GRY-PLANSZOWE.pl

Skoro wypowiedział się gen. Camper, czekam jeszcze na raport Kwintusa Fabiusza Cunctatora

Żartuje sobie, ale poważnie, to zasady wytłumaczyłem Wam tym razem chaotycznie. Nic dziwnego, że front stał, bo faktycznie graliście nieco po omacku. Następnym razem będzie się Wam grało zdecydowanie lepiej.

Fajnie, że było tyle osób.

lacki2000 pisze:a propos spektakularnych ucieczek z obozów, to gdzieś kiedyś czytałem o ucieczce z więzienia samolotem skonstruowanym przez jeńców na dachu jakiegoś baraku ale nigdzie nie mogę w necie znaleźć potwierdzenia tej historii więc zachodzę w głowę, czy ja sobie tę historyjkę ubzdurałem, wyśniłem, coś brałem...

Może po prostu widziałeś ją w jakimś filmie?

Zapraszamy wszystkich bywalców spotkań (a także oczywiście nowe osoby) we wtorek 15 grudnia do klubu Bifor, na spotkanie mikołajowe

Później czeka nas przerwa świąteczno-noworoczna - kolejne spotkania w styczniu.

"tym razem..."

lacki2000 pisze:p.s. a propos spektakularnych ucieczek z obozów, to gdzieś kiedyś czytałem o ucieczce z więzienia samolotem skonstruowanym przez jeńców na dachu jakiegoś baraku ale nigdzie nie mogę w necie znaleźć potwierdzenia tej historii więc zachodzę w głowę, czy ja sobie tę historyjkę ubzdurałem, wyśniłem, coś brałem... to jest niepokojące... że się wie coś czego nigdy nie było. No chyba, że ktoś potwierdzi, bo mi teraz głupio jakoś...

Spokojnie, śpieszę Cię uspokoić. Nie masz żadnej paranoi, nic sobie nie ubzdurałeś, a za to pamięć masz dobrą Mówisz o brytyjskiej próbie ucieczki z obozu koło miasteczka Colditz. Brytyjczycy wykombinowali sobie, że zbudują szybowiec z m.in. blatów stołów i spróbują nim przelecieć kilkadziesiąt metrów, na drugi brzeg pobliskiej rzeki. Jednakże nigdy nie przeszli do realizacji tego planu (w sensie nie wystartowali, bo szybowiec jak najbardziej powstał). Szukaj pod hasłem "Colditz Cock".

Ale sam szybowiec prawie zbudowali.



Link do Wikipedii dla leniwych:
https://en.wikipedia.org/wiki/Colditz_Cock

Szybowiec - jasna sprawa. Zresztą mówiłem o tym wczoraj. Ale samolot, to jednak trochę za dużo, nawet dla jeńców-kombinatorów

surmik pisze:Ale sam szybowiec prawie zbudowali.

Tak, to prawda. Źle się wcześniej wyraziłem, ale szybko się zorientowałem i zdążyłem jeszcze poprawić

Odi pisze:Szybowiec - jasna sprawa. Zresztą mówiłem o tym wczoraj. Ale samolot, to jednak trochę za dużo, nawet dla jeńców-kombinatorów

Co prawda to prawda, samoloty to już trzeba było ukraść jak np. często opisywany swego czasu w naszych internetowych mediach Michaił Dewiatajew. Chociaż znając wiele przykładów pomysłowości jeńców, zwłaszcza tych z IIWŚ, gdyby mi ktoś na siłę wpierał, że zbudowali w obozie samolot, pewnie byłbym skłonny uwierzyć

Ukraść - tak. Zbudować - nie.

Płatowiec, silnik, pas rozbiegowy, paliwo lotnicze, hałas...

uff, dzięki za wyklarowanie moich pogmatwanych informacji. Szybowiec brzmi sensowniej niż samolot Nawet to zdjęcie kojarzę, czyli nie jestem całkowitym schizofrenikiem paranoidalnym (hmm właściwie takimi słowami pocieszał mnie niedawno Napoleon)

odi pisze:Żartuje sobie, ale poważnie, to zasady wytłumaczyłem Wam tym razem chaotycznie. Nic dziwnego, że front stał, bo faktycznie graliście nieco po omacku.

