Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Skalperzy zaraz wywindują ceny z drugiej ręki, pewnie za 1000+ zł, podobnie było z Clash of Culture. Słyszałem, że trudne planszówki w Polsce się słabo sprzedają, to może stąd taki mały nakład. Nie wiem jak było z poprzednimi paxami.
I też bym nie zakładał, że np.Pax Ren miał mały nakład, jednak ta gra ma już zrobioną markę na świecie, po prostu ogrom osób chciało spróbować...a ile się odbije od tego tytułu, to zobaczymy za jakiś czas.Ty rozumiesz jak działa świat? Rozumiesz, że jak kończy się im nakład, który też skończył się u głównego wydawcy u którego mają największe rabaty, to muszą brać z innych hurtowni, które są pośrednikami i nie pracują za darmo, tylko narzucają swoją marże. Wtedy Twój sklep dolicza swoją marże, bo nie robi charytatywnie, rządy od 20 lat tylko dobijają ich kolejnymi podatkami, a biznes prowadzisz, żeby zarabiać, a nie go zamknąć.
Dziwne tłumaczenie. Sklepy podnoszą ceny, bo widzą, że nakład się wyczerpuje i działając z checi zysku działają na korzyść konsumentów- ten kto chce bardzo kupić kupi, a ten którego zwabiłaby niska cena ale nie ma ciśnienia sobie odpuści. Towary idą tam gdzie są bardziej potrzebne i koniec pieśni. Gdyby sklepy nie chciały działać zgodnie z rynkiem, to wyręczyliby je zwykli ludzie wykupując i sprzedając drożej.Atk pisze: ↑02 lut 2024, 19:55Ty rozumiesz jak działa świat? Rozumiesz, że jak kończy się im nakład, który też skończył się u głównego wydawcy u którego mają największe rabaty, to muszą brać z innych hurtowni, które są pośrednikami i nie pracują za darmo, tylko narzucają swoją marże. Wtedy Twój sklep dolicza swoją marże, bo nie robi charytatywnie, rządy od 20 lat tylko dobijają ich kolejnymi podatkami, a biznes prowadzisz, żeby zarabiać, a nie go zamknąć.
W sumie za takie ceny to możesz głównie dziękować rządowi oraz Galakcie aka lubimy małe nakłady, z wysoką ceną.
Nic dziwnego. To jest rzecz normalna.
To nie mój wymysł, tylko informacja od sklepów. Dla mnie to możesz sobie i teorie z kosmosu dopisywać, czy spiskowe sklepów.flissak pisze: ↑02 lut 2024, 20:17Dziwne tłumaczenie. Sklepy podnoszą ceny, bo widzą, że nakład się wyczerpuje i działając z checi zysku działają na korzyść konsumentów- ten kto chce bardzo kupić kupi, a ten którego zwabiłaby niska cena ale nie ma ciśnienia sobie odpuści. Towary idą tam gdzie są bardziej potrzebne i koniec pieśni. Gdyby sklepy nie chciały działać zgodnie z rynkiem, to wyręczyliby je zwykli ludzie wykupując i sprzedając drożej.Atk pisze: ↑02 lut 2024, 19:55Ty rozumiesz jak działa świat? Rozumiesz, że jak kończy się im nakład, który też skończył się u głównego wydawcy u którego mają największe rabaty, to muszą brać z innych hurtowni, które są pośrednikami i nie pracują za darmo, tylko narzucają swoją marże. Wtedy Twój sklep dolicza swoją marże, bo nie robi charytatywnie, rządy od 20 lat tylko dobijają ich kolejnymi podatkami, a biznes prowadzisz, żeby zarabiać, a nie go zamknąć.
W sumie za takie ceny to możesz głównie dziękować rządowi oraz Galakcie aka lubimy małe nakłady, z wysoką ceną.
Nic dziwnego. To jest rzecz normalna.
Wydawało się, że stąpasz bardziej po ziemi, kiedy uświadamiałeś kolegę "jak działa świat"Atk pisze: ↑02 lut 2024, 20:43 To nie mój wymysł, tylko informacja od sklepów. Dla mnie to możesz sobie i teorie z kosmosu dopisywać, czy spiskowe sklepów.
Nie wszyscy są zachłanni. Niektórzy szanują siebie i klientów, nie bawiąc się w takie numery.
Ile sprzedadzą tych egzemplarz na wyższej cenie, a ile stracą klientów jak wyjdzie, że sklep kombinuje?
Polecam założyć spółkę/działaność i zobaczyć, który model biznesowy przyniesie lepsze efekty w dłuższym czasie.
Podstawy ekonomii teoriami spiskowymi z kosmosu i to zdziwienie, że ludzie są chciwi z natury Podnoszenie cen kiedy kończy się towar nazywanie kombinowaniem ;D Chciwość jest czynnikiem neutralnym. To system kanalizuje nasze przymioty- całe szczęście, jakich byśmy nie mieli obiekcji do obecnego systemu, to jest to jednak kapitalizm i wolny rynek, a nie komunistyczna urawniłowka... .
