Strona 125 z 326

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 11 cze 2018, 19:00
autor: Trolliszcze
Skid_theDrifter pisze: 11 cze 2018, 18:27Pomysł, że tak naprawdę Twoje pytanie brzmiało "ale jaka inna karta zachęca do rezygnacji w turze 1?" jest późniejszy. Może chodziło Ci o to od początku, ale skąd ja mam wiedzieć co siedzi w Twojej głowie, jeśli nie komunikujesz tego precyzyjnie? Jasnowidzem nie jestem i pięć postów w przyszłość nie czytam.
To pytanie zostało zadane precyzyjnie wcześniej, ale je przeoczyłeś lub zignorowałeś:
[A jeśli chodzi o Twoje stwierdzenie, że łańcuszek nie wprowadza nowych dylematów. Sytuacja teoretyczna: gram w Dunwich Legacy, scenariusz Undimensioned & Unseen z możliwością rezygnacji w pierwszej turze. Do końca kampanii zostały trzy scenariusze. Do tej pory dobrałem osłabienie łańcuszkowe trzy razy, istnieje więc szansa, że zginę przed końcem kampanii. Podaj, proszę, przykład innego osłabienia, które obudziłoby we mnie dylemat, czy nie byłoby sensownie natychmiast poddać tego scenariusza i po prostu zacząć następny z paroma żetonami zagłady na Agendzie.]
Odsyłam do strony 123 wątku.

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 11 cze 2018, 23:50
autor: Skid_theDrifter
Trolliszcze pisze: 11 cze 2018, 19:00 To pytanie zostało zadane precyzyjnie wcześniej, ale je przeoczyłeś lub zignorowałeś:
[A jeśli chodzi o Twoje stwierdzenie, że łańcuszek nie wprowadza nowych dylematów. Sytuacja teoretyczna: gram w Dunwich Legacy, scenariusz Undimensioned & Unseen z możliwością rezygnacji w pierwszej turze. Do końca kampanii zostały trzy scenariusze. Do tej pory dobrałem osłabienie łańcuszkowe trzy razy, istnieje więc szansa, że zginę przed końcem kampanii. Podaj, proszę, przykład innego osłabienia, które obudziłoby we mnie dylemat, czy nie byłoby sensownie natychmiast poddać tego scenariusza i po prostu zacząć następny z paroma żetonami zagłady na Agendzie.]
Odsyłam do strony 123 wątku.
Pomimo tego moja chronologia się zgadza: ten post jest już pod postami rozpoczynającym ten wątek. Moja wypowiedź z piątku, 08 czerwca 2018, 04:02.
Twoja o której mówisz z piątku, 08 czerwca 2018, 09:24.

Prawdą jest, że go wcześniej nie zauważyłem - zapomniałem, że tu niekaralne jest robienie posta pod postem. Fakt jest na widelcu: po czasie właściwym o którym była mowa, ale precyzyjność faktycznie Ci się włączyła - przywracam honor i cześć.


---------------------------------------------------------------------------------

W spoilerze link do kart z pierwszej paczki mitów najnowszego cyklu, który wychodzi w tym tygodniu:
Spoiler:

