(Gdańsk) Spotkania we Wrzeszczu (poniedziałek/Graciarnia - chwilowo Krolm)
-
- Posty: 3660
- Rejestracja: 04 lis 2009, 14:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 152 times
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
ja będę około 19.00, muszę czekać na coś i jak już to nastąpi no to od razu jadę. mam komórkę do Valarusa jakby co
-
- Posty: 3660
- Rejestracja: 04 lis 2009, 14:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 152 times
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
ale pasjonująca (i wyczerpująca) rozgrywka w DS! ile zwrotów akcji. najpierw z impetem zaczął Valarus i myślałem że na pewno wygra, potem nieśmiało pomyślałem że może ja jakoś wysępię najwięcej punktów no ale ostatecznie jak zwykle Kajetan..
wybijanie się na prowadzenie za szybko jest ryzykowne bo zwracasz na siebie uwagę i jesteś tępiony, może warto się czaić blisko lidera, budować silnik i dopiero tak od godziny 21.15 mocno napierać
wybijanie się na prowadzenie za szybko jest ryzykowne bo zwracasz na siebie uwagę i jesteś tępiony, może warto się czaić blisko lidera, budować silnik i dopiero tak od godziny 21.15 mocno napierać
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
Zagraliscie całość? Zaczelo wam w pewnym momencie brakowac gatunkow czy az tak sie nie mnozyliscie? Czy zwroty wynikaly glownie z kart dominacji? W ile osób graliscie? Czy Kajetan wygrał ostatecznym punktowaniem planszy (czytaj: duzo drugich miejsc)?
Sorry ze tyle pytań, ale jara mnie ta gra strasznie
Sent from my iPhone using Tapatalk
Sorry ze tyle pytań, ale jara mnie ta gra strasznie
Sent from my iPhone using Tapatalk
- Valarus
- Posty: 1270
- Rejestracja: 27 lut 2013, 23:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 20 times
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
Zagraliśmy całość, ok 3 godzin nam zeszło. Gatunków zaczęło brakować pod koniec, w ostatniej turze większość nie miała już kosteczek do dokładania, więc ograniczanie się miało jakiś sens. Zwroty akcji wynikały zarówno z kart, które potrafiły strasznie namieszać, jak i dobrych zagrań. No i czasami mechanika ludzi zaskakiwała (np. nagle zniknęły chyba ze 4 orzeszki przy obszarach z tundrą i nikt na czas nie zauważył, że tak się stanie). Graliśmy w 6 osób, czyli wszystkie zwierzaki obecne. Tak, Kajetan wygrał ostatecznym punktowaniem, ale głównie zwykłym spiskowaniem, czyli "To teraz skup się nowy graczu i słuchaj uważnie, bo przedstawie Ci plan jak załatwić przeciwnika, który mi zagraża, ale zrobię to tak, że będziesz myślał, że Ci się opłaca a ja jestem niegroźny". Czyli miał dużo spokoju w swojej części planszy i nikt mu aż tak nie przeszkadzał.annajak pisze:Zagraliscie całość? Zaczelo wam w pewnym momencie brakowac gatunkow czy az tak sie nie mnozyliscie? Czy zwroty wynikaly glownie z kart dominacji? W ile osób graliscie? Czy Kajetan wygrał ostatecznym punktowaniem planszy (czytaj: duzo drugich miejsc)?
Sorry ze tyle pytań, ale jara mnie ta gra strasznie
Sent from my T-34 using Szarik
Z innych obecnych wczoraj gier - Dominion (gdzie Kazik równo przekopał mnie i Jokiego), iKnow, gdzieś tam w tle RftG, więcej nie wiem;)
Re: Odp: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.
