Strona 16 z 275

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 11:41
autor: rattkin
Dla mnie nakładanie podkładku sprayem to jakieś świętokradztwo. Tylko pędzelek i dobry podkład pędzelkowy. Pełna kontrola, równo nałożony, a nie jakieś psikanie. Od psikania to już niedaleko to moczenia. Zdecydowanie odradzam takie barbarzyńskie metody.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 11:58
autor: woytas
obcy_astronom pisze:Sprayowałam 3 figurki podkładem Army Painter i niestety figurki w przeważających obszarach zrobiły się chropowate
Kiedyś, gdzieś czytałem, że niektóre podkłady wżerają się delikatnie w plastik i dzieki temu lepiej trzymają.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 12:01
autor: Bosiu
rattkin pisze:Tylko pędzelek i dobry podkład pędzelkowy.
co rozumiesz przez dobry podkład pędzelkowy? Ja, malując figurki Reaper Bones, używam zwykłej białej farbki od Army Painter (matt white) bo nie mogę znaleźć "pędzelkowego" podkładu, tylko szpreje...

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 12:21
autor: Pierzasty
obcy_astronom pisze:Hej. Właśnie pomalowałam moją pierwszą figurkę :) Z efektu samego malowania jestem dość zadowolona, natomiast mam poważny problem z podkładem. Sprayowałam 3 figurki podkładem Army Painter i niestety figurki w przeważających obszarach zrobiły się chropowate :( Wstrząsnęłam porządnie przed użyciem (każdorazowo). Trzymałam puszkę około 25 cm od figurek, wiał mały wiaterek. Chropowatość wystąpiła już przy pierwszym "psiknięciu", wiec raczej nie jest to wina za dużej ilości podkładu. Co zrobiłam źle? Teraz zauważyłam, że podkład jest kilka miesięcy przeterminowany (taki przysłali), ale czy to może być przyczyną?
- sprawdzić podkład na czymś innym przed figurkami (tuż przed malowaniem, żeby jak mówi Borek nie psiknąć na nie farfoclami z puszki)
- nakładać dwie cienkie warstwy zamiast jednej grubej (licz się z tym że jedna cienka warstwa nie pokryje plastiku, to jest OK)
- przed sprayowaniem umyć figurkę ciepłą wodą z mydłem i wysuszyć (żeby pozbyć się wyzwalacza przez który figurki są "tłuste")
- nie wiem jak ta "chropowatość" wygląda, ale możesz spróbować potraktować chropowate miejsca miękką szczoteczką, może zrzucić wystające odpady :P
obcy_astronom pisze:Dzięki za odpowiedź. Mam jeszcze jedno pytanie w związku z tym "podkładowaniem". Spray nie dociera do wszystkich miejsc, przynajmniej nie na każdej figurce. Czy wtedy uzupełnić te brakujące miejsca po prostu czarną farbą?
Jasne, tam gdzie nie dotarło to i tak nie są miejsca narażone na otarcia (do czego przede wszystkim służy spray).

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 13:59
autor: rattkin
Bosiu pisze:
rattkin pisze:Tylko pędzelek i dobry podkład pędzelkowy.
co rozumiesz przez dobry podkład pędzelkowy? Ja, malując figurki Reaper Bones, używam zwykłej białej farbki od Army Painter (matt white) bo nie mogę znaleźć "pędzelkowego" podkładu, tylko szpreje...
Podkład, który jest przeznaczony także do nakładania pędzlem (poza airbrushem) - zwykle jest to napisane na buteleczce. Nie znam się na farbach Army Painter, nie moja bajka. Dobre takie podkłady robi Vallejo (Surface Primers). Podkład ma nieco inny skład niż zwykła farbka.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 14:39
autor: obcy_astronom
Pierzasty pisze: - nie wiem jak ta "chropowatość" wygląda (...)

Tak :p


Obrazek

Wiem, okropne :p Z daleka nie wygląda tak źle. Dzięki za rady, jakoś nie pomyślałam, żeby zrobić wcześniej próby, w poradnikach dla początkujących poświęca się więcej miejsca samemu malowaniu, a tymczasem nałożenie podkładu jest całkiem niełatwą rzeczą.