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 12 cze 2018, 10:30
autor: Trolliszcze
Skid_theDrifter pisze: 11 cze 2018, 18:27Reasumując całość: albo o niczym nie można rozmawiać, bo liczy się tylko stan techniczny, który jaki jest każdy dysponujący wiedzą może zobaczyć - co neguje potrzebę rozmowy, albo też rozmawiać można i należy wtedy argumentować czymś innym niż istnieniem. Ponieważ zdajesz się teraz uważać, że wartościowanie nie ma znaczenia bo jest wyłącznie subiektywne, a nie można mówić o celowości, przyczynie i efekcie oraz korelacji między nimi i istniejącą kartą w relacji do innych podobnych jej kart, nie wiem naprawdę czemu ta wymiana służy.
Rozmawiać można i należy, nie twierdzę wcale inaczej - stwierdziłem jedynie już jakiś czas temu, że w tym konkretnym przypadku mija się to z celem. O czym innym starałem się pisać, jeśli nie o relacjach, przyczynach i celowości, kiedy odwoływałem się do skali i rodzaju emocji, jakie buduje łańcuszek Doomed? W odpowiedzi dowiedziałem się, że Doomed niczego nie zmienia (że jednak coś tam zmienia, ustaliliśmy dopiero później, choć od początku był to rzekomo jedynie oczywisty stan techniczny), bo inne karty wywołują dokładnie te same emocje. Jest to oczywiście argument bardzo wygodny z perspektywy forsowanych przez Ciebie tez, a ponieważ odwołujemy się do sfery uczuć, nie sposób zaprotestować - możesz przecież napisać, że widok pająka budzi w Tobie takie same emocje, co lufa pistoletu przystawiona do skroni, a ja będę mógł jedynie wzruszyć ramionami, bo to Twoje emocje, nie moje. Przyjmuję to do wiadomości, jednocześnie konkludując, że dalsza rozmowa o tym aspekcie gry - który dla mnie ma kapitalne znaczenie - jest całkowicie pozbawiona sensu. Ja jednak widzę zasadnicze różnice w emocjach i sposobie ich wywoływania przez Doomed, z powodów, o których już wspominałem, a także innych, których nie mieliśmy okazji poruszyć (np. takiego, że Doomed wprowadza swoiste stopniowanie napięcia, co jest nowością i czego nie robią inne karty, których działanie jest stałe i niezależne od tego, ile razy je dobraliśmy, z wyjątkiem być może Dark Pactu, który robi to w łagodniejszy sposób [proszę Cię, nie rozbieraj tego zdania a czynniki pierwsze, naprawdę mnie to nie interesuje - to tylko taka rzucona mimochodem uwaga]). Jedyny zarzut, jaki mogę tu postawić, jest taki, że ponieważ emocje wymykają się zwykle rozumowaniu, nie wiesz, jak byś się czuł z pistoletem przystawionym do skroni, bo nigdy nie doświadczyłeś takiej sytuacji. Nie widzę powodów, by nie zastosować podobnej analogii do Doomed. Wszystko, o czym dotąd pisałeś [w kwestii uczuć budowanych przez Doomed], to wyłącznie Twoje przypuszczenia - a ponieważ, jeśli dobrze rozumiem, nie masz zamiaru grać z tą kartą w talii, nigdy z tej sfery przypuszczeń wyjść nie zdołasz. W tym miejscu możliwość rozmowy kończy się definitywnie, bo gdybyś z Doomed zagrał, moglibyśmy chociaż porozmawiać o wrażeniach (co z mojej perspektywy byłoby cenniejsze od czytania kolejnych wykładów na temat teorii gier).

Czemu ta wymiana ma służyć, obaj od dawna doskonale wiemy, ale myślę, że nie muszę tłumaczyć tego komuś, kto tak się obrusza podczas wskazywania na pewne luki w rozumowaniu, że to przecież oczywistości. Jakże wygodny sposób argumentacji - nie napisałem tego, bo to oczywiste! Strach zaprotestować, że może jednak nie, bo jeszcze wyjdę na idiotę... Zarzucasz mi, że wskazując na możliwość rezygnacji ze scenariusza, wkraczam już na terytorium absurdu, choć przykład, który podałem, absurdalny wcale nie był - ale przypadkiem go przeoczyłeś, więc mea culpa, zwracam honor. Dziękuję, jednakowoż nigdy nie odczułem jego utraty. Nie, to Ty wkraczasz na teren absurdu, sugerując, że moje rozwiązanie może prowadzić do pokusy rezygnacji od samego początku kampanii. Dlaczego by miało? Ponieważ, jak też zdążyliśmy już ustalić, działanie łańcuszka ma charakter losowy, należy wręcz grać pierwsze scenariusze, by się przekonać, czy tę kartę dobierzemy, czy nie. Bo za każdym razem, gdy tego nie zrobimy, potrzeba rezygnacji będzie mniejsza, prowadząc do sytuacji, w której rezygnacja może się okazać całkowicie zbędna. Mój przykład zakładał, że tę kartę dobrałem wcześniej trzykrotnie, bo wbrew pozorom doskonale zdaję sobie sprawę, że podjęcie decyzji o rezygnacji musi być poprzedzone dokładnym rozważeniem wszystkich za i przeciw, z perspektywy świętego celu kampanii. Sugerowanie, że mogłoby być inaczej, jest śmieszne. To kolejny przykład zupełnie teoretycznej sytuacji, do której nigdy nie dojdzie w praktyce (choć Twoim zdaniem istnieje takie ryzyko). Nie wiem, po co o nim w ogóle wspominać, jeśli traktujesz rozmówcę poważnie - chyba tylko z upodobania do akademickich dyskusji, do których masz wyraźną słabość.

