7 Cudów Świata / 7 Wonders (Antoine Bauza)

[Veridiana]

Z tego, co widzę, nie opisy tylko same imiona zamienione miejscami.

[Legun]

W opisie gry pojawiły się jakieś "pozostałości miast" - to chyba mało zgrabne tłumaczenie z angielskiego "remains". Może jednak "mroczne zaułki miast" .

[Nataniel]

Dobre wieści, choć fakt, że nie dało się spolszczyć nazw kart, źródłem satysfakcji zupełnie nie jest.

Wielokrotnie, w wielu miejscach, wypowiadałem się w kwestii wydawania dodatków po polsku. Nie mam nic do dodania.

[Jan Madejski]

Z tego, co widzę, nie opisy tylko same imiona zamienione miejscami.

Ani opisy, ani imiona, tylko grafiki kart

[Legun]

Dobre wieści, choć fakt, że nie dało się spolszczyć nazw kart, źródłem satysfakcji zupełnie nie jest.

Wielokrotnie, w wielu miejscach, wypowiadałem się w kwestii wydawania dodatków po polsku. Nie mam nic do dodania.

Wiem, czytałem i rozumiem. A jednak czasem w duszy coś załka...

[TTR_1983]

Miasta już dostępne w Rebelu
Brać
Ja nie wezmę, bo nie mam podstawki

[Bea]

A czy ktoś się nie orientuje czy dodatek Lost Wonders jest gdzieś w Polsce do dostania? A może jest w planach wydawniczych?
http://boardgamegeek.com/boardgameexpan ... -7-wonders

[ernin]

tytuł "(fan expansion for 7 Wonders)" chyba wszystko wyjaśnia ...

[Bea]

tytuł "(fan expansion for 7 Wonders)" chyba wszystko wyjaśnia ...

Mnie nie bardzo wyjaśnia.

[Martin_Valdez]

Dodatek zaprojektowany przez fanów, czyli nie jest oficjalną pozycją wydaną przez Wydawcę i nie dostaniesz go w sklepie. Możesz wejść w jego posiadanie samemu sobie go robiąc w oparciu o przygotowane przez projektantów pliki.

[Bea]

Dodatek zaprojektowany przez fanów, czyli nie jest oficjalną pozycją wydaną przez Wydawcę i nie dostaniesz go w sklepie. Możesz wejść w jego posiadanie samemu sobie go robiąc w oparciu o przygotowane przez projektantów pliki.

Rozumiem, czyli trzeba sobie go wydrukować samemu. Szkoda, ze nigdy nie będzie oficjalnie wydany. (A może jest jakiś cień nadziei?)



Mam jeszcze pytanie co do dodatku Miasta. Gra drużynowa jest opcją? Można grać normalnie, pojedynczo?

[Firenski]

Tak. Gra drużynowa jest opcją.
Można grać normalnie, pojedynczo.

[Bea]

A czy przypadkiem ktoś na forum tutaj nie zajmuje się drukowaniem kart i nie zrobiłby tego dla kogoś, oczywiście odpłatnie?

[Legun]

Graliśmy wariant dwuosobowy z "Miastami", z użyciem Bizancjum i pojawił się pewien problem. Co się dzieje, jeśli wszyscy gracze, poza jednym, mają żeton dyplomacji?
Swoją drogą, to reguła, że jeśli tylko dwóch graczy zostaje bez żetonów dyplomacji, to traktuje się to tak jak pojedynczy konflikt, nie zaś podwójny, nawet jeśli pomiędzy tymi samymi graczami, zupełnie mi się nie podoba. Oznacza ona, że im mniejsza liczba graczy, tym większe ryzyko, że inwestycje militarne stracą połowę ze swojej wagi, co jest na mój gust dziwacznym skalowaniem.

[Reid666]

Dyplomacja - jeśli dobrze pamiętam to w sytuacji gdy nie ma już przeciwnika to walka nie dochodzi do skutku.

