To ja też dorzucę coś od siebie. Najpierw kilka drobnych komentarzy:
- gra jest o wiele prostsza (mechanicznie), niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Człowiek szybko łapie co się z czym łączy i potem może już wykorzystywać swoje akcje dosyć skutecznie. Jednocześnie designer potraktował ją trochę... zbyt poważnie? Wydaje się, że na siłę unika się tutaj zwykłej terminologi związanej z grami, przez co mnóstwo jest tutaj różnych skrótów i terminów "z życia wziętych", ale dopóki nie nauczysz się tego wszystkiego na pamięć, to tylko wywołuje zamieszanie. Z jednej strony rozumiem, że autor chciał uzyskać jak najbardziej wcisnąć graczy w rzeczywistość rewolucji na Kubie. Aczkolwiek to wciąż gra, więc moim zdaniem trochę przesadził.
- główna mechanika zagrywania akcji jest fantastyczna. Tłumaczyć jej tutaj znowu nie będę, ale już jestem fanem systemu COIN
Również fakcje są fajnie zaprojektowane, każda gra w swój specyficzny sposób, każda ma możliwość dokopania pozostałym na swój specyficzny sposób.
- karty potrafią całkowicie i natychmiastowo zmienić sytuację, ale to mi w żaden sposób nie przeszkadza - w końcu w DS są jeszcze mocniejsze, trzeba się na to tylko mentalnie przygotować
- bardzo mało jest rzucania kostkami. Miałem trochę obawy po doświadczeniach z Labiryntem, ale jak się okazało - bezpodstawne.
Mi się grało bardzo, bardzo dobrze. Zgadzam się, że od pewnego momentu gra trochę zwalnia, wszyscy mocno zbliżają się do warunków zwycięstwa i jak tylko ktoś się trochę wychyla to dostanie po twarzy. Aczkolwiek nie nudziłem się ani przez chwilę - ciągle widziałem możliwości, aby skutecznie poprawić moją pozycję i byłem bardzo skupiony na planszy. Pod sam koniec wygrać mógł każdy, gdyby tylko karta punktowania podeszła w odpowiednim momencie. Nie zgadzam się zatem, że potrzebny jest tutaj mechanizm "kuli śniegowej", mogłoby to tylko zepsuć całość.
Teraz będzie teza kontrowersyjna dla Euro maniaków - mapa w CL jest mała, przez co da się wszystko policzyć, co jest jednak wadą tej gry. Tak tak, gracze mają za dużą kontrolę nad sytuacją. Warto to porównać do DS'a. Tak w pewnym momencie na planszy dzieje się tyle rzeczy, że łatwo coś pominąć. Tak samo powinno być w CL. Dzięki temu byłoby o wiele więcej błędów i więcej szan na wygraną. Byłoby to też bardziej tematyczne, w końcu nikt nie może mieć pełnej kontroli nad rewolucją. A jak ma to zasługuje na wygraną. Dlatego też pozostałe gry z serii COIN mogą być bardziej wywrotowe i ciekawsze.
Co do porównania z ASiE - byłem wczoraj bardzo zaskoczony, że Odiemu przyszło go głowy takie zestawienie, aczkolwiek argumentację ma silną. Rzeczywiście kluczowe elementy są dosyć podobne. Aśka wywołuje większe emocje tym, że gra może się skończyć dosłownie w każdej chwili, jeżeli gracze chociaż troszeczkę źle ocenią sytuację. Dlatego siedzi się tam ciągle jak na szpilkach. Dlatego tak dużo grze Wallaca dają ukryte karty tożsamości. Jednocześnie takie nagłe zakończenie gry sprawia, że Aśka jest pozycją o wiele mniej przystępną dla szerokiej publiczności - potrafi wkurzyć i pozostawić niesmak. I też uważam, że ASiE jest lepszą grą, także ze względu na ogromną ilość dostępnych strategii, które zapewnia deck building. Co jednak nie zmienia faktu, że takie dużo wolniejsze kopanie się po kostkach również bardzo mi pasuje.
Czy gra jest za długa? Też uważam, że następnym razem będzie sporo krócej. Moim zdaniem nie była też wcale za długa, ja bym talii nie skracał o nic. Ale z drugiej strony ja uważam, że Twilight Imperium ma idealną długość, więc moja opinia może być tutaj wyjątkowo subiektywna
Jestem również za tym, żeby na razie zostać przy CL i też zagram jeszcze raz tą samą stroną. Jak tak będziemy skakać to nigdy się grać nie nauczymy - sztuczki i dobre strategie często wychodzą dopiero jak się gra tą samą frakcją trzeci czy też czwarty raz. Czas na AA zdecydowanie przyjdzie, ba, mam nadzieje, że ostatecznie zagramy we wszystkie pozycje z serii.
Podsumowując - pozycja rzeczywiście nie jest idealna, ale grało mi się świetnie i teraz już jestem pewien, że gra na tym systemie (a dokładniej Fire in the Lake) zamieszka w mojej kolekcji;) Czekam na kolejną rozgrywkę. Innych graczy również zachęcam do spróbowania, jak radzicie sobie z DS'em, to walka o Kubę nie ma szans was przytłoczyć.