Szczytem absurdu jest jednak przywoływanie teorii gier (w przypadku, który moim zdaniem wciąż budzi wątpliwości - jak już wspominałem, mamy tu tylko jedną stronę konfliktu, więc nie jestem pewien, czy teoria gier ma w ogóle zastosowanie), żeby uzasadnić swoją niechęć do korzystania z możliwości, które zapewnia mechanika gry. Przepraszam, że zapytam, bo może to kolejna oczywistość - ale czy naprawdę sądzisz, że gdy zapraszam kolegów na partyjkę w AH LCG, ja układam sobie ze swojej talii domki z kart, podczas gdy oni próbują realizować cel gry? Oczywiście, że zawsze towarzyszy nam wspólny cel - choć niekoniecznie taki, jak Tobie! Powtórzę raz jeszcze: mamy tu tylko jedną stronę konfliktu, cel możemy więc ustalać dowolnie. I zanim wyciągniesz kolejny absurd z kapelusza - "w takim razie wszyscy umawiacie się na budowanie domków z kart!" - zapewniam Cię, że nie, nie jest tak. Nam też przyświeca cel osiągnięcia najlepszego możliwego rezultatu. Różnica jest wyłącznie taka, że nie za wszelką cenę - jesteśmy w stanie pogodzić się z większą dozą losowości czy z gorszymi, ba, "nieuczciwymi" konsekwencjami, w dodatkowym celu podkręcenia klimatu i emocji, jakie nam towarzyszą (nam, wszystkim razem; skoro tak Ci się nie podoba Doomed, z Tobą po prostu nie zagramy). Doomed nie sprawia, że przez wprowadzenie celu podrzędnego ten nadrzędny nagle przestaje istnieć, więc będę psuł współgraczom zabawę. Po prostu mam jedną rzecz więcej, o którą muszę się martwić - co nie zmienia faktu, że wciąż wszyscy dążymy do zwycięstwa. [Co w kluczowej chwili wybiorę - indywidualne ocalenie przez rezygnację, czy ryzyko i pomoc kolegom - też może być elementem ciekawej historii, bo dochodzą tam różne ciekawe elementy psychologii grupy; na pewno ta decyzja byłaby łatwiejsza w grze solo.] Dziwię się, że muszę o tym pisać komuś tak bardzo wyczulonemu na oczywistości jak Ty. W tym kontekście pisanie:
Na szczęście wybór nie wygląda tak, jak go próbujesz mylnie zdefiniować przez pars pro toto, bo gdyby wyglądał to faktycznie byłby to problem. Rezygnacja jest częścią gry, ale nie oznacza to, że każda rezygnacja zachowuje ducha współzabawy.
Jest dla mnie obraźliwe. Nigdy i nigdzie nie twierdziłem inaczej.