Co do skalowania, to przy 3 graczach dyplomacja robi ogromna różnicę. Po kilkudziesięciu grach 3-osobowych zaobserwowaliśmy że militaria zeszły na dalszy plan, a tym samym militarni liderzy oraz czarne karty dające siłę militarną są praktycznie nieużywane.

Ogólnie wraz z każdym dodatkiem militaria coraz bardziej tracą na znaczeniu. W grze pojawia się coraz więcej kart z tarczami (tym samym trudniej wywalczyć przewagę) ale liczba punktów zwycięstwa się nie zmienia.

Ponoć w kolejnym dodatku mają być karty wzmacniające "czerwoną" i "żółtą" strategię. Poczekamy zobaczymy...


ps. Nadmienię tylko że w grze 4 osobowej zjawisko jest dużo mniej odczuwalne.

[Legun]

Ogólnie wraz z każdym dodatkiem militaria coraz bardziej tracą na znaczeniu. W grze pojawia się coraz więcej kart z tarczami (tym samym trudniej wywalczyć przewagę) ale liczba punktów zwycięstwa się nie zmienia.

Jest trochę kart liderów, które punktują lub dają pieniądze za zwycięstwa militarne. Zwróć też uwagę, że jest to mechanizm samoregulujący się - im więcej ludzi uważa, że militaria są nieważne, tym mniej w nie idzie i tył łatwiej uzyskać przewagę. Jeśli zaś nie "idą w czerwone", to zbierają niebieskie bądź zielone i tam z kolei robi się tłoczno. Tym samym trudniej tam uzyskać przewagę a to oznacza, że łatwiej jest w czerwonych...

[Reid666]

Moim zdaniem sytuacja z militariami jest jednak niewesoła jeśli brać pod uwagę grę ze wszystkimi dodatkami. Pisze tylko o grze w 3-5 osób bo jakoś w większym gronie nie zdarza mi się zasiadać do planszówek.

Jest trochę kart liderów, które punktują lub dają pieniądze za zwycięstwa militarne.

Tylko że to jedni z najsłabszych liderów w grze, o wiele gorsi od liderów naukowych czy nawet "zółtych" i "niebieskich". Bo jak tu porównać:

NERO vs XENOPHON / VITRUVIUS
ALEXANDER vs ARISTOTLE
LEONIDAS vs ARCHIMEDES
czy
HANNIBAL i CAESAR vs EUCLID, PTOLEMY i PYTHAGORAS
?

Bez Miast jeszcze byli jako tako ok, ale z Miastami są definitywnie najmniej pożądanymi liderami w naszych grach. Ktoś ich bierze bo musi, a zwykle wracają po prostu do pudełka.

Zwróć też uwagę, że jest to mechanizm samoregulujący się - im więcej ludzi uważa, że militaria są nieważne, tym mniej w nie idzie i tył łatwiej uzyskać przewagę.

I tak i nie, łatwiej uzyskać przewagę nad tymi którzy odpuszczą, ale dużo trudniej nad tymi którzy chcą brnąć w ostry konflikt. Jest więcej kart z tarczami przypadających na gracza (zarówno czarnych jak i czerwonych) a to nic dobrego bo ciężko uzyskać przewagę minimalnym kosztem.

Jeśli zaś nie "idą w czerwone", to zbierają niebieskie bądź zielone i tam z kolei robi się tłoczno. Tym samym trudniej tam uzyskać przewagę a to oznacza, że łatwiej jest w czerwonych...

I własnie w tym problem, im więcej niebieskich albo zielonych, tudzież żółtych ( z liderami) uzbierasz, tym lepiej! Natomiast z czerwonymi jest na odwrót: im więcej ich uzbierasz, tym większy koszt poniosłeś aby uzyskać stałą liczbę punktów.

