Strona 15 z 44
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 27 kwie 2020, 14:25
autor: Rikonelli
szymuss pisze: ↑27 kwie 2020, 14:15
A jak gra ma się w pojedynke? Gralem sam w Charterstone i ONI i calkiem fajnie sie gralo:) A tutaj słyszałem ,że mega dobrze się gra na 1 osobę. Co do opłacalności opłaca się za 170-180 zł kupić ją teraz nową? Pzdr.
Moją pierwszą rozgrywkę próbowałem grać solo i jej nie dokończyłem, ALE nie jestem miłośnikiem solo w żadnej grze.
Co do opłacalności – niedługo gry zapewne wcale nie będzie w sklepach, a dodruk pewnie w III kwartale, więc jak chcesz dać te 20-30 zł więcej żeby nie czekać kilku miesięcy, to bierz

Re: Everdell (James A. Wilson)
: 27 kwie 2020, 15:14
autor: vikingowa
szymuss pisze: ↑27 kwie 2020, 14:15
A jak gra ma się w pojedynke? Gralem sam w Charterstone i ONI i calkiem fajnie sie gralo:) A tutaj słyszałem ,że mega dobrze się gra na 1 osobę. Co do opłacalności opłaca się za 170-180 zł kupić ją teraz nową? Pzdr.
Dla mnie super a gram tylko solo. Nie jest łatwo pokonać Krostawca zwłaszcza w drugim i trzecim roku bo potrafi namieszać i zabrać sprzed nosa karty, na które polujesz. Cena jest spoko za to co dostajesz a zawiedziony raczej nie będziesz bo (tak powiem to!!) gra jest przepiękna
Mnie tylko zastanawia czy mogę te 3 dodatki dodać do rozgrywek solo? Czy Krostawiec będzie miał w nich jakiś udział?
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 27 kwie 2020, 15:19
autor: szymuss
Rikonelli pisze: ↑27 kwie 2020, 14:25
szymuss pisze: ↑27 kwie 2020, 14:15
A jak gra ma się w pojedynke? Gralem sam w Charterstone i ONI i calkiem fajnie sie gralo:) A tutaj słyszałem ,że mega dobrze się gra na 1 osobę. Co do opłacalności opłaca się za 170-180 zł kupić ją teraz nową? Pzdr.
Moją pierwszą rozgrywkę próbowałem grać solo i jej nie dokończyłem, ALE nie jestem miłośnikiem solo w żadnej grze.
Co do opłacalności – niedługo gry zapewne wcale nie będzie w sklepach, a dodruk pewnie w III kwartale, więc jak chcesz dać te 20-30 zł więcej żeby nie czekać kilku miesięcy, to bierz
Czy będą jakieś zmiany w dodruku? czy raczej nie i tylko o cenę/ dostępność jak coś chodzi?:) pzdr.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 27 kwie 2020, 17:20
autor: Rikonelli
szymuss pisze: ↑27 kwie 2020, 15:19
Czy będą jakieś zmiany w dodruku? czy raczej nie i tylko o cenę/ dostępność jak coś chodzi?:) pzdr.
Raczej nie, tylko dostępność, w podstawce nie napotkałem żadnego błędu.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 27 kwie 2020, 17:27
autor: sin
Zdaję się, że jedyny błąd był w legendarnej karczmie (literówka w żołędziu) z mini-dodatku.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 27 kwie 2020, 19:53
autor: yaro_
vikingowa pisze: ↑27 kwie 2020, 15:14
Mnie tylko zastanawia czy mogę te 3 dodatki dodać do rozgrywek solo? Czy Krostawiec będzie miał w nich jakiś udział?