I choć piszesz tu i ówdzie o różnorodnym podejściu do rozgrywki i różnych grupach, do których ta gra może trafić, odnoszę osobliwe wrażenie, że w Twoim mniemaniu słuszny jest tylko jeden sposób gry, a inne to jakieś wypaczenia, którym oddają się dziwni ludzie w zatęchłych piwnicach, mamrocząc pod nosem zakazane inkantacje. Nie komentowałem wcześniej innej Twojej uwagi, choć wciąż o niej myślę, więc może warto mimo wszystko na koniec zapytać, bo ona się wiąże ze wspomnianym elementem podkręcania klimatu i emocji: co masz na myśli, pisząc o "griefingu" w wykonaniu niektórych graczy? (Swoją drogą, używasz tego terminu niewłaściwie; griefing oznacza świadome uprzykrzanie rozgrywki innym graczom, a tu mamy rzekomo do czynienia z uprzykrzaniem rozgrywki samemu sobie, no chyba że znów zakładamy jakąś teoretyczną sytuację, w której zostałeś zmuszony do gry z graczem, który - o zgrozo! - zbudował nieoptymalną talię). Czy to jest jakaś kolejna rzecz wyciągnięta z odmętów internetu? Próbuję zrozumieć, co dokładnie kryje się pod tym pojęciem i zjawiskiem; czy jeśli buduję tematyczną talię Wendy i nie biorę do talii żadnej broni, bo uważam, że psuje mi to "immersję", to znaczy, że uprawiam ów "autogriefing"? No bo gdzieś musi przebiegać ta granica, a ja się zastanawiam gdzie. Jeśli każda talia świadomie budowana nieoptymalnie (z dowolnych powodów) to "autogriefing" i wypaczanie rozgrywki (bo przecież święty CEL), to źle gra każdy, kto nie bierze do talii Key of Ys (to hiperbola, o ile nie jest to oczywiste; mam nadzieję, że jej cel też jest oczywisty). I czy zbudowanie nieoptymalnej talii jest już pogwałceniem teorii gier? (Haha, taki żarcik, nie oczekuję odpowiedzi).

Chciałbym zakończyć ten wpis deklaracją: to już ostatni post, jaki piszę w tej dyskusji. Pomimo Twoich licznych zapewnień, że chodzi o rozmowę, a nie konflikt, czuję, że traktujesz mnie wyłącznie jako adwersarza. Nie przypominam sobie żadnej dyskusji (ale może to dlatego, że nie ma ich tu aż tak wiele), w której ktoś tyle razy zarzucałby mi przeróżne śliskie intencje: stosowanie sofizmatów, wybiegów rodem z mównicy sejmowej... Męczy mnie już serdecznie ta retoryka, a ponieważ ja nie chcę dłużej zmuszać Ciebie do konieczności wykazywania się zdolnościami prekognicji, co pewnie też musi być męczące, możesz sobie teraz poużywać bez najmniejszych obaw, że cokolwiek jeszcze odpowiem. Liczyłem, że w inną stronę potoczy się ta rozmowa - towarzyszyła mi jedynie chęć wskazania, że pluralizm podejścia do sposobów rozgrywki ma wiele zalet; że dziwne, nietypowe, inne karty wzbogacają doświadczenie, a nie je zubażają (przynajmniej dopóki te karty są rodzynkami, a nie całym ciastem); że generalnie powinniśmy się cieszyć, że powstaje coś, co daje wielu ludziom radochę, nawet jeśli nie jesteś wśród nich Ty (zapewne zaraz stwierdzisz, że przecież się ze mną zgadzasz, ale osobiście powątpiewam w tym aspekcie w Twoją prawdomówność - wybacz tę chwilę szczerości). Cóż, przynajmniej udało mi się wykazać jeden "drobny błąd określenia zbiorów", z czego w Twoim mniemaniu mam pewnie dziką satysfakcję.

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 12 cze 2018, 10:35
autor: Goldberg
Jezu....chopaki...weźcie piszcie sobie PW albo co xD

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 12 cze 2018, 10:40
autor: zakwas
Goldberg pisze: 12 cze 2018, 10:35 Jezu....chopaki...weźcie piszcie sobie PW albo co xD
Popieram. W trzeciej myszce już muszę scrolla wymieniać.