) i przeszedł ogólnie do tego co robimy w swojej turze: że mamy dwie akcje, że możemy kupić kartę, zagrać ją (aktywując lub nie jej efekt jednorazowy), a jak już mamy karty w tablicy to możemy aktywować za jednym zamachem wszystkie karty po lewej lub prawej stronie planszetki . Nie traktuj tego jako definitywne stwierdzenie, ale w przypadku tak złożonej gry może nastąpić b dużo " odbić". Jak ktoś mało grał w planszówki, to zwizualizowanie sobie w głowie tyłu mechanizmów może być po prostu problematyczne, szczególnie przy karciankach. Jak chcesz koniecznie coś z pax'ów to weź pamira, część mechanik jest podobna..
Widziałem informacje na bgg, że niby autor na discordzie wypowiadał się, że jako Homerule można dodać te karty do zwykłej wersji. Choć są one przeznaczone do rozgrywki w wariancie 1550.warlock pisze: ↑23 sty 2024, 07:58Nie zagrałem jeszcze z tym wariantem - na razie ciężko mi znaleźć stałą ekipę do Pax Rena (kiedyś graliśmy regularnie z Piotrkiem z Dżentelmentów przy Stole, ale to dawne dzieje...ave.crux pisze: ↑23 sty 2024, 07:36 @warlock
Przeglądałem BGG w związku z promo kartami, które też zakupiłem dla wariantu 1550. Pytałeś tam o wtasowanie tych kart do ogólnej talii i granie z nimi w wariant podstawowy. Jak ostatecznie zrobiłeś i czy wtasowanie tych kart coś zmieniło w związku z balansem/odczuciami z rozgrywki?).
Szczerze mówiąc zostawiłbym ten wariant w pudełku na pierwsze -dziesiąt rozgrywek
Jak odpakowałem pudło i to rozłożyłem to zostawiam ten wariant na później (bardzo później). 2x przeczytałem instrukcje, zobaczyłem film od DPS i spolszczyłem kartę pomocy co jeszcze bardziej utrwaliło mi wszystkie zasady, a i tak odniosłem wrażenie, że pierwsza rozgrywka będzie okrzyknięta hasłem "róbmy cokolwiek, coś się będzie działo i może coś z tego wyniknie"
Jako że to ja zazwyczaj wprowadzam w swoim otoczeniu nowych graczy i też miałem okazję wprowadzać "zupełnych świerzaków" to mam co nieco doświadczenia w tym temacie.inny_89 pisze: ↑03 lut 2024, 12:14Spoiler:
Nie no, zdaje sobie z tego sprawę, że może być trudno.
Jednak już kilka razy mi się udało tak z Feudum - niby uber-trudna gra, a wziąłem osoby, które nigdy nie graly w gry i poszło świetnie.
Chyba kluczem jest to, że dla takiej osoby równie trudno będzie ogarnąć Pana Lodowego Ogrodu, Teraformację Marsa czy Feudum albo Pax Renaissance. Bo ich planszówkowy umysł jest niczym plastelina, która jest podatna na odpowiednie modelowanie. Są nieskazeni uprzedzeniami.
A co do Pamira to nie, dziękuję bardzo. Ja sobie bardzo cenię "fabułę" gry. Finansowe machlojki na naszym europejskim teatrze zmagań między państwami jest mi bliski z racji wykształcenia i zainteresowania.
Liczę więc, że jest opcja wypracowania wręcz uniwersalnego "skryptu" wprowadzania takich osób w Pax Renaissance.
Tak ją to zainteresowało że chciała z nami zagrać. Wytłumaczyłem i dziewczyna skończyła na drugiej pozycji na czterech zostawiając w tyle dużo bardziej doświadczonych graczy. Z drugiej strony tłumaczyłem Pamięta bardzo doświadczonej grupie graczy. Jedna koleżanka była "anty" z powodu tematu. Za cholerę nie mogła załapać pewnych mechanizmów a przecież grała (i to nie raz ) w dużo cięższe gry (Pamir jest w gruncie rzeczy bardzo prosty mechanicznie, gorzej zrozumieć zależności itd.) Do czego zmierzam. Masz rację że niedoświadczony gracz różnie dobrze może załapać ciężkie gry jak i te proste. Ale. Pamiętaj że najbardziej liczą się chęci. To po pierwsze, po drugie zauważyłem że ludzie "nie lubią czuć się głupi". Co mam na myśli. Ano jak zaczynasz tłumaczyć i widzisz zwątpienie w oczach kogoś to nie jest dobry znak 
. Następuje zwątpienie, myśli typu "wszyscy ogarniają a ja nie" poczucie bycia "gorszym". Dlatego trzeba być ostrożnym bo zamiast "potencjalnego współgracza" możesz mieć "zrażoną" osobę do planszówek... Pamiętaj też że ludzie którzy nigdy nie grali mogę mieć problemy typu co w ogóle znaczy aktywacja karty. Dla nich to może być abstrakcja, do tego ciężko jest zrozumieć że stawiam pionka na planszy a on tak na prawdę nie jest mój (tak miałem w Pamirze) Nie mniej... 
. Klasyczna niewidzialna ręka rynku zadziałała w sytuacji gdy popyt na grę jest wyższy niż jej podaż. Od 300 lat nikogo nie powinno to dziwić.