Z tego co przeglądałem instrukcje to w każdym dodatku jest tekst o grze solo więc grać można

Re: Everdell (James A. Wilson)
: 27 kwie 2020, 23:29
autor: szymuss
Dobry wieczór ma ktoś link albo mógłby mi wysłać w PW faq aktualny?:) pzdr.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 03 maja 2020, 18:46
autor: tapczanik420
Sam po sobie wiem, że gdyby obedrzeć Everdell z ładnej oprawy to byłby to suchar na który większość osób by nawet nie spojrzała, a tak całe sucharzenie ma przyjemną dla oka oprawę i podnosi doznania płynące z gry. W takim razie nawiązując do Twojego postu - czy to coś złego? Bo widzę tutaj konflikt coś a'la w muzyce - ładnie wydane gry to te zespoły co "się sprzedały", natomiast ładne wydanie/"sprzedanie się" to coś potrzebne do sukcesu. Wiele osób tego nie rozumie chyba a idąc dalej muzyczno-subkulturową alegorią to negowanie tej konieczności kojarzy mi się z 40 latkiem który nigdy nie zrezygnował z młodzieńczego buntu, jest "tru" i wierny odeałom i dalej nosi dredy.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 03 maja 2020, 19:28
autor: detrytusek
tapczanik420 pisze: ↑03 maja 2020, 18:46
Sam po sobie wiem, że gdyby obedrzeć Everdell z ładnej oprawy to byłby to suchar na który większość osób by nawet nie spojrzała, a tak całe sucharzenie ma przyjemną dla oka oprawę i podnosi doznania płynące z gry. W takim razie nawiązując do Twojego postu - czy to coś złego? Bo widzę tutaj konflikt coś a'la w muzyce - ładnie wydane gry to te zespoły co "się sprzedały", natomiast ładne wydanie/"sprzedanie się" to coś potrzebne do sukcesu. Wiele osób tego nie rozumie chyba a idąc dalej muzyczno-subkulturową alegorią to negowanie tej konieczności kojarzy mi się z 40 latkiem który nigdy nie zrezygnował z młodzieńczego buntu, jest "tru" i wierny odeałom i dalej nosi dredy.
Tak to coś bardzo złego imho. Złego bo pokazuje przyszłym Twórcom, że można olać zawartość, a należy skupić się na błyszczącym papierku, żeby się sprzedało.
Stosując Twoją muzyczną alegorię to właśnie na top 50 płyt wszechczasów wdarła się płyta z zapisem skrzypiących drzwi, a wdarła się tylko dlatego, że miała śliczną okładkę, a przy pierwszym otwarciu wysypał się brokat. No a jak się jeszcze pociągnie wikolem to ów brokat będzie błyszczał po wsze czasy!
Oczywiście przykład przerysowany, więc jak komuś się ciśnienie podniosło to skrzypiące drzwi może wedle uznania zamienić na miauczenie kota, odgłosy strojenia gitary albo szuranie kapci.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 03 maja 2020, 19:59
autor: bardopondo
tapczanik420 pisze: ↑03 maja 2020, 18:46
....Wiele osób tego nie rozumie chyba a idąc dalej muzyczno-subkulturową alegorią to negowanie tej konieczności kojarzy mi się z 40 latkiem który nigdy nie zrezygnował z młodzieńczego buntu, jest "tru" i wierny odeałom i dalej nosi dredy.
Trochę mylisz adolescentne poszukiwanie tożsamości a bycie koneserem, pasjonatem którym się jest nawet będąc 50 letnim dziadem.
Chyba mało kto pyka w Tygrysa i Eufrata, Hansę Teutonicę czy Food Chaina bo sprzeciwia się wysokoprodukcyjnemu establishmentowi jako idei nadwartościowej ale po to, że lubi wspólnie ze znajomymi pokminić przy stole podczas kolejnych partii.
Wiele osób jednak sięga po świecidełka bo nie zdają sobie sprawy/ma to gdzieś co się kryje poza stroną wizualną.
Z resztą temat stary po co strzępić język.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 03 maja 2020, 20:01
autor: tapczanik420
detrytusek pisze: ↑03 maja 2020, 19:28
tapczanik420 pisze: ↑03 maja 2020, 18:46
Sam po sobie wiem, że gdyby obedrzeć Everdell z ładnej oprawy to byłby to suchar na który większość osób by nawet nie spojrzała, a tak całe sucharzenie ma przyjemną dla oka oprawę i podnosi doznania płynące z gry. W takim razie nawiązując do Twojego postu - czy to coś złego? Bo widzę tutaj konflikt coś a'la w muzyce - ładnie wydane gry to te zespoły co "się sprzedały", natomiast ładne wydanie/"sprzedanie się" to coś potrzebne do sukcesu. Wiele osób tego nie rozumie chyba a idąc dalej muzyczno-subkulturową alegorią to negowanie tej konieczności kojarzy mi się z 40 latkiem który nigdy nie zrezygnował z młodzieńczego buntu, jest "tru" i wierny odeałom i dalej nosi dredy.