Kiedyś sklejałam modele i też napotykałam same problemy ze sprayem właśnie. Chyba mnie nie lubią :)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 14:51
autor: Pierzasty
Uuu, niefajnie. Ja bym zgłosił takie coś do sprzedawcy, skoro przysłali przeterminowany to niech wymienią.
Co do samej powierzchni to można by spróbować przejechać drobniutkim papierem ściernym żeby zrzucić te grudki, w najbliższych tygodniach będę robił Earth Reborn w którym wystąpił mi podobny problem (choć nie aż tak), to wrzucę relację co i jak.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 15:35
autor: sirafin
Grudki mogą też wystąpić, kiedy rozpylamy lakier ze zbyt dużej odległości od figurki, lakier zasycha częściowo już w powietrzu i robi się "szron".

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 15:37
autor: Curiosity
sirafin pisze:Grudki mogą też wystąpić, kiedy rozpylamy lakier ze zbyt dużej odległości od figurki, lakier zasycha częściowo już w powietrzu i robi się "szron".
Dokładnie z takim samym wyjaśnieniem się już gdzieś spotkałem.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 15:45
autor: sirafin
@Curiosity
Miałem ten problem, kiedy zabezpieczałem figurki lakierem bezbarwnym. Swoją drogą tymi figurkami były basestary z Pegasusa ;)
Rozpylanie z mniejszej odległości rozwiązało problem.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 16:01
autor: sqb1978
Na tej figurce w tych miejscach całkiem fajnie ten "szron" wygląda :)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 19:30
autor: costi
Dokładnie, akurat tutaj bym to zostawił, bo daje fajny efekt.
Dla mnie nakładanie podkładku sprayem to jakieś świętokradztwo. Tylko pędzelek i dobry podkład pędzelkowy. Pełna kontrola, równo nałożony, a nie jakieś psikanie. Od psikania to już niedaleko to moczenia. Zdecydowanie odradzam takie barbarzyńskie metody.
Pitu-pitu. Spray daje dużo cieńszą i bardziej równomierną warstwę, wystarczy umieć go używać. A pracuje się nim dużo szybciej.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 19:41
autor: rattkin
costi pisze:Dokładnie, akurat tutaj bym to zostawił, bo daje fajny efekt.
Dla mnie nakładanie podkładku sprayem to jakieś świętokradztwo. Tylko pędzelek i dobry podkład pędzelkowy. Pełna kontrola, równo nałożony, a nie jakieś psikanie. Od psikania to już niedaleko to moczenia. Zdecydowanie odradzam takie barbarzyńskie metody.
Pitu-pitu. Spray daje dużo cieńszą i bardziej równomierną warstwę, wystarczy umieć go używać. A pracuje się nim dużo szybciej.
Tam zabrakło uśmieszka może :). Oczywiście, każdy nakłada jak chce. Natomiast nałożenie podkładu pędzelkiem zajmuje kilkanaście sekund, a i w ogole samo nakładanie podkładu to 1% całego malowania figurki, więc nie wiem gdzie ten zysk na szybkości.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 20:06
autor: ivan2k5
Rattkinie dobry surfacer 1200 ładnie rozcieńczony, 20-30 figurek (zależy od gabarytów) i po jednym malowaniu 2-3 minutowym wychodzą małe "gipsowe" cudeńka z uwidocznionymi szczegółami gotowe do malowania :)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 20:36
autor: rattkin
Ależ wierzę :) Po prostu wolę pracować pędzelkiem - dla mnie to daje lepsze efekty. I podkładów nigdy nie rozcieńczam (tych Vallejo się raczej nie rozcieńcza, inne czasem można, wg zaleceń producenta).

