Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- hipcio_stg
- Posty: 1870
- Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
- Has thanked: 82 times
- Been thanked: 374 times
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Jedyne czego nie lubię w TM to setupu (mimo big-boxa). Tasowanie decku to zawsze +10min. Jak już zaczynamy to zawsze jest to miłe doświadczenie. TM to również kompromisowy tytuł, który wszystkim pasuje. Jak chcemy pogodzić towarzystwo, a jest czas to wybór jest prosty.
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Na obronę tego kolegi dodam, że jego też ta gra zaczyna już nudzić, ale trwa to znacznie wolniej.itsthisguyagain pisze: ↑20 paź 2024, 09:57 Ja do TM wracam mniej więcej co pół roku zwykle za namową kolegi, który tę grę uwielbia miłością dla mnie nie zrozumiałą (właściwie to jedyna gra w którą mógłby grać)
Co mi się podoba w TM to euro-przygodówka bo siadasz do gry i nawet nie możesz przypuszczać jakie silniki uda się tym razem zbudować. Przez długość trwania gry nawet uda się tymi silnikami pobawić (i to nawet kilkoma silnikami) bo bardzo często tableu buildery kończą się jak już się silnik rozkręci, przez ten wymuszony magiczny czas 60 minut. Fajnie, że w TM punktów zdobywa się dużo a każdy czuje się jakby był ważnym osiągnięciem.
Takie rzeczy sprawiają, że ten kolega jeszcze mnie czasem namówi na TM ale zawsze jeszcze przed skończeniem gry zaczynam żałować bo ta prosta matematyka na zasadzie +4-7+9-27+33-4-2-8+16 jest co pokolenie i to męczy bardzo. Co pokolenie robimy w zasadzie to samo, używamy tych samych kart w podobnej kolejności +zagrywamy 1-3 nowych kart. Dłuuużyzny
Jak dla mnie TM to dobra gra ale mnie nudzi i męczy
Kolega uważa, że lepiej pare lat stopniowo nudzić się jedną dobrą grą niż co tydzień nudzić się kolejną średniawką.
Miłość też z czasem mija... hehe.
-
- Posty: 1083
- Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
- Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
- Has thanked: 184 times
- Been thanked: 311 times
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Jak oceniacie najnowsze dodatki? Ja jestem z niektórych rozczarowany. Nowe mapy w większości okazały się wydrukami map, które miałem już wcześniej z wydruków fanowskich. Modularne nagrody i tytuły - fajny pomysł tylko szkoda że większość to nic nowego.
Fascynuje mnie nowa duża mapa i będzie ogrywana jako pierwsza
Fascynuje mnie nowa duża mapa i będzie ogrywana jako pierwsza

- JollyRoger90
- Posty: 698
- Rejestracja: 28 lut 2020, 20:33
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1332 times
- Been thanked: 316 times
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
ja myslalem zeby kupic preludia, ale potem doczytalem ze sa tam karty, ktore dzialaja z wszystkimi dodatkami. Jak ich nie masz to te karty wyciagasz. Ja akurat posiadam tylko kolonie i preludium, wiec pewnie sporo kart bym wyjal z preludium 2.
Dlatego tez odpuszczam. Chyba, ze ktos juz ma ten dodatek otwarty i powie mi jaki procent kart to karty ktore odzucamy jak nie mamy wenys i niekopojów :p
Dlatego tez odpuszczam. Chyba, ze ktos juz ma ten dodatek otwarty i powie mi jaki procent kart to karty ktore odzucamy jak nie mamy wenys i niekopojów :p
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Mamy z żoną trochę partii na koncie.

Żona TM uwielbia, ja grałem zawsze bardziej ze względu na to, że ona lubi więc to było takie jej święto. Aczkolwiek nawet ona ostatnio stwierdziła, że TM możemy się pozbyć, ponieważ obecnie żeby poświęcić 3h na rozgrywkę to musi być gra która daje bardzo dużo satysfakcji i absolutnie musi posiadać jakąś interakcję.