Tak to coś bardzo złego imho. Złego bo pokazuje przyszłym Twórcom, że można olać zawartość, a należy skupić się na błyszczącym papierku, żeby się sprzedało.
Stosując Twoją muzyczną alegorię to właśnie na top 50 płyt wszechczasów wdarła się płyta z zapisem skrzypiących drzwi, a wdarła się tylko dlatego, że miała śliczną okładkę, a przy pierwszym otwarciu wysypał się brokat. No a jak się jeszcze pociągnie wikolem to ów brokat będzie błyszczał po wsze czasy!
Oczywiście przykład przerysowany, więc jak komuś się ciśnienie podniosło to skrzypiące drzwi może wedle uznania zamienić na miauczenie kota, odgłosy strojenia gitary albo szuranie kapci.
Nie do końca się z Tobą zgadzam. O ile drzewo rzeczywiście uważam za gimmick (nota bene nie mam zamiaru go więcej rozstawiać, tylko po prostu kłaść komponenty na planszy - co więcej twórcy też chybą są tego świadomi, bo jeden z dodatków wprowadza właśnie taka płaską planszetkę której można używać zamiast drzewa) to uważam, że porównanie jest nie na miejscu. Otóż Everdell to bardzo fajna, przyjemna gra która dzięki miłej oprawie staje się jeszcze przyjemniejsza, ale także jest w stanie trafić do szerszego grona odboiorców. To nie jest żadne skrzypienie drzwi ani miauczenie kota. Gdyby te same mechaniki były ubrane w coś a'la Zamki Burgundii albo Terra Mystica to ja osobiście nawet pewnie bym na nią nie spojrzał. Dlaczego więc twórcy mają z tego rezygnować? Tego, że twórcy oleją zawatortość skupiając się na otoczce się nie boję, ponieważ akurat nasze hobby jest tak nasycone recenzjami itp. że trudno jest prześliznąć się z ładnie wydanym bublem.
Pozostając w muzczynych metaforach to przytoczę pewną angedotę - znałem kiedyś człowieka który prowadził małą wytwórnię muzyczną. Wydał płytę artysty który był właśnie taki "tru". Na próby umawiania mu wywiadów i innych działań promocyjnych odpowiedział, że nie będzie tego robił bo dobra muzyka broni się sama. Potem odszedł z wytwórni motywując to tym, że słaby wynik sprzedażowy płyty był kwestią niewystarczającej promocji.
Odnoszę wrażenie, że zapaleni eurogracze nie mogą trochę przeboleć, że na ich suche poletko wdarło się właśnie coś kwestionującego podstawy ich credo. Że w grze mogą być nie tylko abstrakcyjne platikowe trójkąciki i drewniane kosteczki, ale też piękne gumowe jagódki i równie ładne drewienka - a jednocześnie może to dalej być ciekawa, dobra gra a nie wydmuszka. A niestety utyskując tak na to piękne wydanie narzucacie właśnie to by "dobra muzyka bronila się sama" rezygnując z promocji, otoczki itp.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 03 maja 2020, 20:06
autor: konradstpn
detrytusek pisze: ↑03 maja 2020, 19:28
tapczanik420 pisze: ↑03 maja 2020, 18:46
Sam po sobie wiem, że gdyby obedrzeć Everdell z ładnej oprawy to byłby to suchar na który większość osób by nawet nie spojrzała, a tak całe sucharzenie ma przyjemną dla oka oprawę i podnosi doznania płynące z gry. W takim razie nawiązując do Twojego postu - czy to coś złego? Bo widzę tutaj konflikt coś a'la w muzyce - ładnie wydane gry to te zespoły co "się sprzedały", natomiast ładne wydanie/"sprzedanie się" to coś potrzebne do sukcesu. Wiele osób tego nie rozumie chyba a idąc dalej muzyczno-subkulturową alegorią to negowanie tej konieczności kojarzy mi się z 40 latkiem który nigdy nie zrezygnował z młodzieńczego buntu, jest "tru" i wierny odeałom i dalej nosi dredy.