Najlepiej jak obu sąsiadów odpuści, wtedy można liczyć na łatwe punkty, ale dyplomacja może nawet to zmienić i wciągnąć nas w konflikt z graczem który tłucze naszego sąsiada "od drugiej strony". A nawet jeśli się nam wiedzie w militariach to można liczyć na zdrową utratę kasy/punktów z powodu cmentarzy którymi pacyfiści chętnie nam dokopią.

W podstawce sytuacja była prosta, szybka i mocna inwestycja w militaria raczej gwarantowała zgarnięcie kompletu punktów, z dodatkami natomiast nigdy nic nie wiadomo, ot taka loteryjka.
Dlatego doszliśmy do wniosku, że ogólnie lepiej inwestować w bardziej pewne źródła punktów i karty kopiące oraz chroniące przed militarnymi graczami. Natomiast same militaria traktować jako ostatnią opcję, albo inwestować w sytuacjach już absolutnie pewnych.


Mam tylko nadzieję że nowy dodatek tchnie nowe życie w "czerwoną" strategię tak jak Liderzy zrobili to w przypadku "żółtej".

[Legun]

Jest faktem, że niektóre karty dają silniejszy bonus niż inne. Lecz jednym z uroków obu dodatków jest to, że można sobie odrzucać część kart, dalej zachowując spory element niepewności. Grając w mniejszą liczbę osób, zaś już szczególnie we dwoje, odrzucamy wszystkie karty zabierające pieniądze innym graczom. Nam to psuje zabawę - zawsze jedna strona ma nadmiar pieniędzy, zaś druga z trudem wiąże koniec z końcem. Karty sekujące wszystkie strategie napiętego budżetu zbyt zmieniają grę. Stąd też w ogóle nie zwróciłem uwagi na to, jak bardzo kasują strategie wojskowe karty funeralne;). Jak już to powinno być coś podobnego jako broń na zielone (sam z reguły "gram w zielone"). Właśnie wczoraj doszliśmy do wniosku (po przeanalizowaniu ostatnich kilku partii), że w grze dwuosobowej trzeba koniecznie usunąć karty kopiowania zielonych. Wraz z licznymi zielonymi liderami, dają one zbyt duże możliwości. Drugi gracz nie ma możliwości, by pousuwać aż tyle kart, zaś zielony może jeszcze, po wcześniejszym zbudowaniu sobie kopiujących kart, stawiać w ostatniej erze zielone budynki "dziadkowi" celem ich skopiowania. To jest prawie nie do zatrzymania.

[Reid666]

@ Legun

Twój post dobrze podsumowuje i moje odczucia co do strategii naukowej, została bardzo ale to bardzo dopakowana przez dodatki.

Jakiś czas temu mieliśmy grę 3 osobową w której 2 graczy zebrał odpowiednio 3 i 2 komplety naukowe. To + ogólnie dobra gra sprawiły że zajęli 1 i 2 miejsce. Gracz "nienaukowy" starał się jak mógł ale niewiele mógł zrobić. W grze były dostępne następujące karty:

3 liderów naukowych ze "znaczkami"
2 maski
Gildia Naukowców

W podstawce ledwo starcza zielonych kart dla jednego gracza (przy 3-4 osobach).

Jest faktem, że niektóre karty dają silniejszy bonus niż inne. Lecz jednym z uroków obu dodatków jest to, że można sobie odrzucać część kart, dalej zachowując spory element niepewności.

Jakoś nie lubię rezygnować z części dodatku, szczególnie tak małego jak Miasta, toż to przecież ledwo 27 czarnych kart. Już wystarczająco boli że karty dla 6-7 graczy z podstawki pewnie nigdy nie ujrzą światła dziennego a i te dla 5 rzadko mają taką przyjemność.

Właśnie wczoraj doszliśmy do wniosku (po przeanalizowaniu ostatnich kilku partii), że w grze dwuosobowej trzeba koniecznie usunąć karty kopiowania zielonych. Wraz z licznymi zielonymi liderami, dają one zbyt duże możliwości.