Tak sie wlasnie momentami czulem, ale pewnie dlatego, ze przytloczyl mnie bezlik rzeczy do "pilnowania". Pozniej przejrzalem sobie instrukcje i podczas nastepnej gry (wiec pewnie za rok :p) nie bede juz takim dzieckiem we mgleValarus pisze:"To teraz skup się nowy graczu i słuchaj uważnie, bo przedstawie Ci plan jak załatwić przeciwnika, który mi zagraża, ale zrobię to tak, że będziesz myślał, że Ci się opłaca a ja jestem niegroźny".
Podczas naszego dominowania, na drugim stole poket i Karina budowali zamki w BurgundiiValarus pisze:Z innych obecnych wczoraj gier - Dominion (gdzie Kazik równo przekopał mnie i Jokiego), iKnow, gdzieś tam w tle RftG, więcej nie wiem;)
-
- Posty: 3660
- Rejestracja: 04 lis 2009, 14:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 152 times
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
wczoraj umówiliśmy się że teraz jakiś czas w DS nie gramy, ale ja tam takich ustaleń to wogóle nie będę się trzymał...
kiedy będziesz Aniu? DS-em zawsze możesz mnie wywołać z lasu
kiedy będziesz Aniu? DS-em zawsze możesz mnie wywołać z lasu
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
Kogo zaskoczyła, tego zaskoczyła. Byłem zajarany jak choinka w święta jak to zobaczyłem. Nie tylko dostałem lepszy element od ptaków, to jeszcze ptaki same się wytłukły .Valarus pisze:No i czasami mechanika ludzi zaskakiwała (np. nagle zniknęły chyba ze 4 orzeszki przy obszarach z tundrą i nikt na czas nie zauważył, że tak się stanie)
To nie do końca tak było... Przedstawiałem racjonalne argumenty, wskazywałem kiedy opłaca się mnie bić (oczywiście, że to się opłacało głównie wtedy, kiedy biło się Sebastiana, bo konkurowaliśmy w podobnym obszarze). Inna sprawa, że po pierwszej turze byłem słabo rozprzestrzeniony na planszy, bo mnie wytłukło a nie odbiłem się tak szybko (na moje szczęście) jak Seba, którego wytłukło to samo.Valarus pisze:Tak, Kajetan wygrał ostatecznym punktowaniem, ale głównie zwykłym spiskowaniem, czyli "To teraz skup się nowy graczu i słuchaj uważnie, bo przedstawie Ci plan jak załatwić przeciwnika, który mi zagraża, ale zrobię to tak, że będziesz myślał, że Ci się opłaca a ja jestem niegroźny". Czyli miał dużo spokoju w swojej części planszy i nikt mu aż tak nie przeszkadzał.
W ostatniej turze, na ostatnim punktowaniu miałem więcej 2 i 3 miejsc od Seby, punktów za 1 miejsca mieliśmy tyle samo.
Udało mi się rozstrzelić na całej planszy, ale bardziej niepozornie od Zbycha i zawsze tam gdzie ktoś inny miał cel w zabiciu kogoś innego - co było przyczyną dość dużej liczby 2 i 3 miejsc. Jestem megazadowolony z tej rozgrywki... Dużo gry na planszy, sporo nad planszą. I następnym razem nie siedzę obok Seby, bo będzie mnie oskarżał że napuszczam na niego innych samemu go nie jadąc.
A inna sprawa, że tak w ogóle to nie lubię spiskować, a ostatnio mi wychodzi... Może mechaniczne argumenty które stosuję, pasują do gier w które gramy. Bo w Grze o Tron to absolutnie nie daję rady. Tam trzeba kłamać w żywe oczy i wbrew/obok mechaniki. W ramach zadośćuczynienia, proponuję jednak jedną rozgrywkę w Grę o Tron jak tylko naprawię Polufkowy egzemplarz.
Embrace Eternity!