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 12 cze 2018, 10:41
autor: Trolliszcze
Goldberg pisze: 12 cze 2018, 10:35 Jezu....chopaki...weźcie piszcie sobie PW albo co xD
Kolega widzę jeszcze w szoku, że w jakimś wątku toczyła się dyskusja na temat gry, a nie kuriera i opóźnień w drukarni :D Spokojnie, to przechodzi...

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 12 cze 2018, 10:44
autor: Goldberg
Przez wasze posty ekran w telefonie mi się roztył ;)

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 12 cze 2018, 10:46
autor: Tomson
Jak wypada poziom trudności scenariuszy z zestawu podstawowego w porównaniu do kolejnych dodatków? Gram solo jednym badaczem i trochę zniechęca mnie poziom trudności, zwłaszcza grając postaciami, które nie radzą sobie z walką. Zaznaczę, że nie powtarzam scenariuszy tylko przechodzę do kolejnego z efektami jakie uzyskałem w poprzednim. Gra ma świetny klimat i jest naprawdę fajna mechanicznie, ale nie wiem czy sobie nie odpuścić bo nie interesuje mnie zakup drugiego zestawu podstawowego.

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 12 cze 2018, 10:57
autor: Goldberg
Dobra....długo grałem na jednym CS. I długo twierdziłem że da się grać na jednym CS....
Jakiś czas temu wpadł mi drugi....
I powiem tak. Czy da się grać SOLO na jednym cs? Da sie, na poziomie standard będziemy się trochę męczyć ale się da.
Ale Daisy złożona na jednym CS a Daisy na 2 CS......przesyła się przez pierwszy scenariusz w minuty....dosłownie....
Powiem ci tak, przejdziesz, będziesz się mordował, ale dasz radę...ot drugi CS daje ci stabilność decku i zmniejsza losowość

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 12 cze 2018, 11:08
autor: Sarseth
Tomson pisze: 12 cze 2018, 10:46 Jak wypada poziom trudności scenariuszy z zestawu podstawowego w porównaniu do kolejnych dodatków? Gram solo jednym badaczem i trochę zniechęca mnie poziom trudności, zwłaszcza grając postaciami, które nie radzą sobie z walką. Zaznaczę, że nie powtarzam scenariuszy tylko przechodzę do kolejnego z efektami jakie uzyskałem w poprzednim. Gra ma świetny klimat i jest naprawdę fajna mechanicznie, ale nie wiem czy sobie nie odpuścić bo nie interesuje mnie zakup drugiego zestawu podstawowego.
Graj na easy ;) To nic złego, tym bardziej jak masz 1 CS i niezbyt sobie cenisz zabawę w deckbuidling a tylko przygodę Arkham. W grach RPG też często jest poziom trudności co Cię interesuje "przygoda" "wyzwanie" ;)
Ja do lotra kupowałem 3CS uzywany bo też szkoda było mi już kasy. Ale po kilku dodatkach dodatkowy CS jest coraz mniej i mniej potrzebny, a na pewno dla tylko solo gracza ;)
Poziom trudności różnie, raczej rośnie, ale to ze względu na to że pula kart jest większa.. natomiast pierwsze kampanie stają się łatwiejsze i łatwiejsze, nie tylko ze względu na znajomość kampanii na pamięć ale też ze względu że pojawiają się karty, które poprzednie odstawiają do lamusa - nie wszystkie oczywiście bo to LCG, ale naturalną rzeczą jest, że po czasie niektóre karty będą lepsze od innych i kiedyś inne dobre, są już słabe ;)

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 12 cze 2018, 11:08
autor: Arius
Odrobina prywaty: w tą sobotę organizujemy w Wawie kolejne spotkanie: ucieczka z labiryntu. Gdyby ktoś był zainteresowany, to mamy jeszcze kilka miejsc.