Niestety z Miastami jakoś nie miałem przyjemności grać we dwójkę, za to z Liderami sporo i też z mam mieszane uczucia.

Bardzo często zdarzało się że jeden gracz dostał dużo lepsza rękę liderów od drugiego, co na starcie już dawało naprawdę istotną przewagę. Bardzo brakowało trzeciego gracza który odfiltrowałby by karty zanim wrócą spowrotem do pierwotnego właściciela.

W grze 3+ wszyscy gracze pilnują żeby któryś z nich nie zyskał za dużej przewagi. Natomiast grając we 2 ciężko jest zniwelować początkową przewagę jednego z graczy (a liderzy mogą sprawić że ta przewaga będzie naprawdę duża).

I tak przestaliśmy grać w 7CŚ we 2, bo bez dodatku jakoś tak łyso a z dodatkiem raczej słabo z balansem.

Liderzy + Miasta działają świetnie na 4-5 osób i wszystkie nowe mechaniki pokazują swoje pazurki, ale nie zmieniają drastycznie gry. Natomiast na 3 osoby zaczynają się schody:

1. Dyplomacja jest delikatnie mówiąc przegięta, przy 3 graczach karty dyplomacji mogą dać ogromna ilość punktów* w stosunku do poniesionych kosztów:

I era: 4 punktów za 1 surowiec
II era: 7 punktów za 2 surowce
III era: 10 punktów za 3 surowce

To lekkie przegięcie...

* -zakładając ze chociaż jeden z przeciwników zainwestuje w militaria.

2. Czarne karty militarne są mało użyteczne, są drogie a w grze na 3 osoby kasy jest po prostu mało. Do tego dyplomacja przeciwnika może zmarnować 50% inwestycji.

3. Maski - już samo prawdopodobieństwo że mogą być w grze sprawia że nauka jest prawie pewną opcją. Przy grze na 3, jeśli 2 graczy zdecyduje się iść w naukę to na pewno będą sąsiadami. W takiej sytuacji maski również uznałbym za trochę przegięte.

4. Karty powodujące stratę pieniędzy - mój ulubiony aspekt dodatku, niestety im mniej graczy tym gorzej on działa, moim zdaniem. Mechanika występuje na czarnych kartach, 1 gildii i kilku planszach. Jeśli tylko 2-3 takie efekty wejdą do gry to raczej łatwo się przed nimi obronić i nikt nie jest zmuszony do brania negatywnych punktów.

5. Nowi liderzy, którzy maja na celu wspierać czarne karty, wypadają bardzo słabo w opcji na 3. Po pierwsze, jest ich niewiele. Po drugie, czarne karty nie tworzą razem jakiejś konkretnej strategi. Po trzecie, niektóre wykluczają się nawzajem. Do sensownego wykorzystania tych liderów potrzebny jest większy wybór czarnych kart.

6. Z jednej strony mała ilość, a przy tym duża różnorodność i wysokie koszty wielu czarnych sprawią że spośród 9 dostępnych zagrane mogą zostać tylko 3-4 a reszta wyląduje w odrzuconych. Wiele z czarnych jest użytecznych tylko w specyficznych sytuacjach albo są po prostu za drogie.



Pisze to na podstawie ok. 50 partii z obydwoma dodatkami ( 20+ we 3, 20+ we 4, około 10 w 5).

Można sobie pomyśleć że tak sobie narzekam i jadę po miastach z góry na dół. Niestety po pierwszym zauroczeniu, z czasem, zaczęły wychodzi na jaw dosyć spore jego wady w trybie 3-osobowym. Wszystkie 3 nowe mechaniki, które są sercem dodatku słabo się skalują w grze 3-osobowej. Prowadzi to do sytuacji w której ciężko konkurować ze strategią naukową a militarna zostaje zepchnięta na dalszy plan. Patrząc z perspektywy gry 3 osobowej nie mógłbym z czystym sumieniem polecić tego dodatku. Za to 4+ jak najbardziej. To świetny dodatek ale jego mechaniki zaczynają działać tak jak trzeba dopiero od 4 graczy.