-
- Posty: 3660
- Rejestracja: 04 lis 2009, 14:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 152 times
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
Kajetan koniecznie zagrajmy kiedyś w Imperial (też kapitalna gra). w tej grze ogromne znaczenie mają umiejętności perswazji, aby przekonać innych do posunięć dla nich korzystnych ale przy okazji korzystnych dla samego siebie. trzeba zawierać krótkotrwałe sojusze, to militarno - ekonomiczno - polityczna gra
ja myślę że Imperial to gra właśnie dla Ciebie, dobrze nam nawijasz makaron na uszy i wychodzisz na tym najlepiej
ja myślę że Imperial to gra właśnie dla Ciebie, dobrze nam nawijasz makaron na uszy i wychodzisz na tym najlepiej
- Valarus
- Posty: 1270
- Rejestracja: 27 lut 2013, 23:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 20 times
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
To, na kogo się nagaduje, to już nawet bez znaczenia - przegrywanie mi nie przeszkadza, dopóki gra się fajnie. Bardziej mnie zastanawia, czy prowadzenie takich wywodów ma sens z innego powodu - grasz za innych. Co innego jest powiedzieć nowicujszowi jak robi pierwszy ruch "nie, tak nie rób, bo to teraz nie ma sensu" i zwrócić uwagę na elementy mechaniki, a co innego powiedzieć "to teraz słuchaj, musisz zrobić tak lub tak, bo inaczej to bez sensu". Gracze różny poziom mają, ale każdy gra jak chce. Takie prowadzenie za rączkę sprawia, że grasz trochę sam ze sobą. Ja wiem, że jesteś przyzwyczajony do tłumaczenia gier, ale nie ma co przesadzać, niech sobie ludzie popełniają błędy - w końcu się naucząDr Bobaz pisze:Dużo gry na planszy, sporo nad planszą. I następnym razem nie siedzę obok Seby, bo będzie mnie oskarżał że napuszczam na niego innych samemu go nie jadąc.
-
- Posty: 3660
- Rejestracja: 04 lis 2009, 14:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 152 times
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
ja jednak myślę że wszystko było ok, to znaczy w granicach przyzwoitości. nieco mnie to nawet bawiło, widać każdy chciał wygrać tą bardzo zaciętą rozgrywkę
fakt że Kajetan ma dobre zdolności przekonywania do swoich pomysłów, wczoraj chwilami aktywnie agitował. jak mnie agitował to zupełnie go nie słuchałem i robiłem swoje..
ale można było to też kontr-argumentować lub zwrócić mu uwagę aby tego nie robił
fakt że Kajetan ma dobre zdolności przekonywania do swoich pomysłów, wczoraj chwilami aktywnie agitował. jak mnie agitował to zupełnie go nie słuchałem i robiłem swoje..
ale można było to też kontr-argumentować lub zwrócić mu uwagę aby tego nie robił
- Valarus
- Posty: 1270
- Rejestracja: 27 lut 2013, 23:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 20 times
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
Nie no spoko, jak mówię, mi to tam nie przeszkadza, po to siedzmy razem przy stole, żeby taka interakcja też zachodziła. Jest to sto razy lepsze niż jak każdy sobie układa pasjansa, że tak się wyrażę. Tylko nigdy by mi do głowy nie przyszło, żebym miał komuś mówić, jak dokładnie ma grać - graj jak chcesz, jak coś zrobisz źle, to następnym razem pójdzie Ci lepiej. Takie wyrównywanie poziomu do góry przez lepszego gracza (czyli "ma sens zrobić tylko tak i tak" a nie "a rób sobie co chcesz, nawet, jeżeli to słaby ruch") jest moim zdaniem zupełnie niepotrzebne.