Tak to coś bardzo złego imho. Złego bo pokazuje przyszłym Twórcom, że można olać zawartość, a należy skupić się na błyszczącym papierku, żeby się sprzedało.
Stosując Twoją muzyczną alegorię to właśnie na top 50 płyt wszechczasów wdarła się płyta z zapisem skrzypiących drzwi, a wdarła się tylko dlatego, że miała śliczną okładkę, a przy pierwszym otwarciu wysypał się brokat. No a jak się jeszcze pociągnie wikolem to ów brokat będzie błyszczał po wsze czasy!
Oczywiście przykład przerysowany, więc jak komuś się ciśnienie podniosło to skrzypiące drzwi może wedle uznania zamienić na miauczenie kota, odgłosy strojenia gitary albo szuranie kapci.
Generalnie trudno się nie zgodzić z tym wnioskiem aczkolwiek w tym szczególnym przypadku poza kilkoma garściami brokatu, serpentyn i konfetti dostajemi jeszcze całkiem strawny " towar zasadniczy" . Może nie jest to objawienie dekady, czy nawet sezonu niemniej jednak krzywdzące byłoby nazwanie Everdell tandetną błyskotką.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 03 maja 2020, 20:11
autor: tapczanik420
bardopondo pisze: ↑03 maja 2020, 19:59
tapczanik420 pisze: ↑03 maja 2020, 18:46
....Wiele osób tego nie rozumie chyba a idąc dalej muzyczno-subkulturową alegorią to negowanie tej konieczności kojarzy mi się z 40 latkiem który nigdy nie zrezygnował z młodzieńczego buntu, jest "tru" i wierny odeałom i dalej nosi dredy.
Trochę mylisz adolescentne poszukiwanie tożsamości a bycie koneserem, pasjonatem którym się jest nawet będąc 50 letnim dziadem.
Chyba mało kto pyka w Tygrysa i Eufrata, Hansę Teutonicę czy Food Chaina bo sprzeciwia się wysokoprodukcyjnemu establishmentowi jako idei nadwartościowej ale po to, że lubi wspólnie ze znajomymi pokminić przy stole podczas kolejnych partii.
Wiele osób jednak sięga po świecidełka bo nie zdają sobie sprawy/ma to gdzieś co się kryje poza stroną wizualną.
Z resztą temat stary po co strzępić język.
Niestety ale z tym utyskiwaniem na ładne wydanie Everdella to jesteście jak brzydka kujonka która twierdzi, że wszystkie ładne i zadbane dziewczyny są puste i głupie po czym doznaje ogromnego dysonansu poznwaczego i nie może znieść noblistki-seksbomby.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 03 maja 2020, 20:45
autor: detrytusek
tapczanik420 pisze: ↑03 maja 2020, 20:01
A niestety utyskując tak na to piękne wydanie narzucacie właśnie to by "dobra muzyka bronila się sama" rezygnując z promocji, otoczki itp.
Coś sobie dopowiadasz. Nikt tu nie twierdzi, że promocja jest be, a prawdziwa gra ma mieć dredy i nieświeży oddech. Jak we wszystkim potrzebne są odpowiednie proporcje. Ja bym chciał, żeby dobre gry były ładne i odpowiednio dobrze wypromowane ale zawsze podstawą musi być jakość produktu, reszta to otoczka, nie odwrotnie.
Sam napisałeś, że gdyby była brzydka to nikt by na nią nie spojrzał, więc skoro jest bodajże na 47 miejscu wg BGG tzn, że całą robotę zrobiła promocja i jakość wydania. Czy to aby nie są zaburzone proporcje?
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 03 maja 2020, 21:00
autor: tapczanik420
detrytusek pisze: ↑03 maja 2020, 20:45
Sam napisałeś, że gdyby była brzydka to nikt by na nią nie spojrzał, więc skoro jest bodajże na 47 miejscu wg BGG tzn, że całą robotę zrobiła promocja i jakość wydania. Czy to aby nie są zaburzone proporcje?