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 12 cze 2018, 19:48
autor: Skid_theDrifter
Zacznę od końca, bo tu w końcu ujawniają się intencje. Wiem, że podjęliśmy próbę. Nieudaną może, ale jakąś wartość w niej można znaleźć, bo liczy się droga.
Trolliszcze pisze: 12 cze 2018, 10:30towarzyszyła mi jedynie chęć wskazania, że pluralizm podejścia do sposobów rozgrywki ma wiele zalet; że dziwne, nietypowe, inne karty wzbogacają doświadczenie, a nie je zubażają (przynajmniej dopóki te karty są rodzynkami, a nie całym ciastem); że generalnie powinniśmy się cieszyć, że powstaje coś, co daje wielu ludziom radochę, nawet jeśli nie jesteś wśród nich Ty (zapewne zaraz stwierdzisz, że przecież się ze mną zgadzasz, ale osobiście powątpiewam w tym aspekcie w Twoją prawdomówność - wybacz tę chwilę szczerości).
Na tym chyba polega kość niezgody: dostrzegasz wartość obiektywną tam gdzie ja dostrzegam opcjonalną wartość subiektywną. Inaczej wartościujemy, przez to nie możemy odnaleźć wspólnego języka, choć autentycznie myślę, że nie jest nam daleko. Wiesz, to nie pierwszy raz w życiu. Czy wierzysz w moją szczerość czy nie, nie mam na to wpływu. Nie walczę o internetowe punkty, nie staję na czele zgromadzenia - jestem facetem w okołośrednim wieku który w internecie rozmawia o swoich odczuciach i opiniach odnośnie gry karcianej. Czasem skuteczna komunikacja jest niemożliwa, to się da rozpoznać. Na tak zwane face-value możesz lub nie przyjąć wszystko co mówię, włącznie z tym jakim jestem graczem, co mnie napędza i motywuje, itd. Korci mnie gdzieś tam żeby znów rozsupływać więzy i prostować wątpliwości tam gdzie widzę coś naruszającego mój ogląd spraw, ale szanuję Twoje prawo do posiadania własnych przekonań, dlatego gdy piszesz:
Trolliszcze pisze: 12 cze 2018, 10:30Chciałbym zakończyć ten wpis deklaracją: to już ostatni post, jaki piszę w tej dyskusji.
dodam tylko: niech zatem tak będzie, że na tym skończymy. Z mojej perspektywy nie fair by było dalej pisać, bo nie chodzi mi o to, by "moje było na wierzchu".

----------------------------------------------------------------------------------------------------
Goldberg pisze: 12 cze 2018, 10:35 Jezu....chopaki...weźcie piszcie sobie PW albo co xD
zakwas pisze: 12 cze 2018, 10:40 Popieram. W trzeciej myszce już muszę scrolla wymieniać.
Nie martwcie się panowie, wracamy do normalnego porządku spraw!

A więc, powiem wam, dotarł dziś do mnie kurier z Labiryntami. Miał być wczoraj, ale dziś się pojawił. Zmieniła mu się ciężarówka, ale paczka była zapakowana 10/10. Ale i tak dostawę oceniam na 1/10 bo miał być wczoraj. /s

Jedyna rzecz która mnie zdziwiła, to że tych kart różnicujących normalny scenariusz od wersji epic jest mniej niż myślałem, ale na dobrą sprawę jakbym sobie w głowie przeliczył ile jest kart w zestawie to bym miał oczekiwania bliższe prawdy. Tak jeszcze przy przeglądaniu zawartości nie zauważyłem żadnych nieprawidłowości, ktoś tu wrzucił zdjęcie i bez zagłębiania się w szczegóły mogę tylko napisać, że z tą kartą wszystko jest w porządku, tak jak mówił Arius.

A fakt tego że wykonanie kart nie odbiega od reszty (tak na moje oko, żaden ze mnie znawca papieru) to już wisienka na torcie. W każdym razie wiem już, na co poświęcę czas wieczorami w tym tygodniu.