Zasady były wytłumaczone jasno i zrozumiale, no może nieco na raty Front stał, bo po kilku ruchach zauważyliśmy jakie błędy strategiczne popełniliśmy na początku i była pewna niemoc decyzyjna Obrazem tego były szalone ruchy bloczków by załatać jakieś tam dziury lub dokonać błyskotliwy manewr załamujący przeciwnika. Dobra gra, trza zagrać jeszcze raz.

A wczorajsi nowi gracze są już na forum? Heloł? Dziń dybry! (co ciekawe w orginale (allo allo) oficer Crabtree mówi "Good moaning!" - co ma nieco śmieszniejsze znaczenie)

Jeszcze ich chyba nie ma, ale za to w Gdańsku we wtorek będą kolejne dwie nowe osoby

Ja powinienem się pojawić. Z chęcią zagram np. w Churchilla. Mogę nawet instrukcję przeczytać przed rozgrywką

Wezmę, ale nie wiem, czy będzie ekipa na Churchilla

Oprócz mnie, na razie udział potwierdziły cztery osoby (surmik, Spider von Marder i dwójka nowych ludzi). Ktoś jeszcze się wybiera?

Ja będę około 18.

Ja będę. Też ok 18. Mam Klosa i prawie przeczytaną instrukcję.
Przyznaję że jakość wydania "stawki większej niż życie" pozytywnie zaskakuje . Powiem wręcz WOW!

Jednak tego Churchilla nie będę brał, bo mi się do torby nie zmieści...

Ale z pewnością będzie w co zagrać

Nie ma problemu bo wychodzi na to, że jednak nie dam rady

Graliśmy w Małych Powstańców, Scape (heh, coraz bardziej zaczynam lubić tę małą gierkę) i Stawkę większa niż życie. Ten ostatni tytuł bardzo rozbudowany (choć raczej nie ponad miarę), dobrze wykonany, no i klimatyczny, a to chyba najważniejsze! Stawki mamy w Muzeum dwie, trzecią ma kolega markus, więc można się kiedyś umówić na wielkiego, kilkuosobowego Klossa!


Wszystkim uczestnikom spotkań z historycznymi i wojennymi grami planszowymi, prowadzonych pod egidą Muzeum, bardzo serdecznie dziękuję za udział i tworzenie dobrej atmosfery Mam nadzieję, że czas pozwoli Wam przychodzić na spotkania coraz częściej. W muzealnym zasobie jest jeszcze mnóstwo świetnych gier, które czekają na swoja szansę. Im będzie nas więcej, tym więcej różnorodnych gier będzie się pojawiać na stołach.

Tymczasem, życzę Wam udanego, świąteczno-noworocznego wypoczynku

PS
Terminy styczniowych spotkań wrzucę zapewne po Nowym Roku.

Del

żałuję że wczoraj nie byłem! ale jestem gdzieś na zielonej ukrainie, na jakiejś wsi, koniec świata bez asfaltu, w sumie nie wiem gdzie bo tu nie ma drogowskazów, znaków, tablic. pozdrawiam Gdańsk

Jeżeli nie ma tam również TV to ci zazdroszczę serio

Jeśli Stawka przypadła do gustu... to już pracujemy nad dodatkiem. A klimatu jeszcze dodamy A dla Odiego brawa za super inicjatywę. Mam nadzieję w styczniu odwiedzi Gdańsk i bardzo chętnie wpadłbym na Wasz wieczór

Miło będzie gościć autora

Dodajcie, tylko nie przesadźcie! W rozmowie z kolegą markusem obaj zauważylismy, że choć gra jest DUŻA, nie przekracza granicy nieergonomiczności, co notorycznie przytrafia się trzewiczkowym grom Portalu, gdzie znaczników, markerów, żetonów i talii jest zatrzęsienie, i tak naprawdę przydałoby się to wszystko przynajmniej o 1/3 odchudzić. Stawka na razie mieści się po tej jasnej stronie mocy, ale nie wiem, czy dodatkowe mechaniki nie przeciągną jej na stronę ciemną.

To czego potrzeba.. to jeszcze odrobiny planowania przed samą grą. Fakt, że ona i tak sama piszę historię to dobrze, ale warto mieć większy wpływ na "papier" na którym zostanie opisana
o..