Nie całą robotę zrobiła promocja, tylko promocja pozwoliła dotrzeć do większej ilości odbiorców, przez co zwiększyła się liczba ludzi którzy przekonali się, żę to dobra gra.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 03 maja 2020, 22:28
autor: szymuss
Hmm Osadnicy Narodziny Imperium oraz Osadnicy Krolestwa Polnocy maja o wiele latwiejsza komba (szczegolnie ta 2 pozycja ) niz Everdell ,a tam nikt az tak nie narzeka. Wiec argument ,ze to jest sliczna gra i nic poza tym moim zdaniem jest bledny... Bo zaraz wrzucicie tutaj Agricole ,ze to mega proste latwe euro i ma fajna tematyke i grafike to tez sprzyja temu tytułowi.. Bez sensu:) 90% ludzi ,co graja w planszowki to raczej ludzie ,ktorzy nie lubia ciezkich tytułów. Wiec Everdell w skali trudnosci jest dla mnie 6/10 . Ale pod wzgledem wykminiania komb itp spokojnie dalbym 8/10. pzdr.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 04 maja 2020, 00:32
autor: detrytusek
tapczanik420 pisze: ↑03 maja 2020, 21:00
Nie całą robotę zrobiła promocja, tylko promocja pozwoliła dotrzeć do większej ilości odbiorców, przez co zwiększyła się liczba ludzi którzy przekonali się, żę to dobra gra.
Tylko, że dobre gry to są matematycznie podchodząc do tematu pewnie w okolicach miejsca 500. Czyli wychodzi, że reszta to świecidełka.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 04 maja 2020, 05:45
autor: Arsen
Chyba jakiś dziwny jestem, bo przeważnie cierpię przez to, że dobre gry są brzydkie, a nie na odwrót.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 04 maja 2020, 07:36
autor: PanFantomas
.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 04 maja 2020, 10:56
autor: paracelsus444
Ale czy tak nie było zawsze? Zawsze powstawały gry ładne i brzydkie, trudne i łatwe. Zawsze to co lepiej opakowane lepiej sie sprzedaje w większości dziedzin tak jak to pięknie przedmówcy pisali np. muzyka. Mimo tego że ładne sie lepiej sprzedają, to na rynku są najróżniejsze gry i kazdy może znalezc coś dla siebie. Ja chciałbym mieć możliwość kupowania różnych gier - ładnych trudnych, ładnych łatwych, brzydkich trudnych i brzydkich łatwych. Mam kilka gier i ciesze się gdy moge dobrać tytuł do humoru jaki aktualnie mam.
Everdell niestety nie posiadam ale mając ochotę na coś lżejszego co by dało mi satysfakcję z obcowania z czymś ładnym (co ma duze znaczenie po ciężkim dniu, nie tylko 100% mechanika) chciałbym mieć możliwość zagrania w taki everdell. Swoją drogą ten argument że mechanika jest taka zła to trochę przesada? Chyba że nie jest aż taka zła tylko ktoś ma problem ze stosunkiem ceny do jakości mechaniki, co jest zrozumiałe.
Co do wysokiego miejsca w rankingu, to możliwe ze jest trochę za wysoko, ale z drugiej strony gra planszowa to nie tylko mechanika, ale też jej graficzno- tematyczna oprawa która ma znaczenie dla przyjemnosci gry i ma prawo wpływać na ocenę w pewnym stopniu. Ostatecznie dużo osób jest zadowolonych, a dogodzić to sie nigdy wszystkim nie dogodzi więc pozostaje mi tylko kiedyś kupić, zagrać i cieszyć się z kolejnej "ładnej łatwej" gry w kolekcji.