3h na wykładanie kart i lepienie silniczka to jest za dużo dla nas. Gdyby rozgrywka zamykała się w intensywnych 60-90min to byśmy grali, a tak to niestety się kurzy od dłuższego czasu.
TM to jest dla nas ewidentne guilty pleasure na które nie mamy teraz czasu

Żona TM uwielbia, ja grałem zawsze bardziej ze względu na to, że ona lubi więc to było takie jej święto. Aczkolwiek nawet ona ostatnio stwierdziła, że TM możemy się pozbyć, ponieważ obecnie żeby poświęcić 3h na rozgrywkę to musi być gra która daje bardzo dużo satysfakcji i absolutnie musi posiadać jakąś interakcję.
3h na wykładanie kart i lepienie silniczka to jest za dużo dla nas. Gdyby rozgrywka zamykała się w intensywnych 60-90min to byśmy grali, a tak to niestety się kurzy od dłuższego czasu.
TM to jest dla nas ewidentne guilty pleasure na które nie mamy teraz czasu

Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Zgadza się - tyle to u nas zazwyczaj trwało. Herbatka, przekąski i przedpołudnie z TM

Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
TM + Preludia 1 + Wenus + Kolonie + jakieś tam promo karty.
I zanim mi ktoś napisze, że źle gramy bo da się szybciej - ja to wiem, ale ta przepastna talia w tej grze motywowała żeby się nią bawić i w niej szukać

W inne tytuły uwijamy się spokojnie szybciej - Brassy spokojnie poniżej 2h rozgrywamy, GWT, Five Tribes ze wszystkimi dodatkami.
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
My np we gramy 5 godzin najczęściej.
EDIT GRAMY we 3 najczęściej

Ostatnio zmieniony 22 paź 2024, 14:45 przez gogovsky, łącznie zmieniany 1 raz.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
-
- Posty: 67
- Rejestracja: 11 maja 2017, 19:16
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 24 times
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Jeśli wierzyć info z netu:JollyRoger90 pisze: ↑22 paź 2024, 13:15 Dlatego tez odpuszczam. Chyba, ze ktos juz ma ten dodatek otwarty i powie mi jaki procent kart to karty ktore odzucamy jak nie mamy wenys i niekopojów :p
• 5 korpo: wszystkimi można grać bez dodatków
• 25 preludia: 15xTM, 3xKolonie, 4xWenus, 3xNiepokoje
• 24 projekty: 0xTM, 3xK, 7xW, 8xN, 2xK+N, 1xW+N, 3xW+K
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Ostatnio trochę przez przypadek odnowiliśmy znajomość z TM i to w grze 2 osobowej jak i 3 osobowej i to nadal jest bardzo przyjemne budowanie silniczka i wyciskanie punktów zwycięstwa. I do tego, pomimo różnych narzekań, grafiki i ogólnie klimat związany z tematyką i silnikiem są całkiem wciągające, ja i moi współgracze bawimy się przy TM bardzo dobrze i w jakimś tam sensie czujemy ten klimat terraformacji czerwonej planety. Nawet zagrałem kilka razy na kompie w TM i też było spoko, choć sama aplikacja na Epicu idealna nie jest i ma jakieś takie przycięcia jak umieszcza się obszary na mapie, ale da się grać solo. Kupiłem zestaw Podwodnych Miast żeby zobaczyć jak wypadną na tle TM, bo sam temat też jest interesujący. Natomiast Ark Nova pomimo wielu entuzjastycznych ocen, przez swój temat budowy zoo, nadal do mnie nie trafia i raczej nie zamierzam w tę grę inwestować, w przeciwieństwie do TM, do której w ciemno dokupiłem nowe mapy i zestawy promo kart ostatnio.
- arturmarek
- Posty: 1678
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 302 times
- Been thanked: 842 times
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Ja do Niepokojów kupowałem wszstko do Terraformacji co wychodziło oficjalnie. Wiele razy się tutaj wypowiadałem na temat różnych dodatków, bo mam odmienne zdanie od większości graczy. Jednak, po okresie bardzo mocnego ogrywania 2-osobowego z żoną, teraz wyciągamy Marsa max. 3 razy do roku. W takim harmonogramie samą podstawka, ewentualnie z Preludiami i/lub erą korporacji, sprawdza się najlepiej.