Trochę się rozpisałem, ale wiem że wiele osób uważa że 7CŚ jest najlepsze właśnie w trybie 3 osobowym, ponieważ gra się robi dużo bardzie strategiczna i mniej zależna od szczęścia. Tutaj dodatek mnie niestety rozczarował. Myślę że to cenna uwaga dla graczy którzy chcieliby go kupić tylko do gry w tej opcji, 70 zł jednak nie chodzi piechotą.

[Legun]

Niestety z Miastami jakoś nie miałem przyjemności grać we dwójkę, za to z Liderami sporo i też z mam mieszane uczucia.

Na bardzo tu pomogła zmiana sposobu wybierania kart. Każdy zaczyna z 5 liderami:
- jednego sobie zostawia
- jednego odrzuca
- trzech przekazuje dalej
- do trzech otrzymanych dobiera sobie jednego ze stosu i tak dalej

Tą metodą można się pozbyć liderów pasujących do cudu/strategii przeciwnika a ogląda się w sumie ośmiu, co już daje sporą szansę na znalezienie czegoś ciekawego.

[Reid666]

Ciekawy wariant, jeśli tylko jeszcze uda mi się kogoś namówić na grę w 7 Cudów we 2 to z radością przetestuję!

[pan_satyros]

Czy oba dodatki prezentują podobny poziom, czy też lepiej w pierwszej kolejności kupić konkretny z nich?

[Reid666]

Moje skromne zdanie:

Liderzy - 40 nowych kart, 1 plansza - wnosi do gry zdecydowanie więcej niż Miasta, jedyne minusy to fakt że jest więcej nowych symboli do opanowania niż w Miastach i bardziej wydłuża rozgrywkę. Dochodzi dodatkowa fazowa wyboru liderów na początku a to z kolei wprowadza element planowania długofalowego. Karty liderów mogą mieć spory wpływ na wynik końcowy, złożoność gry trochę wzrasta.


Miasta - 30 kart, 2 plansze + 6 liderów - ten dodatek to bardziej "więcej tego samego" co w podstawce. Kilka nowych symboli i mechanik, rośnie interakcja pomiędzy graczami. Nowe karty nie mają jednak aż tak dużego wpływu na rozgrywkę jak Liderzy (wyjątkiem jest układ 2-3 osobowy). Za to bardzo prosto się integruje, nowe karty wtasowujemy w talie poszczególnych er i rozdajemy o jedną więcej. Zdecydowanie bardziej lekkostrawny niż Liderzy, czas gry pozostaje praktycznie bez zmian ( dodatkowe 3-5 min.)


Dla mnie, Liderzy > Miasta. Ale i tak warto mieć oba

[jax]

Na rebelu juz zapowiedź Wonder Packa - 4 nowe cudy (w tym znany już Manneken Pis).
Super
Pojawia się kilka nowych opcji: mumifikacja liderów, budowa etapów cudu nie w kolejności czy punktowanie etapu w zalezności jakiego koloru kartę w tym celu zużyliśmy.
Must buy:)

[Bea]

Na rebelu juz zapowiedź Wonder Packa - 4 nowe cudy (w tym znany już Manneken Pis).
Super
Pojawia się kilka nowych opcji: mumifikacja liderów, budowa etapów cudu nie w kolejności czy punktowanie etapu w zalezności jakiego koloru kartę w tym celu zużyliśmy.
Must buy:)

Super! Tylko, że najpierw muszę nadrobić zaległości, bo jeszcze nie mam drugiego dodatku Szkoda, że Manneken Pis tam będzie, bo wielu osobom się zdubluje, wolałabym za to coś innego.