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 13 cze 2018, 13:14
autor: sasquach
W Łodzi do Labiyntu wchodzimy w niedzielę: https://www.facebook.com/events/1706656059425370/

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 14 cze 2018, 12:32
autor: Goldberg
Wohoo ten weekend spędzę w dżungli! Dziś idę odebrać najnowszy dodatek w wersji PL że sklepu!! :)

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 14 cze 2018, 19:52
autor: Skid_theDrifter
Goldberg pisze: 14 cze 2018, 12:32 Wohoo ten weekend spędzę w dżungli! Dziś idę odebrać najnowszy dodatek w wersji PL że sklepu!! :)
Ale że jak to, un momento por favor, Señor! Jakże to tak? Coś mnie ominęło, jakieś daty premier? Czy to tak spod lady jak za komuny? Ech, mieć wujka w resorcie...

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 14 cze 2018, 21:40
autor: Zorak
Skid_theDrifter pisze: 14 cze 2018, 19:52
Goldberg pisze: 14 cze 2018, 12:32 Wohoo ten weekend spędzę w dżungli! Dziś idę odebrać najnowszy dodatek w wersji PL że sklepu!! :)
Ale że jak to, un momento por favor, Señor! Jakże to tak? Coś mnie ominęło, jakieś daty premier? Czy to tak spod lady jak za komuny? Ech, mieć wujka w resorcie...
Bylo na fb kilka razy podawane z wiarygodnych zrodel ze w ten czeartek dostana. Mowie tu o Arkhamowej grupie a nie Galakty.

Mam nadzieje ze na jutro sie kurier wyrobi.

No i przypominam ze w sobote spotykamy sie w Gdańsku w Graciarni pograc w Labirynt (o 14:00). Mamy kilka wolnych miejsc ;-)

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 14 cze 2018, 21:47
autor: Arius
Skid_theDrifter pisze: 14 cze 2018, 19:52
Goldberg pisze: 14 cze 2018, 12:32 Wohoo ten weekend spędzę w dżungli! Dziś idę odebrać najnowszy dodatek w wersji PL że sklepu!! :)
Ale że jak to, un momento por favor, Señor! Jakże to tak? Coś mnie ominęło, jakieś daty premier? Czy to tak spod lady jak za komuny? Ech, mieć wujka w resorcie...
Żadne z pod lady. Przecież oficjalnie już jest sprzedawany dodatek i FA.

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 14 cze 2018, 22:05
autor: Skid_theDrifter
Arius pisze: 14 cze 2018, 21:47 Żadne z pod lady. Przecież oficjalnie już jest sprzedawany dodatek i FA.
Szybka inspekcja sklepów wykazała, że masz rację, niektóre sklepy mają "wysyłka w 24h", szkoda że mój zaspał. Cicha premiera nowym chwytem marketingowym.

No i heh, inspekcja strony Galakty wykazuje, że zaginamy czasoprzestrzeń, pudła jeszcze płyną... Tyle w temacie wysyłania klientów do aktualizacji na strony zapowiedzi. Strony w Wordpressie są trudne do edytowania ponoć. No nic, poczekam aż mój sklep nadgoni. Pozostaje się cieszyć, wracamy do zdrowego cyklu! Czerwiec jednak jest trochę szalony w tym względzie, 4 różne produkty to jak drugie święta. Raz w roku może tak być, ale jakby tak było w każdym miesiącu, to w nic innego nie dałoby rady grać. Ewentualnie dzień rozciągnąć, to jest opcja.

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 14 cze 2018, 22:23
autor: Zorak
Skid_theDrifter pisze: 14 cze 2018, 22:05
Arius pisze: 14 cze 2018, 21:47 Żadne z pod lady. Przecież oficjalnie już jest sprzedawany dodatek i FA.
Szybka inspekcja sklepów wykazała, że masz rację, niektóre sklepy mają "wysyłka w 24h", szkoda że mój zaspał. Cicha premiera nowym chwytem marketingowym.