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 20:41
autor: ivan2k5
Różne szkoły i różne upodobania :) Nie będziemy się nawracać na jedyną słuszną drogę - oby nam tylko coraz ładniejsze sztuki spod pędzli wychodziły :lol:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 08 wrz 2014, 20:46
autor: rattkin
Otóż to :)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 wrz 2014, 07:50
autor: mig
sqb1978 pisze:Na tej figurce w tych miejscach całkiem fajnie ten "szron" wygląda :)
Miałem dokładnie takie samo spostrzeżenie. "Chropowatość" u tego jaszczura nawet klimatyczna jest :)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 wrz 2014, 13:47
autor: Pierzasty
Costi, pytałeś o QuickShade. O ile washe QS świetnie sprawdzają się w bardziej szczegółowych figurkach typu Infinity, o tyle bejca QS się do tego zupełnie nie nadaje. Jak będziesz chciał to obejrzysz sobie na żywo na najbliższym turnieju, nabyłem dronę pomalowaną w ten sposób.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 wrz 2014, 13:57
autor: Fiszu
Jeszcze nie zacząłem mazać, ale się do tego powoli przymierzam i zaczynam kompletować narzędzia,

Naszło mnie tylko jedno pytanie, przed malowaniem figurki należy sklejać czy jednak najpierw pomalować potem posklejać i ew coś poprawić w malowaniu na łączeniu.
Widziałem na filmikach obie wersje, która lepsza?
Małe figurki w planszówkach, są zazwyczaj w jednym kawałku więc nie ma o czym rozmawiać,
przy dużych modelach z wieloma wystającymi rzeczami, jak jakieś rozłożyste skrzydła itp. może i prościej najpierw pomalować potem sklejać, bo w niektóre miejsca po sklejeniu ciężej podejść,
ale np w Bitwach Westeros figurki są małe bez podstawek. Lepiej najpierw pomalować postać i wykończyć podstawkę oddzielnie i potem połączyć czy najpierw posklejać?

Jak to się lepiej sprawdza w praktyce?


Mam do pomalowania właśnie Bitwy Westeros, Shadow over Camelot, Drako, Statki z Korsarzy i kupców i jeszcze kilka figurek się trafi w innych,
Najbardziej ciągnie mnie do pomalowania Bitw Westeros, ale chyba powinienem zacząć od Drako bo są tam tylko 4 figurki na których można się pouczyć:-)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 wrz 2014, 14:14
autor: Banan2
Fiszu pisze:Naszło mnie tylko jedno pytanie, przed malowaniem figurki należy sklejać czy jednak najpierw pomalować potem posklejać i ew coś poprawić w malowaniu na łączeniu.
Widziałem na filmikach obie wersje, która lepsza?
To zależy. W sumie sam sobie odpowiedziałeś. Należy tak zrobić, żeby było wygodniej. W przypadku dużych figurek najpierw pomalować poszczególne części, skleić i poprawić malowanie (punkty styku). Czasami jednak warto najpierw skleić kilka części a potem je pomalować. To zależy od modelu. Ja mam zasadę, jeszcze z modelarstwa lotniczego, że zanim zacznę malować/sklejać to dokładnie oglądam wszystkie elementy i dopiero po takim oglądnięciu decyduję co i w jakiej kolejności zrobić.
Fiszu pisze:Najbardziej ciągnie mnie do pomalowania Bitw Westeros, ale chyba powinienem zacząć od Drako bo są tam tylko 4 figurki na których można się pouczyć:-)
Tak zrób. Zacznij od Drako.
Pozdrawiam

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 wrz 2014, 14:31
autor: ivan2k5
Tylko Pamiętaj o zabezpieczeniu pól na które potem Będziesz nakładał klej.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 wrz 2014, 15:04
autor: Fiszu
ok, a czym najlepiej zabezpieczyć? w otwór to mogę wepchnąć trochę waty higienicznej i potem wydłubać jakąś wykałaczką (tak myślę, :-) chyba że macie lepszy sposób.
a jak wy zabezpieczacie wystające części? jakiś mały kawałek taśmy papierowej? czy to się nie sprawdza?

Dobra zacznę od drako,
muszę tylko skompletować teraz komplet odpowiednich farbek:-)

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 wrz 2014, 15:14
autor: Pierzasty
Co zabezpieczyć? Klejone miejsca przed farbą? Ja nakładam na nie grubą warstwę nierozcieńczonego wikolu, potem łatwo się go zdejmuje nożykiem.

Re: Malowanie planszówkowych figurek

: 09 wrz 2014, 15:41
autor: rattkin
Vallejo Liquid Mask - fajnie zabezpiecza (to żywica chyba) a potem sie zdrapuje.