Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Gambit pisze:
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony, super że ta gra dotrze do większej liczby graczy. Z drugiej strony Damn You! Dopiero teraz? Jak ja już mam podstawkę i trzy dodatki
O twoich zakupach w przededniu polskich premier krążą już legendy Sam miałem parę razy podobne odczucia po tym jak ogłoszono polskie edycje kilku gier które kupiłem za niebotyczne sumy na KS. Jedyną pociechą pozostają dodatki niedostępne nigdzie poza KS
Niby fajnie, ale ciągle mam wątpliwości do tej pozycji. Kupie grę, podejdę do niej te ok. 6 razy i w sumie to koniec. Potem tylko ratują mnie dodatki. Oczywiście wrażenia pewnie będą mega, ale fakt 0 regrywalności bardzo mnie zniechęca .
T.I.M.E Stories naprawdę zyskuje dzięki swojej jednorazowości. To jedyny sposób aby gra planszowa oferowała odrobinę tajemnicy, ciekawe zagadki, spójną przygodę i element dedukcyjny.
REBEL.pl pisze:Negocjacje zagraniczne zakończone, pojawia się możliwość wydania polskiej edycji gry podstawowej oraz 3 pierwszych dodatków za pomocą akcji crowdfundingowej. Czeka nas jeszcze kilka spotkań w związku z tym, ale już teraz wiemy, że będziemy starać się spolonizować tę serię. To czy się uda zależeć już będzie od wspierających i popularności samej akcji Trzymajcie kciuki
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony, super że ta gra dotrze do większej liczby graczy. Z drugiej strony Damn You! Dopiero teraz? Jak ja już mam podstawkę i trzy dodatki
Oj tam, podstawka w ang. raczej nie będzie blokowała kupowania dodatków od Rebela. Jeżeli jakimś cudem dogonią oryginalnego wydawcę, to przerzucam się na rodzimą wersję bez zastanowienia. Oczywiście melodia przyszłości, najpierw oficjalne info o kampanii i oczekiwanie na wyniki sprzedaży.
Pytanie do fanów SHCD: na ile podobne są te gry? Czy myślenie o T.I.M.E. Stories jako o łamigłówce do efektywnego rozwiązania ma sens? Jeśli tak, to na ile jej rozwiązywanie jest związane z mechaniką (jak we wszystkich grach dedukcyjnych), a na ile jest 'otwarte' jak w SHCD?
Nie gram w planszówki solo, nawet typowo jednoosobówki pokroju Robinsona, ale SHCD to dla mnie 'gra' stricte solo; inaczej to jakby wspólnie czytać kryminał i zgadywać kto zabił, przy czym tempo czytania jest różne... Warto myśleć o T.I.M.E. stories w tym kontekście, czy raczej zbierać ekipę?
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek! Mogę przynieść
Polecając gradaniową recenzję odpowiem, że w Time stories ważne jest porozumiewanie się. Różne osoby widzą różne fragmenty sprawy, z czego trzeba złożyć rozwiązanie za pomocą rozmowy, a nie pokazywania sobie kart. Już w dwie osoby gra, wg recenzji, sporo traci, więc lepiej w 3 albo 4.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
Time Stories w 2 gra sie kiepsko, solo, w ogole nie wyobrażam sobie. Nie chodzi nawet o to, że gra "nie działa", bo po podbiciu sobie pewnych wartości, działać bedzie, ale cała zabawa w eksplorację i porozumiewanie się odpada albo jest mocno ograniczona - a że to jest sedno tej gry, to widać po 10 minutach. Zupełnie inna gra niż SHCD. Tam chodzi o dedukcję. Tutaj o przygodę, z zagadkami i walką w tle.
Nasze modły zostały wysłuchane! (czyt. bardzo chcę wierzyć, że ostateczna decyzja jest choć w części efektem każdego postu "Co z Time Stories?", który można znaleźć w tym temacie )
Jaram się jak tir zapałek
Jak będzie wyglądało mieszanie angielskich dodatków z polską podstawką? Czy podstawka - elementy specyficzne dla sprawy jest wyraźnie zależna językowo?
Z jednej strony chcę wesprzeć Rebela, zwłaszcza że w gry ze ścianą tekstu fajniej się gra po polsku, bo nie trzeba w locie tłumaczyć a gra ma wbudowany limit życia i trzeba kupować z myślą o ludziach, z którymi się zagra teraz, a nie za rok czy dwa.
Z drugiej nie ma bata by wydali wszystkie dodatki (przyszłe).
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek! Mogę przynieść
schizofretka pisze:Jak będzie wyglądało mieszanie angielskich dodatków z polską podstawką? Czy podstawka - elementy specyficzne dla sprawy jest wyraźnie zależna językowo?
Z jednej strony chcę wesprzeć Rebela, zwłaszcza że w gry ze ścianą tekstu fajniej się gra po polsku, bo nie trzeba w locie tłumaczyć a gra ma wbudowany limit życia i trzeba kupować z myślą o ludziach, z którymi się zagra teraz, a nie za rok czy dwa.