Dla mnie, TM ma dość unikalny urok - to jest jedna z niewielu gier rywalizacyjnych, gdzie mało obchodzi mnie ostateczny wynik. Mimo, że w grze jest dużo interakcji, jeśli się wie co się robi i co robi przeciwnik; szczególnie w grze bez dodatków, gdzie pula kart jest nie-aż-taka-ogromna i przechodzi się przez większość talii.
Jest jeden dość istotny problem "mechaniczny", o którym mało się mówi (ja w sumie nie słyszałem, żey ktokolwiek o tym pisał) - podnoszenie współczynnika terraformacji (WT) opłaca się coraz mniej wraz z kolejnymi pokoleniami. Oczywiście WT jest cały czas wart 1PZ, ale jest też warty 1 dochód, który w pierwszych pokoleniach jest bardzo istotny, a w ostatnich jest bez znaczenia. To może prowadzić do spowolnienia terraformacji w okolicach 4/5-tego pokolenia, a nawet do lekkiego przyblokowania gry w końcówne, jeśli akurat dla jednego z wymiarów terraformacji (tlen, ciepło, oceany) żaden z graczy nie zbudował silniczka, co się może zdarzyć w grze 2-osobowej.
Często miałem sytuację gdzie mogłem skończyć grę kupując np. 2 oceany w 10. pokoleniu, ale wiedziałem, że jest tego nie zrobię to w kolejnym pokoleniu zdobędę znacznie więcej punktów niż przeciwnik, bo np. mam lepsze zwierzątka/niezagrane Jowisze/itp. No i, dodatkowo, takie "wymuszone ostatnie pokolenie" trwa przeważnie nieproporcjonalnie długo, bo każdy ma ogromną produkcję, wiele kart akcji z kart do aktywacji itp.
Rozwiązaniem mogłaby być mechanika odwrotna do Zamków Burgundii, gdzie w każdej kolejnej rundzie premia za uzupełnienie obszaru jest mniejsza - tutaj PZ za WT mógłby być wyższy w każdym kolejnym pokoleniu, albo coś w stylu możliwości decyzji czy chcę za WT dochód i PZ czy może tylko jedno, ale mniej...
Dla mnie, TM ma dość unikalny urok - to jest jedna z niewielu gier rywalizacyjnych, gdzie mało obchodzi mnie ostateczny wynik. Mimo, że w grze jest dużo interakcji, jeśli się wie co się robi i co robi przeciwnik; szczególnie w grze bez dodatków, gdzie pula kart jest nie-aż-taka-ogromna i przechodzi się przez większość talii.
Jest jeden dość istotny problem "mechaniczny", o którym mało się mówi (ja w sumie nie słyszałem, żey ktokolwiek o tym pisał) - podnoszenie współczynnika terraformacji (WT) opłaca się coraz mniej wraz z kolejnymi pokoleniami. Oczywiście WT jest cały czas wart 1PZ, ale jest też warty 1 dochód, który w pierwszych pokoleniach jest bardzo istotny, a w ostatnich jest bez znaczenia. To może prowadzić do spowolnienia terraformacji w okolicach 4/5-tego pokolenia, a nawet do lekkiego przyblokowania gry w końcówne, jeśli akurat dla jednego z wymiarów terraformacji (tlen, ciepło, oceany) żaden z graczy nie zbudował silniczka, co się może zdarzyć w grze 2-osobowej.
Często miałem sytuację gdzie mogłem skończyć grę kupując np. 2 oceany w 10. pokoleniu, ale wiedziałem, że jest tego nie zrobię to w kolejnym pokoleniu zdobędę znacznie więcej punktów niż przeciwnik, bo np. mam lepsze zwierzątka/niezagrane Jowisze/itp. No i, dodatkowo, takie "wymuszone ostatnie pokolenie" trwa przeważnie nieproporcjonalnie długo, bo każdy ma ogromną produkcję, wiele kart akcji z kart do aktywacji itp.
