Gambit pisze: ↑03 lis 2021, 09:35
Nadal jednak napisałeś, że możliwe iż coś pokiełbasiliście z wpływem piratów na akcję Zbierania. Zresztą to i tak nie zmienia faktu, że Piraci mogli sobie siedzieć. Gracz ma już drugie miasto.
Zakłada gdzieś trzecie i w ten sposób odbudowuje gospodarkę, zamiast pchać się od razu na piratów. Zwłaszcza, że wychodzi na to, iż miał już technologię pozwalająca na poruszanie armiami, więc wystarczyło postawić na ekspansję lądową. A morzem zająć się w dogodnym momencie. To właśnie kwestia tego "poznania gry". Wiedzieć, kiedy rzucać się z motyką na Słońce, a kiedy odpuścić.
Po pierwsze - to 1 z 4 graczy, inni nie mieli piratów na głowie
Po drugie - "zakłada gdzieś trzecie" - oczywiście mógł zalozyc jedno miasto obok drugiego, ale rzekłbym, ze to jednak średnie planowanie, w pozostałych miejscach był otocozny przez wspomniane wczesniej morze oraz góry, przy których stali Barbarzyńcy, a zakladnie miasta przy Barbarzyńcach to chyba średni pomysł
Wlasnie problem w tym ze ten konkretny gracz miał bardzo słaba sytuacje jesli chodzi o potencjalna ekspansje - z jednej strony kafelek z morzem, z drugiej kafelek z górami - to wszystko wymaga nakłądu na rozwój w konkretnym kierunku, kiedy inni gracze mieli swobodny dostep dalej, bo przy akcji rozwoju karta wydarzen dała im 2 gelda, albo w najgorszym wypadku wyjałowioną ziemię gdzies przy miescie gdzie nie rozwijali gospodarki... a no i np. karty Epidemii doszły, które bardzo ładnie przetrzebiły jednostki i obnizyly poziom nastroju, co tez mialo ogromny wplyw na rozwoj w poczatkowej fazie gry
To o czym piszesz "kiedy rzucać się z motyką na Słońce, a kiedy odpuścić." nie zmienia setupu mapy czy losowego dociągu wydarzeń - znajomość gry Ci tutaj nic nie da jak wieje Ci wiatr w oczy.
Mam poczucie, ze z wydarzeniami jest ten problem, o którym Trzewiczek rozmawiał z Chvatilem przy Robinsonie - część jest pozytywnych, a część negatywnych, kiedy wszystkie powinny być czymś negatywnym, żeby gracze nie czuli się pokrzywdzeni.
To samo z kartami celów - podejdą Ci takie, które masz gotowe na planszy - super, darmowe x punktów, podchodzą Ci takie, które w ogole nie pasuja do twojego stylu gry? Jesteś w rzyci. I nie zmienia to faktu, ze masz dwie opcje. Niby wszystkie cele dają po 2 pkt, ale niektóre są zdecydownaie łatwiejsze do zrealizowania niż pozostałe.
Oczywiście że gracz mający zablokowane startowe miasto przez piratów, może to po prostu zignorować, i rozbudowywać się dalej lol
Poza tym piraci nie blokują lasu, ale wodę...
Trochę ta drama o braku nieogarnięcia jednego gracza

Bo jak Gambit pisał, grę trzeba poznać i ograć - easy to play, hard to master.
Och dziękuję za wytłumaczenie czegoś co zostało już wytłumaczone!
Wkurzają mnie takie posty jak twój, które nic sensownego nie wnoszą do dyskusji.
a) to żadna drama
b) jak wspomnielismy - wplynelo to na gre JEDNEGO z 4 graczy
c) poznać i ograć to można Lacerde czy Food Chain Magnate - to mimo wszystko jest ameri gdzie masz kupe losowości, a to o czym piszemy wyżej nie zmienia znacząco odczuć z gry
Bawi mnie to też, że jak ktoś wytknie wadę/cechę gry to zawsze znajdzie się jakiś obrońca, że właśnie "trzeba poznać i ograć"
Nie, nie trzeba - wszystkiego w jednej rozgrywce nie zobaczysz, ale przy 4 graczach i 4 różnych stylach gry jesteś w stanie dużo ekstrapolować z tego co się dzieje na planszy, albo się zastanowić czy zmiana jakiejś konkretnej reguły wpłynęła by znacząco na twoje odczucia z gry.