Ps. Uważam że takie gry nie są złe, a wręcz dobre dla społecznosci planszówkowej, bo widzę po ludziach z którymi gram że jak kładę coś na stole to najpierw jest zachwyt "oo jaka ładna gra" a dopiero potem zainteresowanie o co chodzi i jakie są zasady. Tacy ludzie którzy zostaną przyciągnięci ładną grą mogą odkryć że świat planszówek jest fajny i zaczną kupować lepsze ciekawsze. Ja się tez nie zawsze interesowalem grami planszowymi do czasu aż poznałem nowoczesne fajne mechanicznie i ładne gry.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 04 maja 2020, 12:32
autor: szymuss
Jeszcze raz przytocze pozycje Agricoli...Przeciez ona x lat temu byla w top 10 wg rankingu BGG... A potem wyparly je inne gry. Nie uwazam, zeby Agricola byla o wiele trudniejsza o ile w ogole od Everdell. pzdr.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 04 maja 2020, 12:49
autor: detrytusek
Everdell nawet nie stał koło starej Agricoli pod względem złożoności.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 04 maja 2020, 15:12
autor: Mr_Fisq
detrytusek pisze: ↑04 maja 2020, 12:49
Everdell nawet nie stał koło starej Agricoli pod względem złożoności.
+1 jeśli mówimy o starej Agricoli (nie wiem jak to wygląda w wariancie rodzinnym). Everdell to w moim odczuciu ta sama liga co 51 stan/Osadnicy; to nie jest nawet poziom Terraformacji Marsa czy Puerto Rico.
Ja po kilku sesjach sam z siebie raczej Everdell'a nie zaproponuję, bo:
- wizualia i tematyka wydają mi się oderwane od mechaniki (w ogóle nie czuję, że buduję jakąś leśną społeczność)
- mechanika sama w sobie mnie nie zachwyca
Dużo chętniej usiądę do Brzdęka który mimo że mechanicznie wydaje się prostszy (też nie zachwyca), to jednak oferuje dużo większą integrację mechaniki z tematyką.
Co zaś się tyczy miejsca w rankingu, to wydaje się ono o tyle uzasadnione, że w swojej klasie (Gateway'e mające przyciągać/wprowadzać nowych graczy) ciężko znaleźć coś lepszego, tzn. lepiej realizującego cel ściągania nowych osób do świata planszówek. Zwłaszcza, że nowym osobom wtórność mechanik z Everdell'a nie będzie robiła większej różnicy.
PS. Brzdęk jest nie dużo niżej niż Everdell na BGG, ktoś na to narzekał? (Pytam całkiem serio)
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 04 maja 2020, 15:32
autor: Mixthoor
- wizualia i tematyka wydają mi się oderwane od mechaniki (w ogóle nie czuję, że buduję jakąś leśną społeczność)
- mechanika sama w sobie mnie nie zachwyca
W nas jest zupełnie odwrotnie. Szata graficzna i mechanika gry przenoszą nas w bajkowy świat, w którym tworzymy leśną osadę. Gra trafia na stół każdego dnia, czasem rozgrywamy dwie lub 3 rozgrywki z rzędu. Po około godzinie w dwie osoby kończymy grę. Wykorzystujemy wszystkie 3 drobne dodatki: Krostawca, Legendy oraz "Wincyj, Janusz, Wincyj". Wyniki osiągają pułap 100 punktów, czasem go przekraczają. Testowałem różne kombinacje kart i muszę przyznać, że
każdą kartę można wykorzystać. Dla nas Everdell jest jedną z lepszych gier rodzinnych, w których również doświadczony gracz może wykorzystać różnorodne kombinacje kart, by zmaksymalizować swój ostateczny wynik. Jedynym minusem jest w mojej opinii tryb gry w pojedynkę, który bardzo nuży.
Re: Everdell (James A. Wilson)
: 04 maja 2020, 16:06
autor: Shimrod
Mr_Fisq pisze: ↑04 maja 2020, 15:12
PS. Brzdęk jest nie dużo niżej niż Everdell na BGG, ktoś na to narzekał? (Pytam całkiem serio)
Ja tam akurat bardzo lubię zarówno Brzdęka jak i Everdell. Wydaje mi się, że na pozycję na liście narzekają ludzie, którzy nadal się łudzą, że ranking BGG jest wskaźnikiem jakości gry, co od dawna nie jest prawdą. To czysty ranking popularności, a geek z nazwy serwisu pozostał tylko z przyzwyczajenia.
Jeśli komuś przeszkadza 47 miejsce Everdell, to co powiedzieć o takim Na skrzydłach (20), który jeszcze ostatnio zgarnął spora pulę nagród GGA...
De gustibus...