Rozwiązaniem mogłaby być mechanika odwrotna do Zamków Burgundii, gdzie w każdej kolejnej rundzie premia za uzupełnienie obszaru jest mniejsza - tutaj PZ za WT mógłby być wyższy w każdym kolejnym pokoleniu, albo coś w stylu możliwości decyzji czy chcę za WT dochód i PZ czy może tylko jedno, ale mniej...
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Zdecydowanie się zgadzam z powyższym - jest to dziwna cecha TM, że im dłużej trwa rozgrywka tym bardziej (zazwyczaj) opłaca się ją jeszcze bardziej przeciągać. Dziwne, że nie zastosowano tutaj mechanizmu znanego z WIELU gier, gdzie są dwa możliwe warunki końca gry - spełnienie celu bądź określona liczba rund.
Można by wprowadzić obostrzenie, że na daną liczbę graczy po X pokoleniach następuje koniec gry. Zdecydowanie zmieniło by to dynamikę rozgrywki. Podając za przykład GWT to jak widzę, że przeciwnik mocno przyspiesza z dostawami to gra nabiera tempa, aby nie przegapić szans na punkty.
Można by wprowadzić obostrzenie, że na daną liczbę graczy po X pokoleniach następuje koniec gry. Zdecydowanie zmieniło by to dynamikę rozgrywki. Podając za przykład GWT to jak widzę, że przeciwnik mocno przyspiesza z dostawami to gra nabiera tempa, aby nie przegapić szans na punkty.
- EsperanzaDMV
- Posty: 1798
- Rejestracja: 17 lut 2017, 14:40
- Has thanked: 372 times
- Been thanked: 758 times
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Widzisz, ale jest dużo graczy (wliczając mnie), dla których przyjemnością z gry w TM jest właśnie to cieszenie się rozbudowanym silniczkiem. Częściej gram w TM na Steamie z wirtualnym przeciwnikiem i bardziej niż pojedynek na noże i kto szybciej skończy grę, interesuje mnie jak najdłuższe przeciąganie gry, by zagrać te wszystkie drogie Jowisze, zdobyć jak najwięcej punktów i zagrać jak najwięcej kart. Z tego też powodu nie trawię dotychczasowego trybu solo, czyli "sterraformuj w X pokoleń" - dla mnie największa frajda to fakt, że TM wcale nie musi być wyścigiem. Oczywiście gra wtedy się przeciąga, ale przyjemność jaką mam z takiej rozgrywki jest ogromna. Jakby pojawiło się ograniczenie "gra kończy się po X rundach", to z miejsca straciłbym radość z gry w TM, albo po prostu i tak grałbym bez tego ograniczenia. Podobnie mam w Diunie Imperium - ledwo zaczynam budować silniczek ze swojej talii, zdobywam kolejne karty, zdobywam miejsce w Radzie czy dodatkowego agenta, a tu już maksymalnie 10 rund (nieraz szybciej) i koniec gry - a zdecydowanie chciałbym więcej. W aplikacji na Steamie (ponownie) jest wyzwanie zakładające grę do bodajże 14-15 punktów lub 14 rund i jest to jedno z nacześciej ogrywanych przeze mnie wyzwańtoblakai pisze: ↑23 paź 2024, 10:12 Zdecydowanie się zgadzam z powyższym - jest to dziwna cecha TM, że im dłużej trwa rozgrywka tym bardziej (zazwyczaj) opłaca się ją jeszcze bardziej przeciągać. Dziwne, że nie zastosowano tutaj mechanizmu znanego z WIELU gier, gdzie są dwa możliwe warunki końca gry - spełnienie celu bądź określona liczba rund.
Można by wprowadzić obostrzenie, że na daną liczbę graczy po X pokoleniach następuje koniec gry. Zdecydowanie zmieniło by to dynamikę rozgrywki. Podając za przykład GWT to jak widzę, że przeciwnik mocno przyspiesza z dostawami to gra nabiera tempa, aby nie przegapić szans na punkty.

Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
U mnie te rozgrywki wyglądały analogicznie - ten stos kart jest po to żeby w nim grzebać i wycisnąć z niego wszystko
Rozumiem jednak, że jak komuś to grzebanie nie sprawia takiej frajdy to wtedy długość rozgrywki staje się nieznośna.

- arturmarek
- Posty: 1678
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 302 times
- Been thanked: 842 times
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Ja mówię o konkretnej cesze mechanicznej gry oraz o konkretnej sytuacji.EsperanzaDMV pisze: ↑23 paź 2024, 10:29Widzisz, ale jest dużo graczy (wliczając mnie), dla których przyjemnością z gry w TM jest właśnie to cieszenie się rozbudowanym silniczkiem. Częściej gram w TM na Steamie z wirtualnym przeciwnikiem i bardziej niż pojedynek na noże i kto szybciej skończy grę, interesuje mnie jak najdłuższe przeciąganie gry, by zagrać te wszystkie drogie Jowisze, zdobyć jak najwięcej punktów i zagrać jak najwięcej kart. Z tego też powodu nie trawię dotychczasowego trybu solo, czyli "sterraformuj w X pokoleń" - dla mnie największa frajda to fakt, że TM wcale nie musi być wyścigiem. Oczywiście gra wtedy się przeciąga, ale przyjemność jaką mam z takiej rozgrywki jest ogromna. Jakby pojawiło się ograniczenie "gra kończy się po X rundach", to z miejsca straciłbym radość z gry w TM, albo po prostu i tak grałbym bez tego ograniczenia. Podobnie mam w Diunie Imperium - ledwo zaczynam budować silniczek ze swojej talii, zdobywam kolejne karty, zdobywam miejsce w Radzie czy dodatkowego agenta, a tu już maksymalnie 10 rund (nieraz szybciej) i koniec gry - a zdecydowanie chciałbym więcej. W aplikacji na Steamie (ponownie) jest wyzwanie zakładające grę do bodajże 14-15 punktów lub 14 rund i jest to jedno z nacześciej ogrywanych przeze mnie wyzwańSpoiler:![]()
Cecha: opłacalność terraformowania spada wraz z upływem gry - dla mnie osobiście jest to minus, dla Ciebie może to być fajna cecha, ale do tego konkretnie się nie odniosłeś.
Sytuacja: mam możliwość skończenia rogrywki podnosząc jakiś wskaźnik, ale tego nie robię, bo chcę zdobyć więcej PZ niż przeciwnik w ostatniej rundzie. W takim przypadku wiadomo, że to ostatnia runda i nie ma mowy o budowniu silnika, tylko zagrywasz karty, które dają PZ, kupujesz miasta i odpalasz zdolności kart. Często nawet nie kupisz żadnej karty z ostatniego draftu, bo są to właśnie fajne karty do budowy silniczka, ale już tylko PZ się liczą.
Co do frajdy z budowy silniczka, to chyba każdy lubiący terraformację nie-masochista się z Tobą zgodzi. Na szybko, nie kojarzę żadnej innej gry, w której zagrywało by się tyle kart do tableau. Także, chyba się zgadzam z Twoją opinią, ale odniosłem wrażenie, że jest ona "w kontrze" do mojej, a chyba piszemy o róznych rzeczach.