I żeby nie było, bo to wszystko wydaje się o wiele bardziej toksyczne, niż było w moim zamierzeniu - to bardzo dobra rozgrywka była i Kajetan wygrał absolutnie zasłużenie. Następnym razem będę się musiał bardziej skupić na przeszkadzaniu mu. I będziemy się nawzajem tłukli jak w ASiE
I żeby nie było, bo to wszystko wydaje się o wiele bardziej toksyczne, niż było w moim zamierzeniu - to bardzo dobra rozgrywka była i Kajetan wygrał absolutnie zasłużenie. Następnym razem będę się musiał bardziej skupić na przeszkadzaniu mu. I będziemy się nawzajem tłukli jak w ASiE
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
Aj, aj, aj. Teraz mam wyrzuty sumienia. Ale jakoś mam pecha i w przeciwieństwie do seby albo rzadko mam okazję wykorzystywać niewiedzę i słabe ruchy przeciwnika na swoją korzyść albo brak mi ku temu umiejetnosci i wolę wpływać na swoje szanse aktywniej.
Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka
Embrace Eternity!
- mnowaczy
- Posty: 2021
- Rejestracja: 25 mar 2011, 16:11
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 18 times
- Been thanked: 26 times
- Kontakt:
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
A ja wczoraj w pracy zagrałem w Małego Księcia, Timeline, Mr Jack Pocket i Space Hulk karciany. Było przyjemnie choć z wami na pewno było by lepiej
- Wolf
- Posty: 1517
- Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
- Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 194 times
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
--- Kingmaking Species eee... Dominant Species ---
Opiszę wrażenia z mechaniki gry, bo była to moja pierwsza partia, więc do głębszej analizy rozgrywki się nie nadaję.
Gra została mi zareklamowana jako "ciężkie euro". Co nie do końca jest prawdą w moim odczuciu, co prawda ciężka jest, elementy euro też są, więc teoretycznie się zgadza, ale jako jedna fraza "ciężkie euro" dalej tutaj nie pasuje m.in. z powodu elementów całkowicie anty-euro oraz takich, których w solidnym, ciężkim euro należałoby unikać albo ograniczyć.
Jakie to elementy?
1.) kingmaking (w dużych ilościach) - optymalnie w euro powinno go nie być wcale albo w śladowych ilościach
2.) karty potencjalnie wywracające rozgrywkę do góry nogami - klasyczny anty-euro mechanizm
3.) szereg losowych elementów niejawnych w trakcie setupu (odkrywane z rundy na rundę) - najmniej karygodny element z wymienionych, sam w sobie nie taki straszny, bardzo przydatny w grach o trochę mniejszej cieżkości, aczkolwiek uważam, że ciężkie euro powinno takie elementy ograniczać szczególnie jeżeli mają wyraźny wpływ na rozgrywkę
Innymi słowy gra załapała się na klasyczny psychologiczny przypadek niespełnionych oczekiwań, a to zawsze sprawia, że odczucia wydają się bardziej negatywne niż w rzeczywistości są. Nie mniej jednak, na drugi dzień, po spokojnym przemyśleniu wrażenia mam podobne, więc coś jednak jest na rzeczy. Sądzę, że wynika to z mojej planszówkowej ideologii walki o "czystość gatunku" (wiecie, takie planszówkowe KKK - nie lubimy "mieszańców" ), także zdecydowanie częściej wolę czyste euro lub czyste ameri niż hybrydy czy ogólnie gry próbujące robić wszystko. Szereg elementów, które przeszkadza mi w euro nie przeszkadza mi w ameri (i odwrotnie). Z hybrydami przeważnie mam problem np. Eclipse to jak dla mnie jak na euro za mało euro, a jak na ameri to o wiele za dużo euro.
--- Race for the galaxy ---
Grałem z Jokim w podstawkę + GS (bez celów, z zasadą wyboru świata startowego jak w RvI), oczywiście wariant zaawansowany.
U mnie wyglądało to tak: Doomed World -> Lost Species Ark World, Public Works, Replicant Robots, Comet Zone, ELC, Diversified Economy... no i silnik zrobił się przyjemny (x2 consume + produce -> 6vp + 6 kart), na koniec dorzuciłem do tego jeszcze kilka "szóstkowych" developów: SETI, Galactic Federation, Merchant Guild i 2 światy produkcyjne.
