Zacznę od mojej gry, a później sugestie dotyczące
Sudanu.
ja_n pisze:problem kooperacji - zawłaszczenie gry przez jednego gracza i kierowanie innymi.
Zgodzę się i niezgodzę się jednocześnie
Dlaczego się nie zgadzam: Możliwość przewodzenia w grach kooperacyjnych jest immanentnym składnikiem takiej mechaniki, tak samo jak negatywna interakcja w grach rywalizacyjnych – można to osłabiać, ale czym bardziej gra ma charakter rywalizacyjny tym bardziej czuje się negatywną interakcje i tak samo w grach kooperacyjnych czym bardziej cel jest wspólny tym bardziej pojawia się możliwość narzucenia określonej wizji strategii jednego gracza. Swoją drogę ja "przewodzenie" nie uważam za wadę gier kooperacyjnych, problemem jest to, że niektórzy biernie poddają się osobie, która najgłośniej krzyczy, ale to jest już problem graczy...
Dlaczego się zgadzam - człowiek nie lubi mieć ograniczonej autonomiczności i podporządkowanie zwykle go irytuje, nawet jeśli to podporządkowanie jest słuszne. O zdrajcy zapomnijcie - jest Śmierć - wystarczy, ale gdyby tak... to by był hardcore... ale czemu nie:
Jest tura graczy:
- gracze planują swoje działania równocześnie (każdy jest odpowiedzialny za swoje karty) w trakcie przesypywania klepsydry: jedna akcja własna i jedna dodatkowa. W przypadku różnicy zdań - o wspólnej strategii (o ile takowa będzie) decyduje aktualny pierwszy gracz (rotacja kolejności). Później rozpatrywane są akcje zgodnie ruchem wskazówek zegara poczynając od pierwszego gracza.
i jest tura Śmierci:
- śmierć ma tyle akcji ile jest graczy (ograniczmy się do 3 graczy, jedna śmierć), po akcjach może się przesunąć. Może kilka razy wykonać tę samą akcję - np. 2 razy rzucać za wszystkich i raz użyć karty, może też w ramach akcji użyć czarnej kostki (jeśli takie posiada). Więc albo ryzykuje, albo stawia na pewne działania. Jeśli decyduje się na rzucanie to może zdecydować, czy rzucać za danego pacjenta czy zostawić go w spokoju (np. pacjent leży w Sali Oddziałowej i jeszcze mu się poprawi...). Karty można układać w kombosy (np. Konsylium - przesunięcie lekarzy do sali seminaryjnej i Depresja - każdy pacjent, który nie przebywa w towarzystwie personelu ma pogorszenie stanu zdrowia).
Frajda powinna być po obu stronach tzn. w trakcie planowania ruchu graczy trzeba zsynchronizować działania trzech osób, a czas leci... nie będzie czasu na utrwalenie roli lidera, trzeba szybko wspólnie ustalić plan działania. Z kolei ŚMIERĆ - no cóż, ta rola powinna niektórych kręcić... już mamy chętnych
ja_n pisze: Ta zmiana nic nie wnosi w temacie braku narastających emocji w trakcie rozgrywki.
Moim zdaniem to będzie zależało od ŚMIERCI – czy gracz ten zbiera mocniejsze karty i zaatakuje razem z trudnymi nagłymi przypadkami czy atakuje równomiernie w czasie gry, to będzie zależało od niego - tym samym każda gra może być inna.
ja_n pisze: wyciąganie kostek przy diagnozie
Pojedyncze wyciąganie kostek – zgodzę się, też o tym myślałem; zrównanie kostek – będę walczył o różne kostki - Wy może tego nie czuliście, ale wielu graczy bawi macanie kostek, to też daje poczucie wpływu na los. Jeśli boisz się, że wyciąganie czarnych kostek jest rzadkością to mogę dodać ich więcej do woreczka, ale na pewno rozróżnienie ich nie jest banalne, zawsze można zmniejszyć różnicę w wielkości. Przy nowych zasadach wyciągniecie czarnej kostki jest tragiczne w skutkach.
Trudność zasad - ja się zgadzam, teraz o innych zasad musi pamiętać Śmierć, a o innych personel, więc w praktyce jest mniej do ogarnięcia. No i badań nie będzie, możliwe że też będą dwie karty a nie trzy.
Sudan - to czego jeszcze nie mówiłem:
1) Podoba mi się klimat zachodzącego słońca, może by to jeszcze jakoś wykorzystać?
2) a może oprócz studni jeszcze coś się zmienia w kolejnym dniu?
3) wciąż boję się, że dzieci się pogubią (w końcu mówimy o sześciolatkach) - jak dla mnie za dużo możliwości; może zintegrować edukację z boiskiem (a WF to co?), a marchewkę ze sklepem (tam gdzie można kupić krowę)?
4) a może w niektórych miejscach (poza wodą i marchewką) mogą być tylko dwa/trzy pionki? I liczy się refleks, kto pierwszy zajmie miejsce ten lepszy...