No i heh, inspekcja strony Galakty wykazuje, że zaginamy czasoprzestrzeń, pudła jeszcze płyną... Tyle w temacie wysyłania klientów do aktualizacji na strony zapowiedzi. Strony w Wordpressie są trudne do edytowania ponoć. No nic, poczekam aż mój sklep nadgoni. Pozostaje się cieszyć, wracamy do zdrowego cyklu! Czerwiec jednak jest trochę szalony w tym względzie, 4 różne produkty to jak drugie święta. Raz w roku może tak być, ale jakby tak było w każdym miesiącu, to w nic innego nie dałoby rady grać. Ewentualnie dzień rozciągnąć, to jest opcja.
No info było z wyprzedzeniem jak zawsze. Wygląda jakbyś nie był na grupie "fejsbukowej" bo tam zawsze ktoś da jakiś przeciek co się sprawdza albo ktoś z Galakty zapoda informacją. :wink:

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 14 cze 2018, 22:44
autor: Skid_theDrifter
Zorak pisze: 14 cze 2018, 22:23 No info było z wyprzedzeniem jak zawsze. Wygląda jakbyś nie był na grupie "fejsbukowej" bo tam zawsze ktoś da jakiś przeciek co się sprawdza albo ktoś z Galakty zapoda informacją. :wink:
Ano, nie ma mnie tam. Zaglądałbym, gdyby była taka możliwość, ale podejrzenie grupy wymaga przeskoczenia przez facebookowe płotki. Już tak pomijając, że Galakta ma własny profil żeby informacje przekazywać i "zawsze aktualizowaną stronę zapowiedzi" - ale nic więcej nie mówię, już kiedyś pisałem, że są zabawnie niedzisiejsi w swojej progresywności. Grunt, że produkt trafił/trafi wkrótce na półki.

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 15 cze 2018, 02:42
autor: Goldberg
Skid - baaaa pewnie że resortowe dziecko ;)
Krakowskie sklepy miały to już wczoraj....w czwartek była oficjalna premiera. Nawet galakta to przepowiedziala :)

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 15 cze 2018, 09:21
autor: Trolliszcze
Mały spoilerek z nowego scenariusza (dla wszystkich, choć ze szczególnym uwzględnieniem Skida):
Spoiler:

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 15 cze 2018, 15:23
autor: Skid_theDrifter
Trolliszcze pisze: 15 cze 2018, 09:21 Mały spoilerek z nowego scenariusza (dla wszystkich, choć ze szczególnym uwzględnieniem Skida):
Spoiler:
Huh, fajno.
Spoiler:

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 15 cze 2018, 16:20
autor: Goldberg
Hyhyhy no to sobie do 29 poczekasz (czy jakoś tak)
A ja wracając dziś z pracy odwiedzę sobie sklep dla plastyków, mam tam do odbioru drewniana skrzyneczkę 40x30, piankę 2mm, pionowe przegródki mam już wydrukowane, pierdoły do decoupage są w domu.....
Będzie, będzie zabawa, będzie się działo i znowu nocy będzie malo.....lalalalal ;)

Re: Arkham Horror: The Card Game (Horror w Arkham: Gra karciana)

: 15 cze 2018, 17:22
autor: Skid_theDrifter
Czasem tak bywa, ale nie cierpię: ostatnimi czasy nadrabiam kilka innych tytułów i mam na tapecie jeszcze dodatek do Wyspy Skye, więc też brak rozrywek mi nie doskwiera. Labirynty mi jeszcze zostały do rozjechania na wszelkie możliwe sposoby. jakby można było jeszcze dokupić czas, to bym dokupił. A tak jak jest, poczekam.

Ktoś tu zdaje się montuje własną skrzynkę... Uważaj, raz weźmiesz farby do ręki i nie wiedząc jak to się stało nagle upychasz figurki po szufladach...