Joki skrupulatnie cisnął strategię militarną, początkowo z mieszanym skutkiem, bo brakowało mu większego przepływu kart, co starał się nadrobić eksploracją, ale zajęło to trochę za długo, bo jak już się rozkręcił i miał dobry przypływ kart z windfalli ja już miałem solidnie rozkręconą maszynkę punktującą, z "szóstkowych" postawił new galactic order, ale to już wiele nie zmieniło
--- Augustus, Trio i Wolf udający filozofa ---
Na koniec graliśmy z Poketem i Kariną w Augustusa i Trio, a ja w międzyczasie udowadniałem przewagę nieistnienia nad istnieniem na podstawie asymetrii bólu i przyjemności.
Opiszę wrażenia z mechaniki gry, bo była to moja pierwsza partia, więc do głębszej analizy rozgrywki się nie nadaję.
Gra została mi zareklamowana jako "ciężkie euro". Co nie do końca jest prawdą w moim odczuciu, co prawda ciężka jest, elementy euro też są, więc teoretycznie się zgadza, ale jako jedna fraza "ciężkie euro" dalej tutaj nie pasuje m.in. z powodu elementów całkowicie anty-euro oraz takich, których w solidnym, ciężkim euro należałoby unikać albo ograniczyć.
Jakie to elementy?
1.) kingmaking (w dużych ilościach) - optymalnie w euro powinno go nie być wcale albo w śladowych ilościach
2.) karty potencjalnie wywracające rozgrywkę do góry nogami - klasyczny anty-euro mechanizm
3.) szereg losowych elementów niejawnych w trakcie setupu (odkrywane z rundy na rundę) - najmniej karygodny element z wymienionych, sam w sobie nie taki straszny, bardzo przydatny w grach o trochę mniejszej cieżkości, aczkolwiek uważam, że ciężkie euro powinno takie elementy ograniczać szczególnie jeżeli mają wyraźny wpływ na rozgrywkę
Innymi słowy gra załapała się na klasyczny psychologiczny przypadek niespełnionych oczekiwań, a to zawsze sprawia, że odczucia wydają się bardziej negatywne niż w rzeczywistości są. Nie mniej jednak, na drugi dzień, po spokojnym przemyśleniu wrażenia mam podobne, więc coś jednak jest na rzeczy. Sądzę, że wynika to z mojej planszówkowej ideologii walki o "czystość gatunku" (wiecie, takie planszówkowe KKK - nie lubimy "mieszańców" ), także zdecydowanie częściej wolę czyste euro lub czyste ameri niż hybrydy czy ogólnie gry próbujące robić wszystko. Szereg elementów, które przeszkadza mi w euro nie przeszkadza mi w ameri (i odwrotnie). Z hybrydami przeważnie mam problem np. Eclipse to jak dla mnie jak na euro za mało euro, a jak na ameri to o wiele za dużo euro.
--- Race for the galaxy ---
Grałem z Jokim w podstawkę + GS (bez celów, z zasadą wyboru świata startowego jak w RvI), oczywiście wariant zaawansowany.
U mnie wyglądało to tak: Doomed World -> Lost Species Ark World, Public Works, Replicant Robots, Comet Zone, ELC, Diversified Economy... no i silnik zrobił się przyjemny (x2 consume + produce -> 6vp + 6 kart), na koniec dorzuciłem do tego jeszcze kilka "szóstkowych" developów: SETI, Galactic Federation, Merchant Guild i 2 światy produkcyjne.
Joki skrupulatnie cisnął strategię militarną, początkowo z mieszanym skutkiem, bo brakowało mu większego przepływu kart, co starał się nadrobić eksploracją, ale zajęło to trochę za długo, bo jak już się rozkręcił i miał dobry przypływ kart z windfalli ja już miałem solidnie rozkręconą maszynkę punktującą, z "szóstkowych" postawił new galactic order, ale to już wiele nie zmieniło
--- Augustus, Trio i Wolf udający filozofa ---
Na koniec graliśmy z Poketem i Kariną w Augustusa i Trio, a ja w międzyczasie udowadniałem przewagę nieistnienia nad istnieniem na podstawie asymetrii bólu i przyjemności.