Z drugiej nie ma bata by wydali wszystkie dodatki (przyszłe).
Wspólnym mianownikiem dla scenariuszy jest niemal wyłącznie plansza, wiec żaden problem, co do reszty - czyli kart, są ekstremalnie zależne językowo
Ostatnio zmieniony 20 kwie 2016, 14:26 przez pan_satyros, łącznie zmieniany 1 raz.
schizofretka pisze:Pytanie do fanów SHCD: na ile podobne są te gry? Czy myślenie o T.I.M.E. Stories jako o łamigłówce do efektywnego rozwiązania ma sens? Jeśli tak, to na ile jej rozwiązywanie jest związane z mechaniką (jak we wszystkich grach dedukcyjnych), a na ile jest 'otwarte' jak w SHCD?
Nie gram w planszówki solo, nawet typowo jednoosobówki pokroju Robinsona, ale SHCD to dla mnie 'gra' stricte solo; inaczej to jakby wspólnie czytać kryminał i zgadywać kto zabił, przy czym tempo czytania jest różne... Warto myśleć o T.I.M.E. stories w tym kontekście, czy raczej zbierać ekipę?
SHCD jest bardzo otwarty i jesteś w stanie sie zablokować jeżeli czegoś nie wymyslisz. TS prowadzi cię za reke, zawsze do czegoś dojdziesz po pewnym czasie. (Jest jeden wyjątek w Assylum gdzie napotykasz sciane). Tak jak przedmowcy - polecam tylko na 4os ze względu na obieg informacji który jest kluczowy. Można spokojnie mieszać wersje językowe. Komponenty są niezależne językowo.
Uu, sadzać po 4 osoby, każdy dostaje karty w innym języku i się robi ćwiczenie na międzykulturowe bariery komunikacyjne. To by dobre było
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
schizofretka pisze:Jak będzie wyglądało mieszanie angielskich dodatków z polską podstawką? Czy podstawka - elementy specyficzne dla sprawy jest wyraźnie zależna językowo?
Z jednej strony chcę wesprzeć Rebela, zwłaszcza że w gry ze ścianą tekstu fajniej się gra po polsku, bo nie trzeba w locie tłumaczyć a gra ma wbudowany limit życia i trzeba kupować z myślą o ludziach, z którymi się zagra teraz, a nie za rok czy dwa.
Z drugiej nie ma bata by wydali wszystkie dodatki (przyszłe).
Jest jeszcze rozwiązanie pośrednie - masz podstawkę EN i dodatki EN, a jak z kimś chcesz zagrać PL, to wypożyczasz / kupujesz a potem sprzedajesz dodatek w wersji PL. Alternatywnie osoby, które chcą zagrać w PL daną historię, mogą się na takich dodatek zrzucić. Ja ze swojej strony mogę jednak dodac, że gry tego typu są rewelacyjnym narzędziem do szlifowania języka i słownictwa.
No właśnie jak człowiek za dobrze podszlifuje, to potem w takie Dead of Winter i Eldritch Horror gra w polskim gronie mówiąc tylko po angielsku, bo to łatwiej niż tłumaczyć w locie tekst czytany z karty (w szczególności gdy zawiera terminy z gry, których się nie tłumaczy/należy traktować specjalnie). Trochę przypał...
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek! Mogę przynieść
Nic złego w tym nie widzę, ale trochę głupio się czuję. W pracy po angielsku, po polsku nic chyba od matury nie przeczytałem, jak jeszcze po angielsku ze znajomymi rozmawiam to się już kompletnie czuję jak na emigracji. W sumie w obecnej sytuacji to może i lepiej
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek! Mogę przynieść
Doświadczenie podpowiada, że na emigracji dużo więcej rozmawiałbyś po polsku
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
Podstawka w tej grze spełnia funkcję odtwarzacza przygód. Same żetony, plansza, piony - wszystko niezależne językowo.
To jak odtwarzacz w który wsadzasz karty przygody. Te już są mocno zależne językowo. Gra jest jak paragrafowka. Niczym film w którym najistotniejszym elementem jest suspens. Dlatego nie bardzo sensowne jest granie 2 raz w ten sam scenariusz. Jeśli ktoś kupił podstawkę eng może w niej odtwarzać przygody po polsku jeśli się ukarzą .
To gra inna niż sherlock. Zagadki mają 2 rzędne znaczenie. Osią gry jest poznawanie przygody.
krecilapka pisze:Dlatego nie bardzo sensowne jest granie 2 raz w ten sam scenariusz.
Czyli zawsze dany scenariusz przebiega w ten sam sposób niezależnie od decyzji które podejmujemy?
Zdarzają się rozgałęzienia, ale zauważ że mamy tu do czynienia z ograniczeniem medium jakim są karty. Każda nowa decyzja wymaga nowych kart, więc regrywalność w zależności od scenariusza jest zerowa lub bardzo mała.