprojektowane w bardzo dziwnej skali (niektóre wydają się za duże, inne za małe). Za taką cenę, można by się spodziewać czegoś lepszego.
Oj, trochę przesadziłeś. Niewiele pracy potrzeba aby figurki wyglądały dobrze, mi to zajęło godzinkę, łącznie z klejeniem i prostowaniem we wrzątku. Cena? Porównaj Starcrafta do takiego Tannhausera, a uznasz że jednak stosunek jakość/cena jest o wiele lepszy dla tego pierwszego

Skala? No raczej nie dałoby się tego zrobić inaczej, bo jak postawić koło siebie takiego Zergilnga i Ultraliska i zachować skalę ?
- Gra zdecydowanie nie wybacza błędów. Jeden błąd i praktycznie pewne zwycięstwo może prześlizgnąć się między zaciskającymi się ze złości palcami.
I znowu się nie zgodzę. Rozegrałem już kilkanaście partii (fakt, niezbyt dużo) i wiele razy ten prawie pokonany podnosił się i wygrywał.
- Mimo dużej ilości figurek, często zdarza się, że brakuje nam figurki konkretnego rodzaju (bo autorzy założyli limit 3 figurek na ten typ wojska).
O to chyba chodziło autorom gry, aby dywersyfikować swoje wojska. W grze komputerowej nienawidziłem właśnie spamowania jednego typu jednostek. Zawsze wolałem kombinowanie wieloma typami wojsk, dlatego takie podejście w tej planszówce przypadło mi do gustu.
Ogólnie to mam wrażenie, jakbyś opisywał tę grę po jednej lub dwóch partyjkach z graczami, którzy mają pierwszy raz styczność ze Starcraftem. Z tekstu to właśnie wynika, ale nie sądzę abyś zrobił coś takiego, abyś bez głębszego poznania gry oceniał ją
Nie mam wszakże zbyt dużego doświadzenia w świecie planszówek, jednak ta gra zrobiła na mnie spore wrażenie i pomimo kilku wad (owszem są, jednak w najmniejszym stopniu nie przeszkadzają w cieszeniu się grą) nie żałuję wydanej gotówki

Ze swojej strony dałbym ocenę 8+/10