-
- Posty: 3660
- Rejestracja: 04 lis 2009, 14:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 152 times
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
nie znam się aż tak dobrze ale nie sądzę aby DS spełniało kryteria gry Euro, w ogóle do głowy by mi nie przyszło że to gra Euro
nie sądzę też aby mechanizm kingmaking był tu aż taki silny, jeżeli wszyscy gracze są doświadczeni i nie robią błędów to chyba wręcz przeciwnie (?)
a ja takie hybrydy lubię właśnie najbardziej bo klasyczne Euro są za suche a Ameritrasze są za mokre, wilgotność 50% jest w sam raz
nie sądzę też aby mechanizm kingmaking był tu aż taki silny, jeżeli wszyscy gracze są doświadczeni i nie robią błędów to chyba wręcz przeciwnie (?)
a ja takie hybrydy lubię właśnie najbardziej bo klasyczne Euro są za suche a Ameritrasze są za mokre, wilgotność 50% jest w sam raz
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
Nie no nikt chyba nie naZwał DS euro. Ale nadal podtrzymuje opinie ze to najciezsza gra w jaką było mi dane zagrać. I choć zdecydowanie jestem eurograczem, to naprawdę nieźle się bawię przy hybrydach. Inna sprawa ze niewiele się ostalo ameri czystych;), a hybrydy są modne ne tylko w motoryzacji
Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka
Embrace Eternity!
- Valarus
- Posty: 1270
- Rejestracja: 27 lut 2013, 23:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 20 times
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
Ja też uważam, że hybrydy są najciekawsze. Przy czystych euro można zasnąć (te emocje na koniec "o patrz, miałem 898908 pun... zieeew ... któw i przesunąłem suwak o 4 cm w 3 godziny"), czysty Ameri bywa praktycznie niegrywalny, jeżeli się mocno nie przyłożysz do budowania atmosfery (lubie Arkham Horror, ale nie oszukujmy się, wolałbym grać w Call of Cthulhu RPG, tylko nie mam z kim). Hybrydy ratują sytuację, a i jest ich najwięcej w tej chwili. Używając metafory Wolfa - mieszanie genów w naturze działa bardzo dobrze, więc używanie go w planszówkach jest mile widziane
Dla mnie DS to tak czy inaczej o wiele bardziej Wargame, niż Euro czy Ameri. Ale to tylko pokazuje, że gra umyka definicjom.
Dla mnie DS to tak czy inaczej o wiele bardziej Wargame, niż Euro czy Ameri. Ale to tylko pokazuje, że gra umyka definicjom.
- Wolf
- Posty: 1517
- Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
- Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 194 times
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
To znaczy ja mówię ogólnie o podatności gry na kingmaking wynikającęj z samej mechaniki, żeby było wszystko jasne np. to że gracz X namawia gracza Y na ruch Z to jest kwestia poza mechaniką, innymi słowy na kingmaking się nie kwalifikuje, bo jeżeli w grze nie byłoby kingmakingu to taka namowa w żaden sposób by go nie wywołała. Analogicznie uważam, że "syndrom lidera" w grach kooperacyjnych to absurd - nie ma czegoś takiego, bo to nie leży po stronie gry (nie ma mechanicznego wsparcia), "syndrom lidera" jest po stronie graczy (równie dobrze może istnieć w każdej grze). Czy gracz wykonał ruch dobry czy zły to jest właściwie drugorzędne w pytaniu czy kingmaking jest czy go nie ma.hancza123 pisze:nie sądzę też aby mechanizm kingmaking był tu aż taki silny, jeżeli wszyscy gracze są doświadczeni i nie robią błędów to chyba wręcz przeciwnie (?)