-
- Posty: 1132
- Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
- Lokalizacja: chrzanów
- Has thanked: 1034 times
- Been thanked: 665 times
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Moim zdaniem opłacalność terraformowania nie spada tylko staje się ono łatwiejsze. Często wręcz gram na "to" w kontrze do graczy, którzy budują mocne silniczki w zazwyczaj dobrze na tym wychodzę
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Ostatni raz poszedłem w terraformowanie w 1953 r. Pierwszy i ostatni raz bo, prawie mnie z zdublowali.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
-
- Posty: 1132
- Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
- Lokalizacja: chrzanów
- Has thanked: 1034 times
- Been thanked: 665 times
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
e
W 1953 jeszcze słabe technologie były, nie mówiąc o tym, że trzeba umieć z nich korzystać. Nikt nie mówi, że jest łatwo. Liczą się też umiejętności

Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Miałem okazję zagrać dwukrotnie. Od pierwszej gry się trochę odbiłem, nie podobała mi się w porównaniu do standardowego trybu solo z podstawki. Druga partia już była lepsza chociaż wg mnie dość męcząca jest obsługa automy kiedy ma umieścić obszar na planszy. Często bywa tak, że jest kilka obszarów spełniających kryteria i trzeba i tak to robić w sposób losowy. To samo jeśli chodzi o tytuły i nagrody.rednulk pisze: ↑03 wrz 2024, 23:16 Miałem okazję brać udział w testach Automy (wcześniej MarsBot) w trakcie jej rozwijania. Na Grupie Solo na fb pisałem wtedy o niej kilka słów - przeklejam, może komuś takie info się przyda
"Terraformacja ma wreszcie solo na jakie zasługuje
MarsBot to automa o prostych zasadach, którą szybko się obsluguje, a która, osobom takim jak ja, bardzo TM lubiącym, a w multi grającym rzadko lub w ogóle, w końcu pozwala pogłówkować nad planszą w sposób na jaki dotychczas pozwalało tylko multi.
Nareszcie, względem pudełkowego solo, niektóre karty nie są do autoodrzutu; można inaczej poprowadzić rozgrywkę niż wszystko w terraformowanie, a o punktach pomyślimy jak nam pokoleń wystarczy; można się skupić na tworzeniu combosów z kart; plansza nabiera znaczenia - pojawia się wyścig o tereny, główkowanie jak pokrzyżować MarsBotowi plany, jak skorzystać na jego działaniach; jest niepewność co zrobi przeciwnik, czy nam nie przeszkodzi, czy zdążymy z tym co sami planujemy; nawet podbieranie zasobów przeciwnikowi jest tu pomyślane i można też stopniować poziom trudności.
Do poznania MarsBota zdążyłem zapomnieć jak świetną grą jest TM. Jest to pierwsza gra jaką sobie kupiłem po odkryciu świata gier planszowych i mam w nią ok. 70 partii solo, (ok. 10 multi już dawno temu), ale teraz gra zyskała jak dla mnie wręcz drugie życie i chyba tak naprawdę właśnie MarsBot pozwoli mi ją w końcu porządnie poznać. Dawno już nie miałem tak, że nie mogę się wręcz doczekać kolejnej partii i w życiu bym nie przypuszczał, że to właśnie TM pozwoli mi to znowu odczuć".
Także ja czekam niecierpliwie![]()
Sama rozgrywka trwa też zdecydowanie dłużej (standardowy tryb solo rozgrywałem w 1h razem z setupem), myślę że 1.5 h to minimum.
-
- Posty: 75
- Rejestracja: 28 mar 2018, 14:39
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 57 times
- Been thanked: 37 times
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Umieszczanie obszarów później idzie gładko. Gorzej z Nagrodami
No trwa dłużej, trwa...
1,5h powiadasz...
Podstawkowe solo z Preludium grywałem zwykle w okolicach 50 minut, przeciw MarsBotowi schodzi mi raczej w okolicach 2,5h, a często dłużej (tylko z Preludium). Ale ten czas, raz, że leci przyjemnie, a dwa, że nie wiadomo kiedy mija 
Re: Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)
Nie mam żadnych dodatków do TM. Wstyd się przyznać ale tak jest. Lubię TM ale gram w samą podstawkę. Generalnie nie uznaję dodatków w grach planszowych.rednulk pisze: ↑25 paź 2024, 21:16 Umieszczanie obszarów później idzie gładko. Gorzej z NagrodamiNo trwa dłużej, trwa...
1,5h powiadasz...
Podstawkowe solo z Preludium grywałem zwykle w okolicach 50 minut, przeciw MarsBotowi schodzi mi raczej w okolicach 2,5h, a często dłużej (tylko z Preludium). Ale ten czas, raz, że leci przyjemnie, a dwa, że nie wiadomo kiedy mija
![]()
Pierwsza partia z Automą to był KOSZMAR! Non stop w instrukcji.