Wracając jednak do tematu - gra sama w sobie jest podatna na kingmaking, co raczej nie powinno dziwić przy tym typie rozgrywki i zastosowanych mechanizmach (kontrola obszarów i szereg możliwości na szkodzenie innym), sądzę że dla wielu osób to może być zaleta, a nie wada.
Z tego co pamiętam, takie sformułowanie padło, aczkolwiek w ogólnym rozrachunku to nie wpłynęło na moją ocenę gry.Dr Bobaz pisze:Nie no nikt chyba nie nazwał DS euro.
@Valarus
Między grami z klimatem, a grami bez klimatu istnieje prosta mechaniczna zależność:
Gry z klimatem:
- kiepski balans
- "brudna" mechanika i/lub oderwane od siebie mechanizmy
Gry bez klimatu:
- dobry balans
- "czysta" mechanika i/lub duży stopień zazębienia mechanizów
I to nie jest paradoksalnie pojazd po ameri, w nie jednym ameri ten mechaniczny brud i kiepski balans to właśnie główna zaleta.
A klimat to sprawa umowna, dla mnie klimat i dobra zabawa to zdobywanie punktów w silnej mechanicznie grze. Z hybrydami jest ten problem, że jak dla mnie to najczęściej połączenie 2 średnich gier, ja wolę jedną dobrą, a jak nawet wychodzi połączenie 2 dobrych, to te mechanizmy się wzajemnie kontrują, no bo jak mamy np. dobrą euro bazę to czemu wrzucać do tego ameri i to psuć (i odwrotnie). Taki już po prostu ze mnie planszówkowy faszysta, ale to już pewnie zdążyliście zauważyć .
- Wolf
- Posty: 1517
- Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
- Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 194 times
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
Belgowie z klubu Spelbunker właśnie pobili rekord Guinessa na najdłuższą sesję planszówkową grając w Terra Mysticę przez 72 godziny . To dopiero brzmi jak dobra zabawa . Nic tylko pogratulować rekordu no i wyboru gry oczywiście.
Jak widać trzeba zbierać ekipę do grania w Terrę, raz do bicia rekordu, a dwa bo dodatek w drodze (będzie na essen 2014). Jak ktoś jeszcze nie grał i nie chce grać pierwszej gry z weteranami to można zorganizować partię dla nowych osób, ja chętnie przyniosę i wytłumaczę.
Czy ktoś ma "1944 Wyścig do Renu" ? Ponoć pod wojenną otoczką kryje się euro.
Jak widać trzeba zbierać ekipę do grania w Terrę, raz do bicia rekordu, a dwa bo dodatek w drodze (będzie na essen 2014). Jak ktoś jeszcze nie grał i nie chce grać pierwszej gry z weteranami to można zorganizować partię dla nowych osób, ja chętnie przyniosę i wytłumaczę.
Czy ktoś ma "1944 Wyścig do Renu" ? Ponoć pod wojenną otoczką kryje się euro.
-
- Posty: 3660
- Rejestracja: 04 lis 2009, 14:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 152 times
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
za godzinę wyjeżdżam do Belgii, chyba zajadę zatem do tego klubu Spelbunker
tylko nie grajcie w tym tygodniu w żadne gry których bym żałował! najlepiej Zamki Burgundii jakieś
tylko nie grajcie w tym tygodniu w żadne gry których bym żałował! najlepiej Zamki Burgundii jakieś
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
Czy ktoś widział mojego Galaxy Truckera?
Ostatnio zmieniony 03 cze 2014, 17:02 przez Majek10, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Odp: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.
Wara od zamków :phancza123 pisze:tylko nie grajcie w tym tygodniu w żadne gry których bym żałował! najlepiej Zamki Burgundii jakieś
Re: [Gdańsk] Czwartki we Wrzeszczu - Polufka (11.06-25.06 ŚR
Przepraszam za zamieszanie, znalazł się na działce bo go tam zostawiłem.Majek10 pisze:Czy ktoś widział mojego Galaxy Truckera?